Myślę, że biorąc pod uwagę wiek i choroby Sulejmana zdecydowanie "alkowę" należy rozumieć jako "grupę wsparcia":). A nawet jeśli było coś więcej, to raczej sułtan nie brykał jak młodzieniaszek:). Co by tam się nie działo, wzbudziło to zazdrość młodych i pięknych nałożnic:). Chociaż, z tymi nałożnicami to też niewiadomo, bo podobno w pewnym momencie Hurrem pozbyła się wszystkich, no chyba, ze Gulfem zrobiła casting po jej śmierci :)

Nie wiadomo:)

Niestety w wielu wątkach mijali się z prawdą, więc może i z Gulfem tak było. Pomysł z tym pseudo zamachem był bardzo kiepski, mogli to inaczej rozegrać np. wzorując się bardziej na faktach historycznych.

Zupelnie nie rozumiem, dlaczego scenarzysci nie trzymali sie faktow, momentamu byloby nawet ciekawiej. Rozumiem, ze trzeba bylo wymyslac fabule tam, gdzie nie ma zadnego poparcia w zapiskach czy kronikach, ale po co wymyslac w miejsce tych, ktore byly. Ale w sumie ma to tez swoje dobre strony, mnostwo widzow zainteresowalo sie historia tamtego okresu:)

Strasznie naiwny zrobił się ten serial. Fahriye - walczyła z uzbrojonymi facetami i wygrywała, a jak miała okazję zabić Nurbanu to zebrało się jej na przemówienia. Bajazyd wykopał pod sobą taki dołek, że chyba przekopał się na drugą półkulę ... Jak można (w sytuacji, w której się znalazł) szukać schronienia u wroga? Jeszcze to pisanie idiotycznych - patetycznych listów do sułtana, w których zarzeka się, że jest wierny. Listy nie dochodzą, Selim (straszliwy tchórz) ma na tyle "łeb na karku" żeby mieć wtykę w pałacu brata i przechwytywać wszystkie jego listy. Bajazyd tyle razy mówił, że nie jest jak Mustafa i nie pójdzie prosto na śmierć, a robi dokładnie to samo co jego najstarszy brat. I na koniec szczyt szczytów głupoty! AJAS PASZA ... Taką miał dziś okazję żeby zabić Selima. Selim podszedł do niego z 5? 6? przydupasami. Ajas miał za sobą!, przed sobą!, pod sobą!, obok siebie!, nad sobą! swoich ludzi, swoje wojsko i zamiast dźgnąć Selima to wygłaszał rzewne przemówienia ... Tak czy siak był już martwy więc co mu szkodziło? Niech mi to ktoś wytłumaczy jeśli zna logiczne wyjaśnienie. Jeszcze odnośnie Bajazyda ... Ojciec wydaje wyrok śmierci na własnego syna. Czy będąc tym synem bylibyście nadal wierni takiemu "ojcu" ?

ja wierna bym nie była, ale fakt pozostaje faktem, Bajazyd robi w tej chwili największą durnotę, jaką ktokolwiek kiedyś urządził w tym serialu (Mustafie też się zdarzało samemu podtykać się Sulejowi pod topór, ale nigdy aż tak). szkoda tylko, że ten debilizm nie wynika z samej kreacji postaci, tylko nieporadności scenarzystów, nikt nie jest w stanie trzepnąć faceta w łeb i wytłumaczyć mu, w co się władował, owszem, o posłuchaniu się sułtana i wyjeździe do Amasyi mówili wszyscy, ale jakoś tak bez przekonania...

zgadzam się ze wszystkim, nie ma wyjaśnienia na te naiwności. a najbardziej mnie ponosi mnie jak widzę rudego tchórza i jego dziwkę Szczurbanu. krew mnie zalewa, że Bajazyd zostanie zabity, a ten gnój obejmie tron. z przyjemnością zobaczyłbym inne zakończenie. ech....

Tak samo się emocjonuję oglądając :D Szczurbanu - na to nie wpadłam. Szkoda, że nie ma alternatywnego zakończenia.

czyli widzę, że nie jestem jedyny. dokładnie, szkoda, że nie nakręcili alternatywnego zakończenia. z przyjemnością zobaczyłbym jak Bajazyd zabija rudego, a to weneckie suczystko skomle, by oszczędzić ją i dzieci. chyba nikt nie irytuje mnie bardziej niż ona.

