Hahahahahahahhahahahahahaha.
No bardzo ciekawe w jaki sposób podają ^^

Podała Angie chyba linka do FAQ, Milens nie odpowiedziała.Później do posta - też zero reakcji.
Tak, wiem, że ty jesteś ich fanem.

Dokładnie tak. Trzeba nauczyć się przyjmować krytykę, ja tutaj nie będę się z nikim kłócić, ale to, co my tutaj piszemy, powinny przyjąć "na klatę" i iść przez życie dalej, nie zwracając na to uwagi. A jak się reaguję agresją, no to cóż... Chociaż, ja w tej kwestii pozostawię tylko tyle.

Z agresją ;__; ja piszę to co myślę. Gdybym była poza redakcją napisałabym to samo. Nie nadążam odpisywać wszędzie i jak jest pierdylion komentarzy gubię się w tym, komu miałam odpowiedzieć ale nawet na chwilę nie przestaję pisać. Iść przez życie dalej? Nie wyobrażacie sobie nawet stopnia presji, pod jakim jest ktoś piszący w miejscu, gdzie odbierze go kilka/naście tysięcy ludzi. Z mojej strony poprzestanę na stwierdzeniu,że presja jest dosyć duża, ciężko się więc nie odezwać jak ktoś obraża twoją ciężką pracę i poświęcony czas, gdyby tylko chociaż miał rację, byłabym w stanie to przełknąć. Ale ponieważ większość hejtów nie ma racji bytu, jak choćby uważanie, że stwierdzenia "wiele wskazuje na" zaprzeczają lub potwierdzają plotkę i w tym kontekscie pretensje sprawiają, że ręce mi opadają, chcę odpisać i zmierzyć się w dyskusji z hejterem. Nie wiem, gdzie waszym zdaniem leży granica agresji. Kontrolnie więc spytam, zupełnie, stuprocentowo poważnie - wtej wypowiedzi była agresja?

"Piszę to co myślę". Moja droga, też tak kiedyś zrobiłam (napisałam, że Violetta kompletnie zepsuła pisenkę "Yo soy asi") i to jakiś miesiąc temu, a do dziś dostaję hejty. Czy się tym przejmuję? Nie. Śmieszą mnie te Tinistas, szczerze mówiąc. Przeklinają, obrażają mnie, a ja im grzecznie odpisuję. Napisałabym coś jeszcze, ale muszę kończyć.

Też uważam, że ją zepsuła, a raczej - że nie mogła nie spłycić. Piosenka jest kompletnie nie do jej głosu, jesli mogła coś z tego wyciągnąć, to i tak sobie nie poradziła, bo jej głos brzmi tam kompletnie bezpłciowo. Można by polemizować, że tak miała zaśpiewać jej postać, rozstrojona poczuciem winy wobec leona, ale...... nie. Jednak sprawa wygląda trochę inaczej w twoim i moim przypadku, u ciebie to obserwacja i wniosek w postaci opinii. U mnie to praca i krwawica zostawiona w pracy. Co ciekawe, nie znałam tego oblicza tinistas 8/ Ale też na tym forum niestety jest tendencja spadkowa, coraz więcej uzytkownikow coraz mniej istotnych. Smieciowe posty i 10-latki. Przez pierwsze 4-msc siedziałam tu non stop, bo kazdy temat cos wnosil i panowal jakis poczatek, ale widocznie ta epoka jest zamierzchłą.

Nie wiem czy tendencja spatkowa. Po prostu ludzie tutaj przestali lubić martine, bo po prostu mieli jej dość. 10-latki przesiaduja raczej na noveli niz na fw. Tutaj smieciowe posty? Nie zauważyłam. Chcemy poznawać siebie i nasza opinie. Nie bedze sie rozpisywać, bo jestem na fonie.

To może ostatnio jakoś ustało, ale powstawały zwłaszcza po wakacjach stosy tematów typu "Już idę" a w treści "wybaczcie mi, do jutra :c" . Odnośnie do tendencji spadkowej nie miałam na myśli antytinistas - wręcz przeciwnie, odnosiłam się do ataku tinistas z powodu twojej opinii o yo soy asi, a jeśli chodzi poznawanie siebie uważam, że to nie jest rzecz na to miejsce, zwłaszcza kiedy od początku do końca nie ma nic wspólnego z tematem przewodnim forum, mianowicie Violettą. Jak wspomniałam wyżej, wiele tematów to był czysty kuriozum, który nie powinien się pojawić, pościki żywcem wyjęte z fejsbusia. Poznałam tu wiele osób, z którymi utrzymuję kontakt do dziś, choćby z Wiolą z naszej redakcji z którą mogłabym nawijać godzinami przez komórkę ojca, gdyby tylko nastarczało mu minut pakietowych i czasu, żeby mi ten telefon dawać (mój wielki ból dupy - nie mam abonamentu, mimo że zaraz stuknie mi 18 >.<). Nie mówię, że nie ma tu z kim rozmawiać, po prostu kiedyś o wiele łatwiej było znaleźć kogoś, z kim można by logicznie pogadać, wymieniając się komentarzami 3-4 krotnie dłuższymi niż ten i czerpać z tego radochę.

