Wikingowie (2013-2020)
Wikingowie: Sezon 3 Wikingowie sezon 3, odcinek 6
odcinek Wikingowie (2013-2020)

Wikingowie | Narodziny

Born Again 47m
7,9 2,8 tys. ocen
7,9 10 1 2753
Wikingowie
powrót do forum s3e6

S03E06

ocenił(a) serial na 7

Uwaga, uwaga, moja 'recenzja' najnowszego odcinka, będzie emocjonalnie.

Na początek Athy i Radzio budujący zamki z piaseczku, ojej jak słodko. W tle oczywiście Floki (U JELLY??) patrzący na nich złowieszczo. Aż się śmiałam, bo po prostu w tym sezonie ilość ujęć Flokiego patrzącego na nich w nieprzyjemny sposób powalała.

Byłam przekonana, że Thorunn straciła dziecko jak ją zranili, a tu niespodzianka - mało, że jest, to jeszcze na dodatek zdrowe. Bjorn taki zachwycony swoją małą córeczką, przekochane to było. Fajnie, że nazwał ją Siggy, choć szczerze mówiąc liczyłam na Gydę Junior. Natomiast żeby nie było odnośnie Bjorna za słodko to jego logika po prostu powaliła mnie na kolana:

Bjorn: Kocham moją żonę.
Bjorn: *chędoży Torvi*
Ja: DAFUQ BJORN

Serio, rozczarowałam się nim okropnie, bo myślałam, że jest mądrzejszy, niż jego tatulo i będzie umiał utrzymać ptaszka w spodniach, jak żona jest w połogu, ale jak widać wszystko zostaje w rodzinie Nie szkodzi, że sama go do tego zachęciła, powinien mieć swój rozum, a nie lecieć za zewem penisa, szczególnie, że Torvi jest mężatką to raz, a dwa, jakoś się nią nigdy nie interesował wcześniej. Aha, blizny Thorunn są zaâ˜☠â˜☠â˜☠iste *_*

W ogóle friendly reminder, że Ragnar i Lagertha są teraz... dziadkami. GILFs

Konkurs na scenę epizodu wygrywa ten moment: https://31.media.tumblr.com/f4ab9319...q8ulo1_500.gif

Sceny z Wessex były nieco hardkorowe, ale jestem bardzo pozytywnie zaskoczona popisem aktorki, która gra Judith, serio, obsmarkiwała, obśliniała się, wrzeszczała, wykrzywiała i wyła w tak realistyczny sposób, że aż dostawałam ciarek - te wrzaski mnie będą pewnie jeszcze nawiedzać przez następne dwa tygodnie. Normalnie aż nie mogę uwierzyć, że faktycznie publicznie urżnęli jej ucho. Choć szczerze mówiąc myślałam, że będą chcieli ją ściąć, lub spalić, a nie tylko naznaczyć. Ecbercik przeszedł natomiast samego siebie, myślałam, że zsikam się ze śmiechu jak wyskoczył do Aethelwulfa z hasłami o 'niepokalanym poczęciu', dziecku zesłanym przez Boga (aka magiczny penis Athelstana), Athelstanie-deeply-religious-man, zastanawiam się co on knuje i na razie pomysłów brak. A jeszcze bardziej się śmiałam jak Aethelwulf to wszystko łyknął jak młody pelikan, kolejny nieszczęśnik, któremu "bóg" wychędożył żonę

Scena 'odrodzenia' Athelstana była dla mnie kompletnie niezrozumiała - co to za światło? Co go zwaliło z nóg? I dlaczego był święcie przekonany, że to Jezus? Zachowywał się jakby się nażarł wiadomych grzybków.

Czy tylko ja myślałam (liczyłam na to) w scenie Rollo na plaży, że faktycznie zacznie tańczyć po niej nago jak mu zasugerował wieszcz?

Kalf się widzę wyrabia co raz bardziej. Fakt, jest zdradliwą świnią, ale patrzy się na niego dobrze. Nie mogę rozgryźć jednak jego z Lagerthą wzajemnych prawdziwych planów dla siebie. Mam tylko nadzieję, że się nie okaże, że on ją z tym całym podrywem robił w konia i biedne dziewczę się baaaardzo sparzy próbując to przeciw niemu wykorzystać.

No to teraz wisienka na torcie, czyli najbardziej szokujące wydarzenie odcinka.

FLOKI WHAT ARE YOU DOING
FLOKI STAHP

Naprawdę, co twórcy ZNÓW robią z tą postacią? Nie wystarczyło, że w zeszłym sezonie przez większość czasu się zastanawialiśmy, czy nie robi Ragnarowi syfu za plecami? No cóż, teraz zdecydowanie mu go robi, bo idę o zakład, że Ragnar nie wie, że to Floki SPOILER SPOOOOOILEEEEEEEEEEEEEER zamordował Athelstana Do tego jeszcze chodzi, burczy na wszystkich, Helgę poddusza, Floki dafuq. Helga powinna manatki zawinąć, córę pod pachę i zwiewać, bo ja tu wyczuwam jakąś psychozę normalnie.

