Moim zdaniem to wspaniały blog, ze wspaniałymi informacjami na bieżąco. Wiolczur wykonuje
naprawdę świetne szablony,które są wręcz idealne. Zarówno zawartość postów jest ciekawa itd.
Do dzisiaj chciałam ^^ ale chyba zostanę przedszkolanką... Najwyżej wychowam jakieś dziecko na drugiego Hitlera, ale orzynajmniej nie urażę niczyich przekonań :D
Żółwik!
Ależ, nie rezygnuj z marzeń, Sarro. :D
Wychowasz Voldemorta, cóż tak bywa. Ja wkuję wszystkie pierwiastki, wszystkie wartościowości, co tam się jeszcze da i zostanę nauczycielką chemii. xD Moja to wszystko zna. Kiedyś jej pytaliśmy wyrywkowo o masy pierwiastków - wszystkie mówiła bezbłędnie. Hahaha. xD
I wielkie bum!
Myślę, że będzie zdruzgotana :D
A ja nie wiem, gdzie Zuzka się po nocy szlaja ;p Kto tam tych dzisiejszych nastolatków ogarnie?
Mamy problem z konstruktywną krytyką? Proszę bardzo. Stawiam czoło zarzutom.
1. Odwoływałam się już w wypowiedziach wyżej.
2. Pojawił się jeden jedyny post na temat Fande, w którym wyraźnie było postawione PYTANIE, czy są razem, przedstawione potencjalne powody za i przeciw. Innym była wzmianka w poście o Mechiani. Ludzie o to pytali, więc napisałyśmy... Poza tym, jak mi się wydaje, plotki o aktorach też trzeba znać - z podkreślnikiem, że to niepotwierdzone, tak jak się stało w przypadku postu o Fande. Bez dowodów oskarżenie jest śmieszne. Ale co tam, zawsze można nie odpisać na odparcie zarzutu, prawo internetu ;)
3. Wszystko na niebie i ziemi mówi mi, że Mechi i Facu byli razem. Focie z buziakami, jak na grupowych siedzi mu na kolanach albo obejmuje szyję, wspólne pokazywanie się na imprezach. Ponieważ w stosownym czasie nie ukazał się post rozważający, dodałam tylko dwa zdjęcia dla przypomnienia. Resztę pozostawię bez komentarza.
4. Gdzie napisałyśmy, że Dielari to plotka?? Bardzo chcę wiedzieć, bo najwyraźniej nic nie wiem o pracy własnego bloga.
5. Czyżby jakaś aluzja do mnie?Heh. Bo tak się złożyło, że osobiście sprawdzałam pannę "Yo me llamo Anna" i, o smieszny przypadku!, miała tłumaczenie B1 dobre, z drobnymi błędami, wynikłymi zapewne z pośpiechu bo w drugim etapie liczyło się tempo.
6. Co to ma do bloga? No proszę Cię, CO TO MA DO BLOGA? I gdybym tu wstawiła słówka na k, zaraz by było, że mam problemy z krytyką (hehe), także wyrażę sie kulturalnie, iż naprawdę GUNWO ma do samego bloga to, na co czekają redaktorki i kogo uważałyby za fajną parę. Chyba, że mi to uargumentujesz, jaki to ma wpływ na odbiorców albo wskażesz paluchem - O TU POWIEDZIAŁY, ŻE Z TEJ MĄKI JESZCZE BĘDZIE CHLEB.
7. Kolejna herezja... Pisałyśmy wyraźnie, że raz śpiewają, a raz nie, podobnie jak było z sylwestrem z RAI - wyraźnie było słychać, kiedy playback, a kiedy nie.
Nawet Jaworowicz i Lis oglądają Radio Maryja, żeby się o nim wypowiadać, a założę się o.. nie wiem, setki polskich złotych - czyli dla mnie dosyć sporo - że nie przeczytałaś nawet połowy postów z ostatnich 8msc i nawet nie ruszyłaś komentarzy, konstruktywny krytyku.
