Zdecydowanie Josefina. Początkowo było mi jej szkoda gdy najpierw została oszukana przez Dimitria i Adolfita, a później Graciela nią pomiatała. Josefina potrafiła jednak wzbudzić sympatię. Podobała mi się ta jej przemiana. Trochę rozczarował mnie jej związek z Adolfitem, bo oglądałam wcześniej "Prawdziwą miłość" (odpowiednik "Za głosem serca" nakręcony kilkanaście lat temu, trochę krótszy i przedstawiający całą historię w XIX wieku). Tam Josefina nie rozwiodła się z Humberto (W "Za głosem serca" Dimitrio), pod koniec serialu spodziewali się dziecka i byli bardzo szczęśliwym małżeństwem. Samo to co stało się z Adolfitem było bardzo smutne. W "Prawdziwej miłości" wątek jego odpowiednika, Renato, był o wiele bardziej optymistyczny - pomagał głównym bohaterom, nie romansował z żoną przyjaciela a pod koniec był związany z ukochaną kobietą.
Monica początkowo imponowała jako kobieta na męskim stanowisku, ale nie wzbudzała innych emocji, bo była tylko postacią poboczną. Po tych siedmiu latach straciła trochę powagi i sprawiała wrażenie zwyczajnej dziewczyny z ładną buźką jakich wiele w takich serialach. Stała się taka po prostu nijaka.
Josefina i to zdecydowanie. Klasa, naturalność, wewnętrzne piękno, dobroć serca, a po przemianie wyglądała bardzo ładnie. Monica była sztuczna i kreowana na ideał. :/