Mistrzostwo świata. Nie jeden film pełnometrażowy mógłby pozazdrościć scen batalistycznych jakie były w tym odcinku.
Floki oszalał całkowicie,
Bjorn, Rollo - nieśmiertelni :D (Rollo to już zwykle dostaje srogie lanie a i tak się wyliże)
Ragnar miał plan wobec Flokiego - jednak.
Secret banner Oriflamme xD WTF xD
Nie wydaję Ci się, że Ragnar nie ukarze Flokiego fizycznie, on go maltretuje psychicznie. Teraz Floki przeżywa katusze, myśli, że każdy się od niego odwróci, od jego bogów. To jak śmierć z opuszczenia, a jak widzimy to chyba boli bardziej od dajmy na to ran fizycznych.
A ja uważam, że nie można Flokiego obarczać jakąś szczególną odpowiedzialnością za fiasko szturmu. Owszem, Ragnar wyznaczył go na dowódcę. Tym samym jednak Ragnar wziął odpowiedzialność za działania Flokiego. Nadto wszyscy wiedzieli, ze Floki jest swietnym konstruktorem, ale wodzem będzie tylko z nazwy. Plan ataku był przygotowany na wspólnej naradzie wodzów. Z ogólną koncepcją wyszli Bjorn i Rollo. Zadanie Flokiego bezpośrednio sprowadzało się do budowy sprzętu wspinaczkowego - i wykonał to bez zarzutu. A że jego zabawki się sfajczyły? Cóż, ryzyko przy szturmie. Zauważmy, że to był jego debiutancki atak na twierdzę na wyspie rzecznej, murowaną i to wyjątkowo potężną. Wątpię, czy lepiej by sobie poradziły ówczesne armie stojące najwyżej technicznie, tj Biznacjum i Arabów.
Akurat bizancjum i arabowie...=machiny oblężnicze.. Zamiast pchać się na mury i to dość wysokie starali by się zrobić wyłom w najsłabszym miejscu z pomocą machin miotających...tylko żearabom odmarzły by dupska przy temperaturze 10*C :-D
Machiny miotające o sile zdolnej rozbić takie mury? To już najwyższy poziom średniowiecznej techniki, niedostępny dla Wikingów i ich potomków Normanów. Poza tym, Paryż leży na wyspie. Dobranie się do niego wymagałoby skomplikowanych prac inżynieryjnych. Pozostają inne średniowieczne metody zdobywania warowni: zdrada lub podstęp.
w ogóle gra aktorska Gustawa jest fenomenalna, w tym sezonie bije na głowy wszystkich
Z Rollo chyba właśnie o to chodzi. Ma być dużym, silnym, niezwyciężonym superwojownikiem. Chłop stworzony do mordowania ludzi. Baaardzo mi się to podoba.
Rollo to postać która najbardziej przypomina starych dobrych wikingów . Akcja na ścianie epicka , ta chęć mordu w jego oczach .
>Secret banner Oriflamme xD WTF xD
Akurat Oriflamme to jedyna rzecz w Paryżewie, która została fajnie zrobiona. Tzn, oczywiście jest anachronizmem, bo naprawdę Oriflamme używano dopiero w XII wieku, ale takim sympatycznym i do przyjęcia, a i czysto materialnie ładnie go zrobili, przekonująco (tylko jak przenieśli sztandar do Paryża podczas oblężenia? Z St-Denis to kawałek drogi...). Na tle barokowych i neogotyckich mebli (ech...) czy architektury (sklepienie z żebrami...) ten motyw był bardzo miłą odmianą.
Ta Paryska księżniczka rozzbraja tym al la fhancuskim akcentem. Wyraźnie słychać ,że język którym mówili wtedy nie przypominał dzisiejszego francuskiego ,ale ona twardo nawija!
a jak myślicie? to franki za silne? czy wikingowie(jako dawny lud) są po prostu "przereklamowani" W ogóle co bylo powodem wg was tego że właściwie wikingowie odpuścili w pewnym momencie i zawarli sojusz z frankami. Ciekawi mnie ten temat a w necie o tym jest mało.
Wojna u wikingów była bardzo prosta a mianowicie twoja armia na moją armie na jakies polanie bo każdy chciał walczyć i każdy chciał umrzeć w bitwie i trafić do Valhalli ,a tutaj kamiennie twierdze , zamki rowy z wodą , pułapki,
czyli to czego wczesniej na oczy nie widzieli . Jak w pierwszym sezonie walczyli na otwartym terenie to byłą chyba pierwsza wyprawa to w 30 pokonali ze 300 osób chyba o ile dobrze pamiętam , a z Paryżewa nikt nie ma zamiaru wychodzić i sie z nimi bić na otwartym polu gdzie mają przewage więc spokonie będą czekać aż osada zamku sie skończy . Bo strategia i rozważny atak to nie jest najmocnieszą stroną wikingów. Choas to jest żywioł wikingów a nie oblężenie twierdz.
No dobra ale jak na te czasy to liczebność Wikingów była po prostu imponująca a mimo to nie udało im sie opanować tych terenów na stałe...
Już dawno nie miałem tak z żadnym odcinkiem jakiegoś serialu: o ja pie*dolę, co za zajebisty odcinek! Przez pół godziny akcja non-stop, trup ściele się często (oprócz 'głównych' bohaterów ale co tam xd) i w ogóle te efekty wizualne - miodzio! Po prostu budżet 'Wikingów' chyba podskoczył w tym sezonie, i to sporo.
Z bardziej przyziemnych rzeczy: podoba mi się ta księżniczka, bez niej król byłby w przysłowiowej dupie (a może nawet dosłownie). Spojrzenia Rollo też wymowne (w ogóle mastah, jak zwykle topless :D)
Jeśli coś mi się nie spodobało to to, co scenarzyści robią z postacią Flokiego. Jestem w stanie zrozumieć Ragnara, jak gada sobie do powietrza.. znaczy, Athelstana, że wrobił Flokiego w dowodzenia i sam sobie wmawia, że Floki myślał, że nie ma ukrytego planu ALE.. czemu dodali mu kwestie, że jest cierpliwy? Floki ma zostać zabity przez Ragnara? Ta 'nauczka' wyszła ciekawie, ale jeśli ma to prowadzić do zguby Flokiego to jestem na nie. Przez 2 sezony mieliśmy Flokiego, inteligentnego wikinga na tle innych, religijnego, co by w s3 zrobić z niego 'Lokiego' na odstrzał. JEŚLI to się sprawdzi będę mocno zawiedziony, zwłaszcza, że w tym sezonie z Flokiego zrobili już maniaka religijnego - fakt, zawsze był na tym punkcie przeczulony, ale w tym sezonie dosłownie mu odbiło :(