Zastanawiam sie, która postac oceniacie jako najbardziej negatywną.
Ja osobiście nie znosze Ibrahima; uważam go za zakłamanego, dwulicowego łajdaka chorego na władzę, z wyraźnie zarysowaną żyłką sadyzmu (śmierć Leona, polecnie Matriatemu zgładzenia Viktorii),a co juz go totalnie w moich oczach dyskredytuje to brutalna przemoc wobec kobiet (skatowanie Nigar Kalfy i Viktorii)
Ona (On?) zapewne myśli o tym że się z Nigar przespał. Moim zdaniem to własną kobitkę katował tą podwójną miłością. A może pojedynczą, nie znam się za bardzo na miłości :)
oczywiscie Ibras... jest swietny jak przesluchuje strony w lochu.... wytrzeszcz oczek, mowa przez zeby, az mu grzywka sie podnosi... moim zdaniem mistrzostwo swiata:)
druga postac Hurrem.... ta to dopiero aktorka pierwsza klasa.... modliszka to malo powiedziane.....wspólczuje Sulejmanowi:( maniupulowała nim jak tralala... córeczka będzie taka sama jak mamusia:)
ale jest jakaś sprawiedliwość dziejowa.... bo za czasów sulejmana wspanialego państwo osmanskie przezywa rozkwit - taki złoty wiek, oboje wspaniali naj naj.... a potem na tronie zasiada Selim II pijak, opoj i narkoman ( niestety jego bracia nie zdążyli zamrzyć nawet żeby zostać sułtanami)
myślę bardzo podobnie i też współczuję Sulejmanowi...wszystko co budował obróciła w ruinę jedna baba :) Peszek.
powiem tak im dłużej oglądam ten serial to myśle, że troche Sulejman miał beretkę zrytą, jak mozna rządzic pól światem i nie zapanować nad chaosem jaki ma domu - pałacu baby robiły z nim co chcialy... o matko..... nie mowiąc, że wredne sa wszystkie począwszy od mamusi skonczywszy na Hurem... intrygi, kanty, otrucia, pobicia, proby zabojwstwa... i ta wiecznie sluzba szpiegujaca wszystko dla wszystkich.... według mnie najbardziej uczciwą kobieta jest pierwsza zona Sulejmana ( z ta która nie miał dzieci) i Hatice....
p.s. nie wiem czy pamietasz taki moment ze hurrem terroryzowala sulejmana ze odbierze sobie zycie kozikiem szkoda, ze nie kazał sie jej rzucic na noz.... hehehe to by bylo ciekawe
jesli chodzi o czarne charektery kibicuje zdecydowanie Ibrahimowi chociaz uwazam ze to taka wersja meska Hurrem:) ale co mi tam.... skoro wiekszosc jest za Hurrem ja bede po stronie Ibrasia
...ja omal nie zostałam zlinczowana za to że nie lubię Hurrem, aktorka ok...ale od strony historycznej ta kobieta nie jest i nie była nigdy postacią pozytywną.
Ibrahim to prawa ręka sułtana, wszystko co bardzo złe, zabijanie itp itd. robi dla swojego władcy. To postać która moim zdaniem przerastała epokę, poliglota znał biegle 8 języków, miał olbrzymia wiedzę o świecie, sztuce, kulturach, religiach. Zdolności strategiczne, Był wspaniałym negocjatorem. Szczerze to Sulejman ( miękka klucha)nie zasługiwał na takiego Wezyra a tym bardziej przyjaciela.
p.s oczywiście wypowiadam sie o postaciach his. ciągła rozmowa o serialu, gdzie co raz mniej zaczyna mi sie podobać niezgodny z prawdą galimatias, wydaje mi się zbyt płytka.
