"Rysa" to połączenie kryminału z thrillerem psychologicznym, w którym największą zagadką okazują się zepchnięte do podświadomości bolesne doświadczenia. To także przekonująca opowieść o kobiecie, która z całych sił stara się odnaleźć w patriarchalnym policyjnym świecie, wygrać z dręczącymi ją lękami i ocalić samą siebie. Czy mimo głębokich cieni, jakie rzucają dawne grzechy, uda jej się to osiągnąć?
Myślałem, że po "Rysie" nie da się zrobić słabszego serialu kryminalnego. A jednak dało się. Nie wiem czy to powieść Brejdyganta "Układ" jest taka beznadziejna (choć to podobno bestseller), czy to panowie twórcy filmowi robili film po pijaku... Wyszła po prostu BEZNADZIEJA!
Jeżeli Brejdygant opisuje prawdziwą policję - to bójmy się! Policjantka-narkomanka, klnąca jak szewc, technicy grający w pracy na konsoli i olewający ślady... - piękny obrazek. Chyba, że tenże Brejdygant pisze bzdury - wobec tego powinien umiejscowić akcję w jakimś San Bananas, a nie oczerniać dzielnych polskich...
Julia Kijowska to aktorka , moim zdaniem, niebanalna, enigmatyczna, co czyni ją ciekawą. Ale w Rysie i Układzie jest do bólu drażniącą. Sprawia wrażenie zmęczonej, wiecznie przyćpanej i nieświeżej. Jeszcze ta bełkotliwa mowa, którą ciężko zrozumieć. Ogólnie Kijowską ubóstwiam, ale ta rola to jakieś bagno.