Jak dla mnie zdecydowanie najslabszy odcinek. Chociaz uwielbiam ten serial , to w tym epizodzie nie znalazlem nic co by zachwycalo. No, prawie nic. Wspanialy widok miasta na poczatku - w ogole przepiekne zdjecia cechuja caly ten serial. No i oczywiscie rozmowy z udzialem Forda i Dolores sa zawsze godne uwagi. Jednak to troche zbyt malo. Acha, i jak zwykle dobra koncowka. W tym odcinku wiecej bylo akcj z zycia parku niz z "zaplecza", co jak dla mnie jest mniej interesujace. Wiecj bylo typowego westernu niz kina SF. Poza tym raczej nic wartosciowego nie dowiedzielismy sie co dalej z rozwojem sztuczne iteligencji i nic nas nie brzyblizylo do pozannia tajemnicy labiryntu.
Serio, ogldalem ten sam odcinek.
Ty uwazasz ze byl jeden z ciekawszych, ja uwazam zebyl zdecydowanie najslabszy. To ze Dolores moze zabic - widzielismy juz wczesniej. To ze zyskuje coraz wiecej ludzikich cech - wiedzielismy juz wczesniej
Spotkanie MiB z Fordem - dobre, zaznaczylem to. Wszyskie rozmowy Forda sa dobre, jednak ta byla slabsza od innych, np. od rozmowy z Therese czy z Bernardem czy od najlepszej z Peterem Aberanthy'm. Ostatnia scena dobra, jak zawsze koncowka,przeciez napisalem o tym w poscie wyzej. Jedank to wszystko zbyt malo aby mnie ten odcinnek oczarowal, tak jak poprzednie cztery.
Uważam, że ten odcinek był dobry, W końcu spotkanie Faceta w czerni z Fordem :)
Spotkanie z ktorego tak naprawde nic konkretnego nie wyniklo. Ale w nastepnym 6 odcinku, mozna spodziewac sie ostrego ruszenia do przodu. W zapowiedzi widzimy duzo ciekawych sytuacji.
Wydaje mi się, że (może się mylę) oczekujesz zbyt wiele od tego serialu pod względem fabuły? Na początku myślałem, że oprócz dużej dawki sci-fi i western'u dostaniemy także mega dawkę akcji. Ale teraz sytuacja rozjaśnia się, że twórców bardziej interesuje rozwój postaci. Stąd w odcinkach nie dzieje się sporo, ale przemycane są krok po kroczku małe informacje.
Czytałem gdzieś, że seria rozplanowana jest już na 5 sezonów. Także też nie chcą pewnie przyspieszać akcji, żeby później serial się nie okazał tasiemcem i kotletem odgrzewanym. Ale ponownie, tak mi się po prostu wydaje - stąd może nieco znudził Cię odcinek.
A tak zbaczając z tematu ogólnego... Coraz bardziej widoczna jest możliwość akcji serialu rozgrywanej w różnych punktach czasowych.
Lorenzo został powieszony na drzewie, a chwilę później był całkiem odnowionym El'em przy Dolores?
Dużo się pojawia znowu teorii o tym, że nasz cowboy w białym kapeluszu, w pewnym momencie przeistoczy się w faceta w czerni... Wcześniej nie popierałem tej teorii, ale sprawa z Lorenzem jakoś mnie chyba przekonała. Szczególnie, że man in the black ciągle przypomina jak to dobrze się z nim zna...
Mylisz sie i to bardzo. Jezeli ten odcinek uwazam za gorszy od poprzednich, to znaczy ze mnie nudzil? I to znaczy ze oczekuje jakies akcji? Nie, nie mam takiego nastawienia. Dla mnie w filmach/serialach najwazniejszy jest klimat i dobry scenariusz. Ten serial mnie fascynuje, jest zankomity, wrecz perfkcyjny jak dla mnie. Jednak ten odciniek fscynowal mnie mniej niz pozostale, tylko tyle.
Teorii o różnych punktach czasowych zaprzecza jedna podstawowa kwestia: Dolores. Jest teraz z Billym i ewoluuje jej samoświadomość (co potwierdza tylko jej rozmowa z zaniepokojonym Fordem m.in o śmierci Arnolda 34 lata temu). Człowiek w czerni istnieje w tym samym czasie i również rozmawia z Fordem o śmierci Arnolda 34 lata wcześniej.