Evitaa,
to był jeden z pierwszych odcinków, nie pamiętam więc dokładnie czy 2 czy 3, ale samej scenynie zapone bo była przeraząjąca.Ibrahim został mianowany hmmm...przydupnikiem Sulejnama, i przesłuchiwał Nigar Kalfa na okolicznośc jakiegoś problemu w haremie (zagubiony pierścień?).Spotkał ja w korytarzu, chwycił za gardło,że aż jej oczy wychodziły z orbit i tłukł jej głowa o scianę, a na koniec walnął nią nia o podłogę.Brrr...
scena przesluchania Nigar.okrutna.potem jak ona chciala popelnic samobojstwo i on ja dorwal.cedzil przez zęby zeby zabila sie w innym miejscu niz jego palac.dlatego nie rozumiem zwrotu akcji i ibrasia, ktory przychodzi skonsumowac nigar w jej noc poslubna..niedorzeczne.wyrazal sporo nienawisci wobec tej dziewczyny, moze nie mogl sobie wybaczyc, ze w kryzysie jej ulegl.i nagle taki zwrot
Nie przypominam sobie takiej sceny, na pewno nie chodziło o pierścień, bo wtedy normalnie rozmawiał z Nigar i ona mu powiedziała, że podejrzewa Aishę i potem rozmawiał z Aishą, też normalnie i ona mu wszystko wyśpiewała, tzn., że to sprawka Mahidevran.
A to, że przyszedł do Nigar w noc poślubną było jej jak najbardziej w smak, zresztą ona go ujęła tym, jak się o niego troszczyła po tym, jak został ugodzony zatrutą strzałą. Opiekowała się nim z wielkim oddaniem i widać było, ze bardzo go kocha. Zresztą to było widać już od dawna. A on, cóż, raz był dla niej dobry, raz niedobry, ale zawsze go pociągała a już po sprawie ze strzałą chyba nawet ją na swój sposób pokochał.
Była taka scena ale nie chodziło o żaden pierścień, lecz o próbę otrucia Hurrem podczas kolacji z Sułtanem, kiedy była dodatkowo w zaawansowanej ciąży. To była bardzo poważna sprawa, bo Sułtan potraktował to jako zamach na własną osobę i rozkazał Ibrahimowi odnaleźć winnych. Faktycznie ostro wtedy potraktował Nigar ale nic dziwnego, że puściły mu nerwy w takiej sytuacji.
Nigar się to chyba spodobało, bo potem miała sny erotyczne na ten temat. Cóż, każdy ma jakieś upodobania.
Masz rację, w serialu Ibrahim jest chyba trochę niesprawiedliwie ukazany a Sulejman to naiwny pantofel, który pozwala sobą kręcić rudowłosej intrygantce.
Poza tym Ibrahim mnie kręci, jest bardzo intrygujący. Znacznie bardziej mi się podoba niż mdły Bali Bej.
Sulejman to taka ciepła klucha :) wiele jestem w stanie zrozumieć, ale nie wszystkie konkurentki Hurrem musiała od razu zabijać. Ktoś pisze, ze walczyła o miłość. O miłość można walczyć ale uczuciami, bo miłość za którą się zabija,miłością być przestaje...
Większość pisze, że Mahi nudna i za szybko odpuściła. A Hurrem to baba z jajami. Sory ale więcej mam szacunku do Mahi, która odpuściła i przestała kochać Sulejmana, skupiając się na wychowaniu Mustafy, niż Hurrem która z haremu zrobiła rzeźnię i jeden burdel, całe życie uganiając się za penisem Sulejmana :)
1. ,,o miłość można walczyć uczuciami" - jasne, bo jej konkurentki były lepsze... Wcale nie spiskowały, nie wiedziały o tym, że Sulejman ma już swoją ukochaną z którą ma parę dzieci, nie wiedziały o tym, iż jest jego prawowitą małżonką. Zgadza się? Czy coś tu jednak nie gra...?
2. Mahi szybko odpuściła? Spiskując przeciw Mehmedowi i doprowadzając do jego śmierci? Czy w momencie w którym z Ibrahimem wepchnęła Sulejmanowi (który co ciekawsze był jej dawnym ukochanym) do łóżka Izę?
filmona81 a to że posuwa służącą zdradzając siostrę sułtana ( z którą ma dwoje dzieci ) którą podobno tak bardzo kocha to też robi dla swojego władcy ?
Jeśli przeczytasz mój post dokładnie, zobaczysz, że piszę o postaci historycznej Ibrahima. Serial to głównie fikcja. Romans Ibrahima z służącą, to wizja scenarzysty. Nie spotkałam się ani z legendą, oni najmniejszym dowodem zdrady Hatice przez Ibrahima. Wydaje mi się, że był jej wierny jak pies.
