Niechże będzie i bomba! Ten sezon tyka jak bomba. Następny odcinek to LET'S ROCK. Oj, chyba się zabawimy...

Wygląda na to, że dostaliśmy wyjaśnienie dziwnego zachowania Candie. Albo została stworzona, żeby kiedyś Coopa uratować (jak pierwszy Dougie), albo po prostu jakieś licho ją opętało, również w tym celu. Mam oczywiście na myśli znikającą ranę, Candie prawdopodobnie nie tylko była jej powodem, ale również dokleiła szefowi tę sztuczną gdy spał.

Dougie został stworzony, by Bad_Cooper mógł zapewnić sobie polisę na życie w realu. Cooper żyje dzięki Mike'owi raczej. I to sprzedawcy butów z Czarnej Chaty zawdzięczamy to, że Cooper jest. Jak Jaś Fasola, ale jest.

Tak, ale rana zadana przez Candie była istotna przy przekonaniu braci Mitchum, że Dougie jest ziomeczkiem. Wydaje mi się, że Mike lub jakiś inny duch w jakiś sposób na nią zadziałał, stąd jej dziwne zachowanie. No, faktycznie dość mało prawdopodobne jest, że była stworzona specjalnie na tę okazję, ale w tym świecie trzeba zakładać i takie rzeczy, czas i przestrzeń są tu relatywne.

Podejrzewałem to, że Candie ma coś wspolnego z Coopem, po sytuacji w kasynie, kiedy to Pan, ktorego imienia nie pamietam przyszedł donieść na Dougiego. Na kamerze widać jak wymachuje ona rękoma we wszystkie strony swiata praktycznie :D Możliwe, że sugeruje się także tym co widział Coop (Dougie) nad automatami(?) Mało prawdopodobne, ale przyszło mi to na myśl wtedy. Teraz też zauważmy, że zawsze Coopa (oczwiście po przyjeździe) obsługiwała Annie i to po podaniu placka (WŁAŚNIE PRZEZ NIĄ) Coop wydobyl siebie słowa, które niegdyś były czesto słyszane z jego ust, oczywiście nie powtorzone przez kogoś, Candie jest też blondynką, jak Annie. Nie chcę, za wiele tutaj insynuować, ale po prostu kocham skupiać się na detalach, być może mogą mieć one znaczenie i nikt o końca nie wie tak naprawdę co nasz kochany Lynch ma na myśli :D Ciekawi mnie rownież gdzie zniknął Mr. C po ucieczce z więzienia i jaki wpływ (I DLACZEGO?) ma na tego kolesia, ktory wysłał swojego pomagiera(?) do braci Mitchum, by zabili Dougiego. Wiele mam pytan, wiele haha

NAJLEPSZY odcinek sezonu. Pozamiatane :-)

P.S. Pianista to jak dla mnie Prezes Rzepliński!!!

Ciekawa koncepcja choć dla mnie raczej Romek Polański z nadwagą xd

Bardzo energiczny odcinek! Oj, działo się, działo...
Świetna scena jak Shelly wskoczyła na maskę auta, dalej sceny z Becky, rozmowa Bobby'ego z Shelly (jednak są w separacji - kelnerka wybrała drania, bo Bobby stał się prawy i nudny...), rewelacyjna akcja z Gordonem i wirem, brodaczami (Woodsmanami), śmierć Hastingsa, Dougie Jones i bracia Mitchum, jeszcze raz Pieńkowa Dama, mapa Hawka... Ale niestety wszystko co dobre szybko się kończy. A tu czekaj do następnego tygodnia...

