Pamiętam ten serial z dzieciństwa. dopiero teraz oglądam go na nowo w TV Puls. Mam pytanie, jako że lubię prof. Summerlee, pamiętam, że w pewnym momencie przestał się pojawiać, po prostu zniknął (zdarzyło mi się oglądać ten serial nieregularnie). Pamiętam też, że w jednym z odcinków, po jego zniknięciu, Veronika mówi o nim jak o nieobecnym i pod koniec tego odcinka mówi w przestrzeń coś w stylu "jeżeli jest pan z nami, to bardzo panu dziękujemy". Dlaczego? Co się z nim stało?
W ostatnim odcinku 1 albo 2 seoznu (nie pamiętam już dokładnie,ale raczej 1) spadł w przepaść i zginął.
Nie do pomyślenia! Jak na jego śmierć zareagowali jego towarzysze? Jakie były przyczyny tej zagrywki scenarzystów? Czy Michael Sinelnikoff nie chciał bądź nie mógł grać? Jeżeli mógł i chciał, to był to dość głupi pomysł, bo Summerlee i Challenger to najciekawsze postaci i świetnie się uzupełniają.
To było pod koniec 1 sezonu i nie wiadomo czy zginął- wpadł do rzeki i uznali, że zaginął, i z tego co pamiętam to później starali się go szukać. Z tego co czytałam to Michael Sinelnikoff sam do ostatniego odcinka 1 sezonu nie wiedział o tym, że scenarzyści go tak urządzili, bo on sam chciał grać dalej. Też uważam że to był głupi pomysł- słowne utarczki Challengera z Sumerlee bardzo mi się podobały.
Zgadzam się. Obaj reprezentowali dwa typy naukowców-poszukiwacz terenowy, wysportowany, świetnie walczy i typowy naukowiec zza biurka (zabawnie wygląda, gdy Summerlee chowa się pod biurko w scenach walki albo nieporadnie się porusza). Jeszcze mieli spór o jakieś teorie, ale nie pamiętam jakie, bo omineły mnie 2 pierwsze odcinki, ostatnio leciał ten z pseudo-Aztekami, którzy chcieli spalić ich na stosie za to, że uratowali dziecko przed utonięciem, bo myśleli, że reanimacja to czarna magia. Podobało mi się, jak się pogodzili i podali sobie ręce. W krytycznych sytuacjach są prawdziwymi przyjaciółmi. I taka serdeczność, braterstwo, a przy tym odrobina humoru jest tym, co stanowi o walorach tego serialu.