SANCTUARY FOR ALL. COMMENTARY FOR ALL. THOSE WHO ARRIVE - SURVIVE (HOPEFULLY).
Forumowy temat dla wszystkich chętnych do wspólnego dyskutowania, wyrażania opinii, zachwytów oraz krytyki na temat szóstego odcinka siódmego sezonu TWD oraz przewidywań na temat dalszego rozwoju akcji w jednym miejscu.
Korzystanie z tematu - jak zwykle - dobrowolne.
Previously on AMC's The Walking Dead:
- nocna bitwa o Hilltop z użyciem noża, karate i traktora;
- wizyta Zbawców po daninę z ww. osady przewodzonych przez Simona aka Trevora;
- autostopowa wycieczka kierującego się żądzą zemsty niedzielnego kierowcy i amatora randek na wrotkach Carla oraz Jesusa do Sanktuarium.
Jeśli masz na myśli czemu uciekła od tych dwóch kobiet, to raczej przewidziała, że nie wypuszczą jej żywej.
Odcinek całkiem fajny. Fajnie trochę błękitnego koloru zobaczyć w tym serialiku XD Tydzień temu był gorszy bo Maggie jest nie ciekawa
Cały odcinek dla Tary i niestety dała wielokrotnie niepodważalny dowód na to, jaką słabą jest aktorką.
Nie wiem co sądzić o tych kobietach. Rozumiem, że chciały zaciukać Tarę, ale po co była ta improwizacja: kolacja i odprowadzanie do lasu? Przecież można jej było wsadzić kosę jak była skuta i byłoby po baletach. No ale miała uciec, to uciekła. Teraz więc możemy być pewni, że w przyszłości Rysiek w końcu dotrze do tego el dorado, krainy rybami, karabinami i młodymi kobietami płynącej i jak nie sprowadzi na nie jakiejś apokaliptycznej plagi, to dostaną szansę na zaszczytną śmierć u jego boku po to, bo ON mógł żyć dalej.
Pamiętacie? Były wielkie zapowiedzi tego sezonu. Twórcy wili się jak rosówki wyrwane z ziemi po fatalnym zakończeniu poprzedniego sezonu i obiecywali wielkie zmiany, emocje, przemiany postaci i w ogóle wszystko co dobre kino ma w swoim repertuarze. No i przemiana była: Jeden bohater Ryszard zmienił się w ciepłe kluchy, a drugi Daryl zaniemówił :-P
Coś mi się wysłało przedwcześnie, więc poniżej brakujący akapit.
Co oni k* zrobili z TWD i kto na to pozwolił? Na pięć ostatnich odcinków w dwóch widzieliśmy Ryszarda, Daryla, Korniszona i Corala; w jednym Carol, Morgana, Tarę, Maggie i jeszcze jakaś babka, której imienia już nie pamiętam, ale zalicza się do głównej ekipy. Niestety, wątki prowadzone są tak fatalnie, że bez wspominek z początku odcinka nie potrafiłbym sobie przypomnieć kiedy i co się z nimi działo. TWD zostało rozerwane na strzępy, nie ma akcji, nie ma emocji, nie ma dramatyzmu, nie ma fabuły i nie ma żadnych głównych postaci, na których można by ją ewentualnie oprzeć.
teraz niestety grupa się porozdzielała, i wątki prowadzone są na kilku frontach, co jest ciut męczące... szczerze, to wolę jak wszyscy są w kupie, łatwiej ich wszystkich ogarnąć, no i tak fajniej jest :) pierwsze sezony to było coś... co do tego sezonu to liczę że się kiedyś spotkają wszyscy :)
PS. Kto to Korniszon? :>
Michone - korniszone ;)
Np. w Grze o tron wątki również prowadzone są na kilku frontach i wcale nie przeszkadza to twórcom w ich ogarnięciu. Tu problem leży w tym, że wątki w TWD nie mają praktycznie żadnego przekazu, więc po ich podzieleniu i prezentacji akcji równolegle nie dałoby się ich poskładać w jakąś w miarę spójną całość.