Tak, nowy sezon oferuje odcinki stosunkowo dłuższe (pomijając już koncertową końcówkę), a i tak leci jak z bicza. Tym bardziej szkoda, bo czekało się tyle lat. Scena z braćmi Mitchum to taka zabawa starym wehikułem Twin Peaks. Czarna Chata pełni nieco inną rolę niż w dawnych transzach. I też Lynch z tego lepi zupełnie inną konwencję. Ale... jest zagadka nadrzędna. Zostaje sowa (tzn. tajemne logo znad Blue Pine) i szamańskie interpretacje Hawka. Obstawiam, że finał będzie mroczny i meta-metafizyczny. Lynch dobija dalej niż myślimy. Ten ukryty wymiar majora jest więc zawsze o jeden poziom dalej niż tego oczekujemy i sobie to wyobrażamy :)

Fajny odcinek... a ktos poznał tę kobietę która tak trąbiła w samochodzie? Matka Emery'ego z "Czerwonej Rózy" Stephena Kinga?
B podobna, identyczny głos, i jakby żywcem przeniesiona...

i to jest Twin Peaks! można? można! jakby każdy odcinek był taki jak ten to i cały serial by zrównał się z najlepszymi czasami starego. Najlepsza scena była z tym wirem, w sumie Albert uratował Gordona bo tamten już znikać zaczynał. Ciekawe jak z tej całej "zone" się wraca, bo załóżmy Gordon by przeszedł ale jak wygląda powrót? Mogli Hastingsa zapytać, teraz już nie dopytają hehe. Ogólnie Gordon o ile w starym TP mnie irytował bo zachowywał się jak upośledzony, tak w nowym TP każda scena z nim jest super. Dobrze gra, momentami ja w ogóle zapominam że to sam Lynch go gra.

Z tą Diane jest coś nie tak. Widziała jak woodsman podchodzi do samochodu to liczyłem że krzyknie chociaż "Gordon!" a ona nic. Ona w ogóle jest jakaś taka... zawsze miałem wrażenie że tajemnicza Diane to taka typowa miła sekretarka, a tu jakaś taka damulka, z wiecznie zgorzkniałą miną, a w tej fryzurze i tych ciuchach to wygląda jak jakaś femme fatale. O ile liczyłem że będzie blondynką i się sprawdziło to jednak wygląda i zachowuje się inaczej niż można było się spodziewać. Może według Lyncha taka jest Diane, albo zły Coop ją przekabacił. Ona jest coraz bardziej podejrzana.

Scena w RR. Becky która wygląda jakby ledwie 18 lat skończyła wpadła tak jak Shelly z Leo. W sumie trochę szkoda że tak to powtarzają, jak jakaś tradycja. Najlepszy numer był jak Shelly niby trochę starsza i mądrzejsza a cała w skowronkach wyleciała obściskiwać się z kolejnym przestępcą XD Reakcja Bobby'ego była bezbłędna. Miał taką minę jakby mu całe życie przeleciało przed oczami. Mi od razu się przypomniało stare TP i jak on się za nią uganiał, a teraz taki smutek, to już minęło, a ta jeszcze znalazła sobie nowego. Żal Bobby'ego. Ta jeszcze wróciła uhahana a Bobby i Becky patrzyli na nią jak na wariatkę.

Tak sobie myślałem dwa najlepsze memy z nowego TP to:
- Gotta light?
- Dougie! (krzyk Janey)

W sumie ciekawią mnie dwie rzeczy, ale to już drobnostki:
1. Janey-E. co to jest te E? Już nie mówiąc że wygląda i brzmi idiotycznie
2. Jakie Shelly ma nazwisko panieńskie? W starym TP była Johnson po Leo, teraz Briggs po Bobbym. Ale jak nazywała się wcześniej? Liczyłem że sekrety tp dadzą mi odpowiedź ale oczywiście nie ma tam o niej ani słowa. Mam nadzieję że nam to powiedzą (pewnie nie...) bo to mnie zawsze ciekawiło.

chociaż... przypomniało mi się właśnie że na tp wiki coś było o jej nazwisku
spojrzałem i tam tak:
In the original script for the pilot episode, Shelly was given the last name Simpson. This could have been her maiden name since Leo was still given the name Johnson, but it cannot be assumed canon.

