To już zależy, na kogo co działa. Ja np przed oglądaniem serialu nie przepadałem za filmami o zombie i dla mnie te pierwsze odcinki zawierały sporo elementów grozy, świetna charakteryzacja, poczucie dezorientacji bohatera no i ten opuszczony szpital, to robiło wrażenie. Wtedy jeszcze nikt nie myślał o zagrożeniu ze strony innych ludzi ;)

Słuszne uwaga,jak dla mnie,bardzo możliwe,że to sielankowe życie za murami Alexandri,w którymś momencie przestało być tak łatwe jak na początku.Przecież w każdym obozie,w którymś momencie zabraknie zapasów pożywienia czy innych rzeczy,a w świetle obecnej już w serialu apokalipsy jest to czynnik niepodważalny.Można by sądzić,że grupa z Alexandri,w którymś momencie musiała podjąć decyzję o wyjściu na zewnątrz,a jako,że nie mają doświadczenia i wykazują się brakiem czujności oraz poczuciem fałszywego bezpieczeństwa nie radzą sobie najzwyczajniej z wyprawami.Dlatego ktoś taki jak Rick i jego grupa survivalowców,z doświadczeniem i czujnością jest tutaj jak najbardziej potrzebna.Ogólnie rzecz biorąc jednak mam wrażenie,że ta serialowa Alexandria pod kilkoma względami jest niewiele podobna do tej komiksowej.

"Wolf Girl" którą Carl przyłapał wzięła Glocka, którego Rick schował w blenderze.
Komiks z "Wilkami" w tytule należy do niej. Dziewczyna jest szpiegiem "Wilków".

jakich wilków lol?

To będzie prawdopodobnie banda która zaatakuje Aleksandrię szybko po przybyciu grupy Ricka. Była to bezwzględna grupa bandziorów, który są gotowi poświęcić nawet niektórych swoich członków. W komiksie główny herszt staną przed bramą Aleksandrii i powiedział coś w stylu: Chodźcie chodźcie do mnie trzy świnki. Choć sam był nie nazwany a wątek tamtych bandytów był potraktowany po macoszemu w komiksie, to niektórzy fani nazwali tamtą grupę "wilki". Widzę że scenarzyści trochę znowu pozmieniają trochę wątki z komiksu.

Spoiler
Odgłosy tej walki przywołają ogromne stado, które sforsuje mur Aleksandrii. Zginie wtedy spora część mieszkańców.

Widzę, że szykuje się beka pokroju księdza-kanibala ;]

Przede wszystkim, wątek tej ekipy nie został potraktowany po macoszemu - ba, była oddzielna saga pt. "All about war" i tą ekipą nie były żadne wilki :D Tylklo Saviors a ich przywódcą był Negan.

Nie zgodzę się w tomie 13 atakuje Aleksandrię jeszcze jedna banda, potem atak zombie a potem sprawa z Neganem

Nie będę siłę kłócił (będę), komiks czytałem dawno temu (nie czytałem) i nie pamiętam, jak to było (pamiętam).

najpierw wilki, potem negan.

"Spoiler
Odgłosy tej walki przywołają ogromne stado, które sforsuje mur Aleksandrii. Zginie wtedy spora część mieszkańców."
Że co? Przecież od hordy do Zbawców jest daleka droga.

Nie zgodzę się w tomie 13 atakuje Aleksandrię jeszcze jedna banda, potem atak zombie a potem sprawa z Neganem

saviors a wilki to zupełnie inne grupy.

Fajnie, ale dlaczego piszesz o tym co może być w następnych częściach. Nie każdy czytał komiks, więc mógłbyś tego nie zdradzać.

Nie wiem czy to do mnie piszesz przez pomyłkę?
Ja nie czytałem komiksu, "dziewczynę szpiega" Carl widzi w oknie domu przed wejściem do Alexandrii.
Obserwowała ich od początku i wzięła pistolet.
Napisy o obecności "wilków" pojawiają się na ścianach domów (Shirewilt) i murach już od paru odcinków.
"Wilki" nie będą przyjaźnie nastawieni do osadników. Skutki ich działalności można zobaczyć w Shirewilt.
Te zwłoki bez kończyn i z wyciętym "W" na czole to ich robota.

On tylko spekuluje. Enid nawet nie ma w komiksie.

Ja tam uważam, że scenarzyści będą się inspirować bandą z 13 tomu komiksu too far gone. Jak już wcześniej powiedziałem, ich przywódca zagadał do Ricka który stał przy bramie w stylu "chodźcie świnki świnki chodzie do mnie" co miało być powiązane z bają o trzech świnkach i wilku.

Oj tak znienacka spojlerować ludziom...a czy chociaż prawdziwe te spojlery ;)

Poszła do lasu na grzyby ;-)

Mąż fryzjerki po prostu "oszczał" drzewko, zazdrosny burak, typowy samczyk, pokazał Rickowi czyja jest. To wieszczy konflikt.

W komiksie najpierw potraktował pięścią a potem zastrzelił na rozkaz Burmistrza. Ciekawy jestem czy tak jak w komiksie jest on jedynym chirurgiem i zbyt ważną personą by ją tknąć.

