Kolejny serial, w którym Niemcy mówią idealną polszczyzną. Czy to jest naprawdę taki problem, by aktorów, którzy w filmie grają Niemców, zdubbingować po niemiecku, albo polskim aktorom kazać nauczyć się niemieckich kwestii? To jest trochę głupie (i totalnie rujnuje wszelki klimat), gdy niemiecki żołnierz odzywa się językiem Mickiewicza. Podobnie w przywoływanym "Czasie honoru": oficerowie Abwehry, wysoko postawieni SSmani mówią czystym, współczesnym (!) językiem polskim.
Ewentualnie zastosować trik rodem z Wikingów, gdzie kilka pierwszych kwestii (gdy sytacja tego wymagała) było wypowiadanych np. po wikińsku (nie chce mi się szukać :P),staroangielsku albo francusku, zanim aktorzy przechodzą na angielski.
Mialem wrazenie, ze niektorzy Niemcy mowili po niemiecku:) Przynajmniej na dworcu te babki mowily do niego po niemiecku:D
Właśnie to, że mowią po niemiecku czyni ten serial choć odrobine lepszym od telenoweli.
Na koniec 2 odcinka tez dzieje sie cos ponadprzecietnego przez co trudno ten serial sklasyfikowac jako telenowele:)
Mniej widowiskowe aniżeli to z drugiego odcinka, ale też niczego sobie. Widać twórcy naoglądali się Tarantino i teraz sypią asami z rękawów jak zawodowy szuler :P