SANCTUARY FOR ALL. COMMENTARY & PIESELE SUCHARY FOR ALL. THOSE WHO ARRIVE - WILL CRINGE SUCH MUCH!
Cotygodniowy wątek służący wyrażeniu opinii o nowym epizodzie TWD. Korzystanie, jak zwykle, dobrowolne :)
Previously on AMC's The Walking Dead:
- strzelanina między ekipami zakończona rozbiciem bromanceu level hard.
- poszukiwania broni zakończone niepowodzeniem, które daje pretekst do kontynuowania przygód RYYYYKA! i PRYCHa
- zakończenie wątku Morelki rozpoczętego zaledwie w poprzednim odcinku :D co? ;D
- powrót Grzegorza Marnotrawnego do Hiltopu i łaska Megje Wspaniałej, przygarniającej go wraz z tłumem Neganów :)
W tym samym odcinku ranny gościu odpycha ramieniem zombiaka i daje radę uciec, a masa mięśni, zębisk i pazurów, żywa maszynka do zabijania pod postacią TYGRYSA poddaje się, kładzie się na ziemi i daje obleźć ledwo ruszającym się, poważnie nadgnitym zombiakom. I to nawet nie hordzie. To była grupka for fak sejk. No przecież tygrysica powinna po prostu między nimi PRZEJŚĆ, nawet nie zwalniając. Ja pierdziu, pewnie labrador by dał rady.
Jest to rzecz śmieszna dla każdego, kto kiedykolwiek miał kota. Kot albo się boi i spie*dala, albo walczy. Przykładowo moja kotka potrafi spędzić pół nocy na drzewie dopóki nie wyjdziemy i nie postoimy czekając aż zejdzie, bo coś ją przestraszyło, albo potrafi przepędzić sforę psów :)
"Dało się tę scenę pokazać lepiej, z resztą jak każdą inną w tym durnym serialu mającym nas za idiotów."
no właśnie :)
Ja też jeszcze oglądam, ale coraz częściej na przyspieszeniu... W sumie jesteśmy na 4 odcinku a oni są wciąż w trakcie akcji ataku na Sanktuarium, Negan od 3 odcinków siedzi w przyczepce, nie ma Michonne, Rycha tyle co kota napłakał, w każdym innym serialu byłby wściek widzów za taką manianę, ale w przypadku TWD już mamy tak niskie oczekiwania, że coś takiego nie robi już na nas wrażenia. Takie po prostu już jest TWD.
Ja mam nawet wrażenie, że aktorzy też odwalają maniane i już im nie zależy na dalszej kontynuacji tego serialu. Serial umiera a oni wyraźnie w tym pomagają. Czas zakończyć ten projekt? Albo wywalić 80% obsady , wcielić nowych aktorów 5 kategorii - dograć do akcji szeptaczy i szybko zakończyć. Tego już się chyba nie da reanimować. Przykre to co zrobili z "naszym" serialem :( .
Shiva zjedzona ? Rick skaczący z helikoptera? Daryl unikający karabinu maszynowego , który drze asfalt ? Ezekiel pełzająco-uciekający przed hordą? Gruby, który zamiast przerzucić króla przez płot, bezsensownie próbuje rozbić kłódkę? Carol w beznadziejnej sytuacji znowu ogrywa bezwzględnych morderców metodą na ciasteczka? Tego nie da się już bronić ... Szkoda...
Sama się zastanawiam, co mogłoby jeszcze uratować TWD. Zluzowanie pośladów? Wysupłanie z sakiewki pieniążków i zatrudnienie psychologa, konsultantów od Różnych Rzeczy, porządnych scenarzystów? Obejrzenie Narcos, Crimnal Minds, Z Nation, czy choćby Stranger Things żeby zobaczyć jak wygląda prowadzenie fabuły, w której jest miejsce na akcję, dramaturgię, ale też humor i luz, gdzie bohaterowie mają swoje miejsce i są wiarygodni w swoim człowieczeństwie? I może by obczaili co ludzi zachwyca, co im się podoba, bo w końcu nie tworzą dla siebie, tylko dla kogoś? Albo niech się przyznają, że robią serial tylko dla kasy i jadą na fejmie odcinając kupony od sukcesu i byle na końcu kasa się zgadzała?
