PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=547035}
7,8 178 tys. ocen
7,8 10 1 177939
6,6 42 krytyków
The Walking Dead
powrót do forum serialu The Walking Dead

S04e10 opinie

ocenił(a) serial na 8

Już 10 i nie ma osobnego tematu więc zakładam. :)
Mamy cztery ekipy.
Daryl i Beth - Beth stara się trzymać nauk ojca pomimo wszelkich znaków. Jej nadzieję zostają później poniekąd wynagrodzone w postaci mapy. Zapewne tam poszli z Darylem. Daryl był tutaj raczej zredukowany do roli ochroniarza. Po śmierci brata za bardzo nie ma co do roboty.

Tyreese i dzieciaki - Tyreese stara się ogarnąć bazę co mu średnio idzie. Kiedy pojawia się Carol już wiadomo kto będzie nosił spodnie w tej ekipie. Już nie mam wątpliwości że Lizzie jest, lub staje się tym przed czym Rick chciał ochronić syna i inne dzieci. Jest twarda, potrafi o siebie zadbać i w walce o swoje przetrwanie może rozważyć każdą nawet najokrutniejszą opcję, wliczając uduszenie małego dziecka. Będzie ciekawie zobaczyć jak Tyreese zareaguje kiedy już dowie się co tak naprawdę stało się z jego dziewczyną. Przychylam się do teorii że to Lizzie ją zabiła a Carol tylko "posprzątała" (nie pamiętam czy zostało to już powiedziane wprost w serialu).

Maggie – dość wzruszające podążanie za prawdą. Wiadomo było że Glenna jeszcze nie zabiją ale sądzę że jego dni są policzone. Z tej pary to raczej ona przeżyje swojego męża. Ciekawe było to że Sasha nic nie wspomniała o swoim bracie i skoncentrowała się na praktycznej stronie sytuacji.

Glenn i Tara – Ciekawe że spiknęli Glenna z Tarą która jest trochę podobna do Maggie, co już rzuciło mi się w oczy kiedy znalazł ją Gubcio. Wiem że jest lesbijką ale kto wie, może scenarzyści będą chcieli coś nam sugerować. Ostatnia scena robi wrażenie; gdy wygląda tak jakby Tara krzyczała w stronę widzów czy jesteśmy zadowoleni rzezią, jatką i cierpieniem które oglądaliśmy. Jesteście?

ocenił(a) serial na 4
TakaJedna93

"Tara mówiła, że widziała Lily otoczoną przez szwędaczy, nie wiemy na 100% czy umarła, choć pewnie tak."
Niekiedy te gdybania "a może jednak" są śmieszne. Jaką szansę ma kobieta, która nie splamiła się większą bitwą z zombiakami? Przecież ciągle żyła bezpiecznie w mieszkaniu z siostrą, córką i ojcem, a Gubernator na pewno nie ryzykował jej życia przy jakimkolwiek oczyszczaniu terenu. Babka nie jest wprawiona w walkę z zombie.

ocenił(a) serial na 10
Badly

Dlatego podejrzewam, że umarła, ale przecież np. Carol w odcinku ze śmiercia T-Doga nie pokazali, też była wtedy jeszcze ciamajdowata, a przeżyłą, albo Teresa otoczony przez szwędaczy. Więc niewykluczone, że jeszcze się pojawi. W każdym razie mam nadzieje, że Tara jeszcze trochę pożyje, bo jakby uśmiercili ją już w następnym odcinku to wyjdzie na to, że wsadzili ją tylko i wyłącznie pod wątek gubernatora, a chciałabym żeby dostała nieco większą rolę. Jest jedną z pozytywniejszych i bardziej moralnych bohaterów, do tego ma fajną mimikę ta aktorka moim zdaniem.

TakaJedna93

No ale Lilly w przeciwieństwie do Carol nie miała pożytecznego Murzyna pod ręką, który poświeciłby się dla niej, żeby ta mogła uciec.

ocenił(a) serial na 9
Lexa17

Lizzie to mala psychopatka. Według mnie są 2 opcje:
1. Lizzie zamordowała chorych. Jednak Carol widzi w niej córkę którą straciła i dlatego ją chroni. I dowiemy się o tym pod koniec sezonu gdy ta mała naprawdę coś konkretnego odpierdzieli.
2.Carol odbiło po stracie bliskich i to ona miała taki wpływ na Lizzie.