Ale po prostu zabijając Athelstana (i jeszcze potem smarując się jego krwią, whaaaaaaaaat) przeszedł samego siebie. Właściwie to do chwili, w której Ragnar zwrócił się do niesionych zwłok po imieniu miałam nadzieję, że to ten stary dziadzio z osady w Wessex, którego Ragnar zadusił, a Floki Athelstanowi tylko przylał w papę i ten stracił przytomność, ale niestety. Pożegnanie Ragnara z Athelstanem strasznie smutne. Ragnar już w ogóle praktycznie nie ma przyjaciół, serio mam wrażenie, że na koniec sezonu skończy w dole z wężami króla Aelli.
__________________

Kocham_Skippera

Athelstan doznał objawienia a potem umarł w gaciach, Ragnar największy z wikingów, któremu w pierwszych odcinkach udawało się ze swoimi bogami rozmawiać doznał nawrócenia! Cyrk a nie serial w tej chwili... Zamiast personalnych rozterek mogliby wreszcie zacząć działać, podbijać, zdobywać, łupić, wielbić Odyna i zachowywać jak wikingowie a nie kapryśne panienki.

ocenił(a) serial na 9
Fryzomaniak

Moim zdaniem Ragnar nie przeszedł na chrześcijaństwo. Wręcz przeciwnie. Myślę, że Athelstan był ostatnią osobą, która powstrzymywała Ragnara przed przejściem na mroczną stronę. Teraz nie będzie liczył się z niczym ani z nikim. Przepraszał Athelstana nie za to co zrobił, ale za to co dopiero zrobi.

ocenił(a) serial na 10
Kocham_Skippera

Dokładnie, Ragnar prędzej poudaje mnicha by obejrzeć Paryż od środka niż się nawróci. To się musiało tak skończyć. Athelstan to pierwsza ofiara wojny religijnej heh. Z jednej strony mitologia nordycka a z drugiej postępujące chrześcijaństwo, które i tak wygra. Floki widzi co się dzieje i działa. Plus dla mnicha za nawrócenie się przed śmiercią, odrzucił obcych bożków i zmył swą hańbę. To się ceni i myślę, że nawet Floki to docenił bo to dwie religie, dwa fanatyzmy, starcie nieuniknione. Ciekawe czy Ragnar dał ciche przyzwolenie na to, zabicie Athelstana to wyższa konieczność też patrząc na politykę. I tak by go dosięgnął topór jak się rozejdą wieści o masakrze osady, a tak to przynajmniej przetłumaczył Ragnarowi słowa wędrowca jeszcze przed śmiercią.

ocenił(a) serial na 9
Kocham_Skippera

to,że Athelstan musiał umrzeć to było pewne, i tak udało mu się przeżyć do prawie końca 3 sezonu :)

jego śmierć i "zdrada" to cios dla Ragnara. Stracił bratnią duszę, kogoś światłego, ciekawego życia i nowych wyzwań, człowieka inteligentnego o szerokich horyzontach. Bo nie oszukujmy się - brać Wikingów nie jest zbyt wysublimowana...teraz ma przy sobie jedynie wojowników. Nikt go nie łączy z cywilizowaną Europą, która tak go fascynuje. Wielka szkoda , nie ma teraz przy nim naprawdę wiernego i światłego towarzysza :/

kim był ten wypindrzony facecik opowiadający o Francji? skąd się nagle wziął?

ocenił(a) serial na 9
irlandia28

"Kim był ten wypindrzony facecik opowiadający o Francji? skąd się nagle wziął?"
Ponoć to tajemniczy wędrowiec, który dał Ragnarowi kompas w pierwszym sezonie i opowiedział o Anglii. Pojawił się dość nieoczekiwanie i wygląda jak osiemnastowieczny transwestyta. Może to przybysz z przyszłości? ;)

ocenił(a) serial na 7
Kocham_Skippera

Hah, ja najpierw myślałam, że to kobieta. Dopiero po przyjrzeniu się zauważyłam, że to jednak facet.

ocenił(a) serial na 9
Kocham_Skippera

to nie jest konsekwentne
gdzież on się podziewał przez te wszystkie lata?
co robił?
scenarzyści chyba coś przegapili...

ocenił(a) serial na 7
irlandia28

Może podróżował po różnych krajach, szukając równie napalonych na przygody, co Ragnar, by sprzedawać im kompasy?
A może to kolejny bóg, który wpadł z wizytą do wioski, bo nudno tak tylko siedzieć w Asgardzie?

