SANCTUARY FOR ALL. COMMENTARY FOR ALL. THOSE WHO ARRIVE - SURVIVE (HOPEFULLY).
Forumowy temat dla wszystkich chętnych do wspólnego dyskutowania, wyrażania opinii, zachwytów oraz krytyki na temat szóstego odcinka siódmego sezonu TWD oraz przewidywań na temat dalszego rozwoju akcji w jednym miejscu.
Korzystanie z tematu - jak zwykle - dobrowolne.
Previously on AMC's The Walking Dead:
- nocna bitwa o Hilltop z użyciem noża, karate i traktora;
- wizyta Zbawców po daninę z ww. osady przewodzonych przez Simona aka Trevora;
- autostopowa wycieczka kierującego się żądzą zemsty niedzielnego kierowcy i amatora randek na wrotkach Carla oraz Jesusa do Sanktuarium.
Jak Rick miał spisać broń zdobyczną na posterunku? Przecież nie wiedzieli co tam znajdą. Spisali tylko tą ,którą przywieźli do Aleksandrii.
Ale chyba wiedział, że skoro tamci wyruszyli na poszukiwania to mieli ze sobą broń.
Jakby chcieli być skrupulatni to by ją spisali, a już na pewno zastraszony Rick którego tak bardzo scenarzyści chcieli pokazać, powiedziałby o tym Neganowi.
Widać nie byli tacy dokładni , szczególnie, że broń nie trafiła do Aleksandrii... Nie została więc spisana
Oni zabrali tę broń bezpośrednio z posterunku i pojechali w swoją stronę, a Ricki zrobili spis po powrocie do Alexandrii, więc to logiczne, że tej broni tam nie było.
No nie wiem czy takie logiczne. Dla mnie logiczne by było spisanie tej broni z dopiskiem że tamta dwójka ją ma, bo też logiczne, że coś mieli, a Rick nic o tym swojemu panu Neganowi nie powiedział, a trząsł dupą żeby mu tylko nie podpaść, oddał nawet tą nie opisaną i CHYBA mowił że już nic nie mają.
Dla mnie to głupie, jedyny powód to błąd scenarzystów. Nie po to chcieli pokazac złamanego Ricka, który Neganowi oddaje wszystko co ma i jednocześnie nie mówi o tamtych dwóch które lada chwila mogą być w Aleksandrii... no bez sensu.
Oprócz błędu w scenariuszu, drugim naciąganym logicznym wyjaśnieniem jest to że Rickowi się zapomniało o tamtej dwójce.
Gdyby człowiek chciał analizować błędy logiczne w każdym serialu to nie starczyłoby życia i energii:P
A nie pomyślał nikt o tym, że może te dwie brakujące bronie właśnie należały do Tary i Heatha. I Rick speniał i nie chciał powiedzieć, że kogoś nie ma i dlatego tak poszukiwał jakiś schowanych pistoletów i akurat znalazł u Spencera... Ale to tylko takie moje myśli ;)
Nie, bo szukali akurat tych modeli broni, których brakowało na liście. I takie znaleźli u Spencera.
Zakładam, że katalogowali to co trafiało do zbrojowni a tamtą broń zabrali od razu z posterunku więc nigdy w nie była ani w Aleksandrii a tym bardziej w zbrojowni. Rick nic nie wspominał bo istniało prawdopodobieństwo, że w ogóle nie wrócą więc problem rozwiązany. Duże szanse też były, że wrócą bez broni lub z pustym magazynkiem. Ewentualnie mógł w o nich w ogóle zapomnieć ;)
Odcinek zapychacz, ale za to smaczny :)
Poznajemy nową osadę, chronioną przed większymi ilosciami zombie przez wodę (swoją drogą ciekawe czemu jeszcze nie było osady z prawdziwą fosą) i z dużą ilością broni.
PS Widział ktoś co one majstrowały młotkami przy tych stołach? Jeśli bawiły się w domowego rusznikarza, to zbliżająca się wojna może być bardzo ciekawa :D Chociaż młotkami broni się nie robi.
Przeczytałam "młotkami wojny się nie robi"...
