A zaserwowali nam najgorszy odcinek całego serialu
A mnie się podobał. Metafora dzisiejszego społeczeństwa uzależnionego od elektroniki ale przede wszystkim od transferów socjalnych. Wiadomo nie wszyscy pobierający jakiekolwiek świadczenia są patologią i wielu naprawdę w pewnym stopniu one jakoś tam pomagają. Nawet jeśli wiedzą, że ostatecznie i tak nie ma nic za darmo.
Ci którzy są niepełnosprawni muszą pobierać na życie socjal ale zwykłym obywatelom, którzy nie mają przeciwskazań do pracy żaden socjal nie jest potrzebny - tylko odpowiednia polityka rodzinna.
Dlatego ja nie neguję takiej formy pomocy całkowicie. Jak jednak wiemy w Polsce to co niemożliwe dzieje się codziennie i często gęsto szeroko rozumiana patologia potrafi tak lawirować w przepisach, że potem otrzymują na wszystko np2 razy więcej niż pracujący pracownik opieki społecznej który się nimi opiekuje. Też wiadomo niepełnosprawność, niepełnosprawności nierówna. Ktoś głuchoniemy nadal może parać się małym handlem sprzedając produkty na migi. Bo dlaczego by nie. Są też tacy co są bez nogi i już nigdy w życiu się pracą nie skalają "bo nie mają nogi". A na samą sugestię pracy np biurowej reagują agresją.
Bajzel, nuda i absurdy - tyle można powiedzieć o tym sezonie.
Ludzie zamiast zwyczajnie dyskutować, prześcigają się w tym, który odcinek był najgorszy - to już samo w sobie wiele pokazuje.
Nie pierwsza taka produkcja w tym roku (TLOU).
Serial to równia pochyła z próby bycia dojrzałą produkcją, do tego co mamy dziś.