PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=367031}

Włatcy móch

2006 - 2011
5,9 57 tys. ocen
5,9 10 1 56668
2,8 13 krytyków
Włatcy móch
powrót do forum serialu Włatcy móch

Baal (Ba'lu) – bóg deszczu, urodzaju, płodności i wojny. Słowo występuje w języku
akkadyjskim, ugaryckim, fenickim, aramejskim i hebrajskim. Czczony min w Mezopotamii,
w Fenicji, w kraju Moabitów (ziemie na wschód od Morza Martwego). Istniało wiele
odmian postaci i miejsc kultu, rozciągniętych w czasie. W sferę kultu wchodziło składanie
ofiar z ludzi oraz praktyka sakralnej prostytucji.

Jedną z odmian bóstwa jest Baal - zebub, w języku greckim w Nowym Testamencie:
Bee[l] – zebul, co znaczy „władca much”. Najbardziej popularną formą imienia jest
Belzebub. Czczony przez Filistynów, a miasto jemu poświęcone – Ekron. Imię bóstwa
spotykane także na asyryjskich inskrypcjach.

W NT przedstawiany jest jako władca złych duchów.

W dzisiejszych czasach społeczeństwu oferowane są mnogie formy rozrywki. Częstokroć
pozbawione są głębszej refleksji nad życiem, nad nadrzędnymi wartościami, choć
uważam, że przesadziłem z tą głębią refleksji – pozbawione są ogólnie refleksji,
jakiejkolwiek, samej w sobie. Wydziera się człowiekowi zdolność myślenia, podsuwając
w zamian możliwość spędzenia czasu na samej tylko „zabawie”. Jakiej zabawie? Jaki cel
ma owa zabawa i jakie mogą być jej konsekwencje? Naśmiewanie się z niekształtnych
bohaterów, odrażających swoim wyglądem i głosem, ich nielogicznych zachowań jest
właściwą postawą człowieka myślącego, posiadającego godność? Może i tak, choć nie
brakuje przykładów ludzi, którzy poprzestają wyłącznie na posiadaniu zdolności
myślenia i poczuciu godności. Inną kwestią jest umiejętne wykorzystywanie tejże
zdolności i walka o swoją godność, umiejętna obrona jej.
Nazwa tego serialu odnosi się do rzeczywistości wrogiej człowiekowi. Trąci o aspekt
duchowy, nadrzędny wymiar ludzkiej egzystencji, który zwykło się lekceważyć
i poprzestawać wyłącznie na wymiarze psychicznym. Mało kto zdaje sobie świadomość
z istnienia rzeczywistości duchowej, z istnienia aniołów – Bożych i upadłych; tych, którzy
wspierają nas na tym świecie i tych, którzy stwarzają śmiertelne zagrożenie każdemu
człowiekowi.
Jakiego dobra może chcieć byt, któremu składa/składało się ludzi w rytach ofiarnych?
Przy ołtarzu którego uprawiano orgie seksualne? A którego tradycja judeo –
chrześcijańska nazywa wyraźnie: ZŁY. Czy zwracanie się do kogoś takiego,
utożsamianie się, poprzez oglądanie „bajki” może przynieść korzyści? NIE! Może być ze
szkodą, całkowitą! Jako ten, który żąda śmierci człowieka, nie będzie nikogo darzył
sympatią i nikomu okazywał pomocy czy współczucia. To wróg ludzi; wróg Kościoła,
z którego drwi się w tej żałosnej bajeczce, zachęcając innych, aby naśmiewali się, bawili
bez rozumienia rzeczywistości...
Bóg nie chce, aby człowiek zwracał, utożsamiał się w jakikolwiek sposób z demonami.
Dobitnie ukazuje to, min, pierwszy rozdział Drugiej Księgi Królewskiej, księgi Starego
Testamentu, która opowiada o królu Ochozjaszu, zbuntowanym przeciw Bogu, który to
zwrócił się w stronę tego bóstwa/demona, pytając o zdrowie. Na co prorok Eliasz,
z nakazu anioła Pańskiego, skierował do króla następujące słowa:
„Czyż nie ma Boga w Izraelu, że wy idziecie wywiadywać się u Beelzebuba, boga
Ekronu? Dlatego tak mówi Pan: Z łoża, do którego wszedłeś, już nie zejdziesz, ponieważ
umrzesz na pewno!” (2 Krl 1,3c-4)
Bóg dotrzymał słowa: „Umarł więc król według wyroku Pańskiego, który Eliasz oznajmił”
(2 Krl 1,17).