Oznaczajcie spoilery, ludzie. Przecież nikomu nie zaimponujecie znajomością komiksu.

Tak, jest. W poprzednim odcinku Aaron mówił do Noah, że mają w Aleksandrii świetnego chirurga imieniem Pete, który poradzi coś na jego nogę.

Jednak komiks jest inaczej poprowadzony niż serial dlatego ciężko to można mówić o spoilerach a jedynie pewnych domniemaniach. To co innego.

Znowu te spoilery w srodku.
To jakas zmora tego serialu ten komiks. Człowiek chce poczytac opinie ludzi o odcinku a dostaje kupe spoilerów z komiksu...

To nie znaczy, że można szastać spoilerami na lewo i prawo bez ostrzeżenia. Pomyśl o tych, którzy rozważają czytanie komiksu albo są w trakcie czytania i nie życzą sobie wiedzieć, co wydarzyło się x zeszytów do przodu.

Ja zawsze oznaczam spoilery i nie uważam, by było to czasochłonne.

Coś tym razem ludzie zarzucają wątek spojlerami :(, że aż strach. Przecież nic nie kosztuje to oznaczyć w wypowiedzi,a to,że ogólnie temat jest oznaczony jako spojler oznacza tylko tyle,że zdradza fabułę odcinka,a nie komiksu.

CZEKAM :D

Ci którzy znają komiks wiedzą, że Aleksandria jest tym samym dla fabuły, czym było więzienie.

To oznacza, że na początku jest suuper! Jesteśmy bezpieczni! W końcu! A potem zza murów i tak przyjdzie zagrożenie ale o tym to za chwilę :)

Odcinek oceniam ogólnie na plus, chociaż nie rozumiem pewnych kwestii.

- ekipa oddaje broń i Karol męczy się z paskiem karabinu, który jest nagle taaaaaaaki cięęęęężki! - czyżby to nie była ta sama broń z którą latała jak Rambo po Terminusie, odbijając naszych?

- sprawa broni. Nóż nią nie jest? Podobnie jak katana czy kusza? Zwłaszcza że ta ostatnia jest w rękach typa, który raczej nie chce się asymilować ze społecznością :D?

- motyw z casting couch całkiem udany ale najlepiej wyszedł na nim Daryleu, który zamiast usiąść jak człowiek, przechadzał się przed kamerą z oposem dyndającym u boku ;]

- a właśnie, opos - nawet będąc na zewnątrz, nasza ekipa żarła jakieś cywilizacyjne produkty (miszon jedząca batonika lub CORAL! płatki śniadaniowe), po dary natury sięgając w zupełnej ostateczności - teraz mamy osiedle z fullem zapasów ale nasz kusznik patroszy sobie jedzonko na ganku l]

- motyw z łokerem zawieszonym na łańcuchu, sprzeczka i w efekcie bójka między Glennem a tym narwanym typem: zapowiedź szitstormu, który ma dopiero nadejść ;]

- mąż fryzjerki to też niezły egzemplarz - jeśli motyw tej postaci będzie poprowadzony jak komiksowy pierwowzór to czeka nas niezła dawka dramatu, ale nie dzielmy skóry na łokerze.

- sama końcóweczka, czyli RYYYK! w uniformie, Karol przebrana za przedszkolankę ze szkółki niedzielnej i nasz do tej pory nie wykąpany Daryleu. Tekst o "przejmowaniu miejsca" znany jest czytelnikom komiksu i pewnie widzą oni różnicę w wymowie między tym, co było na papierze a tym, co otrzymaliśmy na ekranie ;]

Mimo, że w opinii gimbów to był kolejny przegadany epizod, to ja jestem z niego zadowolony - zostały nam jeszcze cztery epizody a w ich trakcie naprawdę może się wydarzyć wieeeeele ciekawych rzeczy l]

Karol - właśnie chodzi o to ze Karol udaje ze jest slaba kura domowa, ta jej spowiedz przed kamera ze w sumie teskni za mezem, chce pracowac z dziecmi itp, chce zeby mieszkancy Alexandrii brali ja za slaba kobietke, usypia czujnosc zeby w razie czego zaskoczyc przeciwnikow, tak mi sie wydaje

Darylowi cos nie pasuje od poczatku, za ladnie jest, to taki typowy clzowiek drogi, lepiej sie czuje w ruchu niz na miejscu

Cala ekipa jest nadal zgrana, kazdy odgrywa swoja role, pozornie wspolpracuja ale nadal mieszkaja w jednej chacie, sprawdzaja o co chodzi w tej Alexandrii i czemu ocalała skoro wokolo tyle pseudo safe zoonow

Faktycznie, nie wziąłem tego pod uwagę - nawet na końcu mówi, że "to miejsce może nas osłabić" itd, dzięki za zwrócenie na to uwagi ;)

Daryleu od zawsze się izolował - pamiętasz scenę na farmie, jak Dejleu przychodził do niego po poparcie w sprawie Randalla? Powiedział coś w stylu "że nie po to siedzę z dala od was, byście wszyscy tutaj przyłazili" czy jakoś tak :D

Czytałeś komiks?

