Kilka minut temu skończyłem oglądać 12 odcinek. Powiem jedno: Sutter mistrz.
Powiem jednak, że część zdarzeń była absolutnie przewidywalna. Na przykład los Gemmy -
chyba mało kto obstawiał inny rozwój wypadków. Raczej nie spodziewałem się pięknego gestu
przebaczenia ze strony Jaxa, chłopak jest zbyt temperamentny. Ale sama otoczka i rozegranie tej
sekwencji (albumy, rozmowa, Unser) przerosło moje oczekiwania. Sam Unser również mnie
zaskoczył, sądziłem że będzie to ten typ bohatera, który zostanie do samego końca i jeszcze
opowie o tym głosem Morgana Freemana. Trochę żal postaci, ale w sumie umarł "walcząc", więc
pewnie tak jak chciał (poniekąd). Historia Juice'a wiernego klubowi do samego końca też była
bardzo poruszająca. No i jego zwieracz w końcu odpocznie.
Naprawdę miałem obawy co do tego, jak zostaną rozegrane wydarzenia, które miały miejsce w
tym odcinku, ale przyznam, że według mnie twórcy serialu stanęli na wysokości zadania.
No i pytanie, co będzie się działo w ostatnim odcinku? Została jeszcze kwestia głosowania przez
klub za odstrzeleniem Jaxa, ale mam wrażenie, że chyba ich już kupił swoją gadką, więc pewnie
mu się upiecze, a przy tym rudy jeszcze zagłosuje za ułaskawieniem Jaxa (w ramach głupich
twistów). Zatem co poza tym, jakiś epilog typu "rok później" ?
Też uważam, że w tym serialu chodzi tylko o to żeby szokować. Te wszystkie gwałty i morderstwa bardzo często nic nie wnoszą do fabuły, to rozpaczliwe wołanie o uwagę w sytuacji kiedy brakuje umiejętności żeby czymś innym przyciągnąć widza. Gdyby akcja działa się w Meksyku to jeszcze możnaby tą bezsensowną przemoc podciągnąc pod realizm, ale w Kalifornii zdecydowanie za dużo ludzi umiera. Dodając do tego bezkarność i liczbę członków grupy trzymającej władzę w okolicy powinno się chyba dodać do gatunku kategorię sf. Dobrze, że to już koniec.
Calkowita zgoda, te serial to jakies sci-fi z elementami gore, bo przeciez flaki i ilosc trupow wskazuje na ten elemnt horroru. Bardzo plytki serial. Serial na sile probuje szokowac, czasem sceny ktore maja szkokowac wygladaja bardziej groteskowo i smiesznie. Koniec tej żenady juz we wtorek na szczescie :)
nie obejrz tylko obejrzyj. Nazywasz mnie prymitywem, a nie znasz podstaw języka polskiego, brawo. Wartości ma sporo, choćby pokazuje jak bardzo władza potrafi zdeprawować człowieka, ale co ja Ci będę tłumaczył :) trzeba mieć trochę oleju w głowie, żeby rozumieć niektóre rzeczy wypływające z kontekstu.
Sprawa z policją rzecz jasna jest naciągana, ale skoro uważasz, że chociażby akcja z pociągiem w BB nie była, to żal mi Ciebie :) to nadal tylko fikcja stworzona przez autora serialu, więc nie ma co doszukiwać się na siłę realizmu, bo na dobrą sprawę taki Walt też nie dałby sobie rady w światku przestępczym tak jak zrobił to serialu, ale że na potrzeby serialu zaprezentowano taką wizję zdesperowanego nauczyciela pnącego się po szczeblach narkobiznesu, to człowiek przyjął to do wiadomości i oglądał z miłą chęcią.
Ja wiem, że już tak jest w mentalności niektórych przygłupów, że jak znajdą sobie jeden punkt odniesienia (w tym wypadku BB) to przyrównują do niego wszystko co się tylko da. Uważam BB za serial genialny, prawdopodobnie najlepszy jaki oglądałem w życiu, ale jednocześnie, nie jestem aż takim zaściankowym burakiem żeby wszystko co teraz będę oglądać przyrównywać do perypetii Walta, tym bardziej, że nawet tematyka Sonsów nijak ma się do BB, no ale niektórzy tak mają, że każdy film gangsterski jaki obejrzą porównują do Godfathera, a każde fantasy do Lotra :)
pozdrowienia dla Ciebie drogi półmóżdżku :)
*Oglądałem Breaking Bad, stąd moje stwierdzenie, że Vince robi świetne scenariusze.
