SANCTUARY FOR ALL. COMMENTARY & PIESELE SUCHARY FOR ALL. THOSE WHO ARRIVE - WILL CRINGE SUCH MUCH!
Cotygodniowy wątek służący wyrażeniu opinii o nowym epizodzie TWD. Korzystanie, jak zwykle, dobrowolne :)
Previously on AMC's The Walking Dead:
- strzelanina między ekipami zakończona rozbiciem bromanceu level hard.
- poszukiwania broni zakończone niepowodzeniem, które daje pretekst do kontynuowania przygód RYYYYKA! i PRYCHa
- zakończenie wątku Morelki rozpoczętego zaledwie w poprzednim odcinku :D co? ;D
- powrót Grzegorza Marnotrawnego do Hiltopu i łaska Megje Wspaniałej, przygarniającej go wraz z tłumem Neganów :)
-Niigan sam na sam z wielebnym w tym kontenerze, wielebny jeno w stringach...^^
Mikael, zatrudniamy się jako scenarzyści w TWD?:>
Pluszowego Simbe z Króla Lwa mam , także rolę Shiv'y mamy obsadzoną. Można kręcić ? :)
Kuzyn ma starą MZetkę - choper Daryla mamy:) i łuk z wierzby z czasów szkolnych też się uchował (strzały z trzciny) - kusza jak ta lala :)
UUUUUUUUUUUU, tu lepsza by była WSKa ( czyli Wiejski Sprzęt Kaskaderski:)), ale ujdzie i MZtka.
Po remoncie dachu zostało nam trochę blachy- będzie do przystrojenia fur ( może być np. Sejczęto, bo mam?:))...
CO XD
Jak dziesięciu typa, może żywcem złapać rozjuszonego tygrysa i sobie go po prostu wpie*dolić w całości? JAK XD
Zwłaszcza, że te same typy przez cały odcinek nie mogły złapać zatrzymującego się i kulającego Ezechiela, oni chyba chwilami szli do tyłu bo inaczej nie da się tego wytłumaczyć XD
Jak widać są tacy, jak scenarzyści TWD i niektórzy użytkownicy tego zacnego forum, którzy uważają, że tygrys przegra z grupką zombi :)
Czyli tygrys słabszy od Tyreese'a, który wyszedł z gorszego oblężenia bez szwanku mając do dyspozycji jeno młotek. A tu tygrys, albo raczej Tygreese :P mający moc kilku Pączusiów w łapach, zębach, mięśniach, do tego instynkt, a nie rozchwianą psychikę filozofów tewudeowskich nie daje rady.
No ale nie czepiajmy się i zaprzestańmy oglądania programów przyrodniczych, które podają fake news o sile, zwinności i zachowaniach kotowatych ;)
Tygrys był zaprogramowany na zabijanie Neganów - tryb - ,,kill zombie" nie został w porę uruchomiony.
Z tym zaprogramowaniem musi być coś na rzeczy, bo jak Shiva wpadła do Aleksandrii to bez pudła wyłapywała z tłumu walczących ludzi akurat Neganów :)
Swoją drogą to ogromną zagadką jest, gdzie była wierna Shiva, kiedy Negańczyk taszczył Ezekiela przed bramę? Masakrowała Azyl?
Czy będzie epizod poświęcony Shivie? Taki wierny tygrysek, nawet nie głupi ,a zostawił swojego Pana ... Żeby z tego jeszcze nie było jakichś małych tygrysków :)
Dobra, pora wyjaśnić kwestię "jak parę trupów zdołało zatłuc tygrysa??"
W komiksie zostało to dokładnie wytłumaczone - Easy-Kiel uciekał samotnie spod bazy Neganów, gdy wpadł na grupę trupów. Mógł zginąć, ale w tym momencie pojawiła się Shiva, która ochraniając swojego człowieka, ściągnęła na siebie całą uwagę łokerów. Zamiast walczyć, robiła wszystko by trupy szły do niej, a nie do jej pana.
Gdy Easy był w miarę bezpieczny, odwrócił się by przywołać tygrysicę do siebie i z przerażeniem odkrył, że jego kociak jest wpierdzielany do kosteczek.
Nie mam nic przeciwko, gdyby - jak wspomniał już kolega wyżej - Shiva wpadła w ruchome piaski lub bagno i nie mogła się ruszyć, okej okej - kupuję to.