miszatujest

Zgadzam się z przedmówcami - otwierająca scena była klimatyczna nawet jeśli nie była xd Sceny z Darylem jak zwykle cieszą choć szkoda, że na początku <a może przez cały czas> zachowywał się, jakby żal mu pupę ściskał <co więcej, Reedus chyba podpakował trochę łapska albo dawno nie widziałem odcinka z nim i stąd taki wniosek>, Tyrese czy jak on ma już mi dawno powiewa <już nawet przestaje pisać, że czekam na jego reakcję o 'prawdzie' z Carol>, dziewczynki a zwłaszcza Lizzie staje się mini wersją Carol, Maggie jak zwykle przepiękna a Glenn.. well, Glenn pozna nową ekipę. Swoją drogą aktor od Abrahama nie przypadł mi na razie do gustu. Odcinek 'może być'.
btw. ktoś, kto pisał przy mid-seasonowym odcinku, że Tyrese faktycznie coś w łapskach trzyma i może to być dziecko miał rację : )

miszatujest

Ja jestem raczej tolerancyjny wobec zachowań i motywacji postaci z serialu, naoglądałem się tyle kina klasy Z, że mało co mnie już dziwi. Mimo wszystko, niektóre jeszcze rzucają mi się w oczy m.in:
- przechodzenie w pobliżu "potencjalnie" zabitych walkerów:
Jeśli ktoś grał w gry typu Dead Island, czy jakiekolwiek inne survival horory, wie, że czasem zombie czy inny potwór potrafi sobie siedzieć w kącie i udawać zwłoki, po czym poderwać się nagle przyprawiając gracza o zawał serca. Nie wiem czy po kilku miesiącach, latach przebywania w świecie opanowanym przez żywe trupy można stracić czujność i widok martwego ciała może "spowszednieć" ale dla przykładu:
Hershel w więzieniu idzie korytarzem, pod jedną ze ścian siedzą zwłoki, a on przechodzi najbliżej jak tylko się da, choć cała druga strona była pusta (w rezultacie go użarło).
Beth z Darrylem w ostatnim odcinku znajdują dwa trupy leżące na polanie, po czym dziewczyna przechodzi centralnie nad twarzą jednego z nich.
- rozbieżność w jakby o ująć, zdolnościach walkerów:
Nie wiem, czy to jak walker się zachowuje jest uzależnione od pierwotnych możliwości fizycznych danego człowieka, ale np porównując tego z pokoju, który atakował Carla i walczył z całych sił o kęs świeżego mięsa, a tego, który ostatnio wyskoczył na Beth, złapał ją w objęcia i pół godziny z nią tańczył, choć mógłby ją ugryźć już kilkanaście razy, widać sporą różnicę.

Co do samego odcinka, podobał mi się, zwłaszcza zabieg z podzieleniem grupy co nie pozwalało mi się nudzić oraz z rozbieżnością czasową wydarzeń.

Valdoraptor23

Też zwróciłam uwagę na uroczy walczyk zombi z Beth :D I faktycznie, ten Carlowy walkers był wyjątkowo agresywny i żywotny. Może to Carla urok, może to mejbelajn, a może to wesołe usposobienie statysty na haju, ale ten kolo był bardzo.... ludzki.
Potem jeszcze chciał puddingu, co przemawia za teorią, że to człowiek był, tylko się nie mył od 2 lat :D

Przejście Daryla nad zwłokami - OD RAZU pomyślałam o Hershu, który zrobił ten sam myk. Nosz kuźwa ludzie - meter abo dwa od głowy zombi, czy wyście się wczoraj urodzili?? To są podstawy!! Oczywistości!!

ocenił(a) serial na 8
emo_waitress

Co się dzieje z tym serialem? 2 słabe odcinki po wznowieniu. Chyba obniżę ocenę. Nuda, nuda, dłużyzny nic się nie dzieje.
Bez Gubernatora to już nigdy nie będzie to samo.
Scena, która mnie rozwaliła gdy Tyreese pobiegł pomóc grupce ludzi i nawet palcem nie kiwną. (SPOILER) Ci w najprostszy i najgłupszy sposób zginęli praktycznie bez żadnej walki! tymczasem dzieci mogły zginąć pozostawione same w lesie. Jednak scenarzysta w całej tej głupiej scenie zsyła Carol na ratunek, która tam koczowała właśnie na taką ewentualność.
Jedynie Maggie zaskoczyła na plus a w poprzednim odcinku młody, który zgrywał gieroja.

emo_waitress

Fakt, chciał puddingu, ale chyba już się najadł butem, bo tak jakoś ledwo rękę wystawił przez okno, nie próbował się wyczołgać :)

