Założyłam ten temat żebyśmy mogli w nim wspólnie dyskutować na temat tego co dzieje się w serialu ,dzielić się swoją opinią na temat postaci i odcinków .
Jest temat ,, Wrażenia po pierwszym odcinku'' w którym rozmowa poszła trochę za daleko ponieważ nie dotyczy już tylko pierwszego odcinka a wszystkiego co jest związane z tą telenowelą .Uważam ,że może to być trochę mylące dla niektórych osób dlatego załozyłam ten temat .
Proszę bez spoilerów.
Wg. dzisiejszego odcinka okazało się,że poroniła, ale czy to prawda? czy można jej wierzyć, bo mało była wiarygodna. A i Evaristo dziś powiedział Marcelowi, że to nie musiało być jego dziecko a Daniela bo był jej kochankiem, może wie coś więcej o tej sprawie? jego wyraz twarzy był dość wymowny.
Evaristo dobrze powiedział, przecież w tamtym czasie Leticia spotykała się z Danielem w hotelu. Nie wiadomo czyje było dziecko.
Wbrew pozorom ukrywanie ciąży nie musiałoby być takie trudne, wystarczyłoby żeby Ana Leticia stwierdziła, że musi wyjechać na wakacje aby zapomnieć o śmierci męża
W sumie też racja, to dobry powód by zataić ciążę i zapomnieć o minionych wydarzeniach związanych z Marcelo, u Any Leticii wszystko możliwe.
Tylko, że rodzina nic nie wspominała o wyjeździe Leticii po śmierci Marcelo. Mówili o jej bólu, rozpaczy, więc musieli być tego świadkiem.
No ja też jestem zawiedziona,tyle czekania a tu taka średniawka .. nie chce oglądać Chany , Remedios ,Soledad, Neriny ..nie mam ochoty patrzec na ludzi z tego pensjonatu i wysłuchiwać wciąż tych samych teksów ,żali ..zanudzają mnie na śmierć . Jak już tak chcą pokazac mieszkańców pensjonatu to może dla odmiany pokażą w końcu Javiera lub Mirabel ? a nie tylko te nudne staruszki ;/
Spotkanie z Evaristem przeciągniete i nic nie wniosło póki co ..
Długi Inakiego też jakoś mało mnie obchodzą.
Myślałam,ze chociaz Leticia da czadu,spoliczkuje męża za to co jej zrobił i będzie sie coś działo a tu takie peplanie o wszystkim i o niczym.
Zgadzam sie z wami,że jedyna ciekawa rzecz to ciąża Any letici
Dzisiejszy odcinek chyba jeszcze bardziej nudny od wczorajszego. Strasznie przeciągany, zwłaszcza scena Evaristo o rzekomej śmierci Lucii a także scenka Marcelo-Leticia. Nie chce mi się wierzyć,że Ana jednak poroniła, nie przekonała Mnie, ktoś jeszcze się z tym zgadza?
ja też wątpię,że poroniła ale odcinek podobał mi sie bardziej od poprzedniego.
Fakt ,że scena z Evaristo informującym o śmierci Luci strasznie sie dłużyła ale przynajmniej nie było Remedios i tych żali z pensjonatu . .tylko Soledad i Chana ale ich rozmowe dało sie przeżyć.
Podobało mi się,że Ramiro powiedział Laurze,że evaristo kłamie a jej siostra żyje i będzie na ich ślubie , jako jedyny nie podtrzymuje jego kłamstw ..szkoda tylko,że nie powiedział tego przy całej rodzinie ale wydaje mi sie,że chce najpierw pogadać z Marcelo i zapytać czemu postąpił tak a nie inaczej , czemu zgodził sie z kłamstwami Evarista ,co oni z Leti kombinują itd ..
Późniejsza rozmowa Marcela i Evaristo też na plus.
Ciekawi mnie jaką konkretnie sprawę ma Mariano do Evarista ..no i ten upadek Marcela na końcu .
Końcówka a dokładnie rozmowa Mariano z Evaristo i upadek Marcelo rzeczywiście intrygujące. Nie zdziwię się jak powróci Santiago. Co do Mariano to pewnie ma to związek z Giną albo Jennifer, z ich tajemniczą śmiercią lub też z hotelową prostytutką, pewnie zleci mu śledztwo którejś z tych spraw, bo do końca nic nie wiadomo.
Po Leti wszystkiego się mogę spodziewać. A może nie było żadnego dziecka? Może chciała mieć Marcelo po swojej stronie...
Ramiro świetna postawa i sprostowanie, że Evaristo kłamie. Szkoda, że nie powiedział przy wszystkich, ale jest lojalny wobec Marcelo i myślę, że to dlatego.