Oczywiście, że trupy mogą zagryźć tygrysa, ale trupy złaknione do granic mięsa, trupy rzucające się na zwierzę, rozrywające skórę, mięso, gryzące. Pamiętamy zombiaka, który rozszarpał Dale'a? Dzisiaj takie zombiaki Ezechiel odrzuca jedną ręką.
Śmierć tygrysa pokazana bardzo źle i sztucznie, obrażająca logikę widzów.
Nie za bardzo ogarniam zwrot "trupy złaknione do granic mięsa, trupy rzucające się na zwierzę, rozrywające skórę, mięso, gryzące."?
Chodzi mi o ukazywanie żywych trupów w The Walking Dead, o swoistą ewolucję ich zachowania.
Pamiętamy przygody Ricka w Atlancie? Zombie były tak 'podniecone' obecnością żywego człowieka, że robiły wszystko aby go dopaść. Oblegały czołg, właziły pod niego. Oblegały sklep. I analogicznie w drugim sezonie - jeden trup był tak zdeterminowany żeby pożreć Dale'a, że aż rozpłatał mu bebechy pazurami (Ach, jak tęsknię za tym klimatem grozy)
A dziś?
Kulejący ranny Ezechiel nie ma problemów z ucieczką przed sforą trupów. Odpycha ich od siebie jak dzieciaków, a zombie wloką się za nimi jakby od niechcenia. Autentycznie mam takie wrażenie. Przyjrzyj się jak snują się za nim, tak jakby nie były głodne.
No i tak samo z Shivą - "Och, akurat trafił się świeży kotek to zjemy skoro już wpadł"
Lub Glenn w poprzednim sezonie, który wturlał się pod śmietnik, a trupy stwierdziły że wyparował i się rozeszły XD
Pie*dole za przeproszeniem taki serial.
Na forach piszą, że to wynika z czasu trwania apokalipsy. Są teorie, że świeżo po ugryzieniu trupy zachowują więcej intelektu i energii potrzebnej do zdobycia pożywienia. Według statystyk, trupów jest coraz więcej, więc z racji ograniczonej ilości żarcia trupy robią się otępiałe a ich reakcje pozostawiają wiele do życzenia.
Co do obrony przed trupami to trzeba zauważyć, że jest ona tym wyższa, im ważniejszą ma się rangę w scenariuszu :) Easy-Kiel nawiał z kulejącą nóżką, bo ważny ;] ale laska z poprzedniego epizodu, która organizowała posterunek Sejwiorsów dała się zagryźć jak dziecko :)
O ile zgadzam się z większością Twoich komentarzy, o tyle w tym przypadku przeoczyłaś jeden ważny szczegół. W rowie znajdowała się jakaś trucizna, którą były nasączone walkersy. Shiva najprawdopodobniej była już trupem w momencie, gdy wgryzła się w jednego z nich, a przestała się bronić gdy trucizna zaczęła działać. Jestem przekonany, że twórcy właśnie po to, by odeprzeć argument siły tygrysa, po całej akcji zawiesili kadr na tej beczce z substancją niebezpieczną.
Nie mogę sobie przypomnieć kiedy ostatnim razem zaplakalam oglądając serial. Tak, udało im się. Zostać serialem najlepszego gatunku kiczu
Mam wrażenie że wszystkie dotychczas wyemitowane odcinki były zapychaczami ;D
Były.
W tym epizodzie mieliśmy kolejny raz wielką bitewną przemowę. Długo to będzie jeszcze wałkowane?
Niestety była już przemowa Megi - chyba w pierwszym epizodzie ... na w spół z Rickiem...
W sumie racja. Ezekiel też przemawiał wespół z Rickiem i Megi. Jak najbardziej Megi zasłużyła na płomienną przemowę, może już w 5 epizodzie? :)
Ręce opadają. Większość ludzi zdolnych do walki z Królestwa poszła do piachu, więc siła bojowa Ricka spadła o ok.1/3, a Ezekiel został złamany psychicznie. Zmarła Shiva. Wiemy, że siły Negana organizują się by wyrwać się z oblężenia Zombie, i ze 3 zestawy ciężkich karabinów maszynowych już tam dotarły. Jedną dostawę tychże karabinów przejął Rick, by wyrównać nieco siłę ognia pomiędzy grupami.