Nie wdawaj się w dyskusję z tym prostakiem i chamem. On tylko obrażać potrafi, co czyni z upodobaniem poprzez swoich kilka kont założonych na filmwebie. Ponadto pozuje na wielkiego znawcę kina, a jest jedynie marnym prowokatorem, plujących na wszystkich dookoła.
Zwracasz uwage tylko na idiotyczne bledy slowne, nie majace za wiele wspolnego z duskusja tematu, wiec zwyczajnie brak ci argumentow. Jestes ogołocony z jakiejkolwiek tresci wartosicowej, ktora by cos wnosila do dyskusji, wiec zaczales polowac na blache błedy. jakbym ja mial ci prostaku wyławiać kazdy blad ort, , skladowy czy juz na pewno logiczny, to bym napisal caly esej jakiż to jestes uposledzony "lirycznie", tylko, ze ja nie zjamuje sie takimi pierd,olami, bo wole sie 3mac stricte tematu.
Domeną glupcow jest wytykanie takich banałow. Niewatpliwie ejstes glupcem, wiec nie mam jako tako do ciebie pretensji, nie twoja wina, ze urodziles sie taki. pamietaj jednak, ze nie jest wstydem urodzic sie glupim, wstydem jest nim umrzec. Moze z wiekiem zmadrzejesz, bo chlopcy w twoim wieku to raczej glupiutkie istoty.
PS: SOA i BB smaja powiazania, jak chociazby kartele, handel narkotykami, dealerzy, gangi, rodzina, male dziecko i masa innych aspektow, ale co tam, taki dzieciak jak ty nawet tak prostych rzeczy nie zauwazyl.
z tego co mi wiadomo, to większą część scenariusza napisał David Labrava (Happy), a Sutter skupia się bardziej na reżyserowaniu;)
David Labrava napisał tylko 4x10. Chociaż nie.. stop! Był pomocnikiem w pisaniu. Sutter napisał całą fabułę, reżyserował (nie chcę się posilać googlami ale wydaje mi się, że) tylko kluczowe odcinki takie jak pilot, odcinki wprowadzające w sezon i finały. Wstawek gwałtów nie uważam, za robione na siłę. Zastanówcie się trochę. Gdyby pokazany był cały gwałt z dyskusją i odpalaniem fajeczki po seksie, no to wtedy byłoby to niesympatyczne. Tutaj pokazane są "realia" więzienia. Chłopaki mają naturalną potrzebę spuszczenia z siebie pary, więc gdy jest postać którą mogą "bezkarnie" zbałamucić, robią to. Tu chińczycy Juica, tu nazista Juica... No suche by to było, jakby porozmawiali Juicem i nic mu nie zrobili. Wtedy byście dopiero narzekali.
dokładnie, w końcu rozsądny głos odnośnie więziennych gwałtów na panu Ortizie.
Cool story bro. Każdy ma prawo do swojego zdania na temat tego serialu. Nie musisz w każdym poście pisać tych samych smętów.
Pozdro
Zieeeeeeeeeew, sorry chłopaczku nie wciągniesz mnie w jakieś śmieszne internetowe dyskusje. Za stary na to jestem. Bez odbioru. SoA <3
Jakbys byl "za stary" to bys nie sluichal takiego gowna, to nawet nie jest raper prawdziwy.
Z czym do ludzi dzieciaku.
Zostaw zdesperowanego chłopaka, który się sili na dogłębne analizy seriali a i tak każdy go ma w nosie. Ten typ tak ma :).