Zaraz sobie zerknę na odcinek, ale powyższe dywagacje raczej mnie nie nastawiają na coś fajnego...
Chyba, że chcą se wykuć miecze i razem z Michonne będą odstawiać 7 samurajów.:P
Też może być.
Chociaż bardziej obstawiam Zakon Odrodzenia Jedi Morgana odbijający kule mieczami ;)
Jak miłosiernie! Nasz czarny postapo-Yoda dopiero pokaże temu wstretnemu Neganowi xD
BIFOR ŁI START - SPESZJAL ANAŁCMENT!
Niniejszą przeróbkę sponsoruje ulubione słowo Prezydent Pieseu - odpowiedź na wszystkie pytania, wyjaśniające sens, cel i przyczynę - OKOŃ!!!
Zaczynamy!
OŁPENING SCIN
- Łilson, gdzie jesteś?! ŁILSON!!!
- Cholera jasna! - warknęła blondwłosa dziewuszka - ile razy mam powtarzać, że gramy w TWD a nie Kast Ałej?!
- Oh, maj bed! Chodź! Pójdziemy do schronu wpisać kod, inaczej świat szlag trafi!
- To nie są też Losty! OGARNIJ SIĘ!
- Robinsonowie?
- Nie!
- Asja Egzpress?
- Nie!!!
- Fort Błajart?
- NIE!!!
- To w czym my gramy?!
- Sama już nie wiem!
CZOŁÓWKA!
TU DU TU DU TU DU TU DU TU DU TU DU TU DU TU DU TU DU TU DU TU DU TU DU Szłoooooo---ooooh!!! TU DU TU DU TU DU TU DU TU DU TU DUUUUUUUUUUUUUUUUU!!!
Tara stoi otoczona grupą podstarzałych amazonek, łkając cicho
- I z czego się śmiejesz, głupia!? - zagadnęła ją "kulturalnie" liderka grupy
- Z czego? Z CZEGO? Przez trzy serie myślałam, że jestem tylko randomem robiącym za tło, a tu okazuje się, że scenarzyści szanują moją postać i starają się ją ocalić!!!
- A niby skąd te wnioski?
- Skąd? Ty się jeszcze pytasz skąd?! No dobra... uciekałam wam, całej grupie lasek... i żadna, powtarzam, ŻADNA nie zdołała mnie trafić! Czy to nie jest znak?!
Chwila pełnej konsternacji.
- Mówiłam, że się zorientuje!
- A ja Ci mówiłam, stara, strzelaj w lewo!
- Strzelałam w lewo!
- W TO DRUGIE LEWO CHOLERA JASNA!
- Za to ty mogłaś strzelić w nią fochem! Wtedy byś trafiła!
- Jak śmiesz?! FOCH!
- No tak, weź się teraz obraź! O co ci chodzi dziewczyno?!
- DOMYŚL SIĘ!!!
- Ja może nie będę wam przeszkadzać?? Już sobie pójdę... albo postoję dalej, jeśli chcecie!
NEKST SCIN
- Wpadłam do rzeki... do strumienia? Do potoku? Do wody? Przepraszam, nie jestem dobra z matematyki.
- Chyba z fizyki?
- A nie ze środowiska?
- Tak to jest jak przez piętnaście lat się uczy dzieci w gimnazjach o wszystkim i niczym i nazywa się to "przyrodą" gad demyt!
NEKST SCIN
- Oni mogą nas chronić! Możemy sobie pomagać! - krzyknęła czarna nastolatka
Babcia w milczeniu wyciągnęła dłoń.
- Ała!! Co to było!? - zawołała z oburzeniem masując kończynę, która już zaczęła się czerwienić się po uderzeniu
- Myślałam, że chodziło ci o haj fajw!
- O co?! To było tok tu de hent!
- ???!
- To z Terminatora!
- Genezys?
- Żartujesz?! Rajz of maszinz!
- Co?! Z którego roku ten film?
- Dwa tysionce czy!
- PFFFFFF! Weź się ogarnij dziewczyno!
NEKST SCIN
- No to ja będę lecieć. Także ten. RZUŁF - powiedziała Tara wyciągając pięść na pożegnanie.