Mauretania

Co to za gimbazjalny język. Już nikt po ludzku nie potrafi pisać? Jeszcze do tego autorka uważa się chyba za guru.

perun_6

Poprawka. Po ludzku i po polsku przede wszystkim.

ocenił(a) serial na 7
perun_6

Co nie pasuje szanownemu panu w mojej wypowiedzi? Ot, taki mam styl komentowania, za dużo tumblra ;)

ocenił(a) serial na 8
Mauretania

Nie mam pojęcia skąd się biorą takie tępe lewackofeministyczne nieuki przesiąknięte jakimś gimbazljalnym ateizmem albo wręcz mirem neopogaństwa wysławiające się jak analfabeci.

ocenił(a) serial na 7
Joseph88

Do wszystkiego, co zostało wymienione mi tak daleko, jak to tylko możliwe. Bardzo bym prosiła o nieocenianie mojej osoby na podstawie komentarza dotyczącego serialu, to trochę żałosne. Niby się już powinnam przyzwyczaić do tego, że ludzie kompletnie nie myślą, co wypisują w internecie i są bardziej śmiali, niż w realnym życiu, a mimo to, szanowny panie Josephie, udało się panu sprawić, że zrobiło mi się przykro jak nigdy. Jeżeli pana zdaniem w ten sposób się wysławia analfabeta to oby więcej takich w naszym kraju.

ocenił(a) serial na 7
Mauretania

Nie przejmuj się nim. On każdego obraża używając tych samych wyzwisk ze znanego sobie wąskiego ich zakresu. Choć czasem chyba nawet nie wie, co znaczą słowa, którymi się posługuje.

LadyLannister

Widzę, że Joseph cieszy się zasłużoną sławą na forum :)

W którymś poście napisałaś, że hejtujesz tylko jedną postać z anime, czy coś w tym stylu - mogę zapytać którą? :D

ocenił(a) serial na 7
emo_waitress

Ayase Yukiya z "Okane ga nai"

LadyLannister

Lol, on mi nie przeszkadza, ot taki klasyczny uke, przerysowany z deczka. W sumie mało kogo prawdziwie nienawidzę w anime, jeżeli już miałabym wybrać to raczej "Saske" Uchiha. Sorry, jeżeli go lubisz ;)

ocenił(a) serial na 7
emo_waitress

Jest zbyt klasycznym uke. Na wszystko się godzi, żadnego sprzeciwu, choćbyś chciała go zabić. Lol, on nie ma instynktu przetrwania. Ale lepiej nie będę o nim pisać, bo jak zacznę go hejtować to szybko nie skończę :p

emo_waitress

'Saske' Uchiha jest super! .... EMOOOO! xp

matiiii

AHAHAHA sorry :D Nie no powaga, nie trawię gościa :P Wybacz!

emo_waitress

O, wreszcie widzę Twoją odp. (pieprzone FW).
No więc.. wybaczam :) Ale tak ładnie napisałaś, że nikogo prawdziwie nie nienawidzisz a w razie wu wskazałaś Sasuke! xP

Mauretania

Witaj w klubie Niewłaściwie Piśmiennych na forum fw, których styl pisania przerasta możliwości czytelnicze niektórych użytkowników :) Którzy oczywiście MUUUUSZĄ cię o tym poinformować, bo w przeciwnym razie pękają im wrzody na żołądku. Więc wiesz, to medyczny problem, nie ma się co przejmować, jeno współczuciem obdarzyć :)
Pisz tak, jak ci serce dyktuje, ku chwale Ojczyzny!

ocenił(a) serial na 9
perun_6

:)))) dobrze prawisz:) ale zauważ,że inni szanowni dyskutanci piszą odmiennym stylem :)

ocenił(a) serial na 9
Mauretania

Emocje trochę opadły, więc skupię się na reszcie odcinka.
- Po kiego grzyba Ragnar udusił tego starca? Z litości? Żeby nie wygadał innym, że Athelwulf zmasakrował ich osadę w Wessex? Trochę ten czyn bez sensu, zważywszy na fakt, że Floki, czyli największa pleciuga we wsi, już o tym wie.
- Athelstan i Born Again. Dziwna scena i tłumaczę ją sobie tym, że Athelstan cierpi na jakiś rodzaj choroby psychicznej (schizofrenia?). Już wcześniej miał jej symptomy (w pierwszym odcinku widział statki na niebie jak w piosence De Mono), a w tym epizodzie zupełnie mu odwaliło. Szkoda mnicha, ale wyrzucenie bransolety było zupełnie niepotrzebnie i głupie. No i to, że akurat Floki go widział było trochę tandetnym rozwiązaniem a la Moda na Sukces. Jedyny plus to zbliżenia na klatę Athelstana. Czochrałaby ten włos ^^
- Ragnar i "I love you"...Bosze...Ja wiem, że w zamierzeniu to miała być przyjaźń, ale chłopaki zagrali tę scenę w taki sposób, że nie mogę mieć już wątpliwości - to była miłość. Nikt nie przekona mnie, że było inaczej.
- Sceny kaźni w Wessex - straszne. Judith nie była światłą kobietą, popełniła błąd, ale to była stanowczo zbyt surowa kara. Nie słyszałam, żeby ktokolwiek męczył w ten sposób facetów za zdradę. Pomysł Ecberta z niepokalanym poczęciem mnie rozwalił. I tak sobie myślę, że fajne by było, gdyby Blagden zagrał dorosłego Alfreda, śmiesznie byłoby oglądać, jak daje łupnia latoroślom Ragnara.
- Torvi i Bojrn - nawet nie chce mi się o nich pisać. Jedyne, co było fajne w tej scenie to śpiew pana z Wardruny. A Porunn nie wygląda wcale tak źle.
- Erlendur fajnie wygląda, ale jak otworzy buzię...Drewienko straszne.
- Scena z modlącym się Athelstanem, skradającym się Flokim i z Wardruną w tle była pełna napięcia. Wyglądało to tak, jakby Athelstan wiedział i godził się z tym, że żegna się z życiem. Nie był zaskoczony, a wręcz ucieszył się na widok Flokiego. Nadal jestem zła, że nie odszedł w bardziej spektakularny sposób.
- Przy scenie z Ragnarem taszczącym ciało Athelstana nie mogłam powstrzymać łez. A jak zobaczyłam, że pochował go koło wodospadu, przy którym modlili się obaj w finałowym odcinku ubiegłego sezonu to ryczałam gorzej jak Judith przy obcinaniu ucha. I jeszcze jak Ragnar powiedział, że teraz już go nigdy nie zobaczy, nawet po śmierci... Rany, znowu mam łzy w oczach.
- Nie wiem, czy będę oglądać czwarty sezon. Postać Rolla, którego kreują teraz na głównego hero serialu jakoś mnie nie przekonuje. Może jak zrobią przeskok na dorosłego Alfreda i Ivara Bez Kości...