Rozmowa Marcelo z Evaristo - świetna. Te ich riposty, argumenty, kontrargumenty, słowne ataki - po prostu genialne! Widać, że jeden chętnie pozbyłby się drugiego - ale na razie są sobie potrzebni.
Jakie Mariano ma powiązanie z Evaristo? Przychodzi mi na myśl Gina albo Jennifer. Co świadczy upadek Marcelo? Wyczerpanie, zbyt wiele emocji, czy może za dużo kawy? Myślę, że wszystko po trochu. Widać było po Marcelo, że stara się trzymać w rozmowie z Evaristo.
Też mi przyszło na myśl,że może tego dziecka w ogóle nie było i to tylko czyste kłamstwo ze strony Leticii ale przecież pokazali w retrospekcji test ciążowy i zdruzgotaną Leticię także raczej to odpada, chyba że się okaże,że test zawiódł i Leti tylko z początku myślała,że była w ciąży.
cóż...scenarzyści zafundowali Nam kolejną zagadkę ;)
Mogło tak być, ale w poronienie wątpię. Wiadomo, że obwiniała się o śmierć Marcela, ale to do mnie nie przemawia. A może jednak było jakieś dziecko, tylko je ukryła? Przecież mogła pojechać gdzieś i rodzina nie musiałaby o tym wiedzieć. Nikt nie wiedział, że była w CP i przyczyniła się do śmierci Jenny, więc o tym też nikt nie musiał wiedzieć. Poczekamy na rozwiązanie zagadki.
Szczerze, to nawet bym się nie zdziwiła, gdyby twórcy zaserwowali nam plot twist w takim stylu, że wszyscy wiedzieli o dziecku Any Leticii ale postanowili nie mówić o tym żeby nie pogłębiać rozpaczy Any/ żeby Ana mogła powiedzieć sama Marcelo o ciąży/ inne ważne telenowelowe powody
Też tak myślę. Bo po Leticii to wszystkiego się można spodziewać. Nie sądzę, by chciała zabić dziecko, a to że rodzina by o tym wiedziała i milczałaby bo tak jak napisałaś ona sama chciała mu to wyznać. Mnie to bardziej pasuje niż aborcja czy poronienie.
Mnie za to w ogóle nie pasuje opcja z urodzeniem dziecka. Wyjazd do CP gdy zginęła Jenifer to tylko jeden dzień, z ciążą Leticia musiałaby się ukrywać przed rodziną i na kilka miesięcy całkowicie od niej odseparować. Nikt o tym nie wspominał a powinni jeśli nie byłoby jej tak długo z nimi. Moim zdaniem albo poroniła albo dokonała aborcji.
Odcinek 85
Leticia poroniła, rodzina o niczym nie wiedziała. Wierzę w jej wersję wydarzeń, ale nie wykluczam aborcji.
Bałam się, że Lucii podczas treningu stanie się krzywda, muzyka stworzyła klimat grozy.
"Jestem szczery i poważny" - wybuchnęłam śmiechem po tych słowach Evaristo. Mina Leticii bezcenna. Dziad wciska kit Ernestinie i Laurze, że Lucia nie żyje a co robi Ramiro? Strzela głupie miny i stoi bezradnie. To już przegięcie! Ma u mnie ogromnego minusa! Laura rozpacza a ten nadal milczy. Niewiarygodne. Aż się ma ochotę nim potrząsnąć. Marcelo to jednak co innego, chociaż i jego zachowanie mi się nie podoba. Jakim cudem Leticia stawia mu warunki? On przecież nie ma nic do stracenia.
Trzymam Marcelo za słowo odnośnie tego co zamierza zrobić z Soledad. :D
Tekst o Ramiro udającym detektywa w punkt. To się Evaristo udało. :D
Moim zdaniem Marcelo z wszystkimi sobie pogrywa. Ciężko odgadnąć co siedzi mu w głowie. Informacja o ciąży Leticii mogła zmienić jego ogląd na sytuację i uśpić czujność, ale słowa Evaristo na pewno dały mu do myślenia. Marcelo to doświadczony detektyw. Wątpię by dał się w pełni zmanipulować Leticii. Na pewno jej nie ufa. Aczkolwiek zdenerwował mnie w tym odcinku robieniem dobrej miny do złej gry. Nie ma nic do stracenia, powinien wyznać prawdę o Lucii!
Konfrontacja Marcelo i Evaristo świetna. Jak nie lubię dziada to w tej rozmowie był szczery i próbował otworzyć oczy byłemu szefowi. Miał sporo racji w tym co mówił o Leticii. Nurtuje mnie kwestia sejfu i kluczy. Co tam jest takiego, że obaj chcą go otworzyć? Dowody obciążające Evaristo?