Nie no, bez przesady... osobne wątki TWD są osadzone w czasie i sklejają się w ogólną całość...
Natomiast mi się zawsze lepiej ogląda jak wątki nie są aż tak bardzo porozdzielane :) Ale jak są takie wątki których dawno nie było, to zawsze muszę sobie przypominać o co z nimi chodziło, i czemu bohaterowie są w tym miejscu a nie innym... ale od czego są fandomowe wikie :) (no i zwykle na początku jest przypomnienie)
"Np. w Grze o tron wątki również prowadzone są na kilku frontach i wcale nie przeszkadza to twórcom w ich ogarnięciu."
No nie powiedziałabym xD Mają kosmiczne problemy w ich ogarnięciu, tylko ukrywają to pod zajebistym budżetem i wściekle dobrym marketingiem. Na chwilę obecną TWD i GoT wykazuje dokładnie taki sam poziom przekazu, spójności, logiczności i realizmu psychologicznego. Tylko, że TWD jest bidne, a GoT ma SMOKI.
I cycki.
Pierwsze sezony radziły sobie z wielowątkowścią bez większych problemów.
Teraz to faktycznie bryndza :D Poziom TWD.
Hellow, oglądam ten serial od 7 lat i widzę jak się stacza. I w mojej głowie coraz wyraźniejsza staje się myśl, że serial nigdy nie będzie miał zakończenia tylko cancel, bo większość ludzi zrobi dokładnie tak, jak sobie tego życzysz. A ja będę musiał pogodzić się z tym, że był to czas stracony, czas który mogłem poświęcić na książkę lub inny serial... Noo więc wylewam swoje żale. Poza tym, jako wierny widz mam chyba prawo wyrazić krytykę?
myślę że chodzi tu o to, że skoro Ci już się serial nie podoba, i czujesz że to strata czasu - to może jednak warto przerwać? :) po co się zamęczać serialem który się nie podoba? :) to tylko serial, oglądamy po to żeby się zrelaksować, miło spędzić te 40-kilka minut ... ;) mi się dalej podoba, więc oglądam :) oczywiście masz prawo wyrazić swoją opinię :)
Hmm, takie porzucenie po tylu latach porównałbym do sytuacji w której przez tygodnie uwodzisz kobietę, kupujesz jej kwiaty, szepczesz piękne słówka, a gdy w końcu kładzie się do twojego łóżka, ty wstajesz i odchodzisz :)
Nie wykluczam porzucenia tego serialu. Rundę jesienną obejrzę do końca, ale czy na wiosnę będzie chciało mi się wrócić? To kwestia tego, czy znajdę jakieś lepsze zajęcie :-P
cóż za porównanie ;P
ten serial ma jednak w sobie coś, skoro tyle jest opinii że serial się zepsuł, ale ludzie mimo to oglądają :D
Po tylu latach i odcinkach oglądanie serialu przypomina małżeństwo - siła przyzwyczajenia i psychiczna kastracja przez którą wydaje się nam, że bez tego/tej nie damy sobie rady ;)
Ten serial, mimo, że też trwam od początku i mam podobne zdanie, to nadal najlepszy serial o zombie. Więc mimo znużenia i zmęczenia pewnymi wątkami nadal oglądam czekając na te momenty , które TWD czasem miewa.
Przecież w tym serialu prawie nie ma zombie. A te, które są to jakieś nieruchliwe mumie, które zagrożenie mogą stanowić tylko dla takich tumanów jak Ryki ;)
ja już oglądanie w zasadzie porzuciłam. To kolejny odcinek, który poznaje z forum. Bo właśnie od tego forum jestem patologicznie uzależniona :P
Kurde, faktycznie. Normalnie mnie oświeciło. Dziękuję.
Tyle, że ta kobieta w łóżku przestała wykazywać inicjatywę, co?