Natomiast wracając do serialu, oczywiście, że nie pochwalę tej zdrady. Niemniej jednak Sulejman jest ostatnim, który powinien z czystej przyzwoitości to oceniać.
Ale historyczny Ibrahim uważał się za sułtana, a co za tym idzie całkiem możliwe, iż kogoś miał na boku.
Mam te sam zdanie o Ibrahimie co filmona. Zdgadzam się co do postaci Ibrahima. Sulejmna widział pozniej w nim zagrożenie bo faktycznie okazał się słabszym zawodnikiem jako osoba decyzyjna
Zgadzam sięz tym, że Sulejman zanim poznał Roksolanę był dobrym, współczującym czlowiekiem (sceny z Ibrahimem). Sama Hatice o tym mówiła w chwili śmierci. Póżniej okazał się człowiekiem zbyt podatnym na wdzięki kobiety przez co był nieobiektywny i jako władca niebezpieczny, wręcz żałosny...Dla mnie siebie warci z Hurrem. Ta wiedzma zaszczepiła w nim pragnienie władzy, brak współczucia i gniew
Wiadomo,że musiały być afery,intrygi,zabójstwa etc.W jednym haremie same kobity i jeden Sulejman,o którego wszystkie się biły.Na dodatek w tamtych czasach kobiety nie miały wiele do powiedzenia,były zależne od mężczyzn,więc każda chciała ugrać dla siebie jak najlepszy los.A życie miały straszne,te wszystkie niewolnice,które żyły tylko po to,żeby zaspokoić Sulejmama,kiedy mu przyjdzie ochota.Czasem którejś trafiało się jakieś małżeństwo,ale reszta miała nędzny żywot.Tam gdzie władza,miłość,pieniądze,tam zawsze będą przekupstwa,zdrady etc.
Ja nie uważam,żeMhidevran jest nudna;-) raczej nazwałabym ją wredną, zadufaną w sobie i tchórzliwą samica psa.Jak przybyła do haremu w Istabule, to wszystkich poza Valide und Hatice traktowałą z góry, nawet Gulfem, która przyszła do niej do komnaty,żeby zapytać się o jej samopoczucie, zlekcaważyła jak zwykłą służącą. Od początku znienawidziła Hurrem i wypowiedziała jej wojnę:najpierw rozpętała awanturę, po której Hurrem wylądowała w lochu (gdzie ją odwiedzała i dalej dokuczała), potem pobiła Hurrem prawie nasmierć i tierdziła,że to wina Hurrem , bo ją rzekomo sprowokowała (samym swoim istnieniem chyba,bo Hurrem po prostu przechodziła korytarzem), nastepnie zleciła kradzież pierścienia, potem otruła Hurrem, aże ją odratowano to już inna sprawa...Moge tak wymieniac dalej. I zawsze z tą swoja cierpiętnicza miną-jaka to ona biedna. Straszna baba z rodzaju tych,co to dziurki nie zrobią,a krew wypiją.I oczywiście wszystko albo bez świadków,albo cudzymi rękami. Tak,że nie uważam jej bynajmniej za szlachetna czy godną szacunku postać. Oczywiścei wszystko można spróbowac tłumaczyc jej gorącą (podobno) miłością do Sulejmana izazdrościa o niego. Uważam jednak,że jako osoba wyrosła w islamskim kręgu kulturowym, wiedziała jak wygląda życie w haremie i jakie nim rządzą zasady ,więc powinna lepiej umiec radzić sobie "dzieleniem" się ukochanym.
Dla mnie Mahidevran to przebiegła lisica, płaczka tupiąca nóżkami która potrafi siać intrygi i szkodzić ale dokładnie tak jak napisałaś/łeś cudzymi rączkami. Sama nie jest na tyle silna żeby cokolwiek zrobić. I tylko wiecznie "becy" bo nie umie się pogodzić z tym, że Hurrem jest kochana przez Sulejmana. A Mahidevran była kiedyś może i kochana ale teraz już nie.
Nudna irytująca becząca ciepła klucha.
Hurrem też nie umiała dzielić się z Sulejmanem
Zresztą nie chodzi tylko o kobiety. Jak Mustafa wrócił z Edirne to była zazdrosna jakby trudno było zrozumieć, że ojciec po 2 latach nieobecności chce pobyć tylko z synem.