Ja, na początku, dość lubiłam Szczurbanu:D W swojej przebiegłości była dodatkowo dość mądra. To samo jeśli chodzi o Hurrem. Na tym forum jest kilka moich postów, w których wypowiadam się pochlebnie o rudej i bronię jej racji, ale wszystko się zmieniło wraz z intrygą przeciwko Mustafie. Znienawidziłam ją i sułtana. Rustem też miał moją sympatię. Szkoda mi go było, bo zakochał się na zabój w kobiecie, dla której nic nigdy nie znaczył. Teraz nie mogę patrzeć na jego parszywy, psi ryj ;) A powiem Wam jeszcze coś na temat Mihrimah. Nie miała w życiu lekko, to prawda. Zmanipulowana przez własną matkę, mniej ważna w hierarchii ... ale teraz to mogłaby wziąć przykład ze swojej zmarłej matki (ponoć tak jej imponowała) i zamiast się stroić, siedzieć i pachnieć i biernie wspierać Bajazyda powinna zacząć działać. Ona tylko robi smutne miny, rozmawia z Sumbulem i odwiedza czasem ojca żeby niby ocalić brata, ale czasem nie powiedzieć zbyt dużo i nie narazić się staremu. Jestem pewna, że jak Bajazyd umrze i będzie pewne, że to Selim zasiądzie na tronie Mihri nagle zrozumie, że od zawsze najbardziej kochała ryżawego braciszka ...

A ja tak sobie pomyślałam, że Mihrimah korzystając z zasięgów Hurrem mogła postarać się o zgładzenie Selima i Murata po śmierci Sulejmana i to jej syn zasiadłby na tronie.

Racja, ale ona wolała się ukorzyć przed Selimem i wieść dostatnie i spokojne życie podobnie jak Gulfem ...

Gulfem nie miała o co walczyć, bo jej jedyny syn przedwcześnie zmarł, a więcej dzieci nie mogła mieć.

Nie rozumiem więc czemu teraz tak gorąco popiera Bajazyda, przecież to kto zasiądzie później na tronie już jej nie dotyczy...

To podobno fakt historyczny. Przeczytałem na anglojęzycznym blogu, ze zachował się list Gulfem do Bajazyda, w którym odradza mu wszczęcie rebelii. Najwidoczniej sprawy panstwa ją interesowaly

W takim razie szkoda, że w serialu tak pobieżnie potraktowano tę postać. Gdyby konsekwentnie pokazywali jej zainteresowanie sprawami imperium, nie dziwiła by tak bardzo jej ostatnia aktywność na tym polu.

W sumie masz rację. W ogóle to po śmierci Hurrem Gulfem dostała ponoć od Suleja władze w całym haremie. Myślę, ze nie chciała jej utracić, przypuszczam że liczyła na to, ze syn Hurrem uczyni ją swoją Valide. Mówię tu oczywiście o historycznej postaci. Nie neguję tego, ze Hurrem odniosła największy sukces spośród kobiet sułtana, ale odnoszę wrażenie, ze serial pozostałe postaci splycil na jej korzyść.

Też tak myślę np. śmierć Mehmeta - w serialu winę jednoznacznie przypisano Mihidevran, (chyba żeby nieco usprawiedliwić Hurrem, która doprowadziła do zamordowania Mustafy), a przecież historycy nie są zgodni co do tego, przeważa chyba pogląd, że Mehmed zmarł w wyniku epidemii bez niczyjej pomocy.

Nawet z Sulejmana scenarzyści zrobili totalnego pantoflarza, cały serial jest bardziej na cześć Hurrem.