A małżeństwo? W sensie, że rozważasz separację czy to rozwód?
Kolacja była jak jeszcze liczyli, że Tara u nich zostanie, a odprowadzanie do lasu było pewnie po to, żeby nie zabijać w środku osady, nie robić niepotrzebnego zamieszania albo nie wabić trupów. Albo nie chciało im się taszczyć zwłok :P
Też podzielam obawy, iż Ryki najadą ten Ryboland szerząc demokrację i cywilizację w zamian za drobny symboliczny arsenał całej osady xD
Tytułem wstępu, fragment "Ryki najadą ten Ryboland szerząc demokrację i cywilizację" wyzwolił we mnie więcej emocji, niż pięć ostatnich odcinków TWD :) Pewnie Ryszardzi wezmą tę broń dla ich dobra :)
A przechodząc do sedna sprawy, to ta grupa dziewcząt jest raczej kategoryczna co do swoich zasad (poza jednym osobnikiem, któremu jak widać brakuje instynktu samozachowawczego) nie wyłączając 10 letnich dziewczynek biegających po plaży z dzidą lub po obozie z naładowaną giwerą. Myślę, że strzał w łeb przyniósłby wszystkim w obozie ulgę i każdy bardzo chętnie pomógłby pozbyć się ciała.
A co do wabienia trupów, to gdy polowali na Tarę to strzelali jak szaleni i trupy nie przyszły.
Kolacja i odprowadzenie były tylko teatrzykiem przed Cindy, która wyraźnie miała duży problem z zabiciem Tary i mogłaby się otwarcie zbuntować. Matrona spisała Tarę na straty, kiedy tylko ją zobaczyła.
myślę że liderka serio chciała zaproponować Tarze zostanie... skoro już i tak postąpili wbrew regule zabijania wszystkich... no i jak się skapowała że z tego nici, to posunęła się do podstępu - może i głupiego, ale przyjmuję, że chciała to załatwić po cichu. owszem, one zabijały wszystkich od razu, ale teraz sytuacja wyglądała inaczej, nie zabiły Tary, którejś z osady mogło by się to nie spodobać (oprócz Cyndi oczywiście), a przynajmniej mogło by to wzbudzić niepożądane (z punktu widzenia liderki - bezwzględnej ochrony osady) uczucia (np. współczucie)
Rozśmieszyło mnie trochę wrażenie podczas oglądania, że wszystko było ok, będą ugody, handle, medale, aż tu nagle Tara wypaliła "I have a girlfriend there" i babcia skamieniała "Sooodoomia i Gomoooria! Nie o takie apokalipse walczyłam!" :D
Tak naprawdę, to Ryków można uznać za wielką metaforę Ameryki i jej polityki militarnej. Może to wszystko nie jest takie głupie jak się wydaje, może w tym jest jakies przesłanie, które nam się wymyka :P
Nie zabili jej od razu, bo powiedziała im, o tym, że nie jest sama. Chcieli najpierw znaleźć z nią tego jego przyjaciela i wtedy oboje zabić.
Na planie powiało grozą. Scenarzyści wiedzieli co może zwiastować niedawno wyemitowany epizod. Każdy się trząsł, gdyż nadchodził On. Negańczyk.
- Ustawić wszystkich w szeregu i na kolana - zarządziła nowa gwiazda show - Który z was dupki jest odpowiedzialny za ten odcinek?
- To ten gość - gwiazdor z GTA V wskazał palcem winnego - To on!
Negan zbliżył się do swojej ofiary i nawet nie przekrzywiając ciała w celu rozpoczęcia śmieszkownia bezpośrednio uderzył scenarzystę w głowę, oczywiście swoją piękną Lucille.
- Panie Negan, co Pan tak... Bez monologu? - spytał ktoś z rządku.
- Łif noł eksepszyn! - uderzył kolejnego, by przez minutę robić papkę z jego głowy - Co za banda amatorów... Ja się dopiero rozkręcam!