Ale przecież Dolores mogła z Fordem rozmawiać 34 lata później po tym, jak była z Billym. Ona się przecież nie starzeje. Co innego zaprzecza tej teorii - Dolores uciekła z pętli, bo strzeliła do hosta, który jej przypomniał Człowieka z Czerni, zatem Billy nie może nim być.
Wyrazny rozwoj swiadmosci nastepuje u Dolores w scenach kiedy jest z Williamem, czyli przez 34 jednak by ta swiadomosc nie zaistniala? To przeczy teorii o tych liniach czasu.
Dolores mogła się budzić wielokrotnie, ale wtedy wkraczał Ford, przywracał którąś tam wcześniejszą wersję softu i po świadomości.
Przyszła mi jeszcze do głowy jedna rzecz. Jeżeli Ford faktycznie boi się obudzenia maszyn, to logicznym byłoby całkowicie wykasować soft i wczytać zupełnie nowy bez żadnych modyfikacji Arnolda. Dlaczego tego nie robi? Bo soft bazowy może wykraczać poza wszelkie możliwości jakiegokolwiek programisty zatrudnionego w parku z Fordem na czele. Soft bazowy mógł stworzyć Arnold i nikt nie potrafi tego powtórzyć. Programiści mogą tylko konfigurować maszyny (poprzez tzw. aktualizacje) by nadać im różne charaktery, role, dialogi, scenariusze, agresję itd. itp.
Reset ? Tylko w jakim celu? Nie lepiej ja wycofac? Jej pierwszego ojca wycofano natychmiast. Myslisz ze po takich "objawach" Ford bawilby sie w ciagle przywracanie pocztkowej wersji?
w sumie mógłby im walnąć reset, może chce zobaczyć jak się to rozwinie bo uważa, że zawsze takie sytuacje może wykorzystać dla siebie, manipulacje robotami do odparcia ataku i podejrzeń
Zauważ, że Dolores wchodzi w tłum podczas parady w miasteczku, bo widzi samą siebie, po czym coś się z nią dzieje i upada na ziemię, po czym Ford mówi jej, że w snach można wyobrażać sobie kogoś kim by się mogło być. Niemal te same słowa Dolores powtarza podczas ucieczki z miasteczka, gdy zabija czterech Konfederatów ("Wyobraziłam sobie historię, w której nie jestem damulką w opałach"). To oznacza, że Ford musiał z nią rozmawiać w nocy przed spotkaniem Dolores, Billy'ego i Logana z Ellazo. Ale twój przykład też obala tę hipotezę.
Rozmowa Dolores z Fordem i rozmowa MiB z Fordem to teraźniejszość. Dolores i Wiliam to przeszłość.
Nie. Rozmowa Dolores z Fordem i późniejsza kwestia Dolores po zastrzeleniu Konfederatów całkowicie temu przeczy i obala tę hipotezę.
Jest jeszcze kwestia logotypu. Ten z garderoby gdzie przebierał się Wiliam jest zupełnie inny od logotypu który widzimy gdy Ford wychodził na pustynię(logo było na słupie w podziemiach) albo podczas prezentacji odrzuconego przez Forda wątku o Indianach(wyświetlony na ekranie). Te dwa ostatnie logotypy są ze sobą spójne, ale zupełnie różne od tego pierwszego.
W danej firmie moga funkcjonowac rozne. Tak jak np. w firmie adidas w realnym zyciu.
A tak na marginesie, jezeli sa dwie linie czasu, jedna od drugiej dzieli okolo 30 lat, to myslisz ze w tym czasie miasteczko by sie nie zmienilo? nic a nic?
Dalos powstało by je studiować, poznawać kolejne szczegóły itp. Jest jak gra, a te musimy przechodzić od początku (nie licząc funkcji autosave). Podobnie jest tutaj, najpierw ludzie wyłapują wątki lokalne o najniższym poziomie, a z biegiem czasu po wyjściu z pociągu piją drinka i uderzają gdzieś w teren. Więc miasteczko nie musi się zmieniać, by w tym świecie znaleźć coś nowego. I jeszcze jedno. Gdyby miasto się zmieniało, to ludzie nie mieliby powodów aby ruszać w coraz dłuższe wędrówki, a jak wiemy każdy dzień słono kosztuje xD
Jednak nie sadzie aby przez 30 lat nie dodano nawet jednego malego elementu, jakiegos budynku czy nawet jakiegos malego drzewka. Wszystko wyglada identycznie. 30 lat to jednak szmat czasu.
ale co, myślisz że ona w tym tłumie tak sobie zemdlała i koniec, a potem pokazali scenę pozornie pasującą logicznie z czasów 30+ ?
jakie mamy ogólnie sensowne przesłanki za dwoma liniami czasowymi ? Po co mieli by je robić
To wyjaśnij logicznie, dlaczego podczas rozmowy z Fordem Dolores była naga? Z tego co obserwujemy od pierwszych odcinków nagie są tylko te hosty, które przechodzą serwis po tym jak zostają zabite. Jednocześnie mieliśmy scenę ściągnięcia Dolores przez Bernarda z czynnego scenariusza i nikt jej nie rozbierał, bo po rozmowie musiała szybko wracać, by nikt się nie połapał, że jej nie ma.