Marcelo zemdlał, jestem pewna, że w kolejnym odcinku wróci Santiago. Szkoda. Marcelo jest ciekawszą postacią, wydaje mi się, że zgodził się na warunki Leticii by wybadać sytuację i być blisko swojego wroga (czyli żony ), jak sam wspomniał by śledzić każdy jej ruch i być przed nią. Niestety powrót Santiago pokrzyżuje mu plany.
Rozbroił mnie tekst Leticii do Marcelo o spodniach. Udawanie idealnej żony świetnie jej wychodzi.
Niby Ramiro uspokoił Laurę, zdyskredytował Evaristo w jej oczach i obiecał spotkanie z siostrą, ale to za mało. Ogromnie wkurza mnie jego gra na dwa fronty! To wobec kobiety, którą podobno kocha nad życie powinien być lojalny! Marcelo powiadomił Leticię w ramach zemsty a Ciapek nie potrafi wyznać prawdy Laurze? Jeszcze te jego zapewnienia, że Lucia będzie im składać życzenia na ślubie. Wróżbitą jest? Skąd taka pewność? To nie zależy od niego, nie ma na to wpływu! Gdyby Lucia nagle postanowiła zmienić swoje życie i wyjechała bez słowa w świat to co by zrobił? Nadal opowiadał bajeczki? Oczywiście jestem pewna, że jego słowa się sprawdzą, to w końcu telka, ale chcę podkreślić odrealnienie Ciapka.
Soledad i Chana to dwie hipokrytki. Nie lubię ani jednej ani drugiej. Pierwsza ma wielkie pretensje do "przyjaciółki" za kłamstwo a sama co robi? Druga uważa Evaristo za dobrego człowieka, pomnik niech mu jeszcze postawi! Do tego jest irytująca. Kiedy Lucia pozna prawdę powinna odwrócić się i od Soledad i od Chany, od Remedios też!
Ciekawe jakie sprawy ma Mariano z Evaristo. Czyżby chodziło o Ginę? Może chcę go wynająć by znalazł zabójcę prostytutki?
Odcinek mnie nie zachwycił, nie był zły, ale wkurzyłam się przez kolejne przeciąganie akcji w wątku Lucii.
" Ciapek nie potrafi wyznać prawdy Laurze? Jeszcze te jego zapewnienia, że Lucia będzie im składać życzenia na ślubie. Wróżbitą jest?" hahaha dobre, to samo pomyślałam oglądając wczorajszy odcinek. Jest taki pewny,że Lucia się kiedyś dowie o rodzinie i wróci gdzie jej miejsce ale np. Soledad wyjeżdża z Lucią w świat i tyle by ją widzieli... w dodatku z pomocą Evaristo mogłyby bez problemu tak zrobić uciekając przed prawdę, to co niewygodne dla Soledad.
Ramiro na prawdę przegina i brak słów na jego zachowanie, powinien być szczery wobec Laury, powiedzieć jej o co dokładnie chodzi, dlaczego nie może jej sprowadzić w danej chwili, na pewno razem z babką by zrozumiały zaistniałą sytuację ale po co... ech ten ciapek, Marcelo zaraz po nim, też mnie rozczarował swoją postawą, nic przy tym nie traci, ale przystanął na warunki żony ;)
Sprawa jaką ma Mariano do Evaristo też mnie zaintrygowała, może chodzić o Ginę albo o Jennifer? a dokładnie o śmierć jednej i drugiej, Evaristo po pogrzebie Jenny poinformował rodzinę o jej morderstwie a nie wypadku, może to ma związek z tym? Mariano pewnie chce zlecić mu śledztwo w tej sprawie albo w sprawie zabitej prostytutki, bo sprawa też jest pod znakiem zapytania! Mnie też odcinek nie zachwycił ;(
Odcinek 86
Najlepsze były sceny Leticii i Inakiego! Iskry leciały z ekranu. HOT! Chemia ogromna! Leticia pogrywa sobie z Inakim, manipuluje nim, ale on nie jest głupi, najpierw chce osiągnąć swój cel, nie z nim te numery. :D
Inaki przechytrzył Leticię, zrobił to w mistrzowskim stylu. :D
Ależ mnie wkurza Ramiro owijający w bawełnę. Skoro chce by Laura była szczęśliwa to niech jej wyzna prawdę o Lucii! Nie rozumiem tego faceta. Jego argumenty są żałosne. Ernestina nie powinna wiedzieć, że Evaristo kłamie, bo skoczy jej ciśnienie, ale już rozpacz po informacji o śmierci wnuczki nie zagraża jej zdrowiu? Co za beznadziejny typ! Wybrał lojalność wobec pseudo kumpla a nie ukochanej kobiety. Witki opadają. Nie wiem jak może patrzeć Laurze w oczy skoro ukrywa przed nią prawdę w tak ważnej sprawie. Ciapek znowu sporo stracił w moich oczach. Szkoda Laury dla niego, zasłużyła na porządnego faceta a nie tchórza i kłamczucha.