Valdoraptor23

Próbował próbował, ale okno się zaklinowało, Carl też nie dal rady otworzyć :)

ocenił(a) serial na 8
Valdoraptor23

W przypadku Beth i Daryla to sądzę że z miejsca gdzie stali widzieli headshoty i dlatego nie przejmowali się ciałami. W przypadku Hershela to faktycznie sam sobie zasłużył na ugryzienie. W zasadzie to po takim czasie wszyscy bohaterowie powinni mieć nawyk rozglądania się dookoła. Może wtedy by ich nie zaskakiwały zombie ninja.
Siła zombie jest wyłącznie uzależniona od tego co scenarzyści akurat potrzebują, ale sądzę że w praktyczny sposób można to sobie wytłumaczyć właśnie poprzednimi możliwościami fizycznymi denata jaki i "przebiegiem" truposza.

miszatujest

Tak, w lesie przynajmniej było jasno, ale mimo wszystko - wspomniany walker od puddingu też dostał headshota, tyle że nie celnego, a dalej "cieszył się życiem" ;D Ja w takiej sytuacji nie zbliżałbym się do jakichkolwiek zwłok za wszelką cenę.

O omawianych przez Was zombie ninja - zdołałem się już przyzwyczaić do tego zabiegu twórców. Podejrzewam, że sam nie umiałbym iść przez las tak cicho jak te bezwładne, posuwające się powłócząc nogami trupy. Że o wydawanych dźwiękach nie wspomnę. Świetne jest też nagłe wyłonienie się zombi znikąd wszędzie dokoła. W tej sytuacji najrozsądniej byłoby mieszkać na jakiejś wielkiej równinie i ściąć wszystkie drzewa, może przez trawę by się nie zakradły :D

ocenił(a) serial na 8
Valdoraptor23

Atak zombie na równinie wyglądał by pewnie w wykonaniu TWD mniej więcej tak https://www.youtube.com/watch?v=fFufoOgCMW8 :)

Co do chodzenia koło "martwych zombie" to powinno się przyjąć zasadę z Zombieland "always double tap"

miszatujest

Hahaha, dobre ;D "Walkery są daleko, wracajmy do uprawy pomidorów" xD

Poprawna zasada :)

miszatujest

Przypomniała mi się śmierć Dale'a i jednak stwierdzam, że nawet chodzenie po polu nie chroni przed zaskoczeniem przez zombie ninja.

ocenił(a) serial na 8
Valdoraptor23

Może ten wirus pochodził z Japonii?

miszatujest

O ile dobrze pamiętam, naukowiec pod koniec 1 sezonu powiedział, że we Francji prawie doszli do wyjaśnienia czym jest zaraza i jak ją wyleczyć. Była to chyba jedyna wzmianka o epidemii poza obszarem USA. Więc całkiem możliwe, w końcu zombi uprawiają tajemne sztuki ninja i mają pociąg do surowego mięsa, no nie rybiego ale zawsze :)

użytkownik usunięty
Valdoraptor23

Tak. Taniec Beth z trupem też mnie rozbawił. Ale widocznie jedne gryzą, inne tańczą. Jedne atakują żywe mięso, inne płonące samochody. Jedne nie czują człowieka z trupami na sznurku, inne czują człowieka obok trupów bez sznurka. Może ten sznurek stanowi rozwiązanie? nie wiem... ;))

Jak tak o tym myślę to w sumie 4 sezon się niedługo skończy a my całkiem niewiele wiemy o walkerach tak na 100%, poza tym, że gryząc zarażają i że uszkodzenie odpowiedniego obszaru mózgu je zabija. Może niektórym brakuje ciepła i ciągnie je do ognia, a inne są na tyle rozwiązłe że sznurek robi na nich wrażenie. Jak już było wspomniane, jeszcze inne chcą puddingu :D

użytkownik usunięty
Valdoraptor23

koło jednych latają muchy, koło innych nie. Ogromna różnorodność właściwości i charakterów trupich objawiła się. A może Twórcy wymiękają z lekka ;)))))

To jak rozwiązania fabularne w niskobudżetowych katastrofiakach, typu: "Bohaterowie ratujący świat zostają otoczeni przez złych agentów, którzy oczywiście nie wierzą w zagładę. Nadciąga fragment zagłady i trafia tylko w złych, pozwalając dobrym kontynuować misję.". Tak samo tu: potrzebny jest atak walkera, żeby nie było zbyt nudno, ale nikt nie może zginąć ze względu na dalsza fabułę: dajemy zombie tancerza lub butościąga ;D Albo zombie "utknięte w błocie".