Wtem na ciałach dwóch, najnowszych ofiar wylądowały solone ryby. Lider zbawców rozejrzał się i dostrzegł Trevora, który rozsypywał morskie stworzenia tu i ówdzie.
- Co ty robisz?
- Ehm... Co? Długopis? Tak, mam.
- Nie Trev. Pytałem co Ty robisz?
- Aaa... Wiesz to taki symbol.
- Symbol?
- No wiesz, znak.
- Znak?
- Chodzi o to, że poszli spać z rybkami, Panie Negan. Co nawiązuje bezpośrednio do tego żeglarskiego odcinka, hehe...
Wszyscy stali przez chwilę w ciszy, niektórzy klęczeli.
- Szieeet. Trevor?
- Yhym?
- Muszę się ogolić.
- Długopis?
Jeffrey Dean Morgan przechylił jedynie głowę, jak miał w zwyczaju robić jego nowy pupil, Ryszard Grymas. Na domiar złego z rzędu, który ustawiono wstała "po-ciążowa" kobieta.
- Żółwik?
- KORAL?! - pytał i szukał ojciec.
#taGbyło
Odcinek leśno-rybny, który podobał mi się bardziej niż poprzedni, pewnie ze względu na nieprzewidywalność przez odcięcie się od komiksu.
Nadmorski i dość intrygujący początek przypomniał mi o istnieniu FTWD, po czym zdałem sobie sprawę, że już dawno skończył się 2 sezon a ja widziałem tylko połowę... Zmotywujcie mnie jakoś do obejrzenia :D
Moim zdaniem Tara jest wdzięczną postacią na skupienie akcji wokół niej i udźwignęła tę rolę w odcinku. Momentami jest naiwna i nieporadna, momentami dobrze się skrada i walczy o życie. Nie doi kóz, nie lamentuje, nie pali chat z bimbrem (choć środkowy palec się znalazł :D) Jak na postać, która zazwyczaj dostawała 2-3 linijki na epizod, dała radę w lepszym stopniu, niż niektórzy główni bohaterowie w swoich odcinkach. Miejmy nadzieję, że śmierć doktorki nie zmieni jej charakteru na tyle, by postać zatraciła swoją odrębność od ponurego filozofującego tłumu "we have to/ain't".
Nawet jeśli jej metodą na zachęcenie nowych osób do współpracy z osadą jest opowieść o wybijaniu ludzi.
Osada kobiet - najpierw miałem wrażenie, że twórcy pójdą klasycznym schematem Seksmisji tj. zabijamy/wypędzamy dążących do konfliktu samców, ale ciekawie powiązali kolejną grupę z działaniami Zbawców. Oto co czeka tych, którzy stawią zorganizowany zbrojny opór. Fajna ta nowa bohaterka Cindy. Czy tylko ja wyczekiwałem Zombie Niedźwiedzia w szopie? ;D
Duże plusy epizodu:
- piaskowe zombie Imhotepki
- śmieszna zagrywka z "Zombie Heathem" (dałem się nabrać)
- scena z Judżinem przy bramie (fajnie zrobiona, przekazanie wszystkiego bez słów)
Tekst odcinka:
Tara otoczona przez lufy karabinów: "Look, I'm cool" xD
Wygląda na to, że poprzedni teaser zawierał sceny z dwóch odcinków i dopiero teraz będzie Sanktuarium i spacery Ricka z Aaronem.
Widać, że Tara się stara grać tak by opadła kopara (pis ałt, joł!), ale w efekcie wychodzą jej "śmieszne" kwestie ;)
Genezy obozu amazonek nie czaję - Niiigan wytłukł wszystkich mężczyzn, za bunt, wykosił chłopców powyżej 10 roku życia. Czy przez cały odcinek w tej osadzie mignął Wam przed oczami jakiś chłopiec? Ja nie zauważyłem.