To nie koniec!
Satanizm, okultyzm, magia, pornografia, seks, promowane są powszechnie, zwłaszcza
przez masońską, lucyferyczną fabrykę bajek Walta Disneya:

http://www.youtube.com/watch?v=fEfT09qg-Nk
http://www.youtube.com/watch?v=3XvvkJcZM-w&feature=related
http://www.pinoyexchange.com/forums/showthread.php?t=298765

To nie jest wszystko; oto promocja diabelstwa, ideologii masońskiej i ich nowej wizji
świata w produkcjach Hollywoodu:

http://www.youtube.com/watch?v=Z6xim0ajbNY

Jeśli ktoś wciąż nie wierzy w promocję zła, stanowi to dla niego element pozbawiony
sensu, wydaje się być śmiesznym bądź głupim, niech posłucha, co do powiedzenia ma
rodzina Antona Szandora LaVeya, założyciela kościoła szatana, która czuwa nad
globalnym rynkiem muzycznym i jakie prezentuje stanowisko, nie kryjąc się z nim
i wypowiadając publicznie w mediach...

http://www.youtube.com/watch?v=fBxi53QQ98U

Ktoś zadał pytanie o największą wojnę w historii. Odpowiedź była następująca –
o człowieka, o jego zbawienie - o życie wieczne.

ocenił(a) serial na 4

To nie jest na poważnie, prawda?

ocenił(a) serial na 1

Chyba jednak na poważnie.... Te teksty i linki pokazują jaki zamęt mają w głowach wszelkiej maści fanatycy, którzy gdyby mieli możliwość cenzury, niechybnie by ją wprowadzili. Uważam "Włatców móch" za totalne dno ale nigdy bym nie stwierdził, że ten serial promuje zło/szatana, co najwyżej głupotę i marny humor.Niestety fanatyzm religijny do swojej egzystencji potrzebuje wrogów, których wynajduje nie tylko w postaci debilnych serialików jak "Włatcy...", ale też w mądrych i poruszających dziełach kinematografii/literatury/sztuki. Na szczęście ludzie ogarnięci takim fanatyzmem są w mniejszości. Sam jestem niewierzący i pewnie w oczach takiego fanatyka jestem złem wcielonym :)

ocenił(a) serial na 5

Hmmm... To, że zło jest promowane w mediach nie ulega najmniejszej wątpliwości. Gdyby stacje tv transmitowały na żywo egzekucje osiągałyby najwyższe notowania, a reklamy kosztowałyby krocie. To, że masonami byli wielcy tego świata jest również pewne. Washington, Eifel, Bach; nie oznacza to jednak, że trzeba zrównać z ziemią USA, zburzyć wieżę, zakazać koncertów. Człowiek z natury kieruje się lepiej lub gorzej jakąś racjonalnością. A doszukując się na każdym kroku spisku szatana, masonów, żydokomuchów, scientystów, muzułmanów, katolików, jechowych, komputerów, otwieraczy do puszek, czy butów sportowych może doprowadzić do paranoi. Sam nie przepadam za ludźmi, ale taki sposób postrzegania rzeczywistości może prowadzić do masowych mordów niewinnych ludzi.
Jednak porozmawiajmy o filmie. Może tytuł Włatcy Móch nawiązuje do czegoś innego niż demon, może to po prostu analogia do książki Williama Golding'a, Władca Much (Lord of the Flies). Opowiada ona o młodych chłopcach, trochę starszych niż ci serialowi, którzy znaleźli się na bezludnej wyspie. Pewnie powiesz, że się mylę, wyjaśnić tę sytuację mogliby tylko autorzy serialu, jednak jeśli są tak jak mówisz niewątpliwie sługami szatana nie powiedzą nam prawdy.
Serial na początku podobał mi się, jednak z czasem stracił w moich oczach. Historie z każdym sezonem słabsze, dialogi również. Serial miał potencjał, jednak należało poprzestać na dwóch sezonach, może czułbym niedosyt z pewnością jednak nie czułbym rozczarowania.