Niestety Santiago powrócił, nie tęskniliśmy. Pewnie pobiegnie do Lucii. Ramiro w końcu poszedł po rozum do głowy i zamierza zaprowadzić Santiago do lekarza. Nareszcie!
Evaristo dostał kolejne zlecenie. Mariano chce wznowić śledztwo odnośnie śmierci Jenifer. Niech ktoś w końcu zdemaskuje Dziadka!
Leonor jest męcząca, fajnie jej Leticia dogryzała.
Do Remedios całkowicie straciłam sympatię. następna egoistka i hipokrytka. Brak słów na te jej wywody o Santiago jej "synu".
Jedna z nielicznych fajnych scen Soledad, gdy śmiała się z Dziada zakochanego w Lucii. :D
Iniaki zdobył u mnie milion punktów do respektu. Choć zrodzeni z jednej matki, to nie jest głupi Daniel, któremu wystarczyło pomachać goły tyłkiem przed nosem żeby ogłupić go całkowicie. Leticia dostała kolejnego przytczka w nos. Przynajmniej nie będzie miała o sobie takiego wygórowanego mniemania.
Powiem szczerze, że jak usłyszałam jak Iniaki wyznaje miłość Leticii, to sobie pomyślałam: "Ty głupcu, mówiłeś, że nigdy się w niej nie zakochasz, ta modliszka zeżre cię w całości". A tu Iniaki wspaniale odegrał rolę omamionego głupka żeby potem użyć swej inteligencji ze zdwojoną siłą.
Pewnie Santiago pójdzie do Lucii i będzie znów mówił, że obiecał żonie, że przez pół roku nie mogą się do siebie zbliżać, że bla bla bla... A tymczasem Leticia, która postanowiła, że wierność będzie jej bronią, z premedytacją podstawiła się innemu bo wyczuła w tym interes.
Gdy tylko zobaczyłam Remedios na ekranie to westchnęłam: "O Boże...". Znowu te jej płacze i lamenty.
No Inaki fajnie to rozegrał z Leticią... tu sie zgodze ale ich ,,hot scena'' mnie troszke zawiodła ..zaczęła sie fajnie a potem już tak jakoś bez szału . Inaki tyle na to czekał ,liczyłam na większą namiętność .
Ramiro i Santiago ze swoimi tajemnicami są żałośni .. nie mają porządnych powodów do ukrywania prawdy przed swoimi ukochanymi .
Mnie też trochę rozczarowała. Nie mówię, ze było źle, mogli ją troszkę pociągnąć. Inaki został bardziej obnażony niż Ana Leticia. Ogólnie w telkowych scenach miłosnych rzadko się zdarza, aby mężczyzna był bardziej rozebrany od kobiety (mężczyźni są często w spodniach, a kobiety w samej bieliźnie). Za to plusik skoro Ana Leticia była już rozebrana przy Ramirze. Inaki nie zdjął zegarka, co wydaje mi się nieco sztuczne.
Ostatnie odcinki to nuda. Blanca Guerra za rolę Soledad była nominowana do nagrody, ale w ogóle nie pasuje mi na biedaczkę. Jest zbyt władcza. Na postaci Soledad, Remedios i Chany mógłby spokojnie spaść meteoryt.
Mogliby spokojnie skrócić telenowelę albo skupić się na czymś innym. Dlaczego w serialu jest tyle jałowych dyskusji bandy oszustek wciąż o tym samym? Można przecież wymyślić tyle rzeczy. Adriana mogłaby odbić Javiera Maribel zamiast ciągle nosić papiery albo odwoływać spotkania.
David Zepeda umie śpiewać, dlaczego nie zaśpiewa czegoś Anie Laurze? Mogą też coś razem pozwiedzać. No i niech wreszcie doczekają się sceny miłosnej. Nie wiem, czy twórcy boją się sceny łóżkowej z niepełnosprawną. Czy ich miłość musi być taka grzeczna? Ramiro mógłby na przykład zatańczyć striptiz (w końcu Zepeda grał kiedyś tancerza rozbierającego się w klubie). Mogłoby to być zabawne, zamiast tego mamy spiskujące oszustki, nudne rozmowy i beznadziejne śledztwo Ramira.