Nie czytałem komiksu

Grupa Ricka wie ze takie safe zoony nie trwaja dlugo, wiec tak jak powiedziala Karol musza ciagle byc czujni, nie cofna sie przed przejeciem Alexandrii gdyby sprawy wziely zly obrot
Narazie kazdy robi to co poprosi ich ta Senatorka/Kongresmenka, potrzebuje chwilowej stabilizacji, odpoczynku

Na pewno chodzi o ocs wiecej, Senatorka nie wpuscilaby w swoje schornienie takich baddassow jak grupa Ricka bez przyczyny, najwyrazniej potrzebuje wsparcia militarnego jakie ma niewatpliwie nowo przybyli

Pozostali mieszkancy jakich poznalismy to raczej słodkie wypierdki, jakies malzenstwo staruszkow, syn Senatorki ktory Hugo wie o przetrwaniu i sie popisuje, jakby wleciala kilku osobowa uzbrojona w bron to zmasakrowaliby cale miasteczko

Nawet się nie spodziewasz jak bardzo twoje przypuszczenia pokrywają się z tym, co działo się w komiksie i co prawdopodobnie będzie się działo teraz w serialu :)

A tak BTW. czy tylko ja po bójce Glenna zauważyłem Tarę i Noaha którzy szli w swoją stronę, przy czym Noah szedł tak, jakby jego noga w magiczny sposób wyzdrowiała?

Dziwne jest, że tych tych dwóch kolesi z Aleksandrii w ogóle wzięło "kulasa" na pieszy wypad poza mury.

Na tej samej zasadzie, według której Szejn postrzelił Otisa :D?

http://media.tumblr.com/9b369c5889aa7ebf3817166046443bd3/tumblr_inline_n7i5hfGwH T1qz581w.gif

Hehe, dobre xD

Jednak na dobrą sprawę po 23 zeszytach walking dead Aleksandria przetrwała tyle, że dzięki Rickowi stała się prawdziwą "kolonią" zdolną przetrwać w takich warunkach i komunikować się z innymi osiedlami.

Z tego co mowila kongresmenka, zbudowali mury i zaczeli siedziec cicho wewnatrz ich, mieli zapasy, wode, nawet elektrycznosc (jakies panele sloneczne)
Nie musieli martwic sie o rajdy w celu zdobycia zapasow, przez to nie wiedza jak sie bronic itp

Bardzo niegłupi pomysł z tą postawą Carol :)

Powoli staje się to jedyna sensowna postać ;)

Co do Carol zgadzam sie w 100% udaje mimozę , bo i po co wykładać na stół wszystkie karty .
Daryl ten typ już tak ma trzeba zauważyć jedno on i przed apokalipsą miał popaprane życie , ja wczuwając się w jego skórę czułbym się troche niepotrzebny odstawiony na boczny tor .

Zgadzam się odnośnie Carol, to pewne, że kobita gra miłą, nieporadną gospodynię domową, nawet się PRZEBRAŁA, żeby być bardziej przekonująca :) I nawet mówi do Daryla, że muszą utrzymywać pozory.

Odniosłem takie samo wrażenie. To co mówiła przed kamerą w ogóle nie pokrywa się z tym co wyczyniała w poprzednich odcinkach. Wręcz byłem zdziwiony myśląc sobie " co ona pierniczy ?" :)

Ciekawa ta twoja interpretacja zachowania Carol,ale może być w tym dużo prawdy,bo kiedy wspominała o mężu i reszcie to była mało wiarygodna jak dla mnie.

SPOILER KOMIKS
"Tekst o "przejmowaniu miejsca" znany jest czytelnikom komiksu i pewnie widzą oni różnicę w wymowie między tym, co było na papierze a tym, co otrzymaliśmy na ekranie ;]"
Możesz napisać o jaki kontekst chodzi w obu przypadkach? Jeszcze nie widziałam odcinka i chcę się odpowiednio nastawić :)

W komiksie ten tekst padł po tym jak powiódł się plan RYYYYYKA! by w szprytny sposób dotrzeć do magazynu broni - wtedy ta wypowiedź brzmiała jeszcze bardziej złowieszczo bo RYYYK! bo zapowiadała prawdziwą rzeź niewiniątek a w serialu to wyglądało duch lajk diz:
- która godzina?
- przyjmiemy too miejsce... dwunasta.

Ale koniec końców nie doszło do żadnej rzezi. Po prostu horda zombiaków osłabiła osiedle, a część mieszkańców zgodziła się by władzę przejął Rick

Zgadza się. Ale groźba rzezi i tak była epicka ;]

Eeee, zaś nie było tak źle :)

"teraz mamy osiedle z fullem zapasów ale nasz kusznik patroszy sobie jedzonko na ganku l]"

Żeby pokazać, że sam se radzi i ogólnie ma w dupie ich zapasy i to miejsce.

Czy ktoś pamięta w którym zeszycie pojawia się Aleksandria? Słabo pamiętam ten wątek, dotarłam chyba do Dżizasa i na tym skończyłam, po tym odcinku mam jednak ochotę na więcej :).