Jestem zdziwiony tyloma niepochlebnymi głosami na temat " Złotopolskich". Myślę,że to bardzo dobry serial, robiony z " jajejm" i mający specyficzny klimat. Trochę groteskowy, trochę liryczny. Wciąż pełen pomysłów, ożywiany coraz to nowszymi postaciami. Postacie są krwiste i mięsiste ;-) ( uwielbiam Marcysię mówiącą " głupie Monikie"). Jeśli mieszkają na wsi to ubierają się w sposób niespecjalnie wyszukany, jedzą kiełbasę a nie kawior, przewalają gnój itd. Podoba mi się wyczucie reżysera i scenarzystów w tworzeniu charakterystycznych postaci, zawsze mają jakiś znak rozpoznawczy :" gofry" na głowie pani Kleczkowskiej, wąs i tłuste włosy Zenka, "babciowaty" wygląd Eleonory, szelki Dionizego... Dodatkowa nie ma w "Złotopolskich " obniżki formy ( jak w " Klanie"), trudno powiedzieć, że 2-3 swzony temu było lepiej.
Scenarzyści pokazują sposoby myślenia Polaków, może trochę idąc w stronę absurdu i kpiny. Mam nadzieję, że nie jestem jedyną osobą, która lubi styl Piwowarskiego( w końcu pomysłodawca i " ojciec chrzestny " serialu).
Pelen pomyslow? Raczej monotonny.. Nie wiedzialam ze 80 letnie dziadki umieja korzystac z komputerow :)