I księżulka gdzieś wcięło, mąż fryzjerki jakiś taki podejrzany, Daryl taki nerwowy i patrzy na innych spod byka, Maggie taka dumna z Glenna bo obił mordę i został pochwalony, Carl jak zwykle zabiera dupę w troki chociaż tym razem leci za dziewczyną (zakochany?). Ogólnie odcinek nudnawy, a Rick mógł sobie trochę zarostu zostawić zamiast golić się na pupcię niemowlaczka.
Dzięki! Dżizas pojawił się później to fakt, ale pamiętam gościa, bo właśnie na nim skończyłam, a wątek Aleksandrii jak przez mgłę. Rada na przyszłość: nie czytać dwóch komiksów naraz. :D
W nastepnej kolejnosci beda tuszki z pieseu czyli z Pana ;P A dla potomnosci nalezy przyznac iz dzisiejszy opos wygladal mniej maskotkowo niz tzw. krolik z 4x16.
Coś mi się tutaj rozbrykaliście ministreu, czyżbyście mieli chrapkę na moje stanowisko?! :D
nie gadać o jedzeniu bo się głodny robię. ,,Opos po Darylu,, niami.... z ogórkiem i pomidorami z cebulką....
Najpierw będzie reklama o "dniach TWD" w Lidlu,a potem będzie jatka.W każdym razie nie wiem na ile to była zmontowana scena,ale wydawało się aktor naprawdę patroszy to zwierzę ;)
Ten mops był tak prawdziwy jak zacalaimdowany króliczek z czwartego sezonu ;]
Pewnie tak,tu nie będę się kłócić,ale ogólnie scena była fajnie zrobiona,choć sam zwierzak już trochę gorzej :)
Ad. Carol: też myślę, że Carol teraz udaje taką nieporadną ciotkę klotkę. Wspomina Eda, damskiego boksera jako wspaniałego człowieka, chce robić obiadki dla emerytów, karabin taki ciężki. Z jednej strony chce się zaaklimatyzować i ułożyć życie według własnego scenariusza, a z drugiej strony to ona, Rick i Daryl na końcu odcinka gadają o tym, żeby nie zgnuśnieć tam. Ja bym Carolki nie bagatelizował. Carol z epoki pre-rambo też taki trochę ścichapęk była.
Teraz też zauważyłem tę przemianę - coś jest na rzeczy i mam wrażenie, że uda się nam o tym przekonać jeszcze przed zakończeniem sezonu ;]
To zabawne, ze piszac Carol "od nowa" wyszla im taka ciekawa udana postac, a majac swietny material na Tyreesa tak schrzanili te postac.
Na razie w kwalifikacji przeżytych odcinków prowadzi herbaciany piesek (Tea-Doge) potem jest mistrz walki młotkiem czyli (młaja) Taj, potem Oskar a na końcu Chris, któremu lewa ręka nie klaszcze... albo prawa nóżka nie kica... Whateva!!! l)
Faktycznie! To jednocześnie rasizmeu i obrażenie uczuć religijnych! C-C-C-C-COMBO BREAKER
Szybko Ministreu ratujcie moją reputację, WOW!bory blisko! ;]
WUT? Obameu jest prezydentem Ameryki a Prezydent Pieseu - prezydentem internetów więc huz iz huz such nał? ;]
Jedno jest pewne i mozna zdradzic, nie wiadomo kiedy odbędzie się to w serialu, ale Rick przeleci blondynkę w koncu :)
Przeleci po śmierci męża. Taaa pokaże mu swoje dziecko które zezra lokeryyy a ona sama straci rękę i zezra ja lokeryyy :D pewnie finall 5 sezonu ..atak hordy. Ps. Ta blondyna jest zajebista :D
Wow, dawno się tak nie uśmiałem ze zwykłych pozytywnych dialogów w tym serialu, nie prześmiewczo, a właśnie w wyniku treści i kontekstu :)
Podobało mi się początkowe niedowierzanie na twarzach grupy. Gdyby taka utopia trafiła się gdzieś w okolicach drugiego sezonu, bohaterowie zapewne płakali by ze szczęścia i pili winko jak w bunkrze Jennera. A teraz wszystkimi miotały skrajne emocje, trudność zaufania obcym, podejrzliwość, obawa o kruchość osady posiadającej słabych mieszkańców, nienawykłych do starć z zagrożeniami obecnego świata. Fajny motyw z obawą o rozdzielenie i spaniem razem w jednym domu.