Ponadto Dolores zaczęła korzystać z broni, co oznacza, że złamała swój kod i Ford nie odpuściłby jej tak po prostu sprowadzając na górę.
Moim zdaniem wszystko co się dzieje w laboratorium, to teraźniejszość, natomiast to co dzieje się w parku, to przeplatanie 2 linii czasu i sporadyczne ciągi przyczynowo skutkowe to tylko sprytny montaż. Celem jest powolne odkrywanie kolejnych puzli w niezwykle skomplikowanej układance po to, by wyprowadzić widzów w pole i dać im możliwość prowadzenia takich właśnie rozkminek.
To był w końcu jego sen, może to faktycznie VR, co by stało na przeszkodzie? Zawsze w koło jakoś tak pusto, same szyby, tak sztucznie. Albo teoria klonów siedzących w bazie, do których roboty się przełączają by poddać ich umysły badaniom i do rozmów. Nie możliwe?
Ale czekaj bo generalnie zaczynam o tych liniach coraz więcej myśleć i naszło mnie przed chwilą, ciąg dalszy to tego co poniżej, to może tam dopiszę by się kolejność zgadzała, powiedz co o tym sądzisz.
Dokladnie. Dwie linie czasu - sens bylby wtedy, gdyby pokazali jak to sie wszystko zaczelo.
Ten Benek mi jeszcze nie pasuje. I co, on by był w przyszłości tak?
Wysłał ją na podróż do labiryntu tak samo jak 30 lat wcześniej miała to z Williamem?
Jezu, mam mroczną wizję końcówki teraz.
Ford nie chce świadomości u robotów bo kłóci się to z jego ideą parku i sługusów na kiwnięcie palca. Ma świadomość, że stare prace Arnolda mogą pozostawiać po sobie w najstarszych robotach kod uruchamiający ewolucję świadomości. Pogodzili się z tym, tworząc sekretny level pt labirynt, by nadać takim przebudzającym się cel. Nawet o celu mówił dziś Ed, poprzednio o wolności gdy odcinek dotyczył wolności robotów..ciekawa zależność. I taki robot spełnia swoje wewnętrzne potrzeby zapewniając przy okazji rozrywkę gościom a może nawet tworząc realne uczucia zmuszające gości do jeszcze częstszych powrotów. To te subtelności o których mówił Ford. Na końcu labiryntu jest pan wręczający nagrodę za przejście kolejnej kontrolowanej narracji i dokonuje się resetu fabrycznego robota. Dolores, która prawie była człowiiem nagle znów jest maszyną...i zaczyna to widzieć w przebłyskach 30 lat później, prawie sobie przypominając. Nagle zaczyna wykazywać ponowne tworzenie się śwadomości, na co Bernard z bólem serca wysyła ją na spełniającą misję do labiryntu by ponownie się w nagrodę wykasować. Tylko, że wtedy tej nowożytnej wycieczki nie widzimy. I Czemu wspomina Williama jako starego Eda a nie młodego. Jest robotem i zmieniła w głowie jego obraz na aktualny? Co z tym jego nożem i zabawianiem się. Aż tak się William zmienił z dobrego w złego, że zarżnął ją gdy ta poczuła po raz pierwszy co to miłość? Dlatego tak się te wizje wryły? Czemu Meave ma tę samą wizję? William lovelas rozkochuje a potem zabija?