Kocham_Skippera

Co do Ivara to nie zakładałbym się. Po pierwsze uciążliwe by było ukazywanie tak zdeformowanej postaci pod względem finansowym i charakteryzatorskim ,z tego co wiem według sag noszono go na tarczy i walczył posługując się łukiem. Trochę kiepski potencjał.

ocenił(a) serial na 9
Ottiss14

Czy ja wiem, to noszenie na tarczy jest moim zdaniem bardzo ciekawe. I przecież nie muszą pokazywać jego nóg.

użytkownik usunięty
Ottiss14

Potencjał jest ogromny: kaleka, który nie może chodzić, a jednocześnie jest świetnym wojownikiem i najmędrszym z wodzów! To się będzie świetnie sprzedawać i do tego zgodne jest z sagami.

No wojownikiem to ciężko być świetnym jak się nawet wysrać samodzielnie nie można haha ,no ale fakt ,że ponoć był najinteligentniejszy z braci.

ocenił(a) serial na 10
Kocham_Skippera

Ragnar udusił starca żeby nikt nie dowiedział się o masakrze w Wessex. Przynajmniej nie teraz. Najpierw Paryż potem zemsta. Gdyby inni się dowiedzieli o Paryżu Ragnar mógłby zapomnieć.
Co do scen to ta z Wardruną w tle wymiata. Fajny motyw był gdy Floki trafił na Rollo i ujęcie jest takie jakby zamienił się w psa i znowu szedł dalej...takie nawiązanie jakby do Boga Lokiego zmieniającego postać.

ocenił(a) serial na 8
LokiLiar

Też tak to odebrałem ;)

Kocham_Skippera

Myślę że udusił tylko po części z litości, a przede wszystkim by nic nie odwróciło uwagi jego ludzi od wyprawy na Paryż bo wiadomo że statystyczny wiking-wojownik to człowiek co najpierw zrobi a potem pomyśli a Ragnar oszukany przez Ecberta opracuje plan zemsty gdy ochłonie, poza tym Paryż już kompletnie zawładnął jego głową. Ja się tylko zastanawiam czy jego honor nie będzie cierpiał że tak własnego rodaka wykończył na własnym stole, choć chyba Walhalla nie była i tak nigdy przeznaczona dla tego staruszka...

Co do choroby psychicznej Athelstana to się nie mogę zgodzić, choć zapewne człowiekiem większej wrażliwości był :-) Pamiętajmy że to czasy gdy religia była centralnym punktem każdego śmiertelnika - ludzie żyli, umierali i zabijali nawet bezbronnych dla "swojego boga" bez względu czy miał twarz Jezusa czy Odyna i w głowach im się nie mieściło że można być tolerancyjnym dla bezbożników, że można być ciekawym takiej odmienności. Wtedy każdy musiał mieć jakąś religię i raczej nie była to kwestia wyboru własnego dlatego osoba która zmieniała "bogów" była podwójnie podejrzana

I na tym chyba polegał dramat Athelstana - chciał być przyzwoitym człowiekiem choć niekoniecznie świętym, był ciekawy i wyrozumiały dla odmiennych wyborów innych, dostrzegał jasne i ciemne strony obu religii. Ale jeśli on miał być szalony to tak samo Floki który zaślepiony nienawiścią i zazdrością widział jak mu rzeźba w lesie krwawi i wzywa do mordu jakby nie patrzeć na przyjacielu Ragnara-króla. Choć w jego wizji pewnie zrobił to by ochronić Ragnara i swoim ludzi od "tego kapłana".

Scena śmierci Athelstana zrobiła na mnie wrażenie chyba jeszcze większe niż Siggy. Połączenie Wardruny ze słowami modlitwy, ostatnie słowa jakie wymówili do siebie ofiara i kat, to jak obaj mocno byli przekonani o tym że to co zaraz nastąpi jest właściwe - jeden zabije dla Odyna, drugi odda życie dla Jezusa (btw Athelstan nie był w "majtkach" tylko w stroju Jezusa ukrzyżowanego, stój wymarzony dla średniowiecznego męczennika).