może... chociaż muszę powiedzieć że nie satysfakcjonuje mnie te nazwisko. Nie pasuje do niej ani trochę. Simpson? Jak Homer Simpson? iee... W sumie jak się zastanowić to za czasów początku TP to Simpsonowie mieli 1 sezon XD Teraz usłyszysz Simpson pierwsze co myślisz Simpsonowie.

a i jeszcze tak: chata jest trochę inna niż kiedyś. Kiedyś jak rządził nią karzeł i Bob się tam kręcił to był strach, ale teraz Mike jest jakby jej gospodarzem i ciągle pomaga Coopowi. Wizerunek chaty mu wskazywał automaty, teraz Mike go zaciągnął do cukierni (co ciekawe, jej nazwa: Szymon's famous coffee). Fajnie się ogląda takie motywy że coś co było złe nagle wydaje się dobre. To tak jak np w Silent Hill Revelation kiedy Piramidogłowy stanął w obronie głównej bohaterki.

Czekam na scenę, w której (jak w 1 odcinku 1 sezonu i ostatnim 2-go) Bobby będzie rozmawiać w RR z Shelly w miłej atmosferze (czyli teraz Red musiałby być za kratkami/na cmentarzu), a do baru wejdzie spóźniona Heidi, która przyjedzie NewBeetle ;) No i padnie tekst o punktualności Niemiaszków ;)

W scenie "Mr Jackpots" muzyka Badalamentiego i ten krótki dialog mnie powala na kolana. Cholernie żal mi Coopera. Krystalicznie dobry Coop. Uwielbiam momenty z Dougie'm, ale niechże już go Laura obudzi...

Całe szczęście, że ten serial ominęły duże spoilery i za wiele nie wiemy z tego co wypłynęło.
A w przypadku takiego GOT wypłynęła cała fabuła najnowszego sezonu :(

czy dla Was też wszystko to co mówił Hawk jest niezrozumiałe, czy coś przegapiłem oglądając odcinek. wiadomo, że wszystko jest powiązane z jego korzeniami itd., ale ja za bardzo nie rozumiem tej symboliki z mapy, jestem trochę jak szeryf Truman, którego twarz mówiła też mniej więcej to po rozmowie z Hawkiem - że nic z tego nie wie :D ale to pewnie celowy zabieg Lyncha i Frosta, żeby przybliżając nas o krok do rozwiązania zagadki jednocześnie oddalić o dwa.

w sumie to taka trochę gadka szmatka. coś tam jakiś obóz na mapie który jest czymś tam, znak na pierścieniu znamy chociaż szeryfowi Hawk powiedział że nie chce o tym wiedzieć, no i czarny ogień jest zły. wynikałoby że mają się go spodziewać jak będą szli tam gdzieś tam gdzie zamierzają iść niebawem. ogólnie sama ta mapa fajnie wyglądała może Hawk chciał się pochwalić jaką to bajerancką mapę ma :D

Ten czarny ogień to pewno coś co dotyczy brudnych bezdomnych którzy pojawiają się i znikają : >

a i właśnie, ten obóz oznaczał elektryczność. Czyli przerąbane :D

To co mówił Hawk jest stricte powiązane z treścią książki "Sekrety Twin Peaks" tam jest dużo o tym

"STP" są strasznie nudne. spodziewałem się Boba a dostałem zagwozdki o Milfordzie. BTW - może Dougie Jones to nowe wcielenie Dougiego Milforda? :D

na welcome to twin peaks pisali że ??????? jako olbrzym to może się okazać że nazywa się fireman. pasuje bo 7 liter, walczy z ogniem itd. w soundtracku na itunes czy na amazonie jest taki tytuł jednego z utworów Badalamentiego w nowym soundtracku który jest teraz jako preorder i stopniowo odkrywają tytuły
Twin Peaks (Limited Event Series Soundtrack). jest też drugi z piosenkami z baru, Twin Peaks (Music from the Limited Event Series)

Najlepszy odcinek jak do tej pory. Ostatnia scena w restauracji z muzyką fortepianową hipnotyzująca.