Jeszcze ta scena gdy Beth i Daryl po ucieczce położyli się, by odpocząć. Cały czas czekałem, kiedy z boku się na nich coś rzuci :D Ech, za dużo Gry o tron xD

miszatujest

Odcinek całkiem fajny, o dziwo, podobał mi się.

Daryl i Beth - Beth trochę infantylna i bezbarwna ale jest też zdeterminowana i próbuje zachować wiarę, więc ok. Głupio dała się podejść szwendaczowi, nie mam pojęcia jak mogła go nie usłyszeć i nie zauważyć, no ale tak tu już działa logika. Daryl konsekwentnie robi za paprotkę, straciłam co do niego resztki nadziei. Różne plotki chodziły, trochę się bałam czy nie zajdzie między nimi jakaś scena przy ognisku, ale na szczęście twórcy nie wpadli na tak głupi pomysł. Bardzo ładne zdjęcia z początku odcinka, nieźle nakręcone - zdecydowanie na plus.

Przeżycie Judith specjalnie mnie nie zaskoczyło. W sumie malutka wprowadza sporo napięcia do fabuły ;D Wątek Lizzie i jej siostry też na plus. Lizzie z jednej strony budzi sympatię bo jest twarda i dzielna, ale z drugiej strony, wyłazi z niej psychopatka. Scenarzyści mają tu pole do popisu, byle tego nie schrzanili. Powrót Carol - ani ziębi, ani grzeje, wyskoczyła trochę jak Filip z konopii, ale w sumie nie spodziewałam się że wróci już teraz

Pod względem napięcia może bez fajerwerków, ale na przyzwoitym poziomie, w miarę udane były zwroty akcji z tym, kto przeżył. Irytuje tylko, że główni bohaterowie mają najwyraźniej wpisany kod na nieśmiertelność, podczas gdy inni mieszkańcy więzienia zostali potraktowani jak typowe mięso armatnie. Nie mam nic do Glenna, ale myślałam, że z nim już koniec, jego śmierć byłaby jak najbardziej na miejscu. Nie może wciąż się im wszystkim udawać, w poprzednich sezonach tak nie było.

Na minus zapisuję sposób, w jaki Glenn wydostał się z więzienia... Serio? Zwyczajnie dał radę przepchnąć się przez tłum zombie? Ciekawe, czemu wcześniej nikomu się to nie udało. Dość głupia była tez rozmowa z tą Tarę... Słabo napisany dialog, bez polotu.

Bardzo ciekawi mnie Abraham, tym bardziej że już słyszałam na forum różne plotki o nim. Zapowiada się świetnie, w końcu jakiś badass z prawdziwego zdarzenia, a nie tylko z nazwy. Mam nadzieję, że nada akcji intensywności, że dzięki niemu pojawi się jakaś nowa tajemnica, nowe cele dla bohaterów. Hm, po raz pierwszy od baaaaardzo dawna, naprawdę czekam na nowy odcinek ;)

TorZireael

Co do kodów na nieśmiertelność, warto przypomnieć sytuację z 2 sezonu, kiedy walker wolał buty nieprzytomnego Darryla od niego samego :)

Valdoraptor23

Haha, pamiętam :D Może rzeczywiście zachowanie zombie zależy od tego, jaki człowiek był za życia? Może to jakieś upośledzone zombie było? Albo z zaburzeniami łaknienia?

TorZireael

Może zombie był najedzony i po prostu chciał lepsze buty, bo jego się zniszczyły ;D Bohaterowie najczęściej zabijają jedzące zombie, lub odchodzą zostawiając je przy posiłku, więc nie wiadomo co taki najedzony walker potem robi :)

Valdoraptor23

A ten co zeżarł Lori? Usiadł pod ścianą i odpoczywał... Swoją drogą to jest ciekawe, co się dzieje jak zombie się w końcu naje. Przecież one chyba nie trawią, więc jak się raz nażrą to im powinno wystarczyć dopóki nie zgniją, prawda?

TorZireael

Racja. Może takim pokarmem odżywia się tylko ten patogen przebywający w mózgu, czy we krwi, nie wiem. Ale to ciekawe zagadnienie :) A może zombie są wrodzonymi bulimikami i potem pozbywają się zdobytego pokarmu by zrobić miejsce na nową porcję.

ocenił(a) serial na 8
Valdoraptor23

Kiedy do Woodbury przyniesiono "zabite" zombie które chodziły z Michonne Milton powiedział że są wychudzone bo nie mogły jeść. Więc w jakiś sposób muszą się odżywiać.