Eh i sam pogrzeb chrześcijanina i wszystkie słowa jakie tam padły z ust wiekiego Ragnara króla, masz rację - byli wyjątkowi, nie biało-czarni i tego będzie brakować w serialu.

Sceny z Wessex "zachwycające" - głupiutka Judith nie wiedziała jaki los spotyka niewierne małżonki? miała swojego męża aż za takiego barana że przebaczy i to jeszcze wiedząc kto jest ojcem?! Nie żebym popierała karę na jaką ją skazano ale rozumiem powody dla których na oczach każdego poddanego utarto jej nosa (albo ucha), PLUS dodatkowo tym spektaklem niemowlakowi-Alfredowi oszczędzono paskudnego losu bękarta z ojca poganina jaki go czekał.

I tak na koniec - ja tam nigdy Bjorna nie lubiłam - daleko mu do wybitnego ojca choć może jeszcze za młody i z czasem wyrośnie na kogoś o kim faktycznie sagi wspominają :-) Ale żeby tak z ex-żoną Borga a obecnie syna Horika... Toż to wrogowie nawet jeśli przybyli na wspólny viking!



ocenił(a) serial na 10
Kocham_Skippera

To nie była miłość, tylko najczystsza przyjaźń. Wyrzucenie bransolety było wyrzeknięciem się pogańskiej religii. Floki i Athelstan to osoby mocno wierzące, mistyczne, tyle, że w odmiennych religiach, jedna nakazuje mordować, druga oddawać życie w pokorze. Tak różni a tak podobni. Floki plociuch??? Ten Floki który tak dochował tajemnicy przy misternej intrydze uknutej przeciw królowi Horikowi? Floki mówi tylko wtedy gdy chce coś zmienić, to intrygant, ale nie plociuch.

Mauretania

Oglądając ten odcinek miałam mnóstwo wtfaków, więc na świeżo po odcinku pozwolę sobie tylko napisać o:
- miłości Ragnara do Athelstana
- samotności Ragnara bez Athelstana
- jak bardzo Ragnar wyprzedza swoją epokę, jak bardzo góruje nad resztą Wikingów. Nie mówię, bo Ragnar również zaliczył etap zajmowania się pierdołami, ale od tego sezonu wrócił na swoje właściwie tory i na tle reszty pobratymców zajętych przepychankami na miedzy i gadaniem o dupie maryny jego podejście wielce mi się podoba. Uwielbiam scenę z imprezy, uwielbiam scenę na plaży. W tym odcinku uwielbiam Ragnara
- uwielbiam też Egberta. To jest prawdziwy Tak Zwany Czarny Charakter :D