Ja przynajmniej cos potrafie napisac, a ty pajacu nawet nie jestes w stanie dolaczyc do dyskusji, za ciasny dekiel masz na to. Rzucasz prostackie hasla, zero merytoryki, zdania oparte na elementarnej konstrukcji, rodem z podstawówki. W sumie czego mozna oczekiwac od kogos, kogo fanem jest ten idiota z twojego awatara.
nie trzeba, ale jak ktos ma za idola takie cos jak ten lil shit to jest rownie wiarygodny w tym co pisze, jak Macierewicz na konferenci smolenskiej :)
skoro muzyka jakiej się słucha jest wg Ciebie wyznacznikiem wieku, to właśnie pokazałeś swój infantylizm i nieskończoną głupotę.
Jeszcze mocniej pozdrawiam Twój gówniarski móżdżek Killafornia :)
slucham to czego ty nigdy nie bedziesz w staie ogarnac, zwazywszy na to, ze jestes takim tandeciarzem i prostakiem.
Taa ... ale ja przynajmniej potrafię posługiwać się ojczystym językiem, ty nawet tego nie potrafisz hehe :)
"słucham to" - prawidłowa forma to "słucham tego", o literówkach już nie wspomnę. Chcesz uchodzić za inteligenta ? Nie z taką składnią i pisownią, cwelu z getta :)
niektore gatunki muzyczne przejawiaja blizej nieokreslona forme nurtu, wiec w tym przypadku analfabeto bez szkoly uzylem zwrotu prawidlowo. O muzyce malo wiesz, wiec nawet nie bede sie produkowal o niej, jestes zbyt prymitywny na to, zebys ogarnal ten aspekt.
Twoje riposty sa dalej warte tyle co sraczka na dnie szamba , nic sie nie poprawiles. Zalosnie mnie obrazasz, jak dziecko 4 letnie w piaskownicy. Juz ci pisalem, jak chcesz do mnie bic, to naucz sie sarkazmu, ironii czy bardziej wyrafinowanego slownictwa, bo jak na razie twoje zdania sa bardzo prostej konstrukcji. Nawet jakbys pisal idealnie gramatycznie, czego ci akurat bardzo brakuje, to pisarzem z takim ubogim językiem nigdy nie bedziesz.
Moge wiedziec ile masz lat smarkaty nieudaczniku ?
To naprawdę bardzo zabawne, kiedy akurat ty nazywasz kogoś analfabetą i gejem :) Znasz powiedzenie o kotle i garnku ?
Nawet gdybym miał 6 lat, prezentuję o wiele wyższy poziom intelektualny niż taki ynteligent jak ty hehe :)
Literowki i spacje sa takie same, bo to moja współlokatorka deklu zj.ebany. Korzysta z tego samego kompa.
Mozna miec wiele kont, z roznych adresow mejlowych, tego eunuchu mentalny juz sie nie domysliles. Reszte twojej sraczki, ktorą powielasz z kazdym wpisem nie czytam, bo dla mnie nie jestes nawet czlowiekiem. Nie bedzie mnie pouczal, ktos kto jest totalnym przegramym i zerem zyciowycm. Ktos kogo u3muje stara, ciagnie pieniadze z MOPSu i siedzi w domu non stop zamiast ruszyc tlusty tylek i poszukac pracy. Zglaszam cie jako stalkera, takze spodziewaj sie, ze ci zablokuja to konto, ale przeciez masz jeszcze kilka, wiec nie bedziesz plakal.