No i wlaśnie, skoro kiedyś prosiła go o pójście do labiryntu i osiągneli więcej bo już jadą pociągiem to po co 30 lat później Ed znów rozkminia zagadkę, pamiętałby chyba co trzeba zrobić by iść dalej, nie gadałby z Lawrencem jakby dopiero się o zagadce dowiedział. Wpip tutaj jest niespójności..Kurde, mam wrażenie, że wymyślamy drugi scenariusz do tego filmu, z którego twórcy mogliby czerpać , albo się pośmiać. :)
Jeśli w przeszłości Arnold mówi do niej "znajdź mnie" to może na końcu całej tej wędrówki od znaku do znaku rzeczywiście będzie stał nie byle kto ale sam Arnold winszując jej sukcesu, może była pierwszą której się to udało, do której Arnold żywił sentyment. Ale nie zabił się dlatego, że powiedziała mu iż woli Williama niczym w Wenezuelskiej telenoweli, lecz z uwagi na to , że Ford zavetował i celowo bądź potajemnie skasował wszystko to co osiągnęła. Arnold ,który miał obsesję na punkcie sztucznej świadomości załamał się, że wszystko przepadło, że prawie dokonał niemożliwego.
W ostatnim geście rozpaczy i złości wgrał Dolores plan zniszczenia parku, nowego pod okiem Forda i jego wizją.
Dlatego Ford by się tak teraz bał, że po swoim błędzie z updatem ( czy też sabotażem ) może się cała historia powtórzyć. Stad ciągle ją przepytują czy chciała by wyjść ze swojej pętli, czy nie pasuje jej coś w rzeczywistości, sprawdzają czy przypomina sobie tamtą całą akcję.
Może była bliska wypełnienia woli Arnolda, prawie zniszczyła wszystko, lecz Williamowe uczucia i jego prośby zadziałały na nią mocniej niż wgrany kod, dlatego teraz Ed powiedział, że Park nie rozwalił się dzięki niemu.
Ford dziś pytał ją czy "znowu" się czuje tak i tak, wiec by się zgadzało.
Ale w takim razie co knuje Bernard, po co wysyłą ją do labiryntu? Nie będzie tam już Arnolda? Może chce by po prostu dzięki podróży, przypomniała sobie historię sprzed 30 lat ? Nie mogę wyczuć tu jego domniemanej motywacji do czegoś takiego.
Czym jest zagadka labiryntu i dlaczego Benek ją tam wysłał?
Tylko wtedy z kim by w teraźniejszości rozmawiała na głos, że Ford się nie domyśla. Może to taka zmyła i po prostu robot na tym etapie rozmawia sam ze sobą? Czlowiek w myślach potrafi zadać sobie pytanie i na nie odpowiedzieć, ona słyszy swe myśli ale nie rozumie, że są jej, uznając je za czyiś głos i odpowiada im w jedyny sposób jaki zna, werbalnie.
Ale wtedy właśnie, co stało się z Williamem w misji z labiryntem, że nie dotarł do końca i po co drąży ten temat sam na stare lata ?
Jak zauważył WTTW_FILM - jest kolejny dowód za jedną linią czasową. Mówisz, że na wszystko masz teraz kontrargument więc zbij to:)
cyt ."
Mężczyzna w czerni podczas egzekucji mówi że kiedyś wypatroszył jednego hosta, i były bardziej robotyczne co też widać w wspomnieniach Forda gdy gada komuś o Arnoldzie, potem mówi że teraz zrobili bardziej realistycznie, dodali krew itd... W wątku tego młodego, krew już jest więc, to nie są różne linie czasowe."
Pomijając to co zauważyłeś, ze pierwsze roboty jakie spotkał Ed mogly być o wiele nowocześniejsze niż te na retrospeskcjach, to padło słowo klucz : KREW I CIAŁO. Nie mogę się tu doszukać innego sensu tych słów niż ten podstawowy..
To co, oglądamy teraz wszystkie sceny brutalności z Williamem obserwując czy faktycznie są tam krew i flaki?
Mówicie o rozmowach, ale zwroccie uwage na fakt nagosci hostow podczas rozmow w centrali a to ze Dolores podczas rozmow z Bernardem jest w pelni ubrana.Co jezeli Bernard to host stworzony na podobienstwo Arnolda a te rozmowy Dolores z nim to flashbacki z przeszlosci?To wyjasnialoby skad Bernard/Arnold wie o labiryncie - bo sam go stworzyl
Na razie brakuje przesłanek, aby obsługę oskarżać o to, że są SI, ale istnieją takie teorie i jeśli o mnie chodzi, to ja uważam, że cały eksperyment prowadzony jest przez SI i liczba prawdziwych ludzi wśród gości i obsługi jest mniejsza niż nam się wydaje, a może nawet równa zeru.
http://www.vanityfair.com/hollywood/2016/10/westworld-season-1-episode-5-recap-c ontrapasso-timeline-theory-lawrence-bernard-is-arnold-clone-robot
W tym artykule masz ciekawie uargumentowana teorie nt. Bernarda/Arnolda, a istnienie kilku linii czasowych jest bardzo prawdopodobne gdy mamy na uwadze jak bardzo Nolan lubi poslugiwac sie takowym zabiegiem vide Memento, Prestiz.