Więc NIiiigan zostawił grupkę babek, które nie potrafiły strzelać, by zbierały dla niego rzeczy i oddawały połowę?
Inna kwestia - babcia opowiada, że laski zwiały z domu w tym, w czym stały. Chyba zapomniała wspomnieć, że jej dzieci i wnuczęta noszą broń jako odzież wierzchnią, bo tylko tak można by wytłumaczyć w pełni zaopatrzony magazyn z giwerami :)
Tekstów odcinka było o wiele więcej niż wspomniane przez Was "ajem kul!", rozkminy o potokach, rzeczkach, źródełkach lub "pracowałam na tym ostatnim rodzaju łodzi!" to perełki, które nijak nie mają się do wymiany zdań: "kiepsko strzelam!"; "jak my wszystkie!" ;]
Ciekawe, czy Tara dotrzyma słowa i nie powie RYYYYKOWI! o ekipie która ma w ciul broni. Byle by ich "nie narażać" :)
Taaa, Negan zostawił same kobiety, żeby zbierały dla niego zapasy... do czasu, aż powymierają. Makes sense. Chyba że zamierzał osobiście zasiać ziarno pod nowe uprawy, if ju noł łat aj min, i liczyć że wszyscy tam jakoś dil łit yt.
Logiczne! :) Tylko jak to oceniano w świecie bez elektroniki i dokumentów? Na oko?
myślę że niezbyt by go to wzruszyło, gdyby przez przypadek kazał zabić 8 czy 9 latka który by mu wyglądał na więcej ...
Tara się ewidentnie naoglądała 8 mili i myśli, że jest slim szejdi :D
Ja czaję, mnie się patent podoba. Dziecioczek płci męskiej chyba mi gdzieś mignął w tle.
Cudowne rozmnożenie, um, wszystkiego to efekt Fabuły. Nie dociekaj :) W TWD jesteś gołodupcem raz, lecz jak Fabuła zażąda, to już za chwilę żyjesz na bogato.
Ja się wyłączyłam w kwestii dialogowej już po sprzeczce na plaży: musimy, nie musimy, musimy, nie musimy, zzzzzzz. Włączyłam na chwilę, kiedy gadało kierownictwo tej osady.
Pooowie, przecież to papla i ma specjalny kabelek łączący ośrodek w mózgu odpowiedzialny za trzymanie trupów w szafie z ośrodkiem mowy :D
Czy tylko ja wyczekiwałem Zombie Niedźwiedzia w szopie? ;D ... o tym samym pomyslalem ;p ...Z Nation..
"Czy tylko ja wyczekiwałem Zombie Niedźwiedzia w szopie?"Nie tylko Ty xD Niestety, były tylko nudne giwery i jeszcze nudniejsze ryby.
Cieszy mnie bardzo, że nie zapomniano o Tarze i Heathcie. Podobał mi się ten odcinek, bo pokazano zupełnie nową osadę, w nowym miejscu, odbiegło to od komiksu, no i najważniejsze, odcinek, w którym Tara gra pierwsze skrzypce.
Tara. uwielbiam ją odkąd się tylko pojawiła. Wprowadza humor do grupy i jest bardzo ładna. Widziałem, że wiele osób uważa, że jest gruba, moim zdaniem mają oni wypaczone spojrzenie przez te wszystkie modelki-szkielety. Powrót po ciąży na plus, wygląda pięknie. Rozwalił mnie ten nieudany żółwik i fakers do młodej. Tara jest trochę nieporadna i nie umie kłamać, ale to jest u niej urocze. Ciekawi mnie kiedy się zorientowała, że te dwie babki chcą ją załatwić, a nie odprowadzić. Powrót do domu miała iście dziewczęcy, naszyjnik z muszelek, okularki, wróciła jak uradowana dziewczynka ze szkoły. A tu zjawił się emo Eugene i zepsuł jej humor, no wredny :P Nie zdradziła Rosicie położenia osady babek, ale kto wie, może jednak pęknie i Ricki się wyprawią po broń. Choć byłoby to do kitu, gdyby mieli wybić te babki, zwłaszcza, że sami broni nie mają. Akcja jak w bazie satelitarnej też odpada, bo tym razem nie napadają na bezwględnych morderców tylko na osadę samych kobiet, które nikogo nie rabują, więc raczej widzę wyprawę z prośbą o pomoc i o pożyczenie trochę broni do walki z Neganem. Choć może taka wyprawa nie będzie w ogóle potrzebna.