Soledad ostatnio strasznie przynudza czym mnie zaczyna wkurzać. Już powoli wszystko zaczyna się wyjaśniać, Lucia nie wierzy i nie ufa Soledad tak jak dawniej, jest tak samo stanowcza jak na początku telki. Chana mówi Soledad wyznaj Lucii prawdę nim dowie się od kogoś innego, a ta milczy... Dobrze jej nagadała Chana, że straci Lucię.
Mogliby spokojnie skrócić telenowelę albo skupić się na czymś innym. Dlaczego w serialu jest tyle jałowych dyskusji bandy oszustek wciąż o tym samym? Można przecież wymyślić tyle rzeczy. Adriana mogłaby odbić Javiera Maribel zamiast ciągle nosić papiery albo odwoływać spotkania.
Podpisuje się pod tym całkowicie. Naprawdę te dyskusje są zbędne, powtarzane do przesady, znane już na pamięć. I tak można było zawsze coś wymyślić innego, ale zadaje sobie pytanie: "Czy ta telenowela ma mieć taki klimat?" Jeśli tak to nic na to nie poradzimy.
David Zepeda umie śpiewać, dlaczego nie zaśpiewa czegoś Anie Laurze? Mogą też coś razem pozwiedzać. No i niech wreszcie doczekają się sceny miłosnej. Nie wiem, czy twórcy boją się sceny łóżkowej z niepełnosprawną. Czy ich miłość musi być taka grzeczna? Ramiro mógłby na przykład zatańczyć striptiz (w końcu Zepeda grał kiedyś tancerza rozbierającego się w klubie). Mogłoby to być zabawne, zamiast tego mamy spiskujące oszustki, nudne rozmowy i beznadziejne śledztwo Ramira.
Też zastanawiam się dlaczego Ramiro nie zaśpiewa Laurze piosenki, którą nagrał aktor na potrzeby telenoweli. Przecież to ich miłosna piosenka, mógłby zaśpiewać, mógłby wziąć Laurę na dwa dni do innego miejsca, na taki spontaniczny wypad...
Czy ich miłość musi być taka grzeczna? Chyba tak. Poza Lucią i Santiago są taką typową parą protagonistów, którzy czekają na swój happy end. Poza tym Laura ma swoje zasady a Ramiro to szanuje.
Też sądzę, że mogliby skrócić telenowelę. Non stop wkoło dyskusje, że Lucia pozna prawdę, Leticia, pragnącą wyeliminować siostrę, Valentin, kręcący się koło Laury - te dwa ostatnie jeszcze nie są złe, fajnie dodają napięcia, ale wątek z tym, że Lucia pozna w końcu prawdę i z Soledad, która jest egoistką - to już stało się nudne i przewałkowane na ostatnią stronę.
Zgadzam się, że ramiro i Ana Laura są typową parą telkową, ale dobre bohaterki mają zasady, które zazwyczaj łamią. Nawet te wychowane przez zakonnice cieszą się potem z ciąży z mężczyzną, który nie jest ich mężem/ jest mężem innej kobiety. Mogliby dodać troszkę ognia. W sumie Ana Laura mogłaby zaśpiewać coś Ramiro (Angie też potrafi śpiewać).
Masz rację, mogą trochę rozkręcić tę parkę. I tak Laura mogłaby złamać zasady, bo przecież Ramiro to jej ukochany mężczyzna.
Wydaje mi się, że zasady Any Laury nie wynikają z jej moralności, ale raczej z kompleksów. Chce się oddać ukochanemu po ślubie, bo wtedy nie będzie się bała, że ją zostawi. Nic nie stoi na przeszkodzie, żeby Ramiro ją jakoś ośmielił, udowodnił, że ją kocha. Już były dwie przymiarki, czas już na coś więcej.
Zgadzam się w 100 % .
Nie moge sie doczekać pierwszego razu Any laury i Ramiro .
Zaciekawiło mnie,że Maribel spodobał sie Ramiro ..może coś w tą strone ? Spróbuje odbić go Laurze i nie będzie doceniać Javiera a gdy Adriana zacznie sie z nim spotykać to zachowa sie jak pies ogrodnika i nie będzie chciała z nią przegrać ? fajne by były właśnie takie zwroty akcji i miłosne perypetie których mi tu brakuje ..
Ja też czekam z niecierpliwością na ich miłosną scenę o ile w ogóle ją pokażą.
Maribel wydaje się zbyt interesowna, najpierw flirtowała z Inakim (jak eksponował jej swoje auto) teraz podekscytowana była Ramiro jak ją bronił przed Orlando ;)
zdecydowanie nie zasługuje na Javiera, on na prawdę mógłby związać się z Adrianą, pasują do siebie.
