Odcinek tragedia,to nie jest żadne Twin Peaks tylko starczy odlot Lyncha.Nie dało się tego oglądać nawet po pijaku.Jeżeli Lynch chce produkować swoje wymiociny to niech zrobi to pod innym szyldem a nie pod nazwą Twin Peaks bo rzyga na własne dzieło.Od 10 minuty odcinka seria męczących scen,rzępolenie jakiegoś zespołu i wybuch bomby atomowej-rozumiem że wszyscy fani Twin Peaks czekali na takie właśnie wytryski wyobraźni Lyncha?.
Trzeba powiedziec sobie wprost,nowa seria TP jest łajnem bazującym na kultowym tytule.Pozbawiona tego co cenilismy w poprzednim TP a nafaszerowana totalnymi głupotami,zapychaczami czasu i bezbarwnymi postaciami.Naprawdę szkoda klawiatury żeby dalej znęcać się nad tym czymś.
Dla mnie najważniejsza jest mitologia Czarnej\białej chaty, kim jest BOB, jaka jest natura tego "zła obecnego w lesie". Tak, czekałem na to, bardziej niż na rozwijanie wątków kto z kim sypia i kto z kim spiskuje w miasteczku Twin peaks.
Niestety,jak widać jedyne co Lynch po 25 latach potrafił zrobić to odarcie historii z resztek tajemniczości...
Kiedy indziej napisano by, że zadaje jedynie mnóstwo pytań i nie odpowiada na żadne z nich ;)
Kolejna historia kryminalna w stylu obyczajowe perypetie miasteczka i opanowanie przez demona to byłby już przeżytek.
Po "starczym odlocie Lyncha" nie ma sensu dyskutować z człowiekiem... pozostają tylko inwektywy. Tak na marginesie... jakim trzeba być idiotą (albo nie znać twórczości Lyncha oraz tego co w starym Twin Peaks było jego zasługą) aby oczekiwać, że mistrz dostając wolną rękę, stworzy miękkie, łatwe w odbiorze, proste i nieskomplikowane dzieło? Serio?? Każdy, kto kocha kino Lyncha, chyba nie miał złudzeń, że mistrza poniesie fantazja :D I bardzo dobrze... a dla wszystkich tych co oczekiwali powtórki z rozrywki i tak strasznie się męczą mam tylko jedną radę... przestańcie oglądać. Szkoda nerwów... zresztą, kompletnie niesmaczne jest ubliżanie w tak prostacki sposób człowiekowi, któremu wyobraźnią i umiejętnościami oraz intelektem nigdy nie dorównacie. Słabe to jest na maksa...
"że mistrz dostając wolną rękę, stworzy miękkie, łatwe w odbiorze, proste i nieskomplikowane dzieło?",nikt tego nie oczekiwał,no chyba że poprzednie TP nazwiesz miękkim i łatwym w odbiorze prostym nieskomplikowanym dziełem,w takim wypadku sam stawiasz się w pozycji idioty.
Z pewnością Lynch czytał mój temat,przejął się moimi słowami i jest mu przykro...Boże wybacz...
Nazywasz Lyncha mistrzem ok akceptuję to ale z drugiej strony takie zaślepienie nie pozwala ci i tobie podobnym przyjąć do świadomości że ów mistrz stworzył wręcz parodię TP,wszystko jest tu niemal o 180 stopni inne niż w poprzednich odcinkach a to co miało być takie samo w ogóle nie robi na mnie wrażenia.
Nie dawaj mi rad czy mam serial oglądać czy nie,obejrzę do końca i być może zmienię zdanie ale po 8 odcinkach śmiało stwierdzam że ta produkcja to NIEPOROZUMIENIE.