Generalnie sądzę że twórcy specjalnie unikają powiedzenia czegoś konkretnego o możliwościach i zasadach funkcjonowania ich Zombie. Gdyby to zrobili to wtedy musieli by się trzymać jakichś zasad, a konsekwencja w tym przypadku nie jest ich mocną stroną. Zombie są tak mądre i szybkie jak aktualnie muszą być żeby coś się działo.

miszatujest

Dokładnie, też zauważyłem tą zachowaną furtkę. Można wnioskować coś na podstawie obserwacji konkretnych osobników, ale to nie tworzy żadnych zasad dla ogółu. Na zasadzie, że "mówio, że łogry robio z kości chleb" ;D

Pamiętam tę scenę o zombi pozbawionych żuchw, więc teoretycznie jakoś musi im funkcjonować układ pokarmowy, ponieważ prędzej czy później zombi by się ponajadały i leżały z pełnymi brzuchami. Możliwe że patogen wchłania substancje odżywcze by móc się namnażać w jamie gębowej w gotowości do zainfekowania kolejnego żywiciela. Pojechałem żargonem xD

ocenił(a) serial na 8
Valdoraptor23

Brzmi sensownie. Dostajesz odznakę za bycie jedyną osobą na forum używającą słowa patogen :)
A czytałeś może Zombie Survival Guide Maxa Brooksa (tego od World War Z)? Zombie tam są inne niż w TWD ale książka analizuję zagrożenie bardzo naukowo, również sposoby na przeżycie ataku.

miszatujest

Nie, filmu też nie oglądałem, ale czytałem o samej książce i jestem zainteresowany jej lekturą :)

Swoją drogą jak ponury musiałby być świat, gdyby zombi pozarażały lub zjadły wszystkich ludzi. Wszędzie tylko miasta porastające wdzierającą się roślinnością i snujące się tłumy umierających powoli z głodu trupów. Ciekawe, na czym tak bardzo zależy walkerom w żywych ciałach, że nie mogą zjadać siebie nawzajem. Mięso to mięso w końcu.

ocenił(a) serial na 5
Valdoraptor23

Czy ja wiem? Bo jakimś czasie zombie również by padły, wtedy natura znowu zapanowałaby nad Ziemią. Myślę, że byłoby to piękne. Właściwie kiedyś to się stanie. Nie mówię o apokalipsie zombie, ale ludzie w końcu wyginą, nie widzę w tym tragedii.

BeeBee61

W sumie serial pokazuje że czasem ludzie są gorsi od zombi, więc coś w tym jest faktycznie :) Może i ludzie wyginą, ale obawiam się że jeśli część przeżyje, to bynajmniej nie będą to jednostki najbardziej moralne a raczej te najbardziej bezwzględne i pozbawione zasad typu etyka itp. Wystarczy popatrzeć na zachowania ludzi w świecie TWD pozbawionym prawa.

ocenił(a) serial na 5
Valdoraptor23

Ludzie są gorsi od zombie ponieważ zombie kierują się wyłącznie instynktem. Tak samo jest ze zwierzętami. Ludzie posiadają coś więcej niż instynkt. Zdolność do myślenia, empatię, generalnie świadomość. Ale najczęściej z tego rezygnują i z premedytacją szkodzą drugiej istocie. Czasami dla zysków, czasami z czystej potrzeby. Bo w gruncie rzeczy jesteśmy prymitywnymi zwierzętami.

Etyka, moralność to wymysł ludzi stworzony bynajmniej nie ze szlachetnych pobudek. Mordy wśród własnego gatunku zwyczajnie nie było ludziom na rękę, dlatego przyjęło się, że zabicie innego człowieka to niewybaczalny czyn. Oczywiście to normalne, inaczej nie byłoby mowy o cywilizacji, jednak jest to jedynie reguła, a nie żadne prawo.

Wybacz za te filozoficzno-egzystencjalne wynurzenia. Chora jestem.

BeeBee61

To już kwestia własnego punktu widzenia, jak kto postrzega te reguły, czy też zasady, jakie panują w społeczeństwie i dla kogo co jest niepisaną regułą a co nie przekraczalną granicą. Ktoś może mieć wyrzuty sumienia po kradzieży chleba w sklepie z głodu, a inny będzie się po zamordowaniu kilkudziesięciu osób domagał lepszych gier na Playstation. Mówisz, że teoretycznie mordowanie ludzi nie jest nam na rękę, ale jak wiele osób używa tego jako bodźca, czynnika, dowodu na coś czy innych własnych bardziej sprecyzowanych celów. W historii wielu cywilizacji zabijanie osób "na skinienie palcem" było na porządku dziennym. A w serialu po prostu zawsze znajdą się tacy, którzy na katastrofie, jaką jest epidemia, chcą ugrać coś dla siebie.