Oceanside. Z początku myślałem, że to osada tylko dla kobiet na zasadzie takiej jak w Z Nation. Co prawda nie spodziewałem się zombie-misia, ale myślałem, że pojawi się Heath, bo szukał Tary i zostanie wściekle pojmany przez wojujące babki. No ale jednak brak mężczyzn to sprawka Negana. Stawiam, że to była jedna z pierwszych osad napadniętych przez Negana, skoro wszystkich mężczyzn wymordowano, a one się potem zmyły, Zbawcy potem się pewnie uczyli na błędach i nie usuwali wszelkich męskich genów. Babki zrobiły to, o czym myślałem, że przecież inne osady mogłyby to chociaż rozważyć, czyli opuściły starą osadę, uciekły z dala od Negana i znalazły nową, bezpieczną, nomen omen, przystań. Ładny ten ich obóz, mają czym się bronić, mają system ostrzegania, ładne lasy i blisko do plaży (zawsze to jeden kierunek mniej, z którego przychodzą zombie no i łowisko). Ale jednak brakuje mi tam ogrodzenia. Bo dzwonki im nie pomogą, gdy przyjdzie duża liczba trupów, a z ich celnością to łatwo osady nie obronią. Rozumiem ich zasady, że zabijają obcych od razu, choć się z nimi nie zgadzam. O wiele lepiej jednak pojmać kogoś i porozmawiać, przecież nie każdy człowiek jest zły. Tara to udowodniła nie zabijając Bellatrice. Śmieją się tu ludzie z Cindy, bo naiwna, ale ten jej aspekt człowieczeństwa jest jej zaletą. I nie zapominajmy, dlaczego się tak zachowywała. Jej matka też by tak postąpiła, więc chciała w ten sposób tak jakby oddać jej cześć, że nie będzie taka zimna i wyrachowana, tylko zrobi coś, z czego jej matka byłaby dumna i jak sama by postąpiła.
Sceneria. Bardzo mi się podobała nadmorska sceneria, czuć było, że są zupełnie gdzie indziej. Piaskowe zombie też spoko, ale i ten na początku leżący w mule fajnie wyglądał. Lasy też były takie inne niż zwykle, też na plus.
Heath. Koleś od początku chce zachować pełnię człowieczeństwa i ciężko mu się pogodzić z tym, że musieli zabić Zbawców w stacji, w ogóle ciężko dla niego jest to, że trzeba dbać tylko o siebie. Już myślałem, że faktycznie opuścił Tarę, żeby się ratować, ale jednak Heath to Heath, jeden z najbardziej poczciwych i pomocnych chłopów w całym uniwersum. Też się nabrałem na tego zombiaka, już myślałem, że Heatha uśmiercili, ale dobrze, że jednak nie. Jedno mnie jednak rozbawiło. Heath zgarnął jakiś samochód, ale to jednak Tara na piechotę wróciła do domu :) Heath pewnie dalej jej szukał lub miał inne przygody, mam jednak nadzieję, że wróci cało do wioski.
Odcinek mi się podobał, Tara jako postać pierwszoplanowa się sprawdziła, bardzo mi się podobało. Nie widziałem trailera kolejnego, ale domyślam się, że będzie to co już zapowiadali tydzień temu, czyli przemowa Negana do swoich ludzi, będzie coś w Królestwie i będą Rick i Aaron na wyprawie.