Floki stanie się chyba najbardziej znienawidzonym bohaterem Vikings :D

emo_waitress

Ok, no to teraz wtfaki:
- wszystko, co robi Floki. Sorry, ale ta religijna psychoza przestała być wiarygodna jakieś kilka odcinków temu. Floki w 1 sezonie był kreowany na drugiego po Ragnarze intelektualistę, tylko po prostu szalonego :) Wybrał stronę Ragnara, bo był mu mentalnie bliżej, niż zachowawczy jarl. A teraz Floki robi wszystko, żeby wyjść na najbardziej zatwardziałego konserwatystę republikanina Kattegat. Na dodatek gołym okiem widać, że jest po prostu zazdrosny... tylko że znowu - Ragnar był JESZCZE bliżej Athelstana w poprzednim sezonie, więc wezbranie nienawiści posuniętej do morderstwa teraz, w przededniu wielkiej chwały, największego rajdu narodu, nie trzyma się kupy. Bo przecież Athelstan będzie kluczowy w tym zachowaniu najczystszych krwi Wikingów - czyli Super Rajdu :D
- Athelstan, który ni stąd ni zowąd dostaje po głowie Jezusem. No więc okei, takie rzeczy to raczej jakoś się chyba dłużej rozwijają, coś do tego prowadzi, a tu dopiero co mnich zaliczył i gadał o dzieciach.
No chyba że Athelstan dostał nagłego zakażenia mózgu po ugryzieniu szczura. Późniejsze zachowanie jest po prostu wybitnie durne, po co wyrzeka się bransolety, skoro pozostaje wierny Ragnarowi. Przecież jest oczywiste, że Ragnar zaakceptowałby ponowne nawrócenie Athelstana, bo mu najbardziej zależy na czymś innym i nie jest fanatykiem jak Floki. Jedyne wytłumaczenie, które mogę znaleźć (podsunięte przez Ragnara) to takie, że po pomieszaniu zmysłów od religijnej ekstazy Athelstan prowokuje Wikingów, żeby go zabili. "Śmierć męczennika, how cool is that!" myśli rozgorączkowany krześcijan i szturcha krzyżykiem najbliższego Wikinga. Mówisz masz Athelstanku.
- zabicie dziadzia przez Ragnara. Po co? Pierwsza plotkara we wsi przecież wie. Wciąż daję 1% wiary w teorię, że Ragnar wiedział o napaści Egberta. Nie umiem tego wytłumaczyć, ale takie mam wrażenie. Nic na to oczywiście nie wskazuje, tak mi się taka myśl plącze po głowie ;)
- Bjorn i Thorunn. Zachowanie dumnej wojowniczki, która była gotowa bić się ze wszystkimi, która nagle traci cały rezon i odwagę bo ma bliznę na gębie jest coraz bardziej dziwaczne. Przecież to nie jest głupia dziunia podfruwajka z Wersalu, dla której wygląd jest wszystkim, tylko kobieta, która uczestniczyła w walkach i urodziła dziecko. I co robi? Ach, niegodnam męża (mąż: lecę na ciebie bejbi), jestem uszkodzonym towarem (mąż: łapie za cycki), niech idzie zaruchać inną, bardziej godną (choć brzydszą, no ale nie ma blizny). No ludzie!
A Bjorn? Przyszpiliło go, ok, rozumiem, niektórzy mężczyźni tak mają, nie są zdolni do myślenia inną częścią ciała, niż wackiem. Bjornowy wacek powiedział: dawać babę, obojętnie jaką. Bjornowy mózg *nikogo nie ma w domu*. Bjornowe ciało: wykonujemy polecenie obecnego dowódcy. Bjorn ma niesamowitą kobietę u swojego boku, kobietę, która go kocha, którą on kocha i która dała mu DOPIERO CO dziecko. Sam jako dzieciak był świadkiem zdrady ojca. Nie rozumiem tedy, dlaczego nie powie po prostu Thorun, że chce ją, z blizną, czy bez, i koniec. Połóg nie trwa wiecznie, naprawdę idzie wytrzymać, poza tym są inne sposoby rozładowania napięcia :D
No i Bjorn ze wszystkich bab wybrał żonę gościa, któremu ojciec wyjął płuca na plecy. Mówmy o niezręczności *facepalm*
Jeszcze bym zrozumiała, gdyby tamta kobita, która jest tak ważną postacią, że nawet nie znam jej imienia, była kimś niesamowitym, jak Aslaug. Była piękna, inteligentna, miała bogactwa i pochodzenie. Gdyby zauroczyła Bjorna, tak jak kiedyś Aslauga Ragnara. Ale to było takie.. eeee

Acha, podobało mi się również karanie wiarołomnej żony i różne zdania, co mówi Jezus w takich okolicznościach. Dobrze pokazali, co czekało w tamtych czasach niewierną żonę. Niestety tak jak Floki, biskup okazuje się jedynym reprezentantem woli bogów :D

ocenił(a) serial na 10
emo_waitress

Athelstan się nawrócił i wiedział co mu grozi. Po ewentualnej porażce w Paryżu - byłby winien po rozgniewał bogów. Poza tym jak dojdą wieści o masakrze w Anglii też gniew skupiłby się na nim. Floki tylko zrobił to co i tak by nastąpiło (być może nawet za cichym przyzwoleniem Ragnara).

Tommy_DeVito

Z jednej strony nie wierzę w to :)
Z drugiej strony Ragnar jest zaskakująco spokojny jadąc z Athelstanem i wypomina mu to jego męczeństwo, że dla tego porzucił ich przyjaźń...
Sama nie wiem, co o tym myśleć...

ocenił(a) serial na 10
emo_waitress

No mam nadzieję, że nie ale zauważ, że mnich ciążył Ragnarowi. Gdyby nie moc i charyzma króla wikingów to już dawno by go zabito. Tylko, każdy bał się reakcji Lothbroka. Ragnar ma też dzieci, nie może ciągle nadstawiać głowę za człowieka który nie jest do końca pewny. Athelstan i tak by zginął prędzej czy później. Gdyby stało się to później być może zginął by z nim Ragnar i jego rodzina. Władza to odpowiedzialność i ciężkie wybory, których należy dokonać.

Tommy_DeVito

Czy rzeczywiście ciąży Ragnarowi? To dzięki niemu nauczył się angielskiego, nawiązał zamorskie kontakty, zdobył nową wiedzę, doświadczenie a teraz planuje mega przedsięwzięcie, które na zawsze zapisze jego imię w historii (o czym Ragnar wciąż marzy). Wszystko dzięki Athelstanowi.
Nie jest do końca pewny Athelstana? A o kim Ragnar powiedział, że jest jedynym, któremu może ufać? Athelstan miał mnóstwo okazji, żeby zdradzić Ragnara, ale nigdy tego nie zrobił, był mu wierny, nawet teraz, po objawieniu którego go naszło od razu powiedział o nim Ragnarowi i był na tyle w porządku, że sam zaproponował odejście. Mógł się czaić po kątach, udawać, ale tego nie zrobił.