Czekam ze zniecierpliwieniem na odpowiedź
2. Jeszcze niedawno w FAQ było napisane, że Facu jest w związku z Cande. Cieszę się, ze to cichcem zmieniłyście :)
3. Mechi miała też takie zdjęcia z Rodrigo grajacym Napo. Z nim też była w związku?
4. W FAQ. Dałam Ci linka wcześniej. Odpowiedź numer 28. Najwyraźniej nie wiesz
5. Chodzi o wpis w poście, który został po jakimś czasie poprawiony. Co się działo na castingach - nie wiem i nie chcę wiedzieć.
7. Koleżanka Tinistas napisała, że słychać, jak w Ser Mejor i Hoy somos mas śpiewają na żywo. To dla mnie jest herezja.
Moja droga, specjalnie dla Ciebie czytałam większość postów, nawet zajrzałam do FAQ, do którego się odnoszę :)
Ja nie czekam ze zniecierpliwieniem na odpowiedź. W ogóle na nią nie czekam.
Hoy somos mas z playbacku, Ser mejor już nie, kochanieńka ;>
http://www.youtube.com/watch?v=XIMeS5fl43A - Si hay duda, no hay duda ;>
Co ma część piosenki "Juntos somos mas" czy "Algo suena en mi" do Ser mejor?
Tutaj nie śpiewa z playbacku, ale w tej szybszej części na en vivo, co tańczą na pewno tak jest. Nie dałaby rady tańczyć i śpiewać.
Jeśli masz wątpliwości, nie miej wątpliwości? Serio nie wiesz?
Ale my tu akurat rozmawiamy o sylwestrze na RAI1, nie EV.
Tylko przy Libre soy i czasami xd
" podobnie jak było z sylwestrem z RAI - wyraźnie było słychać, kiedy playback, a kiedy nie."- uważnie czytaj a nie xD
pisałam jej w komentarzu o Hoy somos mas z upadkiem, kochanieńki - czy w sylwestra też się wypieprzyła?
Tylko czasami i tylko w Lubre soy? 7:39 - umarłam ze śmiechu, więcej mnie nie zobaczysz, ciesz się :D
Tak, akurat dałam ci moment z Libre soy, nie mówię, że nie :D
Ale tak zawodziła, że brak słow. Utaleeentowana.
Włączyłam to, co wysłałeś. To jest jakiś dżołk. XD Nie dość, że zachowuje się jak obłąkana, wymachując tymi włosami, to drugą część piosenki nie śpiewa - ona ją mówi.
Wybieliła zęby, skubana.
Ten jeden moment, była wystarczająca zmęczona śpiewaniem całym głosem przed ogromną publicznością, miała do tego prawo ;3
NIE MIAŁA. To nie był jedyny moment. Dwie piosenki - to nie jest męczące. Słuchaj dziecko, znam dziewczyny, które nie są zawodowymi piosenkami, są od niej młodsze, a na scenie radzą sobie lepiej od niej. Dlaczego? Bo UMIEJĄ ŚPIEWAĆ.
Nie wiem gdzie, ale gdzieś miałaś wątpliwości, że nie potrafi wyciągnąć.
6:49- ten sam moment w piosence, popatrz- potrafi.
Kiedy i do kogo tak powiedziałam? Jakoś sobie tego nie przypominam, może jakoś mnie oświecisz?
Martiny nie lubię i to bardzo, więc jej upadki są dla mnie śmieszne. Z tego zdjęcia jak spadła z tego czegoś podczas "On Beat" śmiałam się kilka minut.
W 6:49, jeżeli jesteś głuchy, zaśpiewała o wieele niżej. A tej góry później nie podźwignęła.
A wydawałeś się w porządku, wiesz?
2. Ja z pewnością tego nie napisałam, a całkiem niedawno dodałam mnóstwo pytan ;)
3. Z nim się nie całowała, nie siadała mu na kolanach i nie obejmowała się przy każdej okazji - jest różnica między zdjęciem z "bekowych" wspomnień a tych, które wskazują na związek. Nie chce się powtarzać.
4. Najwyraźniej sama to napisałam i gdzieś Ci odpowiedziałam, że uważam za śmieszne stwierdzenia typu "nie wiadomo" czy "wiele wskazuje na to" za przekreślenie lub potwierdzenie
5. Wpis w poście? I już wszystko wiem ;33
7. Koleżanka Tinistas? Mętne to, bardzo. Czy ta "koleżanka" w ogóle należy do bloga? Zresztą, można powiedzieć, że się słyszy, jakby śpiewali na żywo, i można potwierdzić, że zawsze wtedy śpiewali na żywo. Tuszę, że czujesz różnicę. I jestem ciekawa, jak wytłumaczysz luki w nagraniach czy zastepowanie głosów. W studio nagraniowym muszę mieć wiele roboty, skoro nagrywają nadprogramowe wersje gdzie brakuje zaśpiewanego jednego wersu albo ktoś zastępuje kogoś. Aż im współczuję, biedni.