Ja też nie mogę się doczekać pierwszego razu Laury i Ramira. Maribel spodobał się Ramiro bo ją obronił... Ale czy Javier nie zachowałby się tak samo w tej sytuacji?
Maribel jest interesowna, ale może jeśli zobaczy, że Ramiro nie odwzajemnia jej uczuć to bardziej doceni Javiera?
Była chemia między protami, ale ja też liczyłam na coś więcej niż hot scena. Może później będzie lepiej...?
Co do Santiago i Ramira - to masz rację, nie mają takich powodów, żeby przed kochanymi ukrywać prawdę. No chyba, że boją się Leticii. Laura może wybaczy Ramirowi, bo jest lojalna i może go zrozumie, ale czy Lucia wybaczy swojemu ukochanemu? Tu mi ciężko stwierdzić.
Poza tym, że Santiago powrócił to odcinek bardzo udany.
Hot scenki Leticii i Inakiego, zwłaszcza ich gra wstępna, jest ogień między tą dwójką. Leticia to niezła kokieterka i prowokantka, Inaki też jest dobry, najpierw nagroda a później kosz hahaha nieźle to rozegrał. Super się ich razem ogląda, jest ciekawie.
Super była scenka z Mariano i Evaristo a także Leticią w tle, wkurzającą się na wuja za jego slowa o AnieLucii, zwłaszcza jak powiedział o niej 'Moja ulubienica' no i wiemy o co poprosił DZIADA, tak jak myślałysmy ma to związek z Jenny.
Zlot czarownic powrócił, Chana tym razem najmniej mnie wkurzała, ma rację, że Lucia powinna w końcu poznać prawdę, widać że też już nie chce w tym uczestniczyć ale póki co musi razem z Neriną. Lucia fajnie sobie żartowała z don Isidria :)
Leonor jest strasznie wścibską osobą, wszędzie chce wtrącić swój nos, dobrze Leti jej dogryzała.
Ciapka zachowanie nawet nie skomentuję, ręce opadają wrrr..
Może dlatego Leticia tak nienawidzi Lucii, bo ta była ulubienicą Mariano...
Laura też wolała Lucię, Leonor wolała Laurę. Leticia była i jest kapryśna a przy tym zawsze chce być w centrum uwagi a tu jednak siostry były pupilkami rodziny.
Możliwe, że tak było, aż żal mi się zrobiło Leticii. A kiedy Lucia zaginęła, wujek przeniósł zainteresowanie na Leticię.
Najciekawsze jest to, że w tej rodzinie wszyscy mają swoich ulubieńców. Leonor Laurę, Mariano z tego wychodzi, że Lucię, a Leticia była zawsze na końcu...
Czy bedzie wyjasnione jak trafily 2 siostry Ana Let i Ana Lau do babki i woja?
Nie bardzo rozumiem pytanie. Ana Lucia, Ana Laura i Ana Leticia to wnuczki Ernestiny (córki jej córki), a Mariano jest bratem ich ojca. Ana Lucia zaginęła, bo wypadła z samochodu po wypadku, a pozostałe siostry nie.
wiem jak se znalazla Ana Lucia ale nie wiemy jak se znalazly se Ana Laura i Ana Leticia w domu kto ich znalazl w jaki sposob i itp. czy bedzie to wyjasnione czy nie? o to mi chodzi, tylko nie spolerowac chce tylko wiedziec czy bedzie czy nie.
Odcinek 91
Powrót Marcelo. Hurra! Jest Marcelo, jest zabawa! Jest akcja! Po ciosie od Mariano wrócił Marcelo. Super scena! Wujcio dostał drugiego strzała od Marcelo i aż nie ustał na nogach. Leticia od razu pobiegła Mariano z pomocą. Co to się dzieje? :D W starciu Mariano-Marcelo kibicowałam oczywiście temu drugiemu! Spadła mi sympatia do Wujka i to bardzo. Leticia opatruje mu rany. Jest w swoim żywiole! "Ty mu Wujku przyłożyłeś mocniej". :D Leticia się nakręca i błędnie odczytuje słowa Wujka. On kocha ją jak siostrzenicę, nawet jak córkę a ona łudzi się, że obaczy w niej kobietę i odwzajemni jej chore uczucie. "Może Wujek czuje to samo co ja, może też dusi to w sobie?" - płonne są nadzieje Leticii.
Mariano chciał by ponownie przeprowadzono śledztwo w sprawie śmierci Jenifer. Mina Leticii bezcenna. Ponoć jest świadek a myślałam, że Evaristo blefował.
