Nudzi mi się więc czemu nie stworzyć filmwebowej rodzinki Violetty, na razie tu chodzi o przydział
reszte w nastepnym wątku :)
Od razu uprzedzam iż narazie nasi mężowie nie wchodzą do rodzinki ( to może wyjaśni się
POTEM )
Więc proszę o kandydatów na babcie ,dziadków, ciotki i całą resztę rodzinnej sfory :D
Spoko, i tak już mamy syna na ostatnim roku studiów, o którego się biłyśmy, ale w końcu zrezygnowałyśmy z rozwodu.
Ja tezzzz chcem być w wszem familii. Chcem być siostra Sary albo jej córka ze związku z Magdalena.!!!!!
Część mamusiu. Złożysz mi życzenia, bo wczoraj miałam urodziny a ty chyba zapomniałaś... A i mam prośbę, zebys przekazała Mareczkowi ze w naszej familli ja chcem być jego zona, bo jak ktoś inny zdobędzie to miejsce to będę zazdrosna... =]
xo xo
No chyba coś cię boli, że będziesz żoną Marusia xxd Kto pierwszy ten lepszy, sorry xxd
Wiem, bo napisałam tego posta a dopiero potem przeczytałam poprzednie kom... To ja CHCEM być coreczką mamusi Sary i Mareczka.!!!!!
xo xo
Jeden problem... Ja z Mareczkiem żadnych dzieci nie mam :D A przynajmniej nic o tym nie wiem ^^
ojjj masz- MNIE, a z Magdą porozmawiam i się nie obrazi.. powiem jej że przespałaś się z Mareczkiem bo waszej kłotni kiedy zapomniała o waszej rocznicy.. ;D
To pytaj Sarę, nic mi nie wiadomo o jej dzieciach z Mareczkiem, twierdziła, że jest wierna Magdzie:)
Raczej pisałaś. Ja się wszędzie wtrącam, chociaż w tym tygodniu miałam mniej czasu.
zna się ktoś na paincie xd ?
Spróbuje w weekend zrobić drzewo genealogiczne
A ja chce być córeczką <33
Ja nie, z obsługi komputera jestem noga, nawet szablonu na bloga nie umiem zrobić.
Tylko na Lenarico mam specjalnie zrobiony stąd: http://graphic-fire.blogspot.com/
A resztę mam jakieś dziwne... Takie sobie :D Ale na violettas-life będę miała stąd: zaczarowana-grafika.blogspot.com
:)
A, widziałam, że polecałaś tą stronę u siebie ;) Fajne masz! Choć najlepszy szablon jaki do tej pory widziałam, to u Monessy na Violettinach. Pięknie zrobiony.
Umiem zrobić domek w Paint'cie :D I próbuję ogarniać gimpa, ale na razie umiem tylko rozmazywać obrazki ^^ Czuję się taaka uzdolniona!
ej, popacz sobie, jaki ładny szablon mi zrobiła Crailven (nie jestem pewna, czy tak się pisze jej nicka) na violetcie <3
Bo napisałam jej, żeby nie było Camili z Maxim na zdjęciu jako pary, a ona zrozumiała, że ma nie być Camili i MAxiego... :D I stwierdziła, ze nie ma grupowych zdjęć bez nich, więc została Violka :D Ale niech sobie ona tam już będzie... Załóżmy że to opowiadanie jest o niej... A nie jest ^^
Może by tak w***ić jakiś cytat na górze strony, coby ją zasłonił chociaż w połowie? ;D
Oj tam, oj tam :D Niech se będzie... Ładny jest, zresztą już niedużo do końca zostało...
Żartuję :D Jeszcze ze dwa razy tyle co napisałam (łącznie z pierwszą częścią, oczywiście)
Chyba dojdziesz od emerytury bohaterów ;D Ja planuję jakieś 20 rozdziałów pierwszej części, później się zobaczy.
Niet, tylko ich studia, a później ślub i BUUUM moment w którym Naty siedzi opowiadając tę hsitorię razem z kumpelkami.
W sumie ja nie miałam dużo rozdziałów, 32 1 części, ale ja piszę krótkie, więc wiesz... Muszę się też trochę streszczać, bo mam te pięć lat opisać. Na2 roku będzie więcej o Fran, bo... Nieważne, a na trzecim o Naty. No i kuzyn Aleks musi powstać... ^^
Aaa wgl to dzięki za komentarze na wszystkich blogach :D Serio... Chce ci się? ;> I chyba trochę przesadzasz z wychwalaniem mnie, bo ja mam wrażenie np. że mi te rozdziały i ta minia nie wyszły. Ale nieważne. Dzięki w każdym razi e;P
Muszę cię wychwalać, bo ty wychwalasz mnie ;D Jedyne zastrzeżenie jakie mam, to częste literówki u ciebie. Brak czasu? ;)
Bardzo prawdopodobne. Bo jak piszę rozdział (jak już mam siłę coś napisać i pomysł) to piszę, żeby tylko mi nie uciekło ;D
Nienienie, ja wychwalam Ciebie, bo dobrze piszesz, to nie znaczy, że ty mnie też musisz ^^
ALE CHCĘ! Bo zasługujesz, przynajmniej na ciebie można liczyć, a nie taka Milena, która zrobiła dwa rozdziały i na tym stanęło, czy Wiola, która już od prawie dwóch miesięcy nic nie dodaje. No i naprawdę dobrze piszesz. Nie muszę czytać każdego zdania po trzy razy, żeby zrozumieć co autor właściwie miał na myśli.