Ten serial promuje teorię kobiet-bluszczy, które niczym lady Makbet namawiają swoich mężczyzn do zbrodni. Wierzę w to, ze manipulowaly tymi facetami, ale i tak sądzę, ze nie aż na taką skalę jak w WS.

to nie sa kobiety bluszcze tylko kobiety, które pragnely władzy. ze względu na religie system i czasy nie mogly zajmować wysokich stanowisk, a chciały rzadzic, bo były rownie inteligentne, bezwzględne i waleczne jak mezczyzni. Mysle, ze manipulowaly i zabijaly i robily wszystko by posiasc to czego pragnely..robily to zapewne kobiety sultanskie jak i inne ocierające się o trony a nie mogące legalnie na nich zasiadać.

Właściwie tego to nie wiadomo. Bardziej razi niekonsekwencja, ponieważ Mahi była zawsze nieporadna, aż tu nagle przeprowadziła bardzo udany zamach.

No właśnie nie wiadomo (!), czyli mogli ten wątek zostawić niejasny, aby i widz nie miał pewności jak naprawdę umarł Mehmet.

Szkoda, że rozmijali się z historią, powinni np. uwzględnić córkę Mahidevran - Raziye.

Selim podobno tez miał wielu synów z różnymi nałożnicami (których oczywiście Nurbanu zlikwidowała), a tu jest całkowicie wierny Nurbanu...

Mogła pójść za ciosem i sprzątnąć Sulejmana. Wtedy dopiero odmieniłaby losy imperium. ;)

Tak, ale kiedyś pamiętam jak napisałam, że Gulfem była nijaka przez cały serial. Ktoś wtedy odpisał, że Gulfem była sprytna, bo trzymała się w pobliżu Hatice i Mahidevran i dzięki temu wiodła wprawdzie życie bez sułtana, ale przynajmniej w dostatku i luksusie. Czy coś w tym stylu ;)

Trzymała się w pobliżu Hatice, bo się z nią zaprzyjaźniła.

Według historii Mihri faktycznie pojednala się z Selimem i pełniła funkcję Valide Sultan za jego panowania. Serial jednak inaczej to przedstawia.

dla mnie na początku Nurbanu była neutralna, nic do niej nie miałem, póki nie zaczęła kombinować przeciwko Hurrem i nastawiać Selima przeciwko bratu.

nie wybielam Hurrem, ale najpierw Mahidevran kazała wykończyć Mehmeta. zresztą, jego śmierć była całkowicie bezsensowna i niepotrzebna, bo nic tym nie zyskała, w kolejce do tronu byli jeszcze Selim i Bajazyd. Hurrem po straceniu Mustafy jednak uroniła parę łez, a Mahi po śmierci Mehmeta się cieszyła.

Nurbanu nie jest wprawdzie moją ulubienicą, ale patrząc z jej perspektywy trudno do końca się dziwić jej poczynaniom. Konflikt Bajazyda i Selima ciągnie się od najmłodszych lat, obaj są temu winni. Bajazyd jest narwany i brata nie znosi, więc Nurbanu ma podstawy twierdzić że gdyby ten został sułtanem los jej, Selima i Murada byłby w niebezpieczeństwie. Ona w zasadzie wykorzystała te same techniki, jakie zastosowała Hurrem wobec Sulejmana przeciwko Mustafie. Nie widzę tutaj większej różnicy. Szanse na pokój między braćmi były od dawna zerowe, więc trudno określić ją jako spiritus movens wszystkich działań Selima przeciw bratu. Mnie osobiście podoba się w niej to, że postarała się nie narobić sobie wrogów na samym początku gry.
Co do Mahidevran to myślę, że jej wyrzuty sumienia jednak przyszły z czasem, bo po śmierci ciężarnej Rumeysy obwiniła się za to i patrząc w zbite lustro powiedziała Fidan, że to skutek jej grzechu. Zabójstwo Mehmeda miało jako taki sens z jej punktu widzenia, ponieważ sułtan nigdy nie lubił chyba żadnego syna tak bardzo jak właśnie jego. Problem w tym, że powinno to było być częścią bardziej skomplikowanej strategii, np. mogła z Yahyą postarać się, aby umieścić szpiegów w haremach Selima i Bajazyda, żeby móc przeprowadzić jakąś intrygę również przeciwko nim.
Ogólnie trudno w tym serialu znaleźć niewinnych, a każdy z nas widzów jakoś tak obstaje za tymi, których bardziej polubił, co w zasadzie jest normalne.