TWD ma wszystko, żeby być dobrym, nawet świetnym serialem. Ma Andrew, ma ulubieńca narodów Reedusa :) ma - przynajmniej na papierze - fajnych bohaterów z potencjałem, ma dużo czasu antenowego, ma uniwersum, w którym może być i straszno i śmieszno, i przede wszystkim - emocjonująco, bo to w końcu heloł! apokalipsa zombi!!. Niestety więcej emocji jest wśród mamusiek z wyższej klasy średniej w Wielkich kłamstewkach, niż w apokalipsie zombi. Nosz kurcze, to jest jednak wyczyn, żeby stworzyć świat, w którym strach, śmierć, traumy, straty bliskich, walka o przetrwanie, stawanie przed nieludzkimi wyborami, codzienne testowanie swojego człowieczeństwa są tak totalnie bezjajeczne i nudne. I zwyczajnie głupie.
Pamiętam jak w czasach piątej serii mówiono, że TWD jest planowane na ok. 10 sezonów i wydaje mi się, że przy obecnej kondycji serialu uda się spełnić ten cel - nie oznacza to, że AMC przestanie zarabiać na temacie łokerów :) Mają Fear The Walking Dead i nie wiadomo, czy w przyszłości nie stworzą czegoś nowego w tym uniwersum - to miał na myśli szef AMC mówiąc o tym, że TWD to "temat na dekady" ;)
No ciekawe. ,,TWD" to bardzo dobry temat , może ktoś weźmie się za to w nieco inny sposób i będzie lepiej. Czekam też na jakiś pełnometrażowy film. Dawno nie było niczego sensownego w temacie ,,zombie" ...
Też o tym pomyślałem dlaczego strzelają w samochód bez sensu. Tym bardziej że broń/amunicja jest teraz bardzo cenna. Te strzelaniny wyglądają bardzo kiczowato niczym z kina klasy C, wydaje mi się że jest to tylko i wyłącznie wina reżysera on powinien dbać o takie szczegóły i prace kamery.
Sorry, nie obraź się, ale akurat w przypadku Shivy twórcy najwyraźniej przecenili inteligencję widza. Bo było widać jak byk, że walkersy moczyły się w truciźnie i różniły od walkersów moczących się w zwykłej wodzie. A Shiva ugryzła jednego z nich i najzwyczajniej w świecie położyła się w momencie, gdy trucizna zaczęła już działać.
P.S. Nie wiem czy TWD obniżył loty czy może formuła już nam spowszedniała, ale wyraźnie widać, że spadł poziom komentarzy. A to w dużej mierze one były najciekawsze w całym poprzednim sezonie. Praktycznie nic pozytywnego i same narzekactwo. A to Shiva za łatwo zdechła, a to pościg samochodami zbyt wolny (tak jakby mieli do dyspozycji sportowe auta świeżo po przeglądzie), albo strzelanina z Carol przeprowadzona przez Zbawców nie tak jak trzeba (jakby to byli profesjonalni wojownicy). W takim razie, po ch** wy to jeszcze oglądacie, a tym bardziej komentujecie?
Jaka trucizna ;D Shiva starała się przyciągnąć uwagę łokerów po to, by jej pan mógł zwiać. RZEKŁEM :)
A co do oglądania, to fakt, przeważają opinie negatywne, ale hej, ciężko się dziwić? Minął miesiąc od premiery, co w tym czasie się wydarzyło?
Strzelają się, Negan i Gabryjel zamknięci w szopie, zabili tygrysicę.
Jedno zdanie opisujące fabułę czterech odcinków :] Nic dziwnego, że lecą hejty. Rok temu otwarcie sezonu było tak brutalne, że AMC dostało po łapach za epatowanie przemocą (co z tego, że w paśmie wieczornym i w programie dla dorosłych :D?). Pewnie dlatego obecne otwarcie było o niczym, niestety jak kolejne odcinki ;)
Nie wiem, dlaczego inni jeszcze to oglądają, ja w swoim imieniu mogę powiedzieć jedynie tyle, że ciężko jest mi rzucić TWD ;] Parafrazując słowa Niekrytego Krytyka sprzed lat, obecnie oglądanie TWD jest jak seks z brzydką laską. Skoro zacząłem, to jakoś dojadę do końca :D
Krytykować rzecz jasna można, ale bez przesady - tu już trudno znaleźć coś poza nią. Najśmieszniejsze, że nierzadko pada ona spod klawiatury osób, które wystawiają serialowi wysoką ocenę i mimo krytyki jej nie obniżają... Wyobraź sobie, że dopiero zaczynasz przygodę z TWD, wchodzisz na FW i paczasz a tam serial ma 8, następnie czytasz kilka komentarzy, a tam żadnego dobrego słowa. To jak w końcu jest, zasługuje na te 8 czy nie?