Super, że nie czekasz, bo swoje słowa rozważam i MYŚLĘ nad wyrażaną opinią, toteż zawiodłabyś się długością oczekiwania
"Wszystko na niebie i ziemi mówi mi, że Mechi i Facu byli razem. Focie z buziakami, jak na grupowych siedzi mu na kolanach albo obejmuje szyję, wspólne pokazywanie się na imprezach" To samo można powiedzieć o Dielari, jak nie więcej. Ale nie, skąd. Nie są razem. Nigdy w życiu.
Co z tego, że spędzają razem górę czasu? Że mają mnóstwo fotek itd? Facu z Mechi był. Diego z Clarą nie jest. Skai - nie łudź się, kochanie.
Już mi żołądek podskakiwał do gardła, a tu patrzę - KeThA. Weź, w ogóle mnie nie strasz. Myślałam, że to Milens tak ciśnie. xD
Powtórzę raz jeszcze: Stwierdzenie "nie wiadomo" nie da się odczytać jako "tak nie jest" czy jako po prostu zaprzeczenie. Nie da się. To wychodzi poza moje granice pojmowania, no zabijcie mnie a le przysięgam, że nie potrafię sobie tego wyobrazić jak podobne słowa mozna interpretować w ten sposób o_o
Też się podpisuję :)
Powinnam częściej wchodzić na filmweba, bo jak widzę nawet w ciągu jednej godziny dzieje się tu tyle, że nie daję rady nadążyć ;)
Pozdrawiam serdecznie!
Najwyraźniej tak :D Aczkolwiek najczęściej jest tu cicho i nudno :D
Również pozdrawiam :)
Nie, to N w skrócie "NPBoV" wcale nie znaczy "najlepszy" tylko "najpopularniejszy" :D Coś Ci się pomyliło ;p
Jezus, KeTha, "najwyraźniej przeszłość"? Nie jest to miejsce na takie uczuciowe scenki, ale muszę powiedzieć, że wiele znajomości filmwebowych było dla mnie cenne, w tym ta z tobą i przeczytawszy te wszystkie obelgi, które nazwałaś konstruktywną krytyką, były dla mnie jak pier_dolnięcie czymś ciężkim w twarz. Naprawdę ciężko powstrzymać mi bluzgi na podobne herezje, w momencie kiedy cztery dni zbierałam sie z napisaniem Ci wiadomości na temat tego, co myślę o twoich wypowiedziach, bo zbierało mi się na łzy i poprzestawałam na zamknięciu karty bo i tak nie widziałam na oczy. "Ja nie zamierzam siedzieć cicho tylko dlatego, że kiedyś kumplowałam się z osobami, które tam piszą". Poprosiłam, żebyś wzięła udział w kastingu, bo CHCIAŁAM ciebie w ekipie i odepchnęłaś tę proszącą rękę, więc nie masz prawa się obecnie wypowiadać o jakości bloga. Mieszając mnie z gównem ukazałaś, ile warte były dla Ciebie rzeczone znajomości, i to poniekąd zabolało mnie najbardziej. Konstruktywna krytyka? Ta, gdybyś zdążyła n a p r a w d ę mnie poznać, nie mówiłabyś, że JA mam z nią problem.
Dobry Boże, nie wierze, po prostu nie wierze..
Mileno, zauważ, jak reagujesz na to, co jest tutaj pisane. Dziewczyny podają Ci wszystko, co jest nie tak z tym blogiem, nawet nawiązują do postów na co ty tylko reagujesz agresją. Jak dla mnie to jest problem z przyjęciem krytyki.
Poza tym kończenie każdej wypowiedzi (nie wiem, czemu tym razem mnie tym nie zaszczyciłaś) słowem "pozderki" jak dla mnie jest tylko ironicznym zaznaczeniem, jak bardzo masz nas w poważaniu.