Zapychacz, jasne, to czego ty oczekujesz? Odkrycia leku na zarazę?
Obiektywnie Rick nie ma szans wygrać tej wojny, lecz biorąc pod uwagę wtórne IQ Zbawców to wystarczy na nich sama Carol i po temacie.
Obiektywnie, to zbawcy zostali solidnie przetrzebieni i stracili wiele cennych zasobów/zapasów oraz dach nad głową. W społeczności, w której rządzenie opiera się na terrorze, a nie woli/wyborowi bardzo źle to wróży.
Odcinek byłby znośny gdyby nie ta żałosna Carol vel. John McClane. Za każdym razem gdy siwa dziesiątkuje wrogów muszę z zażenowania przejść się po pokoju. Jeszcze gdyby faktycznie aktorka posiadała jakiś dryg do scen walki...Gdy zobaczyłem jak wbija nóż w czereb truposza od razu przypomniała mi się słynna scena z "Klanu" gdy Maciuś kunsztowny sposób walczył z adoratorem swojej dziewczyny próbując mu wyrwać wisiorek. Obejrzyjcie sobie i porównajcie te dwie sceny. Te same kocie ruchy, ten sam flow. Jeszcze trzy 3-4 lata temu Carol była maltretowaną gospodynią domową, ale wystarczyła apokalipsa zombie, żeby nabyła umiejętności żołnierza Specnazu. Nie tylko strzela precyzyjnie z kałasza, ale w sekundę potrafi obezwładnić dwa razy silniejszego od siebie mężczyznę i wziąć go za zakładnika. Żołnierze Negana wytłukli całą ekipę Ezekiela, ale na siwego hitmana byli już za krótcy. Niby śmieszne, ale i żałosne. W życiu nie uwierzę, że kobieta jest w stanie pokonać wyszkolonego do walki mężczyznę (a co dopiero kilku). Mistrzynie świata w piłce nożnej z USA przegrały z drużyną 15-latków z klubu DC United, nasze reprezentantki kraju dostały od Warty Poznań 10:0. Tenista znajdujący się za pierwszą setką rankingu, prowadzący skandalicznie niesportowy tryb życia pokonuje tenisistki z top 20. Niech się feministki wściekają, ale kobiety są po prostu fizycznie słabsze od mężczyzn, czy to w sporcie czy to na w wojnie. Policjanci nie chcą jeździć na patrole w parach z koleżankami w mundurach, bo te w chwili ciężkiej próby te zazwyczaj zawodzą i nie są w stanie poradzić sobie z agresorem. O ile jestem w stanie jeszcze uwierzyć, że w uniwersum WD istnieją takie bohaterki jak Michonne, to Carol pokonująca w walce na karabiny kilku uzbrojonych wrogów jest żenująco śmieszna. Po za tym ta postać od samego początku jest mdła i nieciekawa i nie mogę się nadziwić, że wciąż żyje. Dziękuje za uwagę.
Czekaj... wedle ciebie bardziej realistyczna jest Michonne, która sieka na pół Zombie kataną, do czego potrzeba siły fizycznej, od Carol, która zabija głównie z broni palnej, do czego siły nie potrzeba prawie żadnej?
No i w tym odcinku Carol jednak nie przesadzała z trybem Rambo, z czterech czy pięciu zabiła z zaskoczenia, a przy aucie nie ubiła ich tak wielu, ze dwóch bodaj. Ok, to że wzięła jednego z nich jako zakładnika nieco naciągane, ale większe nielogiczności tu odchodziły, wzięła go z zaskoczenia, można jakoś wytłumaczyć.
A widziałem jak Carol walczy z zombiakami? Podchodzi i wbija śrubokręt w czaszkę. To dopiero trzeba mieć siłę i precyzję, żeby kozikiem ubijać truposzy w walce na ultrakrótki dystans. Po za tym to strzelanie w wykonaniu Carol to parodia. Albo jest silna jak Pudzian i nie czuje odrzutu albo ten karabin kupiła chyba sobie na odpuście na straganie z zabawkami. Bardziej kupuję Michonne wywijającą mieczem niż Carol walącej do wrogów z karabinu maszynowego.