Ja Mahidevran średnio lubię, nie chce jej bronić, ale sądzę że to Hurrem miała większy problem z dzieleniem się Sulejmanem niż ktokolwiek.
TYlko,że Hurrem wywodziła się z całkiem innego kregu kulturowego, gdzie monogamia była standardem,a poligamia- "grzechem, rują i poróbstwem" ;-). I chociaż pozornie zaakceptowała zasady rządzące jej nowym zyciem (a jaki miała wybór?), to jednak wewnętrznie burzyła się na "zdrady" ( w jej przekonaniu) Sulejmana i nie umiała sobie z tym poradzić, szczególnie, że jak to jest przedstawione w filmie Sulejman był jej wielkąmiłością,a jednoczesnie jedyną osobą, (poza dziećmi poźniej), która była jej naprawdę bliska i życzliwa.
kregi kulturowe nie mają tu nic do tego.widzialam program na temat malżenstw muzelmanskich w afryce.te kobiety sie wzajmnie nie znosza.a wychowane sa w tej religii od dziecka.mysle, ze to natulralne, ze nie chcemy sie dzielic partnerem.z tą roznicą, ze meżczyzni kulturowo rzedziej są stawiani przed takimi dylematami.nie slyszalam o haremach z facetami
No i jeszcze przyszło mi do głowy pytanie: czy Hurrem miała zgnic w lochu, do którego, wtrąciła ja Mahidevran (rękami Valide), dać otruć czy spalić żywcem? Dziwicie sie,że walczyła o swoje?
A poza tym nie widzę żadnej tak perfidnej i krwawej akcji po jej stronie, intrygi owszem,ale dwie najgorsze rzeczy jakich sie dopuściła to zatrute futro Gulnihal i zatruta księga Ibrahima, a i to jej nie wyszło ;-)
Generalnie uważam ją za konkretną laskę, która dokonała cudu rzucona w obce i nieprzyjazne środowisko.
zgadzam się z powyższą wypowiedzią, dodam jeszcze, że Hurrem działa z "otwartą przyłbicą", tzn. jasno daje do zrozumienia jaki jest jej cel i do czego dąży. Otwarcie przyznała to Valide. Mahidevran jest dla mnie szczególnie irytująca, bo sama boi się działać ale napuszcza Valide na Hurrem ciągle biegając do niej na skargę. Typowy tchórz.
Podkreślę też to, co już gdzieś wcześniej napisano. Z jakiej pozycji startowała w haremie Hurrem a z jakiej Mahidevran. No i jaki wpływ na postępowanie Hurrem miało to, co wydarzyło się na Ukrainie i później. Przecież wg dzisiejszej wiedzy psychologicznej była to osoba po ciężkiej traumie (fakt, że nie tylko ona w haremie).
Dzięki fanka2772, że poruszyłaś tę kwestię, Hurrem ma po prostu "jaja"i odwagę cywilną,czego zdecydowanie brakuje tchórzliwej i podstępnej Mahidevran z miną pokrzywdzonej ofiary. To ona rozpoczęła wojnę,a na wojnie- jak na wojnie...
Izabela to była zwykła tępa dziewczyna. Wiedziała o tym, że Sulejman ma już dzieci, żony, ale pomimo wszystko chciała wejść Rudej w paradę. Nie dziwię się wcale (zwłaszcza patrząc na tamte czasy), że Iza skończyła swój żywot na dnie rzeki.
Najbardziej czarne charaktery to Sułtan SULEJMAN - kazał zabić DWÓCH swoich synów i przyjaciela. Tak się bał, żeby ktokolwiek nie zdobył zbyt dużych wpływów, że ta władza go zaślepiła i dał sobą manipulować tej podłej rudej żmiji, która patrzyła tylko swego i nie wahała się posuwać do najgorszych zbrodni, nie własnymi rękami, oczywiście.