Według mnie to zdecydowanie najlepszy odcinek. Dzieje się dużo, a nawet bardzo dużo - Dolores ewoluuje i rozwija się coraz bardziej jej samoświadomość (zapoczątkował to Bernard swoimi rozmowami z Dolores i nie zmieniając jej konfiguracji pozwolił jej się rozwijać - wszystko wskazuje na to, że Ford to w końcu zauważył i zaczyna coś podejrzewać, ale Dolores go oszukała a zabijając Konfederatów wykorzystała słowa Forda by wybrać swoją drogę - sprzeciwiając się swojej zaprogramowanej naturze), hosty mają bronić Forda przed zagrożeniami w parku (prawdopodobnie to się też dzieje, gdy jeden gość będzie próbował zabić innego gościa nie rozróżniając go od hosta, jako system zabezpieczenia), do akcji wkroczyła też Elsie - odkryła, że ktoś szpieguje w parku (jestem niemal pewien, że to Bernard - pytanie, czy Elsie będzie po jego stronie, gdy to odkryje, czy będzie chciała go wydać), kod Arnolda uaktywnił się w pełni nie tylko w Dolores, ale też w Maeve, ciekawe co z tego wyniknie i jaką rolę odegra w tym wszystkim technik Felix (pomoże Maeve uciec z parku?). Tak więc to naprawdę przełomowy odcinek. Kolejny może nieźle pozamiatać.
Uwazam ze wlasnie kolejny odcinek, faktycznie moze byc tym przelomowym i pozamiatac.
Pojawił się moment w którym się już trochę pogubiłem :)
Goście nie mogą umrzeć ale:
Jeden typek dusił Logana, nie mógł by go udusić na śmierć ?
i teraz najważniejsze
Jakby Dolores strzeliła w nitrogliceryne to było by wielkie bum i przecież zginąłby William, co nie ?
Więc jak to jest w końcu z tą śmiercią gości ?
Ale mnie wkręcił ten serial, boję się, że ostatni odcinek pozostawi tyle pytań i trzeba będzie czekać cały rok na kontynuacje.
Zwyczajnie w centrali nie pozwoliliby na efekt pirotechniczny, tam nic nie wybuchnie samo z siebie. Było w poprzednim odcinku jak MiB chciał wyjść z celi za pomocą cygara, oni musieli na to zezwolić.
Właśnie też mnie to zastanawia. Czy można zabić gościa na przykład nożem (wiemy, że pistolety nie działają na nich), albo udusić? W przypadku nitrogliceryny sprawa jest wyjaśniona. ale tutaj mam wątpliwości ;/
Hosty mają wbudowane zabezpieczenie i mogą używać tylko takich broni, do jakich mają nadane uprawnienia. Weźmy np. przypadek drwala z 3 odcinka, który to poszedł na spacer, a cała ekipa siedziała głodna przy ruszcie z nabitym zwierzem i żaden nie chciał narąbać drewna. Takie zabezpieczenie pozwala łatwiej monitorować hosty, bo nawet gdyby któryś z nich wziął do ręki topór, to i tak nie zrobiłby nim krzywdy gościowi. Krótko mówiąc, trzeba monitorować tylko drwala. Analogicznie jest z nożem.
Dotychczas jedyną która po długiej wewnętrznej walce przełamała zabezpieczenie była Dolores (na początku nie mogła nawet nacisnąć spustu by strzelić do puszek czy tam butelek)
A co np. z duszeniem? Widzieliśmy to w 5 odcinku jak kolega tego gościa co całował się z Dolores był duszony przez hosta (sorry, ale imiona mi wyleciały z głowy xd)
normalny element nadający realizmu, jak strzały w klatę z siniakiem, ciosy w mordę itd, dusi cię chwilę w oczekiuwaniu aż go jakiś twoj ziomek zastrzeli by mieć radochę i uczucie uratowania kumpla, a jakby kumpla nie bylo to pewnie właczylby mu sie program awaryjny i sam by przestal, gosciu wygladal na normalnego robota siedzącego w swej petli, nie mial zadnych podrygów w stylu szeryfa czy abernathego, raczej to zwykla cześć zabawy
Logan się zwał :)
Prawdopodobnie te same zasady dotyczą walki wręcz czy też duszenia. Spodziewałbym się, że gdyby zaczął tracić świadomość, to by go puścił.