Masz wiele racji, ale z drugiej strony - o czym mają powstawać tematy? Setny raz wałkować kto lepszy - León czy Diego/Tomas? Setny raz wymieniać wady i zalety serialu? Wszystko chyba już było.
A swoją drogą teraz już nie ma tak źle, jedyne tematy "fejsbusiowe" to te, kiedy ktoś nowy się pojawia - kiedyś tego nie było, ale cóż poradzić. Pozostałe w miarę nawiązują do tematu, a pod większością i tak powstaje niekontrolowany spam na wszystkie możliwe tematy. Ale czy kiedyś było inaczej? Forum się zwyczajnie rozwinęło, ot i cała tajemnica.

A mi jakoś ona nie przeszkadzała w tej piosence. Jestem dziwna. xD

A ja uwielbiam wykonanie jej i Diega. Razem są świetni.

Ja też :D

Ja tam lubię głos Tinki.

Ja też :D

Ależ ja tutaj nic Ci nie zarzucam. Po prostu nie zaglądam jakoś regularnie na waszego bloga i MOIM zdaniem, niektóre informacje są błędne, chociażby ta z odejściem Clary. Nie mówię tak dlatego, że jestem Claristas, tylko widziałam jak przetłumaczyłyście artykuł z jakiegoś brukowca, który jest porównywalny do naszych polskich, współczesnych gazetek młodzieżowych, które jak wiemy - zawierają same bzdury...

Nie odpowiedziałam, bo piszę tutaj juz drugą godzinę a i tak nie nadążam odpisywać wszędzie. Powtórzę więc po raz nie chce mi się liczyć który, że trudno JAKKOLWIEK słowa "nie wiadomo" albo "wiele wskazuje na" uznawać za potwierdzenie lub zaprzeczenie. Nie mam już siły.. -.-

Ente, nie traktuj kłótni z nimi poważnie ;D Dla mnie to już hobby ^^

Odpowiedziałam. Nie jestem robotem ale odpowiadam systematycznie. Proszę, wytycz mi tę agresję, bo nie widzę, gdzie przekroczyłam waszą granicę agresji, poważnie pytam.
W poważaniu mam nie Sarę ale to, co kiedyś powiedziała a raczej w jaki sposób i o jakiej osobie. Tak, to mam zdecydowanie w poważaniu.

Szczerze. Bez zbędnego owijania w bawełnę, ale zarazem kulturalnie. Coś nie tak?

Milcz Sebastianie.

Jeszcze czego XDDDDDDD

Mam wyrazić swoją opinię na temat Martiny i znowu się z Tobą kłócić?

Za dużo Tinki i Leonetty. Mogłabym się wypisywać, ale jestem na tablecie i porobiłabym pełno błędów. Ogólnie rzadko wchodzę Na blogi informacyjne z tego serialu. Większość informacji, które się na nich znajdują do plotki i bzdury. Sama wolę poszperać w internecie ( Choć zwykle kończy się to klapą) niż wierzyć w każde słowo z jakiegoś bloga.

Po przeczytaniu wszystkich wypowiedzi i uprzednim zapoznaniem się z wyżej wymienionym blogiem o "Violettcie", postanowiłam zamieścić tutaj moją odpowiedź, opinię.
Na początku napiszę, że blogów informacyjnych z reguły nie czytam. Chyba za bardzo kojarzą mi się z serwisami plotkarskimi, których bardzo nie lubię. Ale ja nie o tym.
"Violetta Polska". Bloga oceniać nie będę, gdyż nie uważam, bym wrzuciła do dyskusji cokolwiek nowego bądź ciekawego. Choć prawdą jest, że ostatnio na blogu pojawiło się dużo postów sławiących Martinę i jej poczynania. Tutaj nie mogę się powstrzymać, przed kąśliwą uwagą, że panna Stoessel jest ostatnią osobą, o której chciałabym czytać książkę. Powód : Moim zdaniem zwyczajnie na nią nie zasługuje. Ale ja nie o tym. Znów zbiegam z tematu...
Plotki plotkami, ja się tym nie interesuję. Paradoks. Nie interesuję się plotkami, a właśnie piszę moją wypowiedź na temat takiego oto bloga. Ironia losu. No cóż, nieważne. Przejdę do rzeczy.
Do redakcji :
Nieważne co pisałyście, czy to była prawda czy nie, ale naskakiwanie na kogoś kto jedynie wyraził swoją opinie (do której notabene ma prawo) jest zachowaniem w całości niepoprawnym.
Chyba tyle.
Pozdrawiam serdecznie !