Athelstan ciążył tylko jednej osobie: Flokiemu.

ocenił(a) serial na 10
emo_waitress

Owszem wiele mu zawdzięcza, ale przy tym narobił sobie wrogów u swoich ludzi, a bez tego nie zrobi 'mega przedsięwzięcia'. Athelstan mu ciążył, musiał wybierać, nawet jeśli nie chciał to Floki wybrał za niego i postąpił niestety słusznie bo Athelstan prowadził Ragnara na zgubę. Athelstan chyba już raz został w Anglii zamiast wrócić z Ragnarem i to w ważnym dla niego momencie, gdy jego ziemię najechał jarl Borg, o ile się nie mylę? Czy prawdziwy przyjaciel by tak postąpił? Owszem byli dobrymi przyjaciółmi ale mnich nie był pewniakiem jakim był Floki. Choć to inny wymiar przyjaźni.

Tommy_DeVito

Athelstan miał tylko jednego wroga, Flokiego.

W którym miejscu Athelstan prowadził Ragnara na zgubę? Może wypadem na Paryż? :)

Athelstan raz został w Anglii, ALE zrobił to jawnie, nie zdradził Ragnara, a potem wrócił z Ragnarem, równie jawnie zostawiając Egberta.
Nie było między nimi zwady, ani nie rozstali się w gniewie. Niestety nie pamiętam, czy Athelstan wiedział, że jarl Borg napadł na wioskę Ragnara. Ale nawet jakby wiedział, to wcale nie musiał się z nim wracać. Jak już mówiłam, Athelstan podąża swoją ścieżką, mógł wtedy wybrać, że zostaje, dupkiem by się okazał, gdyby zdecydował potajemnie, albo gdyby w jakiś sposób nadużył zaufania Ragnara, na rzecz Egberta.
Athelstan nic nie jest winny Ragnarowi, przecież on go kuźwa porwał z domu wyżynając jego braci!

Floki też nie jest pewniakiem, bo knuje. Lepszy jest chyba ktoś, kto przynajmniej mówi jasno, o co mu chodzi?

ocenił(a) serial na 10
emo_waitress

Samym byciem chrześcijaninem, którzy są wrogami ludzi Ragnara. Możliwe, że tak było z tym pozostaniem w Anglii, nie pamiętam dokładnie. Floki jest najwierniejszy wobec Ragnara póki co, obok Athelstana choć Floki bardziej sprawdzony i też nie owija w bawełnę rozmawiając z Ragnarem. Przeciez Ragnar doskonale rozumie co Floki mu tłumaczy i wykłada.

ocenił(a) serial na 7
emo_waitress

Athelstan był przydatny w poprzednich sezonach. Znał język i kulturę Anglii. Ale ostatnio faktycznie zaczął ciążyć Ragnarowi jako królowi wikingów. Tylko że Ragnar nie myślał racjonalnie, jeśli chodzi o Athelstana. Może i po cichu zdawał sobie sprawę, że Athelstan może im teraz zaszkodzić, ale nigdy by się go nie pozbył. Nawet nie chciał, żeby Athelstan odchodził z wioski. Nie obchodziło go, że wrócił do swojej religii, że wyrzucił bransoletę, którą dostał od Ragnara. W tym odcinku absolutnie wszyscy byli przeciwko Athelstanowi - ta wroga i pełna pogardy atmosfera, gdy mnich szedł między nimi - a mimo to Ragnar opowiedział się po stronie Athelstana przeciw wszystkim swoim ludziom i bogom. To było takie piękne, kiedy zarzucił mu rękę na ramiona i zaprowadził do tego wędrowca, zwłaszcza po tym, jak wcześniej mu obiecywał, że go będzie chronił.

LadyLannister

Proszę podać argumenty, które przemawiają za tym, że Athelstan ciążył Ragnarowi. Ale konkretnie :) Bez frustracji Flokiego.
Przecież nawet jak Floki toczył pianę z gęby na widok przytulonych Ragnara i Athelstana, to go Rollo tylko wyśmiał.
Tak samo, kiedy Floki sączy jad w obecności swojej żony i innych, to ci na niego przewracają oczami.

Athelstan miał tylko jednego wroga - Flokiego, który miał na jego punkcie obsesję. Tym samym w żaden sposób nie ciążył Ragnarowi, bo oprócz Flokiego generalnie wszyscy zlewają mnicha.

emo_waitress

Chciałam tylko dopisać, że na Athelstana zaczęto zwracać uwagę dopiero wtedy, kiedy wyrzucił bransoletę, o czym uczynnie poinformował wszystkich Floki ustami Bjorna. I myślę że za to, a nie za jakieś wyimaginowane przez Flokiego winy, Wikingowie odrzucili na tej imprezce Athelstana :)

ocenił(a) serial na 7
emo_waitress

Athelstan po tym swoim nawróceniu mógłby zacząć przekonywać Ragnara do chrześcijańskiej wiary. Mówił Ragnarowi coś w stylu, że ważne jest dla niego [Athelstana] jaką Ragnar drogę wybierze. A chrześcijańskiego króla (ich króla! toż to by o pomstę bogów wołało) wikingowie nie mogliby "zlewać" tak jak jakiegoś mnicha, który wcześniej był jedynie niewolnikiem.