A druga to oczywiście ten notorycznie knujący padalec - Hurrem.
byli gorsi od niego.chocby jego ojciec albo niecale 100lat pozniej ibrahim I, ktory rozkochany przez jedną z konkubin,pod jej namową, kaze 280 dziewczyn z haremu wsadzic do workow i zywcem wrzucic do morza.zostal za to stracony.oni w ogole potrafili sie bawic.a za byle przewinienie scinali glowy.i rzeczywiscie brutalnosc sultana tez mnie czasami zdumiewa
Tak, czytałam o tym (masz na myśli sułtana Ibrahima, oczywiście :) ), lecz wątek jest o najbardziej czarnym charakterze w SERIALU, więc jak dla mnie są to właśnie SUŁTAN I HURREM. Szczerze, nie bardzo rozumiem te wyrazy sympatii pod jej adresem - wzbudziła moją niechęć i antypatię już od pierwszego odcinka, taka rozwrzeszczana i pewna siebie, jakieś sztuczne to było. I te jej deklaracje, że sułtan będzie jej niewolnikiem i cały harem będzie jej służył a potem sztuczne przymilanie się do sułtana, omdlenia, przejście na Islam, itp. Wiem, że ona wyznaczyła sobie taki plan jako zemstę za jej krzywdę i śmierć rodziny ale mimo to nie umiałam jej polubić już od początku. I ten niedorobiony Sułtan, który łykał to wszystko jak młody pelikan....
Co nie znaczy, że polubiłam wiecznie beczącą Mahidevran. Miotała się jak w ukropie a wszystko, co robiła już na samym początku było bezdennie głupie i sama doprowadziła do tego, że sułtan ją olał totalnie.
...uważam podobnie, zarówno w serialu jak i w historii Hurrem to bardzo zła postac i nie zasługuje na sympatię a tu proszę prawie wszyscy sa za Roksolaną. To nawet momentami mnie przeraża, fakt film to tylko film, ale zachowania i intrygi można zastosować w życiu realnym. To ze trafiła do haremu i nie miała wyjścia wcale nie tłumaczy zabijania słabszych. Wyraźnie kierowała nią rządza władzy i bagactwa, miłość tutaj nie miała nic do rzeczy. A ze Sułtan ciepła klucha myślał przyrodzeniem, to juz inna bajka :) Jak można zabić syna na podstawie jednego listu i przyjaciela na podstawie plot.
Serial nie oddaje prawdy historycznej to w wiekszości fikcja oparta na czasie i postaciach realnych. Ale nie podoba mi sie ukazanie postaci Mahidevran i Ibrahima, bo bardzo mijaja się z prawda . To samo Valide
Dokładnie. Hurrem od początka pragnęła zemsty i wladzy aby upokorzyć wszystkich a zwłaszcza rządzących. Dla mnie ona kocha najbardziej siebie i władzę. Sulejmana po trochu też bo miał potężną władzę, był dla niej dobry i robił co chciała więc nie ma się czemu dziwić. Kto się z nią nie zgadzał od razu miał kłopoty i wszystko jej uchodziło na sucho. Nie jestem w stanie zliczyć intryg jakie ta kobieta uknuła, wciagając w swoje brudne gierki tyle ludzi. Posłużyła się magią i Sulejmna faktycznie widział tylko ją i jej "piękne oblicze"....
Już bodajże w odcinku z tym futrem dla Gulnihal, Hurrem przyśniła się zmarła matka. Powiedziała wtedy córce, że wszystko co robi to nie dla zemsty tylko dla samej siebie i że ciężko grzeszy.
Matka nieboszczka miała rację.
A dla mnie ta cała Hurrem jest po prostu antypatyczna, taka pyskata, mściwa, zachłanna, od początku życzę jej jak najgorzej, nie polubiłam jej nawet na 5 minut.
Debilka - była zazdrosna nawet o Ibrahima, że sułtan spędza z nim za dużo czasu i miała Sulejmanowi za złe, że wyszedł z sypialni na spotkanie z Ibrahimem, żeby omawiać wojnę a potem powiedziała Ibrahimowi, że on jest jej problemem, bo przez niego sułtan nie poświęca jej tyle czasu, ile by chciała a przecież ona jest wszystkim, czego sułtan potrzebuje. A idę o zakład, że wcale nie kochała Sulejmana, tylko nim manipulowała, to było widać jak na dłoni. Ale olać sułtana, to też wyjątkowy gad. Biedny Ibrahim, sam ją wybrał dla sułtana, zamiast gdzieś utopić. Nieźle z nią wtopił.
Hurrem jest gorsza od Ibrahima. A SPOILER pod koniec serial co ona mówiła na grobie Ibrahima ? SPOILER