Ty chyba żyjesz w jakimś matrixie. Wyszkolona i wytrenowana babka jest w stanie pokonać faceta w sporcie jak i w walce. Co do policji, to wystarczy poszperać na YT, gdzie jest cała masa sfilmowanych interwencji i zarówno faceci jak i baby potrafią dać tak samo ciała jak i interweniować w pełni profesjonalnie. Jest też mnóstwo filmów, kiedy to laski łoją dwa razy większych od siebie facetów.
Jesteś wyjątkowo stronniczy w ocenie Carol. Czepiasz się, że zabija truposzów wbijając im śrubokręt czy nóż w głowę, a przecież ta sama uwaga powinna dotyczyć również mężczyzn, których siła również jest niewystarczająca, aby z taką łatwością przebić czaszkę.
Oczywiście, że wytrenowana kobieta pokona słabeusza pokroju Eugene'a ale to są wyjątki od reguły. W starciu z napakowanym dresem taka policjantka może co najwyżej sobie usiąść na krawężniku i popłakać. Jakoś nie widziałem, żeby w oddziałach prewencji, które stają w pierwszej linii podczas ulicznych zamieszek była kobieta. Wśród AT-ków też niewiast ze świecą szukać . Nazwij to przypadkiem, ja wyciągam trochę inne wnioski. Moja awersja do Carol wynika, z tego że to postać, mdła i nieciekawa. Dorabianie jej gęby Rambo dodatkowo mnie mierzi bo w scenach walki, tak jak pisałem wypada równie wiarygodnie jak Maciuś Lubicz.
Idź na ulicę sprawdzić się z policjantkami na patrolu i potem pochwal się wynikiem konfrontacji :D
A w którym miejscu napisałem, że jestem napakowanym dresiarzem? Nie mam skłonności do agresji i nigdy bym nie uderzył kobiety, ale z przeciwnikiem stanowiącym moje przeciwieństwo niewiasty nie miały by większych szans.
Napisałeś wcześniej, że wytrenowana kobieta powstrzyma typa, który jest słabeuszem, i że to jest wyjątek od reguły ;] A co powiesz o Jędrzejczyk? Laska ostro trenuje i nie bije się ze słupami, tylko z zawodniczkami ufc i zdobywa tytuły? Tak, wiem, "wyjątek od reguły" ale podałem ten przykład by obalić twoją tezę co do siły i możliwości lasek, które trenują.
A na marginesie zapodam sucharka - jeśli sądzisz, że kobiety to słaba płeć, to spróbuj w środku nocy zabrać jej kołdrę :)
Tylko, że ta wielka mistrzyni Jędrzejczyk dostała by ostry wpi@#@l nawet od Najmana, a szukając bliżej jej wagi od Dawida Ozdoby (taki striptizer co uciekał przed Hardkorowym Koksem). Piszesz o Jędrzejczyk, która trenuje od wielu lat i cały czas jest w reżimie trenigowym. A Carol, gospodyni domowa tłuczona przez męża w ciągu paru lat zyskała umiejętności żołnierza GROMU, jest w stanie jedną serią z karabinu celnie zabić na raz paru przeciwników, gołymi rękami obezwładnia bandytę biorąc za zakładnkika. Ja wiele wybaczam, ale samotna walka a'la John McClane z uzbrojonymi po zęby bandytami, którzy kilka minut wcześniej wybili do nogi cały oddział Ezekiela, to dla mnie szczyt absurdu i fantastyki.
Zakładam, że ludzie pracujący dla Negana też przed apokalipsą byli normalnymi ludźmi, którzy nie wiedzieli jak obsługiwać broń, walczyć i zabijać, a mimo to udało im się opanować te umiejętności - dlaczego zatem Karol miałaby być od nich gorsza? W tych nowych okolicznościach przyrody albo uczysz się jak walczyć o przetrwanie albo giniesz szybciutko.