Bajazyd miał szansę zabić Selima, ale tego nie zrobił, ostrzegł go tylko, że jak znowu będzie kopał pod min dołki, to natępnym razem mu nie daruje. można więc wysnuć wniosek, że Bajazyd nie potrafiłby zabić brata i zostawiłby go w spokoju, gdyby ten przestać spiskować przeciwko niemu.

może i Nurbanu zastosowała takie same techniki jak Hurrem, ale chyba nie potrafię spojrzeć na to obiektywnie, bo Nurbanu budzi we mnie tylko negatywne emocje, a Hurrem nie. mierzi mnie to, że ta dziwka nie poniosła kary za swoje czyny.

"Zabójstwo Mehmeda miało jako taki sens z jej punktu widzenia, ponieważ sułtan nigdy nie lubił chyba żadnego syna tak bardzo jak właśnie jego."
Masz całkowitą rację! Nawet Bajazyd w niedawnej rozmowie z Defne to potwierdził: "Ojciec nigdy nie okazywał mi miłości: tak jak Mehmetowi, Mihrimah, Cihangirowi, Selimowi...a nawet Mustafie"
Zastanowiła mnie od razu kolejność tej jego wyliczanki.

Kolejność dzieci jest jak najbardziej trafna. Właściwie to ciekawe, dlaczego sułtan od zawsze nie lubił Bajazyda (przecież to był syn Hurrem)...

Selim wkroczył do miasta z armia więc wątpie żeby gubernator miał okazję pchnąć go nożem może juz ich wojsko rozbroiło i stali na rynku czekając na księcia.Bayeyd był bardzo naiwny nawet Szach się z niego śmiał.

dopiero dzisiaj nasunęło mi się pytanie jak to możliwe, że Mihrimah udało się przekonać wszystkich do tego, że Rustem zmarł śmiercią naturalną...dotychczas wszyscy duszeni mieli na szyjach siny ślad... U Rustema jakimś niesamowitym sposobem się nie pojawił? :)

I że też Jastrząb dał radę sam się rozprawić z ośmioma janczarami?

a kto go ogladał po smierci?lekarzy opłacała słuzbe tez .Wpakowali go d trumny i tyle go widziano

Rustem był w końcu Wielkim Wezyrem więc Sulej powinien się zainteresować jego nagłą śmiercią. Zresztą Mihri sama powiedziała by położono go na kanapie...gdyby faktycznie było tak jak mówisz od razu wsadziłaby go do trumny i nie odstawiałaby tej całej szopki

No właśnie. Nawet Selim i Nurbanu zareagowali podejrzliwie. Sulej wiedział, ze ona chce się go pozbyć, rozgniewal się ostatnio na nią za to. Nie pokazali też pogrzebu Rustema a jako Wielki Wezyr zmarły "naturalnie" na pewno to miał.

Widocznie sie nim nie interesował miał głowę zajętą Bayezydem.Zresztą wierzył córce,kto mogł robić śledztwo Mihrimah nie miała w mescie przeciwników oprócz Sokollu ale on nie lubił Rustema i jego śmierć była mu na ręke

Faktycznie, mocno to naciągane, w końcu to nagła śmierć wielkiego wezyra, a sułtan nawet nie zlecił przeprowadzenia "śledztwa" w tej sprawie.

A biedna Ayse Humasah bedzie musiała wyjść za mąż za starego Alego Paszę...

a który to?

Ten co teraz został Wielkim Wezyrem.

Czy to ten który odmówił Mihrimah?

Tak, ten.

W serialu to małżeństwo zostało pominięte...

Szkoda ze ominięto reakcję ludzi n a śmierć bayezyda powinni to pokazać potem śmierć Defne a potem przeskok czasowy

No tak, ale po co te "śledztwo" skoro Rustem już miał trochę lat i od dłuższego czasu narzekał na żołądek i płuca. Umarl "śmiercią naturalna" i po sprawie ;)

a wiadomo co sie stało z poprzednim wielkim wezyrem, bo w serialu po przeskoku czasowym jest nim juz Sokollu

W serialu chyba nic na ten temat nie powiedzieli a w realu Semiz Ali zmarl rok przed Sulejem.