Pozwolę sobie też przypomnieć, że gdy akcji i tych strzelanin nie było, to nierzadko te same osoby narzekały, że nic poza bieganiem po lesie się nie dzieje :D
Akcja w TWD od samego początku się wlecze i niewiele pod tym względem się zmieniło. Oglądamy od 8 lat, a czas akcji posunął się o jakieś 2 lata. Również sam przekaz w tym czasie też się nie zmienił. W dalszym ciągu jest to serial o ludziach i ich wyborach, którzy zostali postawieni w ekstremalnej sytuacji.
Co do Shivy, to w komiksie może i tak, natomiast w serialu aż nadto wyraźnie pokazali, że to co znajduje się w rowie, do najbezpieczniejszych nie należy. Trzeba pamiętać, że koty inaczej niż ludzie reagują na różne substancje. Dla przykładu toksyczna dla nich jest cebula albo szpinak czy alkohol już w minimalnych ilościach.
Trzymasz się tej teorii o truciźnie jak macierewicz pancernej brzozy :D Odpuść :D
jak ja kiedyś wtrąciłam słóweczko o polityce, to mnie skarciliście, a Ty możesz o florze i Satyrze?:D
Najfajniejszy był ten Negan co prowadził Ezekiela. Najlepsze chwile w tym epizodzie. Jego teksty i prawda rzucana w oczy króla niczym prawda rzucana w oczy fanów TWD. "Omamiłeś ich swoją historyjką, a hologram w tym Ci pomógł" :)
Mimo wszystko mam zamiar oglądać do końca, jestem ciekaw jak to zakończą.Poza tym jestem fanem zombie a bądź co bądź takie się pojawiają. Może będzie jeszcze jakaś epicka scena?
Eugene powinien przeprowadzić badanie DNA na ojcostwo. Rick musi wrócić na farmę po próbki przyjaciela:)
Ototototo!
Po drodze może zawinąć czołg z "więźnia":)
PS. Kiedyś w jakimś talk show prowadzący zapytał Lincolna, kto jest ojcem Judith. Siedzący obok Reedus podniósł rękę do góry i dodał "Daryl is the father! Nobody knows that":D
Normanie jak w Gwiezdnych wojnach" - Judith, I am your father !!!
Swoją drogą to niezłą dziw..ę z tej Lori zrobili w tym wywiadzie :)
A jeśli wracamy na farmę, to Megi mogłaby parę rzeczy prywatnych z domu zabrać - zdjęcia, suche stringi , pończochy , ubrania ciążowe, bo może coś tam wyrodzi wkrótce jak skończy już ten Top Model uprawiać :) ...
The Walking Dead jest już tylko karykaturą dawnej siebie.
Ezechiel nie miałby obiektywnie szans wyjść z takiej sytuacji cało. Pod wpływem adrenaliny nie może stanąć na nogi, a po jakimś czasie może już sam chodzić z laską - F*ck logic.
Jak widać w świecie The Walking Dead - trupy z czasem stają się coraz głupsze, wolniejsze i chyba się męczą, bo wydaje mi się że robią sobie co parę chwil przystanki. Nieee, jestem pewny na 100%.
Rambo-cyborg Carol znów w akcji - witamy babuśkę. Zastanawiam się czy to nie jest czasem ciotka reżysera, której zebrało się na starość na komandoskie harce.
Zdziwiony jestem, że Zbawcy byli w stanie w ogóle funkcjonować przez tak długi okres czasu. "Możemy sobie pogadać" XD
Szkoda tych bzdur komentować. Jak można zj*bać serial z takim potencjałem fabularnym. JAK XD
3/10
Mam teorię nt. obecnej kondycji TWD polegającą na tym, że AMC schrzaniło sprawę w dwóch etapach: pierwszym było wycyckanie Darabonta z projektu (jego nazwisko wciąż jest w czołówce! :D) a drugi to nieumiejętne znalezienie następcy. Kolejni "show runnerzy" zmieniali się jak rękawiczki i co gorsze, każdy pracował z materiałem pozostawionym mu przez poprzednika ;) To dlatego, moim zdaniem, zrobił się niezły burdelik i serial siadł brzuchem na dnie.
MOJE MARZENIE: skrzyknąć fanów TWD na patronite - ogłosić zbiórkę na wykupienie praw od AMC i przekazanie tytułu do HBO (jak było to pierwotnie zakładane), oczywiście Frank na stołku reżysera - i wtedy można to oglądać! :D
Nie wiem, czym jest SyFy, ale chciałbym obejrzeć TWD w HBO. Ponoć odrzucili projekt jako... zbyt brutalny :D ;D. Poważnie. Stacja która kosi krocie na Grze o Trąd (która nie jest brutalna, absolutnie nie!) odsunęła od siebie projekt, na realizację którego czekało setki tysięcy czytelników twórczości Kirkmana.