Jeśli chodzi o konfrontację Jędrzejczyk i Najmana to cały hajs stawiam na Aśkę :) Aśka to fighterka, która umie się bić, a nie kloc w postaci mięśni. Dlatego policjantki idące na patrol nie muszą się bać sebiksów wyklętych, one nawet nie muszą wdawać się w walkę wręcz ;) Gazem po oczach i "wyebe na niego całą baterię" l]
Gorzej jak sebix wyrwie jej gaz z ręki zanim zdąży go użyć. Potem już tylko płacz i zgrzytanie zębów. Twoja wiara w możliwości JJ jest ujmująca, ale niestety tak jak pisałem wyżej, sportsmenki nigdy nie zbliżą się umiejętnościami do mężczyzn uprawiających tą samą dziedzinę sportu, nawet jeśli są wybitne w swoich dyscyplinach. Mistrzynie świata w piłce nożnej przegrały z dziećmi, tak samo by się skończył pojedynek fighterki z innym wyszkolonym w walce zawodnikiem. Na logikę, gdyby faktycznie istniała równość między płciami, to organizowano by walki mężczyzn i kobiet, podobnie jak drużyny piłkarskie miałby w składach najlepsze zawodniczki świata. Ale tak nie jest, zastanów się dlaczego. Zakładam, że nie chodzi tu o szowinizm.
Bandyci Negana jeżdżąc po haracze, musieli się spodziewać oporu, byli cały czas w bojowej gotowości. Carol ostatnie miesiące spędziła chatce pod Królestwem Ezekiela, użalając się nad sobą. Nagle włączył jej się tryb Terminatora. Z wszystkich ludzi Ezekiela, tylko ona i trzy osoby wyszły bez szwanku, ale tylko jej udało się niczym Hitman zakraść do obozu wroga, powystrzelać większość oprychów, a potem schować się przed ostrzałem za samochód i wziąć za zakładnika jednego z bandziorów. Nie minęła sekunda a już zdobyła przewagę i to oprychy musiały się przed nią chować za autem :-) Ludzie, przecież to jest parodia. W nowych okolicznościach przyrody Carol co najwyżej może się nauczyć rozpalać ogień za pomocą dwóch patyków a nie w pojedynkę rozwalać uzbrojony gang.
Bo Karol to Terminator a na Terminatora nie ma mocnych :) I nie zgodzę się z teorią, że laska trenująca sporty walki nie dałaby rady facetowi.
Dziwię się ludziom, którzy twierdzą, że ten odcinek "był znośny" i lepszy niż ostatnie. Ale to chyba znaczy tylko i wyłącznie o poziomie dna jaki osiągnął nasz ulubiony z dawna serial.
Nie wiem czy u Was jest to samo, ale mnie dosięga jakieś takie dziwne uczucie zażenowania, kiedy widzę, co się dzieje na ekranie. Za każdym razem jak wyskakuje kilkuminutowa scena strzelaniny, mam wrażenie, że dano broń jakimś totalnym półgłówkom. 10 minut napiżdżania ośmiu (?) rosłych facetów do starego rzęcha, tak jakby nie mogli pójść po rozum do głowy i obejść to zakichane auto, nie marnując wcześniej czterech magazynków na łebka żeby zrobić z niego sito. Kiedy widzę takie sceny w TWD, to wprost czuję się przez reżysera obrażany. Drwi on z mojej i waszej inteligencji, prezentując coś tak abstrakcyjnego, że nawet osoba niczego już po serialu nie oczekująca, odczuje swoisty wstyd i walnie sobie facepalma. To samo z resztą tyczy się wychwalanej w temacie sceny śmierci tygrysa. Zwierzak wpada w grupę spowolnionych, rozwodnionych, rozkładających się zombiaków, rzuca jednym i ... kładzie się na ziemi, żeby go zabili. What the fck? Nie uważacie, że troszku tego mało? Dwieście kilo zdrowego drapieżnika tak po prostu pada pod naporem kilku ociężałych i nadmiernie rozkładających się ciał? Przecież szło z tego wybrnąć lepiej. Ona mogła chociażby wpaść w jakieś bagno, utknąć tam i to świetnie posłużyłoby jako wymówka dla tego, że po prostu musi tam umrzeć. Dało się tę scenę pokazać lepiej, z resztą jak każdą inną w tym durnym serialu mającym nas za idiotów.
Sam się sobie dziwię, że jeszcze jestem w stanie oglądać tę chałturę. Przywiązanie do serii, która niegdyś prezentowała wysoki poziom może być nieśmiertelne, niezależnie od poziomu bzdury, jak widać. Łączę się z wami w bólu ;)