Oby tylko twórcy nie postanowili wprowadzić jakiegoś inteligentnego i kontrolującego się zombi, który by dołączył do bohaterów, bo zrobiłoby się z tego prawdziwe fantasy ;D

ocenił(a) serial na 5
Valdoraptor23

Zakaz zabijania nie jest niepisaną regułą, ale nie jest też prawem. Przynajmniej dla mnie.

''Ktoś może mieć wyrzuty sumienia po kradzieży chleba w sklepie z głodu, a inny będzie się po zamordowaniu kilkudziesięciu osób domagał lepszych gier na Playstation.''

Dlatego powoływanie się na etykę/moralność to błąd. Nie każdy poczucie moralności mają skonstruowaną w ten sam sposób. Ba, niektórzy w ogóle jej nie posiadają. I nie mówię tu o socjopatach.

''W historii wielu cywilizacji zabijanie osób "na skinienie palcem" było na porządku dziennym.''

Przez władzę, nie przez prostych ludzi. Królowie mogli ścinać swoich błaznów, jednak prosty chłop za morderstwo zostałby ukarany, np. własną śmiercią.
Tak jest również obecnie. Rząd dopuszcza się czynów za które zwykły obywatel - zależnie od kraju - zostałby srogo ukarany.

Generalnie chodzi mi o to, że to co wiemy, zostało nam w pewnym sensie wpojone. Przez rodziców, społeczeństwo, a jednak ludzie nie są udomowionymi zwierzętami, skoro wciąż ciągnie nas (jako gatunek) do przemocy.

Na pewno do tego nie dojdzie. Nie martw się. ;p

BeeBee61

Zgadzam się ze wszystkim, dlatego podkreślałem znaczenie indywidualności w postrzeganiu i odbieraniu tych zasad. To zależy też od tego jak bardzo ktoś obawia się ewentualnych konsekwencji i jak bardzo wierzy w to, że takich konsekwencji uda mu się uniknąć (a propo władzy, która najczęściej wcale się tego nie obawia) i od własnego poczucia sprawiedliwości w grupie. Ktoś może zazdrościć "temu który ma lepiej", lub czuć się pokrzywdzonym, że ktoś łamie prawo i ma lepiej, a on jest uczciwy i żyje w gorszych warunkach. Może się zrodzić frustracja, która jeśli trafi na podatny grunt wykiełkuje w agresję. Jeden wyżyje się na rodzinie, a drugi pójdzie strzelać.

Teraz jeśli przełożymy to warunki zombie-apokaliptyczne, kwestia konsekwencji nie istnieje (chyba że moralnych, czy ewentualne odtrącenie przez grupę trzymającą się zasad o nie zabijaniu) zaś kwestię sprawiedliwości rozwiązuje się wyłącznie siłowo na zasadzie my mamy czołg a oni młotki. Moim zdaniem istnienie stałego zagrożenia jakim są zombi w przeważającej liczbie tworzy presję, która uniemożliwia w większości powolne tworzenie się stabilnych społeczności opartych na niepodważalnych zasadach (niedobory zasobów i zagrożenie ze strony grup zdolnych do wszystkiego). Dostrzegam to choćby w postawie Ricka, który raz "nikogo nie zabija" a potem strzela do każdego, kto tylko zagraża jego grupie, czy ignoruje prośby o pomoc obcych.

ocenił(a) serial na 8
Valdoraptor23

Nie sądzę żeby TWD wprowadziło świadome zombie.Ale może z czasem wprowadzą zombie które będą miały jakiś cień wspomnienia tego kim były.

ocenił(a) serial na 8
Valdoraptor23

World War Z też nie czytałem ani nie oglądałem filmu. Zombie Survival G. to taki poradnik jak przeżyć apokalipsę. Napisany w stylu w 100% na serio przez co jest niesamowicie zabawna. Analizuje jak przygotować dom, jaka broń jest najbardziej efektywna i jak poruszać się w różnym terenie etc.