Moim zdaniem motyw z "Trudnych spraw" bardzo ciekawy i udany, fajnie posłuchać przemyśleń i opowieści bohaterów nie składających się w 80% z "we survive" i "we ain't". Dialog Ricka z Deanną - chyba jedna z najlepszych rozmów w całym sezonie od czasów pogawędki z Garetem. Daryl przechadzający się z upolowanym obiadem jak tygrys wrzucony do obcej klatki, czy Carol grożąca mu, że ściągnie mu kamizelkę przez sen, żeby ją wyprać - bezcenne :D Carol tak śmiesznie wygląda w czystym ubraniu, gdy wspomina się jej Rambo eskapadę przeciw Termitom. Miałem wrażenie, że aktorka podczas kręcenia tego odcinka musiała być w bardzo dobrym humorze, to jak zagrała to ściąganie karabinu czy swój wywiad było przezabawne :)
Fanki brody Ricka - tu patrzę zwłaszcza na Emo - nadszedł Brodo-Ragnarok :D W zamian za to otrzymałyście nagą klatę Ricka, o którą prosiłyście przy okazji poprzedniego odcinka. Strasznie się uśmiałem widząc scenę prysznica, gdy przypomniałem sobie tamtą rozmowę :D
Kilku bohaterów nadal robiło za tło, jednak moi ulubieńcy dostali sporo czasu antenowego. Swoją drogą, śmieszą mnie takie momenty, gdy nagle milczący Abraham rzuca pytanie, kim jest Deanna. Jakby nagle zaskoczył mu skrypt ciekawości i z wszystkich zagadek tego świata najbardziej interesowała go tożsamość jakiejś tam Deanny. Dziwne też, że nikt nie zapytał, czemu zostawiają pojazdy na zewnątrz?
Jeśli zaś chodzi o mieszkańców Aleksandrii - blondynka o imieniu, które wyleciało mi z głowy z wrażenia - duży plus dla walorów wizualnych serialu :D Widać chemię między nią a Rickiem.
Ciekawy zabieg z przywódczynią osady - ciekawostka że w komiksie był to mężczyzna, również polityk o identycznym nazwisku. Sympatyczna, ogarnięta babka.
Dzieciaki nawet w porządku. Myślałem, że jakiś zacznie się rządzić i burczeć na Carla. Do tego jakaś tajemnicza emo-girl lubiąca znane fanom serialu "Terra Nova" wyprawy za mur w bliżej nieokreślonym celu.
Na deser kilku dupków, którym najwyraźniej przeszkadza obecność naszych milusińskich, m.in. mąż blondynki, oraz amatorzy sado-maso z trupami na łańcuchach. Już się bałem, że zombie-Grey użre Tarę. Bardzo podobała mi się scena, gdy wszyscy wstawili się za Glennem, a ten też nie dał sobie w kaszę dmuchać i przywalił temu frajerowi.
Osada i jej społeczność automatycznie rodzi wiele wątków, z których sporo może być naprawdę ciekawych. Teaser następnego odcinka jest dość chaotyczny, więc ciężko cokolwiek prorokować.
Rzeczywiście dopiero gdy przeczytałem powyższe posty zdałem sobie sprawę, że ksiądz gdzieś wsiąkł. Noah też grał tak jakoś od niechcenia, miał głos jakby nie bardzo go to wszystko obchodziło.
Teraz jak na to patrzę, to wspominając rozmowę o murze w poprzednim temacie wydaje mi się, że te przednie podpory są po to, żeby nie można było zbyt łatwo zaczepić płotu do samochodu z zewnątrz i go wyrwać. I pewnie żeby się nie osunął np przy podmokłym gruncie.
Z dziwnych spostrzeżeń: w scenie, gdy Rick i Michonne rozmawiają nocą i któreś z nich pyta, czemu więc nie mogą spać, myślałem, że zaczną się całować xD
Plusy:
- reakcje postaci na nowy wizerunek Ricka (zwłaszcza Deanny :D)
- "We brought a dinner"
- Rick w mundurze i finalny tekst o przejęciu osady w razie komplikacji
- fajne gore przy okazji "łańcuchowego" zombie
Minusy:
- wartych odnotowania nie stwierdzono
Jeszcze nie widziałam, ale mówisz, że Rick się prezentuje uważnemu oku żiri w postaci niżej podpisanej? :D
Ale bez brody to nie to samo. Ja mieć foszka.
W sumie bez brody mi pasuje. Zresztą pewnie jak w komiksie mu odrośnie. Ale nie uważasz, że niewdzięcznie postąpił chcąc przejąć Aleksandrię ?