Do tego jestes psycholem, bo nekasz osobę, ktora nie znasz ciaglymi wpisami, probami skupienia na siebie uwagi. Czujesz sie az tak samotny, ze marzysz o tym, zebym ci odpisal. Beze mnie nie istniejesz, twoj dzien obraca sie w czarna otchlan. Zalosna formo egzystencji, jakim trzeba byc skrzywdzonym kretynem, zeby sie tak zachowywac. Ja ani razu nie wszedlem w twoj temat, ktory mnie nie dotyczyl. Ty kur,ewko marnujesz cale zasrane zycie na pisanie do kogos, kto jest dla ciebie rzekomo idiotą. No to sorry, ale to conajmniej dziwne. Z nas dwojga to ty jestes tym przegranym. Ostatni raz pisze do ciebie, bo wiem, ze osoby chore na glowe, nie sa w stanie zrozumiec tego, jak bardzo sie ponizaja w tak napastliwym zachowaiu. Psychiatryk cie powinien zawinąc, bo jestes szkodliwym defektem wlasnej paranoi i pustki zyciowej. Sproboj ją zapelnic w jakis bardziej pozyteczny sposob, niz celowe zwracanie na siebie uwagi w tak żalosny sposob. Rozumiem, ze czujesz sie bardzo samotnym czlowiekiem, zadna kobieta cie nie chciala, rodzice cie pewnie wychowywali nie dajac żadnej milosci, w patologicznym modelu rodziny, ale nie tędy droga. Zwyczajnie wyjdz do ludzi. Bardzo mi ciebie jest szkoda, nawet juz nie bede sie z ciebie smial, ludzie samotni i zwichnieci emocjonalnie nie sa personą, z ktorej nalezy sie smiac, Zwyczajnie przykro mi, ze znalalzes sie w takim momencie zycia na tle tylu szczesliwych otaczajacych cie ludzi. Moze kiedys odnajdziesz namiastke szczescia,. Ja juz nie bede cie gnoil, bo samotnosc naprawde jest przykra. Wspolczuje i zycze jak najlepiej.
Nie próbuj nawet rozmawiać z tym osobnikiem, bo tylko zostaniesz opluty. Koleś nie mając żadnych kontrargumentów lży wszystkich i ma z tego radochę. Poza tym jet to człowiek mający kilka kont i pewnie zaraz się którymś posłuży, żeby się "wesprzeć" w dyskusji.
zabierz sie smieciu w koncu do pracy, a nie twoja misją zyciową jest wtracanie sie w kazdy moj temat. Rany boskie, jak mozna posiadac az tak zalosne zycie nieudacznika.
Powiem ci tak - sp......, przepraszam, odczep się :) Nie mówiłem do ciebie, żałosne indywiduum. Płacz dalej, Murzynku.
Ja po scenie z Nero, kiedy przytula Jaxa byłam przekonana ze synek matki nie kropnie. Myslałam raczej ze ona sie gdzies unicestwi sama. Tym wiekszy zonk gdy jednak pociagnal za spust i jeszcze wczesniej zabil Unsera... Ale mysle ze Sutter go usmierci i Jax zrobil to z przekonaniem ze sam tez dostanie kulke na koniec, wiec nie czeka go zycie z mysla ze zabil wlasna matke. Przedostatni odcinek a dopiero teraz poziom sie podniosl bo wczesniej ciezko bylo ogladac, dluzylo sie niemilosiernie. I tak jak gdzies tu juz przewidywalam, zanosi sie na parke i happy family Nero i Wendy.
PS. Chibs na presidenta! ;D
Moim zdaniem Jax miał coś z nogą, później kulał, ale nie podciągałbym tego pod jakąś chorobę.
Pewnie dogadał z prezesami, że wyprostuje sprawy klubu i idzie wtedy do piachu. Chibs zostanie prezesem, Tig vice, a synowie Jaxa zostaną przyjęci do SoA. Jeden zostanie kopią Jaxa, drugi kopią Tarry - jakimś lekarzem, albo policjantem. Jaja będą jak Wendy zaciąży po akcji z Jaxem.
Oczywiście każdy z nas, przynajmniej odrobinę, chciałby, że Jax odszedł z klubu żywy, zabrał Wendy i synów na farmę i żyli długo i szczęśliwie.
Na temat samego sezonu - serialu.
Wiadomo, że każdy sezon nie może być lepszy od poprzedniego, zwłaszcza przy 7 sezonach. Ten ostatni trochę odstaje, ale są momenty ciekawe, pełne akcji i takie które mogą się podobać. Są oczywiście również te gorsze. Sam serial, moim zdaniem, mistrzostwo. Oglądam od samego początku i bardzo żałuje, że to już koniec - bo spędziłem dużo czasu w Charming i bardzo zżyłem się z bohaterami. Wiadomo, wszystko ma swój koniec. Ludzie, którzy piszą, że np. Breaking Bad sto razy lepszy, mają prawo tak sądzić, mi np. nie podoba się tak bardzo jak SoA.