- Do zobaczenia, różnico między wagą brutto a netto! - powiedziała ciepło Babcia, klepiąc pięść.
- Ty serio jesteś nieogarnięta!
- No co ty, jestem trendi! Zobacz: si ju lejter, aligejter!!!
- Skończ.
NEKST SCIN
- Daleko jeszcze?
- Jesteśmy w połowie drogi.
- Przecież dopiero co wyruszyłyśmy z obozu!?
- A czy ktoś mówił, że to daleko?
- Aha. W takim razie nara! – wykrzyknęła Tara zamieniając się w Forresta Gumpa.
NEKST SCIN
- Najrozsądniej będzie, jeśli zostaniemy na tych kontenerach, a ty wystrzelasz stąd te szwędy. Wiesz, żeby się nie narażać i żeby się nie okazało, że twoje „aj hef ammo!” skończyło się po pięciu strzałach?
- Dobre rozwiązanie! Tylko jedno pytanie. Czy jest w nim entertejment?
- Łellll… szjeeet…
- Tak myślałam. Idziemy!
(chwilę później)
- Łał, jak ja to doceniam! Że zabijasz łokery! Tuż przede mną. Literacko, TUŻ PRZEDE MNĄ! Nie boisz się, że przypadkiem i ja oberwę lub coś?! A tak poza tym – robisz hałas. Jak ja się przedrę, to trupy Cię otoczą! Jak sobie z tym poradzisz?!
- TWD MADŻIK!!!
- Oh, zapomniałam! W takim razie narty!
- Szczaueczka!
FAJNAL SCIN
„Laska której przyrżnęłam kolbą w papę, nie zostawiając po tym śladu (OF KORS!) miała rację! Sejwiorsów jest więcej! Zabili moją laskę i kolegów z Korei i Rudystanu! Poza tym chcą zabierać nam połowę rzeczy! Mają nas w garści! Gdyby tylko znaleźć gdzieś broń… hmmmm… na przykład w obozie, którego mieszkanki potrafią trafić jedynie w ziemię lub drzewo… HMMMMM…. Ale chwila! Mam na ręku amulet ze sznurka i muszelek. Także nic nie powiem, narażając wszystkich. BIKOZ SŁER!”
Koniec :]
W punkt!
...ale to też było po prostu za łatwe. Pierwszy większy śnieg, a ministreu już od paru tygodni na wakacjach.
Wbrew pozorom robienie przeróbek TWD to nie izi pizi lemon skłizi. To ciężka praca. Najgorszy jest punkt pierwszy - musisz obejrzeć odcinek :D
Hahahaha, fakt :) obejrzenie odcinka przed przeczytaniem jakiejś żartobliwie recenzji jest już ponad moje siły. Także ten... szacuneczek.
To nie był zły odcinek. Na pewno lepszy od 7x02. Ciekawe tylko, co stało się z Heathem.
Protip dla każdego survivora:
Mosty to całkiem dobre schronienia przeciw zombie, wystarczy zabarykadować się od dwóch stron czymś i jest się całkiem bezpiecznym :)
Dobre, jeśli atakuje skromna grupka zombie - co z hordą? Nie mówiąc już o żywych?
Jak horda to jest szansa, jeśli mur będzie wystarczający mogłaby spaść do rzeki. Mury kształcie takiego klina :) A ludzie to rzeczywiście problem, baza dobrze widoczna i łatwo na nią trafić, ludzie podążają wzdłuż tras komunikacyjnych... Ale jak jesteś bidny i nie masz wyboru - czemu nie.
Baza na moście to wyjście tymczasowe i aż prosi się o kłopoty - wiadomo, że drogami będą podróżować różne grupy, jedne przyjazne, inne mniej. Poza tym takie rozwiązanie nie daje praktycznie żadnej osłony przed wrogiem - wystarczy dobry snajper, by wystrzelać ekipę zajmującą most jak kaczki.
Z mostem to im nie pykło, krótko mówiąc, ale wbrew pozorom to byli chyba jedyni ludzie, którzy coś kombinowali z murowaniem, umacnianiem. Mnie to cały czas zastanawia, dlaczego nikt jeszcze nie zrobił wypadu do marketu budowlanego, po jakieś cegły, cement?