Nie wiem czy można jeszcze reanimować serial..
The Walking Dead jest jak pacjent podczas nowatorskiej operacji, która sprawnie przeprowadzona może zmienić oblicze medycyny. Tymczasem chirurdzy, którzy zabierają się za operację zapomnieli umyć rąk, mają brudne narzędzia, są na kacu, źle odczytują wyniki, korzystają ze złych podręczników, wycinają narządy zamiast guzków itd. itp. Generalnie operacja jest już mocno spie*dolona. Pacjent schodzi na stole operacyjnym. No i pytanie czy można jeszcze te zepsute procesy odwrócić? Jestem sceptyczny.
hahahahah człowieku masz 1000+ znajomych a tylko 300 gwiazdek to chu-jnia. Idź stąd.
W końcu nadrobiłem dziś zaległości i obejrzałem sobie odcinki 2-4. Niestety począwszy od pierwszego odcinka są one bardzo nierówne. W jednym bohaterów dopada jakaś niemoc i nie potrafią ustrzelić Negana i spółki którzy nawet się nie kryją, a za chwilę pacyfikują Zbawców jak elita filmowych komandosów, z których każdy trafia bezbłędnie.
A skupiając się na odcinku 4, to był chyba najlepszy w tym sezonie. Szkoda tylko, że tak brutalnie rozprawili się z elitą żołnierzy Królestwa. Gryzie się to też z mitem na temat siły Królestwa. Zdaję sobie sprawę z tego, że to wojownicy-amatorzy, ale świętować zwycięstwo na środku trawnika bez wcześniejszego przeszukania budynków, to już lekka przesada. A jakby tego było mało, na koniec otruta Shiva nie była w stanie uciec walkersom, skutkiem czego Ezekiel stracił niemal wszystko, co było dla niego najcenniejsze. Po oczach bije przyjęty scenariusz, w którym Rick wciąga w wojnę ludzi, którzy stają się mięsem armatnim, podczas gdy jego ekipa zawsze wychodzi bez szwanku. Mogliby to zmienić, bo oglądając głównych bohaterów w akcji z góry zaczyna się zakładać, że skończy się pozytywnie.
Otóż to, wszyscy w koło giną , tylko nie ścisła ekipa Ricków. Idealny przykład to masakra na trawniku a Carol bez szwanku... Śmierć głównego bohatera to teraz patos na cały epizod. A śmierć Dale'a, T-doga , Shane'a ? Niespodziewanie, nagle , dramatycznie ... To ogromna różnica w poziomie serialu.
Osobiście uważam, że Dale, T-Dog i Shane mieli najlepsze "odejścia" z serialu. Od ich zgonów mijają lata, a wciąż się pamięta ich ostatnie chwile. Czy to samo możemy powiedzieć o Bobie? Albo liderce Aleksandrii, której imienia nie pamiętam :)?
Ostatnio przypomniałem sobie 5 sezon i był nawet fajny. Także kiedy nastąpił koniec TWD? Taki absolutny? Obstawiam, że gdzieś w 6 , 7 sezonie. Dla mnie klamka zapadła wraz z absurdalną akcją Glenowo-śmietniczkową. To był szczyt głupoty. Mimo ,że sezon 7 zaczął się naprawdę dobrze - (odprowadzanie hordy), potem były już tylko pojedyncze warte uwagi epizody epizodów. Kilka scen z Neganem i tyle. Nic godnego uwagi.
Dodałabym do tej listy jeszcze Jennera i Otisa - dla mnie - że się tak wyrażę - jedne z "najlepszych jakościowo" zgonów.
A co do zgonu kierowniczki Alexandrii - sam zgon z trudem pamiętam, ale za to zabicie jej zombi to był jeden z niewielu wartych wspomnienia momentów z ostatnich sezonów :)
Niby ten motyw, że po oczyszczeniu miasta z hordy ludzie poszli w las jej szukać, żeby ją wiesz, kil im? :) Moim zdaniem to było trochę bez sensu - laska zginęła w domu, w osadzie w której hurtowo mordowano trupy. Jakim cudem znalazła się w lesie ;)?
Chodzi mi o ten motyw całościowo i jej syna jak-mu-tam. Jakoś tak pamiętam, że mi się to podobało. Było takie proste, zwyczajne, bez cudowania.