Badziewia ciąg dalszy. Tym razem Lynch niebezpiecznie już skręca w realizm magiczny w stylu Moonrise Kingdom czyli sentymentalna scena z pianinem. To byłoby może ok gdyby nie nazywało się Twin Peaks i nakręcił to Wes Anderson a nie Lynch. Serio, Lynch aż tak zdziadział że zapomniał że Twin Peaks to był wysublimowany psycho thriller w sosie noir a zamiast tego kręci jakiś groteskowy badziew polewając go rzewnym sosem realizmu magicznego? Wątek z rodziną Shelly. W sumie co mnie to teraz obchodzi? Przez dziesięć odcinków Shelly pojawiła się może na pół minuty a teraz ma mnie obchodzić jej wątek? Tradycyjnie już żenujące efekty specjalne, sztuczna charakteryzacja, pewnie wystarczy ketchup i już mamy krew na ofierze brutalnego pobicia. Aktorstwo ocierające się swoim poziomem o śmieszność. Czy to w ogóle zaskakuje skoro wiodące rolę biorą na siebie sam reżyser serialu i jakaś drewniana piosenkarka? Co jeszcze ciekawe, potraktowanie kobiet w serialu. W starych filmach Lyncha kobiety odgrywały rolę niemalże, posągową symboliczną, tutaj to tylko zwykłe prostytutki, matki, niewolnice i tak dalej. Brak wysublimowania. Przekleństwa i tanie gore. To łatwizna, gorzej ze zbudowaniem prawdziwego klimatu. Gdyby to był pierwszy odcinek to powiedziałbym że będzie lepiej, teraz cieszę się że zostało jeszcze tylko siedem odcinków i pożegnamy się z tym jak wcześniej z równie nieudanym dziesiątym sezonem Z Archiwum X.

Co ty bredzisz ? Na całym świecie epizod 3x11 jest uznawany za jeden z najlepszych epizodów w
historii całego serialu licząc wszystkie epizody także 1 i 2 sezonu zarówno przez krytyków i widzów.
Same zachwyty i opinie, że właśnie na taki Twin peaks wszyscy czekali.

Jeśli się wpadnie już w paniczne krytykanctwo to ono wciąga jak smoła. Co by Lynch nie wymyślił to ten sezon jest dla niektórych spalony. Nie zbuduje się marki trzeciego sezonu, jeśli tylko polegać to będzie na odcinaniu kuponów od starej serii. Nie wiem, jak miałby wyglądać ten sezon, aby zyskał on uznanie w oczach totalnej krytyki. Powiem więcej. Epizod 11 gra na najlepszych strunach filmu i serialu. Wątek wiśniowego ciasta i Mike'a jest przeniesieniem starych znaczeń na nową orbitę. I tutaj widzę szansę na to, by zakurzone już nieco artefakty Twin Peaks odświeżyć, wprowadzić znowu na należne miejsce Nowego otwarcia w świecie TV.

Po prostu zawiało optymizmem. Jak 9 odcinków było dołujące, to tutaj nie. Sprawa ma się prosto. Jak jest na ekranie Zły Cooper i Richard to jakoś nie ma weny w tym filmie .. a jak ich nie ma to nagle robi się normalne, dobre a czasami wybitne dzieło. Mozna mieć absolutnie mnóstwo słów krytyki do odc. 1-9. Musi być w ludziach połączenie dobra i zła a nie tylko albo samo dobro albo samo zło .. bo z tego nie da sie nic ukleić : ] Lepiej władować więcej dobra niż zła, bo ta drogą nie idzie daleko zajść : ]

Wiem, że zabrzmię piekielnie, ale Twin Peaks ma mieć siłę bomby atomowej, siłę Matki, BOB-a ze szlachetnością Coopera, Briggsa, Trumana i Hawka. I takim go będziemy wspominać, gdy będziemy oglądali spójny 18-godzinny obraz.