Na wstępie muszę powiedzieć, że po piątym obejrzeniu intro, polubiłam je i teraz uważam za zacne ^^
Może mi ktoś wyjaśnić w jaki sposób Harris zrobił transfuzje krwi? xD Generalnie to trochę rozczarowana jestem, bo liczyłam na jakąś większą akcje i że w ogóle Edka będzie wincyj.
Dolores ma małe cycki :c Chyba że to była dublerka. Rozmowa z Fordem, dała więcej pytań niż odpowiedzi. Znów pojawia się kwestia Arnolda. Niby jest powiedziane że facet się zabił, ale skoro Ford pytał Dolores, czy rozmawiała się nim jakoś ostatnio, jasno wskazuje na to, że ten cały tajemniczy jegomość nie umarł. A to z kolei rodzi pytanie w takim razie - co się z nim stało? Po co ta cała mistyfikacja? I dlaczego Ford uronił łezkę? Co raz mniej z tego rozumiem.
Sama Dolores ma co raz większe przebłyski świadomości, jakieś wspominki....czyli że ten głos co do niej mówił, to był ten Arnold, a nie Bernard? No i ta akcja w której zabija tych sajko-konfederatów....Edek będzie miał konkurencje xD
Wątek z tymi chirurgami, czy jak ich tam nazwać spoko, chociaż taki bardziej zapychacz. To odkrycie tej behawiorystki...kolejna tajemnica :D
Wątek z Williamem i jego Szwagrem, całkiem fajnie się rozwija. Lawrence szybko se "zmartwychwstał" xD William też się w tym odcinku nieco rozwinął, jeszcze będą z niego ludzie xD Widać że zaczyna co raz bardziej zależeć mu na Dolores, a i ona na niego leci (poor Tedy :v). Szwagra mi wcale nie żal, dobrze mu tak.
No i na koniec rozmowa Forda z Edkiem. Właściwie podobnie do rozmowy tego pierwszego z Dolores - rodzi więcej pytań, niż odpowiedzi. Ok, czyli Edek szuko labiryntu, bo chce mieć jakiś cel, bo jak już wiemy z poprzednich odcinków, przez te 30 lat, zdążył już wszystkie wątki obaczyć. Co miał na myśli mówiąc, że niemal Arnold zniszczył Westworld, ale on mu przeszkodził? Ford nie ma zamiaru przeszkadzać Harrisowi, wręcz chce żeby ten znalazł labirynt.
Nadal pytanie co z tym labiryntem? Tam jest narysowany w środku jakiś człowieczek. Czyżby to był Arnold?
No i ta końcówka z Burdelmamą....
Generalnie odcinek udany, akcja przyspieszyła, serial tak mi zaczyna nieco przypominać jakiś mix Deadwood z Carnivale i Lostem xD Mam nadzieje że na koniec sezonu, pewne kwestie zostaną wyjaśnione i że ich rozwiązanie będzie satysfakcjonujące.
Po zobaczeniu promo 6 odcinka, nie mogę się już doczekać, będzie się dużo działo.
Ford chcial sie dowiedziec czy Dolores "slyszy" Arnolda w glowie. Czy pojawiaja sie glosy. Nie musi to zanczyc ze Arnold zyje. Na marginesie, Dolores to bardzo ladna kobieta, przyjemnie sie ogalda z nia watki :)
No racja, jak ktoś wyżej napisał, Arnold mógł obdarzyć hosty jakimś programikiem, który się uaktywnił. Niemniej, nie zdziwiło by mnie, gdyby jednak ten gość żył :D
Owszem, bardzo ładna jest i miło się na nią patrzy. Swoją drogą, patrząc na zdjęcia aktorki, to o wiele lepiej jej w blondzie niż w rudym i lepiej jej z delikatnym makijażem. Generalnie tutaj się bardzo ładnie prezentuje :D
generalnie pomysł z intrem... zerżnięty z "Black Sails" ....
co do cycków.. to wcale nie muszą być przesadnie duże... najważniejsze by były proporcjonalne. i kształtne
Nie wiem, nie widziałam w pierwszej kolejności jakoś mi się skojarzyło z GOT :D
A czy ja gdzie napisałam że ma mieć ogromne cyce? Nie popadamy w skrajności :D
Jest jeszcze jedna możliwość: Dolores ma wbudowany podobny telefon satelitarny i głos w głowie jest nadawany w czasie rzeczywistym.