To, co wczoraj było w odcinku, mnie totalnie wyprowadziło z równowagi. Co to za pomysł-nimfa,
driada (?), która zgwałciła Malone'a?! Widzieliście to?
Szukała samca rozpłodowego, żeby jej zrobił dziecko. A on się zgodził, jakby chciał się dowartościować. Pewnie miał dość bycia prawiczkiem, stąd ta uległość. A Weronika nie byłaby łatwa.
Hehe Ned to taki ciapciuś serio. Tez uwazam ze glupi odcinek. Weronica powinna mu strzelic z pysk za to i tyle.
Głupi odcinek choc wątek z Margerite i Roxtonem fajny jak kazdy z ich udziałem :)
Stracił cnotę z tą dziwną przybłędą z wielkim wypukłym czołem, płaską jak deska, nie dorastającą Weronice do pięt. Była czymś w rodzaju zombie, ożywioną nieboszczką. A gdy zaraziła go tym pasożytem, padło mu na mózg i zachowywał się jak ostatni cham ( groził Summerlee'mu brzytwą). Myślę że każdy, kto kibicował Nedowi i Weronice był rozczarowany tym wymysłem w scenariuszu.
Jeszcze im kit wcisnęła, że pół roku błąkała się po dżungli. Nago i boso, dobre sobie.
Najgorsze jest to, że Ned nie miał ŻADNYCH rozterek przed utratą dziewictwa. Tak, bo przecież to drobnostka, prawda? Roxton, Margerita, Veronika, Challenger się gryźli, cały czas mają wyrzuty, dylematy moralne, a ten zrobił to...coś.
To zupełnie do niego nie pasuje, wydawał się chodzącą szlachetnością. Przekreślił swoje szanse u Weroniki, która zaczynała czuć do niego coś więcej.
Właśnie we wcześniejszym odcinku jakaś wróżka, która się postarzała użyła jego krwi, bo był prawiczkiem, Margerita i Summerlee się nie kwalifikowali. M. rozumiem, ale Summerlee?! Nie mogę sobie tego wyobrazić.
Summerlee miał żonę Annę, która zmarła na jakąś chorobę. Była o tym mowa w odcinkach "Nectar" i "Absolute Power". Podobno ma dzieci i wnuki.
No tak. Kurczę, uświadomienie sobie, że nasi rodzice i dziadkowie uprawiali kiedyś seks, żeby nas stworzyć, jest straszne, nie?
Co w tym strasznego?? Ja wogole o tym nie myslalam jakos nigdy intensywnie ale jakby sie zastanowic to chyba naturalny proces chyba ze myslisz o szczegolach dluzej to to juz chore. Zeby miec dziecko to trzeba uprawiac sex nie ma wyjscia.:)
To juz se wole wyobraziic sex niz sztuczne zaplodnienie he he. I to i to dziwne w wykonaniu rodzicow. Koniec tematu bo jeszcze m ten obraz nie zniknie:-)
Niekoniecznie. Jeśli pozbędziesz się przesadnego wstydu ukształtowanego w dzieciństwie i na lekcjach religii, będziesz postrzegać seks jako coś naturalnego, jak jedzenie czy oddychanie.
Ale to on serio był prawiczkiem? Ja myslalam ze to taka metafora, ze tamta szukała kiedys ta wrózka kogos "czystego" , to ja mysłalam ze moze czystego serca takie tam bzdety, i dlatego go wybrała bo wiadomo ze Margerite ( ulubiona) jest ciut wyrachowana. No bo Ned ? Brzydki nie jest, miał jaka laske co zostawił zeby wyjechac na wyprawe i on nigdy ten tego??Szok, zreszta nawet z ta umarlicą widac ze wiedzial co robi ale nie wiem. Nie pasuje mi na prawiczka wcale.:))) hehe
Powiedział w którymś odcinku, że urodził się w 1895. Ma więc 25 lat. Był korespondentem wojennym, pierwsza wojna światowa trwała w latach 1914 - 1918. Nie miał więc kiedy romansować. Zresztą to były inne czasy, większość ludzi była pruderyjna. A co do samego dziewictwa, narosło wokół niego tyle mitów i legend, że w fantastyce przypisuje się mu wręcz magiczne właściwości. Stąd wątek z wróżką (czy też elfką) i krwią Malone'a.