Odcinek dobry, ale na pewno nie jeden z lepszych z całego Twin Peaks. Najlepszy w 3 sezonie to fakt, ale do pierwszych dwóch mu daleko moim zdaniem. I faktycznie odcinek zarąbisty, ale wątek młodego Thorna czy Shelly kompletnie mnie nie obchodzi, bo pojawił się jakby z nikąd i pewnie po nic. Wszystkie te postacie pojawiły się w 3 sezonie łącznie z 20 minut. Jestem nimi równie zaciekawiony co wątkiem Ike'a czyli wcale. Ja chce więcej czarnej chaty, olbrzyma, mrocznej muzy Baldamentiego, takiego wątku jak z Thrumanem i Hawkiem oraz z Pienkową Damą, Gabrozjii , Elektryczności, niechaj wreszcie dotrą do SYCAMORE TREES!!!

To ciekawe co prawisz, ale fakty są takie, że 2 sezon był mocniej krytykowany i połowa epizodów jest na poziomie gorszym niż te z 3. Po rozwiązaniu zagadki L.Palmer było sporo kiepskich wątków mieszkańców miasta. Nadprzyrodzone siły Nadine, wątek romansu Jamesa czy zmiana pewnej osoby w pudełko to
tylko przykłady najniższego poziomu TP z całych 3 sezonów :)
Jest kilka genialnych epizodów z 1 sezonu, 2, a także już z 3.
Ale są też epizody słabsze w każdym sezonie i takich najwięcej jest w 2 sezonie.
Dokładnie z tego okresu, kiedy Lynch nie miał za wiele wspólnego z serialem od 2x10 do 2x20 jest
najwięcej kiepskiego TP. Oglądałem 5 razy dwa pierwsze sezony i podzielam zdanie innych w tej materii.

Fakt ze cały wątek Jamesa z drugiego sezonu to jakaś porażka, ale to właśnie w drugim sezonie pojawiło się więcej zjawisk nadprzyrodzonych

Takie klimaty by mnie ucieszyły
https://youtu.be/KNnXbVOtbjo

+ Sycamore
https://youtu.be/fiwtDoxHT2Y

Pierwszy link to nawet nie scena z serialu tylko filmowego prequela.
Jeśli chodzi o filmowy prequel to bardziej lubię pierwszą połowę filmu w
której jest dużo stylu Lyncha. Druga połowa pokazująca życie Laury tuż przed śmiercią była zbyt przewidywalna.

Ale wiesz, ze te efekty sa "slabe" specjalnie? Reszty twojej zalosnej wypowiedzi nawet nie chce mi sie komentowac.

A jaki ma cel to że są "słabe" specjalnie?

Tytuły odcinków 13-16

Part 13: What story is that, Charlie? (August 6, 2017)
Part 14: We are like the dreamer. (August 13, 2017)
Part 15: There’s some fear in letting go. (August 20, 2017)
Part 16: No knock, no doorbell. (August 27, 2017)

A po drodze 12ty epizod LET'S ROCK!. Tytuł zapewne brzmi znajomo. Mam nadzieję, że to będzie coś dla wielbicieli bomby, MATKI, Olbrzyma i sów wszelakich :)

Mamy nasz 2-godzinny FINAŁ.

Part 17: The past dictates the future. (8 PM on September 3, 2017)
Part 18: What is your name? (9 PM September 3, 2017)

"Przeszłość wymusza przyszłość" oraz "Jak się nazywasz?" - ciekawe...

Czy w alternatywnej rzeczywistości postacie będą nazywały się inaczej? Będą kim innym? Czy to pytanie zada ktoś Laurze Palmer, która (zapewne) powróci? Czekamy z niecierpliwością...