Santiago tłumaczył się przed Neriną z pocałunku z Leticią. Co za żałosny typ! Słów na niego brakuje! Santiago jest odrealniony, jeszcze się przejedzie na Leticii i to prędzej niż później. Ramiro go ostrzegał a ten dalej swoje. Najlepszy był tekst Leticii do Ciapka o fantazjach. :D Podoba mi się jej sukienka chociaż wycięcia po bokach mogłyby być mniejsze.
Leticię śmieszą zmiany osobowości Marcelo, woli Santiago bo z jego strony nic jej nie grozi. Podobała mi się scena sióstr. Leticia wyglądała tak jakby naprawdę chciała się zmienić i dostać drugą szansę... Uwierzyłam jej, ale to pewnie była chwila słabości.
Feministka odgraża się, że ustawi Leticię do pionu. Już się nie mogę doczekać ich starcia. Feministka to nie Jenifer.
Lucia nie odpuszcza i wydzwania do Santiago. Gdzie godność i honor? Lucia wygląda jakby zapomniała założyć spodnie, za krótka sukienka.
Maribel kilka razy widziała Ramiro, z raz czy dwa z nim rozmawiała i już jest wielce zakochana. Tia, chyba w jego pieniądzach. :D
Inaki ubił interes z Julietą. Ależ mu słodziły z Feministką! Zrobiły z niego bohatera. Gdyby wiedziały co naprawdę stało się w szpitalu...
Nerina hipokrytka. Widzi ból Ernestiny a nadal kłamie i jeszcze urządza sobie koncert z Laurą. Wszyscy współczują Nerinie a Babka powinna ją ochrzanić za to, że sciemniała i udawała że nie zna Santiago. Najlepsza była mina Babki, gdy wyszło na jaw, że Nerina to matka Valentina. :D
Niech Chana zgarnie te swoje karty i wróci skąd przyszła.
Remedios jest okropna dla Suzy. Jak ona się zachowuje? Jakby dziewczyna była jej niewolnicą. Chana wywróżyła Remedios, że jej życie jest zagrożone. Jakoś się zbytnio tym nie zmartwiłam. Nie tęskniłabym za tą postacią.
Facundo wrócił. Ucieszyło mnie to, wyczułam że i Marcelo wróci. Remedios na ich celowniku. Podchodząc w ten sposób do sprawy to i Lucia nie powinna czuć się bezpiecznie, ale jej raczej krzywdy nie zrobią. Marcelo powinien się odseparować od osób z pensjonatu. Śmierć nie jest żadnym rozwiązaniem. Marcelo mógłby ją nastraszyć. Nie chcę by miał na rękach krew Remedios. Uratowała mu życie, wspierała go w rehabilitacji...
Odcinek był średni. Najmocniejsze punkty to powrót Marcela i Facunda, uwielbiam ich. Mają niezwykle silną chemię. Wszelkie sceny walki zawsze mile widziane, więc starcie dwóch mężczyzn Any Leticii na plus. Scena ze śpiewem Neriny też może być. Wolę, gdy śpiewa niż rozmawia z klubem oszustek.
Było jednak sporo minusów. Nudna rozmowa Ernestiny z Neriną o niczym. Ana Lucia narzucająca się Santiago, walka o ukochanego to jedno, ale jej zachowanie jest żałosne. Adriana została przedstawiona jako Adriana Sekretarka. Czy tak trudno wymyślić dla niej nazwisko? Jak zwykle siedzi i ma nie łączyć telefonów. Dlaczego tak rzadko pojawia się Javier? Przynajmniej się go ogląda niż mdłego Santiago czy klub oszustek. Maribel i Javier mieli wspólną scenę z Adrianą, mogliby mieć wspólny wątek, ale w końcu po co, można przecież wrzucić nudne sceny z pensjonatu albo Maribel gadającą o "miłości" do Ramira. Maribel kiedyś zarzucała Anie Lucii niewłaściwe zachowanie, a sama najchętniej miałaby trzech facetów. Czy to nie śmieszne, że Ana Lucia kradnie męża jednej siostrze i chce pomóc swojej przyjaciółce w zdobyciu narzeczonego drugiej siostry?
No i największy minus - Chana i Remedios, od kiedy karta śmierci oznacza dosłowną śmierć? Pominę już okropny stosunek tej "dobrej kobiety" do Suzy.
A mi sie jakoś podobał ..w końcu bez jęczenia Soledad i w sumie nie skupiono sie na 2-3 postaciach tylko pokazano więcej ..prawie każda postać była pokazana chociażby na chwile.
Scena walki Marcelo i Mariano oczywiście na plus .. fajnie ,że Marcelo wspomniał o Ginie .Wydaje mi sie,że tych dwóch jeszcze nie raz skoczy sobie do gardeł i bardzo dobrze :D
Fajnie,że Nerina spotkała sie z synem i tak dużo osób już wie o ich pokrewieństwie ..no i też wole gdy Nerina śpiewa lub rozmawia ze swoimi dziećmi a nie tylko spiskuje w tym pensjonacie .