Co do świata zombie to po pewnym czasie, po zjedzeniu wszystkich ludzi, same by się "porozpadały". Najdłużej wytrzymały by te które byłyby na terenach gdzie zamarzałyby na zimę. Nie sądzę jednak żeby powolne Zombie z TWD byłyby zdolne do doprowadzenia wymarcia ludzkości. Powstałyby jakieś większe grupy które potrafiłyby się bronić a z czasem "stare" zombiaki rozłożyłyby się albo zostały zabite. W TWD nie trzeba być ugryzionym więc ludzie musieliby wypracować metody przeciwko ponownym reanimacją np.każdy musiałby nosić ze sobą kołek na wypadek gdyby ktoś na ulicy umarł na serce.

A walkersy najwyraźniej lubią świeżutkie mięso.

miszatujest

Często oglądając zastanawiam się, czy w takiej sytuacji byłoby możliwe "odbicie" choćby całego kontynentu z "rąk" trupów. Grupy ocalałych ukazywane są najczęściej jako bardzo nieliczne, co zapewne wynika z nieufności wobec obcych i nie łączeniu się np obcych rodzin, zaś wiadomo że zombi ma jednak mniej potrzeb niż żywy człowiek, który wymaga pożywienia, odpoczynku, środków czystości itp. Załóżmy, ze zapewnimy jednak bezpieczeństwo grupie ludzi w "miasteczku".
Zasoby gotowe kiedyś się skończą lub przeterminują, a nowych nikt nie wyprodukuje w takich warunkach, więc trzeba oprzeć funkcjonowanie takiego "miasteczka" na uprawie i hodowli, a jak wiadomo wyniki tych zabiegów są zależne choćby od pogody czy genetyki, w przeszłości często wioski wymierały z głodu z powodu suszy czy pomoru zwierząt.
Wystarczy jeden przejaw lekkomyślności, chwila zawahania się nad wbiciem kołka ukochanej osobie, która zmarła ze starości, lub np nie okazanie odpowiedniej pokory wobec zagrożenia - wyobraźmy sobie dziecko narodzone w miasteczku, które nigdy nie widziało walkera, więc mogło uznać że nic mu nie grozi, jeśli sobie wyjdzie "za płot". I mamy wybuch epidemii wewnątrz, który jest tym trudniejszy do wykrycia, im więcej mamy mieszkańców. Albo doszło by do sprzeczki i ktoś by kogoś zabił w afekcie i niewiele myśląc uciekł zostawiając dowody zbrodni w mieszkaniu.
Nie można też popełnić błędu na zasadzie "na pewno jesteśmy dzięki czemuś bezpieczni" - tak, mówię tu o nieszczęsnej siatce więziennej. Można wstawić blachę, czy drewniany płot, ale odpowiednia masa myślących instynktownie i nie odczuwających bólu ciał jest w stanie wytworzyć bardzo duży nacisk. Sądzę, że konieczny byłby mur z prawdziwego zdarzenia, plus jakaś fosa, a nie jakieś blachy jak w Woodsbury, które można na upartego oderwać. A należy pamiętać, że mówimy tylko o zabezpieczeniach przed trupami, pomijając kwestię zaufania - można wpuścić za mur "biedna rodzinę", która okaże się zwiadowcami jakiejś szajki, wymorduje pół miasta, zabierze co się da i wpuści zombi do środka.
No i pozostaje jeszcze fakt, że ludzie nie zawsze tak chętnie współpracują, mają osobiste motywy, ktoś by się obijał, komuś by się nie chciało kopać, ktoś by romansował, ktoś by nie dopilnował itd, wiadomo, błąd ludzki to bardzo poważny problem.

ocenił(a) serial na 8
Valdoraptor23

Fakt, na odradzającą się cywilizację czyhałoby wiele zagrożeń. Byłoby o wiele trudniej niż za "pierwszym" razem. Jednak ludzie potrafią dostosować się do wszystkiego. Z czasem jakieś miasteczka staną się na tyle silnie żeby się bronić się przed obcymi. Będą to raczej "państwa" totalitarne ew. z silną radą. Zagrożenie ponownej epidemii będzie zawsze istnieć i pewnie pewnie wiele miejsc wymrze ale komuś w końcu komuś uda się dostosować do sytuacji.
Niemniej jednak oznacza to nowe średniowiecze z tą różnicą że ludzie będą mieli wiedzę o technologii jednak żadnej możliwości żeby jej użyć. Przez stulecia ludzie będą pewnie na poziomie cywilizacyjnym 19stego wieku.