No jakby na to spojrzeć z perspektywy 1-2 sezonu, to niewdzięcznie, ale po Woodbury, więzieniu, Terminusie i szpitalu, to postąpił logicznie, z zachowaniem ciągu przyczynowo-skutkowego. To się BARDZO rzadko zdarza w TWD i osobliwie najczęściej dotyczy właśnie Rycha :)
Logicznie? Ot, stał się takim Gubernatorem. Zrobimy po mojemu, a jak nie, to niechętni pójdą do piachu, użyjemy siły, i będzie po mojemu.
Ja to zrozumialem "zrobimy to po waszemu, a jak nie wyjdzie to po mojemu". Gubernator raczej takich wyborow nie dawal.
Tobie Daryl skojarzył się z tygrysem. Mi z filmem "RED" jak Malkovich przechadzał się z pluszową świnią i z tego powodu uśmiałem się na tej scenie, jak nigdy dotąd na TWD.
"Jeśli zaś chodzi o mieszkańców Aleksandrii - blondynka o imieniu, które wyleciało mi z głowy z wrażenia - duży plus dla walorów wizualnych serialu :D Widać chemię między nią a Rickiem. "
Jessie Anderson nie pamiętasz? :P
W komiksie była jakaś taka bardziej pierdołowata, ale to pewnie przez męża.
Co od Ricka i Michonne nocą,to faktycznie było coś zawieszone w powietrzu.Osobiście wydaje mi się,że oni się do siebie zbliżą i zaczną funkcjonować na zasadzie relacji Rick-Andrea z komiksu.Już w zeszłym odcinku mieli takie dwuznaczne momenty.
Odcinek na lajcie ale nie nudny - końcówka zabójcza.... Rick ma prostą zasadę ale jesteś z nim albo giniesz...Rickowi brakuje tylko kapelusz. Co do Kongresmenki hmm musieli ich obserwować od dawna że widzą jak mocna jest ta grupa. Dziwne że ich Daryl nie wyśledził - wydaje mi się że to skrót jakiś myślowy tego co wymyśla losy serialu. Trochę to działa na minus. Daryl powinien dostać pracę samotnego strzelca. Chodzi swoimi drogami, sprawdza po swojemu, taka tarcza Alexandrii. Będzie romans Ricka i fryzjerki. Jak już Rick wspomniał kto mu stanie na drodze ten wyparuje. Młody widać że dojrzewa i za laskami się ogląda. Ciekawe czy jak mu odmówi to weźmie ją przemocą ? :-). Hehe, takie rzeczy tylko w komiksie, w tv tego nie pokażą. Odcinek bez akcji ale bardzo na ++++. Mam chyba też już spaczoną psychę bo podobnie jak Rick wszędzie szukam podstępu a może to instynkt przeżycia
Rick Grimes bez brody... Moje życie straciło sens ;____;. Najlepszy był w mafiozo-style w 3 sezonie.
Chyba mu odrośnie. W ostatnim ujęciu odcinka widać już pojawiający się zarost. Jest mi obojętne czy zapuści brodę z 3 sezonu, czy tą którą właśnie zgolił. Najważniejsze, żeby miał jakąś. Jego złowieszcze kwestie dziwnie wyglądają, jak mówi je bez brody.
Co te Dedy, kolejny spoko odcinek!
RICK - nawet ogolony był super, tylko co ta szyba taka zaparowana! Jedyna postać do której wciąż nie mam absolutnie ŻADNEGO ALE. Koleś ratuje serial aż huczy.
Nie podoba mi się tak dosadnie pokazany wątek dziewoi, która gdzieś tam czmycha. Takie to oczywiste, że coś tam knuje (lub też nie knuje tylko nas robią w bambuko). Gdyby olali temat, a później wyszło co uknuła to byłoby o wiele ciekawsze. Chyba, że to co knuje jest totalnie nieciekawe.
Fajny motyw z obdzieraniem ze skóry zombiaka.
DARYL... SERIO? Bruuuuudas. Rozumiem wewnętrzny bunt, ale mógłby się umyć. Oglądając czuję jak śmierdzi.
"Z dziwnych spostrzeżeń: w scenie, gdy Rick i Michonne rozmawiają nocą i któreś z nich pyta, czemu więc nie mogą spać, myślałem, że zaczną się całować xD" - miałam to samo!
Nie rozczulając się bardziej - cały odcinek niby przegadany, niby mało akcji, ale chyba jednak nowe miejsce + nowi ludzie wnieśli gigantyczny powiew świeżości, aż chce się oglądać.
No nie mam się do czego przyczepić.