Racja. To się inaczej rozpoznaje. Jeśli z pokoju czy tam ze schowka na miotły wychodzi człowiek z takim dziwnym pieskim uśmiechem, zezem w oczach i rozczapierzonymi włosami, i ledwo sie trzyma na nogach, to znaczy, że właśnie uprawiał seks... :D
Ale jak już objawy ustaną, to potem trudno rozpoznać, że uprawiał.
Widze ze lubisz ten serial podobnie jak Ja :-) Moze mogłabys polecic jakas strone gdzie moge obejrzec wszytskie odcinki od poczatku jesli oczywiscie jakies znasz. Oglądanie w tv to nie to samo, tyle czekania na kolejny odcinek. Ja jak sie wciagne to lubie kilka naraz. Najlepiej darmowe, kilka juz patrzylam ale wszedzie sie trzeba logowac i dodatkowo aktywowac za kase. Z góry dzieki :)
Ned miał narzeczoną Gladys. Ale w tamtych czasach to niestety seks uprawiało się dopiero po ślubie. Więc był. Zresztą tacy faceci są najgorsi, tacy co wyglądają na szlachetnych, a nóż dojdzie do jakiejś sytuacji i pokazują swoją prawdziwą twarz :P
No cóż, natura i fizjologia mają swoje prawa, więc odkładanie tego w nieskończoność dla większości osób jest frustrujące, a celibat to już w ogóle sztuczny wymysł. Chyba że ktoś ma znikomy temperament i jest mu wszystko jedno.
Ned kompletnie nie zasługuje na Veronice. Veronica to silna kobieta, która wie czego chce. A Ned to chłopczyk pragnący udowodnić sobie i innym że jest mężczyzną.
Ja tam Neda lubie, ale faktem jest ze zachował się załośnie, i okropnie wzgledem Veroniki choc trzeba troche mu odjąc bo ona go zahipnotyzowała czy czyms zaraziła ta nieboszczka dlatego sie z nia puscił :-) Ale to był głupi wymysł scenarzystow kompletnie niepotrzebny, mogliby go jakos powstrzymac przyjaciele nim doszło co do czego:)
Mnie Ned bardzo denerwuje swoją postawą, zachowaniem i wszystkim. Taki chłopek roztropek.
Zawsze gdy ich napadają dzikusy, małopludy czy drapieżniki, on jest najsłabszym ogniwem, najwięcej dostaje po gębie i reszta musi go bronić. Ma też wyjątkowego pecha lub słaby refleks, bo częściej niż pozostali odnosi poważniejsze rany albo omal nie umiera - jak nie zatruta strzała, to ukąszenie pająka.
Na końcu, gdy pasożyt przeszedł z powrotem na tą babę, a on odzyskał zdrowe zmysły, nie dość że nie okazał wyrzutów sumienia, to jeszcze głupio się usprawiedliwiał przed Weroniką. Nie żałował i był przekonany, że dobrze zrobił, bo przybłęda chciała mieć dziecko, więc jej pomógł.
No wiem wiem, ale co to jego wina ze on taki ciapciuś chętny do pomocy kazdej niewiascie hehe?. Dobrze ze na Roxtona nie padło, bo jego nie trzeba zarażac on flirtuje z kazdą która sie napatoczy hihi:))) Poza tym ja zawsze mam słabosc do tych delikatnych i bezbronnych a ten Ned taki własnie jak Karola_32 napisała chlopek roztropek wzbudza litośc :)) Ale ja i tak uwielbiam najbardziej Roxtona i Margerite.
Zawsze gdy koło Weroniki zakręci się jakiś absztyfikant, Ned zachowuje się jak pies ogrodnika. Aż mu się oczy świecą z zazdrości. Albo zgrywa rycerza, mimo że ona nie jest egzaltowaną księżniczką i sama umie sobie poradzić w każdej sytuacji i nie chce, żeby jej cokolwiek udowadniano. A gdy już chciała w odcinku "Birthright" powiedzieć mu, że jej na nim zależy (co doradził jej Roxton), zareagował jak głupek bez inteligencji emocjonalnej ( "Stało się coś?"), mimo że patrzyła na niego w taki sposób, że każdy by zrozumiał.