miszatujest

Tak, masz rację, szanse na ustabilizowanie się miałyby raczej tylko grupy silnie rządzone, przez kogoś zdrowego psychicznie i myślącego racjonalnie (żeby nie było przypadku, że chociażby przywódca takiej osady widzisz kobietę z innej osady, która mu się podoba, więc każe napaść tamtych, żeby mu ją dostarczyli) z tym że trzeba tu doprowadzić to trudnego wyważenia bezwzględności i litości. Jeśli ktoś będzie zbyt wielkim tyranem, to obali go wściekły tłum, a jeśli ktoś okaże się zbyt słaby, to również padnie ofiarą kogoś silniejszego. No i przynajmniej na początku niestety trzeba mieć sporą dozę nieufności wobec obcych.
Taka świadomość wiedzy o obecnych technologiach ale niemożliwości skorzystania z nich musiała by być nieźle frustrująca, brak telefonów, informacji. No ale gdyby udało się odbić jakieś ośrodki naukowe, można by kontynuować prace nad mitycznym lekiem. Swoją drogą dziwi mnie, że nikt nie wyposażył tak ważnych miejsc w zasilanie ze źródeł odnawialnych jak np elektrownie geotermalne czy wiatrowe. Choć w sumie czasem taka krótkowzroczność jest cechą ludzką a serial ma bardzo ograniczony obszar akcji i gdzieś na świecie mogą być całe ufortyfikowane miasta wolne od zarazy.

ocenił(a) serial na 8
Valdoraptor23

Coś tam kiedyś przebąkiwano że Kirkman chciałby zrobić spin-off the walking dead o innej grupie w czasie i po apokalipsie. Może wtedy zobaczylibyśmy więcej tego świata. Co do zasilania to wątpię żeby w prawdziwym życiu instytucje były przygotowane na poważny kryzys.

A tak wogle to gdzie jest spin-off o Polakach którzy przeżyli i zakładają swoją osadę na wyspie Wolin? Mogliby walczyć z konkurencyjnymi grupami Niemców z Uznam.

miszatujest

O rany ;D U nas to tak: jeden by chciał gorzałki, jeden by chciał bić Niemców, jeden odbijać Kresy Wschodnie a jeszcze inny jechać do stolicy zastrzelić jakiegoś zombi polityka. Skończyłoby się tym, że wszyscy by wszystko zjedli a z ocalałych zasobów zbudowali kościół, żeby było się z kim kłócić. I choć było by tam powiedzmy 30 osób, to i tak zawsze dla każdego te 29 miałoby lepiej niż on xD

użytkownik usunięty
TorZireael

Achachachaaaaa!!!! Zombie z bulimią!!!! Ja też mam! Tylko połowiczną: jem jak wilk, ale nie rzygam ;)))))))))

ocenił(a) serial na 10
miszatujest

Mi bardzo podobał się najnowszy odcinek przede wszystkim początek jak Beth zaczyna opowiadać w tle sceny gdy biegnie z Derylem i jeszcze całkiem ciekawie scenarzyści połączyły tą dwójkę można wiedzieć jedno będzie się działo.Przez połowę serialu oglądałam z ciekawością co będzie się działo i aż do momentu jak była z scena z Judit i Carol2 jak zobaczyłam co ta mała psychopatka robi z tym biednym dzieckiem to wiedziałam jedno nieźle ta mała ma pochrzanione w głowie i nie zaskoczy mnie że zacznie na prawo i lewo zabijać ludzi nie licząc się z niczym .

użytkownik usunięty
Olimpia_Delacour

a ja wymiękłam na scenie początkowej. Jakieś czytanki, bzdury, ecie-pecie. Daryl oszalał albo w jakimś szoku jest. Beth po nocy chce łazić, jakby dopiero co w temat weszła. No masakra jakaś. Ona taka delikatne i raczej wątłe dziewczę a tańcowała z tym dużym trupem obertasa aż miło. No nie wiem.... eeee taaaam. Czekam dalej ;))))

ocenił(a) serial na 4
miszatujest

Moja recenzja odcinka. Późno bo późno ale jednak napisana.

http://www.strefawalkingdead.pl/inmates-wgryz-w-odcinek/

ocenił(a) serial na 10
tomb2525

Zauważyłeś, że masz zwyczaj podpierniczania tekstów użytych na forum przy pisaniu recenzji? Szkoda tylko, że nie jesteś łaskawy wspomnieć o autorach takich postów pod recką w ramach podziękowań.

ocenił(a) serial na 9
miszatujest

To już "chodząca padaka" jeszcze ten rudy Abraham...trochę ciotowaty ze swoją też nieco ciotowatą ekipą...kto czyta komiks to wie że prawdziwy Abraham to był mega Bad Ass