LadyLannister

Hm, jakoś nie wierzę, że Ragnar nawróciłby się na chrześcijaństwo i zaczął głosić ewangelię wśród swojego ludu. Nawet dla Athelstana :) Nawrócenie równałoby się z utratą władzy i wygnaniem/ śmiercią, a na to Ragnar nie może sobie pozwolić. Poza tym, sam powiedział, że jest skorumpowanym królem, gdzie mu tam do duchowych spotkań z miłosiernym Jezusem ;D
Athelstan mógłby oczywiście brzęczeć o drogach i innych rzeczach, Ragnar by słuchał, ale czy by to na niego wpływało w taki sposób, żeby zmieniać jego światopogląd? Watpię. Do tej pory jakoś nie wpłynęło, a Ragnar przecież się z nim nawet modlił z tego co pamiętam :)

ocenił(a) serial na 7
emo_waitress

Ecbert jest chrześcijańskim królem i do miłosierdzia mu daleko. To byłaby czysta polityka. Przyjęcie chrześcijaństwa mogło wikingów przybliżyć do "nowocześniejszego" świata. Ragnar mówił coś kiedyś o przyjaźni jego i Athelstana bogów, raz nawet jak pytał Athlego, którego boga/bogów wybierze, to powiedział coś w stylu, że on stoi przed takim samym wyborem tylko na odwrót... w Anglii osadę założył, walczył dla Kwentrith.. Chrześcijan wokół coraz więcej, może którzyś zostaliby sprzymierzeńcami...
A wtedy Ragnar zapewne miałby bunt w samym Kattegat pod przywództwem choćby Flokiego i o wyprawie na Paryż mógłby zapomnieć. Mógłby stracić władzę, a nawet i życie.

LadyLannister

Ależ oczywiście masz racje, odnośnie władców chrześcijan, toż to absolutna większość władców i polityków od pierwszych wieków chrześcijaństwa po czasy współczesne, którzy mienią chrześcijanami nie mają nic wspólnego z nauką głoszoną przez Jezusa :D
Tylko że czasy współczesne do Ragnara wyglądają w serialu tak, że Wikingowie akurat nie muszą się jeszcze obawiać ekspansji nowej wiary, przecież nawet pierwszy wypad Ragnara na Wyspy Brytyjskie to było coś niezwykłego, a to, gdzie teraz są, nawiązanie kontaktów i walka dla Egberta to zasługa charyzmy, uporu, siły i otwartego umysłu Ragnara. Gdyby nie to, Wikingowie dalej by sobie żyli swojsko beztrosko czcząc Azów.
Wikingowie planują teraz najazd na Paryż. Nie zachowują się jak naród, który miałby się ugiąć, poddać nowym czasom, nowym okolicznościom, to ONI ją teraz dyktują bezczelnie porywając się na napaść na jeśli się nie mylę największe CHRZEŚCIJAŃSKIE miasto Europy tych czasów. Nic nie wskazuje na to, że ktoś mógłby ich przymusić do zmiany wiary z powodów choćby i politycznych... bo są na ten moment silni, zwarci i nie czują osaczenia ze wszystkich stron, chrześcijan jak na razie nie ma "wokół coraz więcej" bo do tej pory spotkali tylko jednych na Wyspach, a następnych mają zamiar zwyczajnie splądrować.
Te przyczyny polityczne, o których piszesz, będą miały znaczenie, owszem, ale nie teraz :)

Ja w ogóle miałam wrażenie, że o ile Ragnar uwielbiał Athelstana, bo był dla niego jedynym intelektualnym partnerem do rozmów i który był wobec niego lojalny i go rozumiał, to reszta Wikingów traktowała go zwyczajnie, albo z rezerwą albo jako wręcz kaprys swojego władcy. Tak naprawdę jedynym, który widział w nim zagrożenie dla Wikingów był Floki. A przecież jakby nie było Athelstan walczył u boku Wikingów PRZECIWKO swoim.
Ale jak widać Flokiego nie da się zadowolić ;)

emo_waitress

'' Proszę podać argumenty, które przemawiają za tym, że Athelstan ciążył Ragnarowi. Ale konkretnie :)''

Nie ciążył Ragnarowi i Ragnar nie kazał go zabić. Przypomnij sobie, ze Athelstan w tym odcinku powiedział Ragnarowi, że chce odejść. Gdyby mu ciążył Ragnar pozwoliłby odejść przyjacielowi, skoro ten sam tego chciał. Nie musiałby go zabijać. Chyba lepiej mieć świadomość że przyjaciel żyje niż go zabić? Poza tym jak chciałby zabić to nie musiałby robić tego rękami Flokiego. Każdy wiking był ostatnio źle nastawiony dla mnicha, więc nie trzeba było robić tego skrycie. Poza tym są sceny np. krwawiąca rzeźba pokazujące, że Floki zrobił to sam z siebie, natchniony wizjami. Teoria, że Ragnar kazał zabić mnicha nie trzyma się w ogóle kupy i jest nielogiczna.

KLAssurbanipal

No ale ja prosiłam o konkretne argumenty za tym, że ciążył Ragnarowi, a ty mi podajesz argumenty przeciw, z którymi się przecież zgadzam i o których sama piszę w swoich postach :D