Trojaczki to wiadomo lubie wszystkie trzy ..dzisiaj znowu najwięcej Leti a Ana Lucia troche mnie zirytowała ..jej rozmowa z Maribel była fajna i dobrze,że chodzi na treningi ale nie powinna tak sie narzucać Santiago.. KURDE KOBIETO TROCHĘ GODNOŚCI ! Maribel za to jakoś tak pozytywnie ostatnio :p
Facundo nie lubie więc akurat nie ciesze sie z jego powrotu.Chciałabym żeby go jakoś uśmiercili czy coś ;p
No i Remedios też mnie zirytowała ..wiem,że to jej pensjonat ale nie może przecież ludziom zabronić używania kart .Bez przesady. W dodatku nie podoba mi sie jej zachowanie w stosunku do Suzy ..przecież to miła dziewczyna a Remedios taka dobra a traktuje Suzy jak jakieś ,,przynieś,podaj,pozamiataj'' .
W ogóle gdy Suzy tak usiadła z Chaną to już myślalam,że powie jej coś ciekawego z kart,że czegoś sie dowiemy o tej dziewczynie,że stworzą jej jakiś wątek.
Moim zdaniem Suzy i Adriana to dwie poszkodowane postaci ..obie młode,ładne ,z fajnym charakterem a nie robią nic poza sprzątaniem i odbieraniem telefonów ..w ich przypadku aż sie prosi o jakiś wątek !
Tak na prawdę do powrotu Marcelo nic ciekawego się nie działo przez te parę ostatnich odcinków czy choćby nawet dzisiaj, pomijając oczywiście wątek Leticia-Mariano-Virdiana ;) parodia, zwłaszcza zachowanie Leti.
Co do dzisiejszego odcinka scena w biurze Mariano godna uwagi, zwłaszcza kiedy powrócił Marcelo, no w końcu!! bo już za nim tęskniłam, tak jak napisałaś jest Marcelo jest zabawa, akcja, coś się dzieje. Dość intrygująca konfrontacja Marcelo z Mariano, miny Leticii bezcenne. Scenka 'po' kiedy Leti broni wuja mistrzostwo, myślałam,że bratanica w końcu wyzna wujowi co do niego czuje, jeszcze trochę i by go pocałowała ;)
Leticia pięknie wyglądała w tej sukienkce, trochę tajemniczo a jednocześnie wyzywająco, ale przy biuście to i owo bym zakryła, jak się pochylała nad Mariano w jednej chwili było widać prawie wyeksponowaną pierś ;) no ale to styl Leticii, ona nie ma hamulców ani w zachowaniu ani w ubiorze.
Fajnie,że Facundo wrócił, czuję,że razem z synem będą napędzać akcje. Super też było spotkanie po drodze Inakiego z wyjścia z biura, Facundo pyta kim jest Inaki a Marcelo do ojca: Nikt! chodź. Hahaha
Remedios i jej postawa wobec Suzy NO COMENT.
Maribel jest śmieszna, ten jej zachwyt nad Ramiro, ech...szkoda,że nie słyszał tego Javier, może w końcu otworzyłby oczy.
Nerina na siłę chcę się zbliżyć do rodziny del Castillo, zupełnie niepotrzebny wątek, no chyba,że chcą pokazać jej relacje z Valentinem, choć rzeczywiście lepsze to niż pogaduchy z kółkiem czarownic.
Miłosierna Remedios traktuje Suzy jak jakiś podnóżek, kazałabym tej starej trąbie samej iść po mięso mielone na targ, może przestałaby wtykać ciągle nos w nieswoje sprawy. Jak Chana powiedziała jej, że wyciągneła kartę śmierci, od razu pojawiła mi się myśl: "co za szczęście"
Ja tak z innej beczki. Czy ktoś orientuje się co puszczą po tej telce? Czy może zrobią letnią przerwę, bo jeśli się nie mylę to Trzy razy Ana ma 120 parę odcinków, to pod koniec czerwca powinna się skończyć ;)
Remedios jaka była przerażona haha dobrze jej tak. Wcześniej polubiłam jej postać bo myślałam,że jest pozytywną, opiekuńczą osobą do momentu kiedy się dowiedziała o Anie Lucii. Jeszcze myślałam z początku,że nie będzie uczestniczyć w tej farsie ale jak podała rękę Soledad i jej pomaga przeciwko Lucii to dużo straciła, kolejna hipokrytka jak Soledad.