To może wynikać z wielu czynników.
Pierwszy jest taki, że w chwili w której cywilizacja upada, ludzie nie myślą o tym, by bawić się w budowanie fortów :)
Po drugie, w świecie w którym żarcie i picie jest limitowane, ciężko brać się za budowę czegoś poważnego. Do tego trzeba mieć siły, a żeby mieć siły, trzeba jeść, a żeby jeść, trzeba robić skawendżing, a jak się robi skawendżing, to nie można budować itede.
Poza tym nie mówiąc o najważniejszym - jak się widzi jakiś mur, blokadę to w post-apokapliptycznym świecie to cywilizowany człowiek myśli "schronienie! pójdę, przywitam się, może mnie przyjmą?" a w umysłach RYYYYKÓW! "schronienie! pójdźmy, przejmijmy to miejsce! I wygryźmy komuś krtań na wejściu!" :)
Tak więc ten... jak chcesz mieć krtań na swoim miejscu, nie buduj fortów :D
To może wynikać również z tego, że gdyby bohaterowie zajęli się stawianiem własnego muru, to nie musieliby się zabijać o ten więzienny, albo o ten pożal-się-boże-tewudowy płot aleksandryjski, wybitne dzieło wybitnego architekta - blacha na podpórkach :P
Cywilizacja to już sobie dawno upadła, właściwie wtedy jak przestało się słyszeć o zorganizowanych oddziałach armii, teraz jest takie lekkie średniowiecze z większą ilością zagrożeń :D
Co do jedzenia - wiele grup je jakoś zbiera, czy to haraczem (Neganiści) czy to sama produkuje (Hilltop, Kingdom, Oceanside) wiec można zacząć robić umocnienia. Chociażby rowy i palisady, nie wszystko musi być murowane. A jeśli ktoś ma dostęp do takich wynalazków jak Hesco Bastion (takie usztywniane worki do których sypie się żwir albo piach), używane masowo przez armię USA, nawet spore fortyfikacje nie byłyby problemem.
Jedną cywilizacja się kończy, a druga zaczyna.
Do tego trzeba mieć jeszcze wiedzę, jak budować umocnienia oraz ludzi którzy mogli by to zrobić. Ciężko w paru typa zbudować wielką bazę :)
Co do jedzenia to zgadzam się. Inne ekipy ogarniają temat, tylko Aleksandria siedzi z palcem w dupie :) Jakby liczyli na kolejny blak frajdej w Lidlu :}
Wiedzę, albo pomysłowość. Rów wykopać trudno nie jest, patrz masowe kopanie rowów przeciwlotniczych na wojnie światowej. Po niektórych osadach widać że mają sporo ludzi, wielu z nich się wręcz "marnuje" jak w Aleksandrii ci wszyscy statyści co żyją za murami od początku.
W TWD blak frajdej będzie dopiero jak dostaną karabiny na gwiazdkę :p
Wiele przykładów pokazuje, że umacnianie osad wywołuje reakcję alergiczną u twórców "No ale jak my dalej pociągniemy fabułę jeśli nie będzie się dało wywalić blaszki na podpórkach??" :D
Wiadomo, łatwiej zrobić serial z tą postapokalipsą na pełnym poziomie, trudniej poprowadzić historię gdy cywilizacja powraca
To jest rzecz, której nigdy nie zrozumiem jeżeli chodzi o TWD: zarówno serial, jak i komiks (CHOCIAŻ PODKREŚLAM, że komiksu nie znam, ale w końcu te poyeby typu Negan nie pojawiły się w dziecinnych wciąż zwojach mózgowych twórców serialu, więc sorry, komiksowi też się oberwie ^^) są w gruncie rzeczy pozycjami bardzo dziecinnymi, prostymi i omijający prawdziwie poważne tematy "kontrowersjami".