A ja powiem tak:
Kompletnie nie znam się na hiszpańskim, więc nie wiem co aktorzy piszą i to dzięki VP dowiedziałam się wiele ciekawych informacji. W tej waszej "wojnie" jestem po niczyjej stronie, ponieważ zarówno z fw jak i z VP można się wiele ciekawego dowiedzieć. Poza tym, mają świetną grafikę :3

Najpopularniejszy blog o tym serialu. Moim zdaniem dziewczyny, które go współtworzą wydają się sympatycznymi osobami, aczkolwiek zgodzę się z większością użytkowników - zbyt wychwalają Martinę.

Spóźniona... A może to tylko strach? O te żale... o pretensje, o te histerie, o te światy, które dzielą nas?
Dobra, koniec żartów. Nie potrafię powstrzymać się od wtrącenia trzech groszy, za co z góry wszystkich przepraszam. Nie mam nerwów czytać wszystkich powyższych komentarzy, więc argumenty mogą się powtórzyć.

Blog, jak to blog, ma fanów i hejterów. Posiada wady i zalety, jak chyba każdy. Na pewno zaletą są duże ilości informacji, pojawiające się w krótkim czasie. Zaletą są piękne zdjęcia, ogółem cała oprawa graficzna - dla mnie czarna magia, więc tym większe wow. Dość różnorodne artykuły - nie mam prawa stwierdzić, że wszystkie są o Tince, bo i Lucii nie brakuje, i Lodo, Horhe, nawet i Clari - więc jest dobrze.

Wady? Na pewno błędy. Całe multum. Pominę nawet literówki, których pełno w większości postów, bo każdy jest tylko człowiekiem i ma prawo do potknięć. Ale rzeczówki (jak wspomniana autobiografia), rażące ortografy - tu zwłaszcza Tinistas. Nie chcę jej krytykować, naprawdę. Ale czy tak ciężko sprawdzić post przed publikacją, czy to aż taki problem? Nazwiska aktorów pisane małą literką i z błędami to nie takie nic. W tłumaczeniach - stale błędy logiczne, zdania często nie trzymają się kupy. Do autorek, jeśli którakolwiek to czyta - nie obniżajcie poziomu, proszę was. Zadbajcie o poprawność, bo oczy bolą.
Obiektywność - no cóż, z tym jest ciężko. Jeśli się tyczy Martiny albo Jorge'a, to to słowo nie istnieje. Dlaczego redaktorki nie potrafią stawiać hipotez? Wszystko jest podane jako pewnik. Tak, oczywiście, że Tini nie ma anoreksji. Tak, oczywiście, że Jorge nigdy nie śpiewa z playbacku. Tak, naprawdę Clary nie będzie w trzecim sezonie. Tak, oczywiście, że Facu był z Mechi, bo przecież jedna fotka pocałunku - na której najprawdopodobniej wcale nie ma Mechi tylko inna długowłosa blondynka - to wystarczający na to dowód. I nawet jeśli czasem - czasem - dodają słówko "może", to i tak większość czytelniczek, których wiek nie przekracza dwunastu lat - uwierzą w to jako świętą prawdę, a potem będą rozczarowane. No cóż.
I przyjmowanie krytyki. Blog jest stroną publiczną i jako takowy ma prawo być przez ludzi oceniany. Nie tylko pozytywnie. A krytyka - rzecz jasna konstruktywna - jest potrzebna, a nawet konieczna. I nie biorę tych słów z kosmosu, przecież sama prowadzę bloga i wielokrotnie proszę o krytykę. Nie jestem ideałem, nikt nie jest. Ale chcąc się do niego zbliżyć, trzeba nieustannie wszystko ulepszać. Ja wiem, że to często boli. Ale agresja nic tu nie da, trzeba zacisnąć zęby i próbować zmieniać się na lepsze.


Litania, nikt jej nie przeczyta, ale nie szkodzi. Musiałam to z siebie wyrzucić. I Mileno - jeśli to czytasz - nie uważaj tego za atak na ciebie i resztę redaktorek. Naprawdę, cenię was i szanuję - ale NAWET WY NIE JESTEŚCIE NIEOMYLNE. Amen.

A wiesz? Ja przeczytałam i w pełni się z tobą zgadzam.
A teraz czekam na medal! ^^

Ależ proszę. http://thetvmouse.files.wordpress.com/2013/05/booth-arms-drink-up.gif
Wybacz mi, mam jakąś fazę na gify. :D

Jej! ^^

Bardzo ciekawe artykuły. ;) Tylko nie podobał mi się jeden gdzie powiedzieli, że to całkiem potwierdzone, że Clara odchodzi z obsady Violetta.