Przykład wczesnego GoT, seriali typu The Wire, BB, pokazuje, że jest zapotrzebowanie na opowieści o ludziach, ich relacjach, tworzeniu społecznosci, egzystencji w owych społecznościach, rodzinach, z SENSOWNIE dozowaną przemocą i wypaczeniami. Walter gzi się po Alberkerki z mafiozami, ale jest też poza tym całkiem zwyczajnym gościem ze zwyczajnymi relacjami podszytymi jego zwyczajną, ludzką zawiścią, pretensjami to świata i własnymi kompleksami. W The Wire - serialu z bodajże 10 godzinnymi odcinkami na sezon jest pierdylion bohaterów i jakoś każdy dostaje swój czas antenowy, każdy ma mnóstwo relacji z pozostałymi bohaterami - i owszem, mamy strzelanki, mamy pokazane patologie toczące miasto - ale wszystko ma swoje miejsce i swój sens. W obu serialach mamy społeczności w wersji mikro i makro. Jakoś w The Wire można pokazać i mały światek na rogu ulicy, jak i Ratusz.
Ja po prostu nie rozumiem dlaczego należy zakładać, że ludzie nie kupią podobnej społeczności w zombi apokalipsie. Niezmiennie rozbawia mnie napuszony tekst o TWD, że jest to "ludzki dramat". Jaki ludzki, jak tam nie ma ludzi, tylko same batmany! Ludzkim dramatem to by było, gdybyśmy oglądali konflikt apokalipsa-ludzie, a nie konflikt na poziomie marvel-dc :D w którym po jednej stronie mamy takie śmieszne postaci jak Rudy, Daryl i Carol, a po drugiej Wilki, Negany i Filipki. Gdzie mamy Lucille i Shivę :D
Próba odbudowy, co tam - zwykłego utrzymania społeczności w tych czasach, spotykanie innych ocalałych, którzy NIE SĄ od razu świrami - jestem przekonana, że taka formuła by się sprawdziła. GoT zyskał swoją pozycję kapitalnymi rozmowami nad winkiem, dobrze dozując zwroty akcji, zgony i spektakularne sceny. W TWD też tak mogło być: sensowne rozmowy, zgony, które nie są bezdusznym body countem, a spektakularne sceny się same znajdą, w końcu to apo :)
Ale jak piszesz - łatwiej się robi apokalipsę full wypas, niż pisze dialog zawierający pełne zdania, humor i emocje :D
No niezły esej Ci wyszedł, zakładam, że miałaś same piątki z polskiego ;D Załóż sobie bloga jakiegoś czy coś żeby więcej ludzi widziało ;)
Mi się marzy po prostu, żeby nie wymyślali tak bezsensownych społeczności jak Zbawcy, i realistycznie budowali społeczności i ich rozrost...
Uważam że taka postapokalipsa po pewnym czasie sama się kończy, i powstaje nowa cywilizacja czerpiąca z poprzedniej, tak jak Rzym i późniejsza średniowieczna Europa.
Sorry, tak wyszło :P
Nie wiem, czy jest to możliwe, skoro wszyscy są zakażeni. Epidemia jest możliwa jedynie do kontrolowania - nie opanowania, pod warunkiem absolutnie rygorystycznego przestrzegania reguł przez społeczność, co jak widać w TWD jest absolutnie niemożliwe.
Dopóki nie pojawi się większa liczba osób odpornych na wirusa (?), które będą mogły tę odporność przekazać swojemu potomstwu, ratunku dla ludzi raczej nie widać :)
Właśnie - mogliby rozwinąć wątek jakiejś odporności, nigdy nie jest tak, że na chorobę wszyscy chorują... Co nie?
Nie ten serial haha
Tutejsze zombiaki to miękkie fryty w porównaniu do tych z Z Nation ;)
Możliwe, że ktoś chciał po prostu umocnić most, żeby zrobić tam posterunek albo swego rodzaju barykadę chroniącą jakiś obszar.
Zastanawia mnie jedno...czy w komiksach też tyle postaci zachowywało się tak debilnie jak Tara? Wiem ,dużo przeżyła itp...ale co jej odbiło żeby nagle uciekać? I ta mała Reachel , kolejna młoda powalona, która powinna paść dla dobra kobiecej grupy ;D Tylko Daryl z zmyślonych postaci jest fajną postacią..reszta to irytująca tragedia .