Niedawno zaczął się drugi sezon. Dwie rzeczy zwróciły moją uwagę-jedna pozytywna, druga
negatywna. Pozytywem są o niebo lepsze efekty specjalne, dinozaury wyglądają dwa razy bardziej
realistycznie niż w pierwszym sezonie, gdzie były arcytoporne. Ogromnym minusem jest
natomiast nieobecność prof. Summerlee-nie wiem, co scenarzystom przyszło do głowy, żeby
pozbywać się najsympatyczniejszej postaci, chociaż z tego co pamiętam z dzieciństwa, będzie
jeden odcinek o nim, gdzie się pojawi. Czy moglibyście mi powiedzieć, który?
Tak, to ten. Summerlee przyśni się bohaterom i pojawi się jako zjawa. Ostatecznie okaże się, że nie wiadomo, czy zginął. Prawdopodobnie znajduje się w jakimś "zawieszeniu" między życiem a śmiercią.
Jak to nie wiadomo? Dostał strzałą w podbrzusze i spadł w przepaść, to chyba oczywiste, że zginął. A komu się przyśni? Powie coś nowego czy będą tylko ujęcia z pierwszego sezonu?
No nie wiadomo, reszta tez spadła w przepasc wtedy ale przezyli. A strzała nie musiała go zabić. Pamietam ze jakos ktoś mówil ze miejsce gdzie spadł Sumerlee to wg legendy jedyny sposob na wydostanie sie z plaskowyzu. No i ciała nie znaleziono, szkoda ze nie dopracowali tego wątku.
Ale w tym odcinku z drugiego sezonu to Summerlee powie coś nowego, czy tylko ujęcia z pierwszego będą?
Użyją ujęć z pierwszego jako wspomnień poszczególnych bohaterów dotyczących przygód, jakie z nim przeżyli. Będzie też rozmawiał z Weroniką w jej śnie, ale nie pojawi się tam (aktor użyczył głosu do tego odcinka, ale nie wystąpił). Powie jej, że bardzo tęskni i że nie wie, czy umarł. To pozostanie niewyjaśnione. Malone zobaczy go jako zjawę, ducha czy coś takiego i będzie za nim szedł. Wpadnie w przepaść, potem z niej "wystrzeli" z powrotem i opowie, że widział profesora w jakiejś cieplarni. Nie wiadomo więc gdzie konkretnie się znajduje.
To straszne, że wątek nie został wyjaśniony. Przynajmniej, jakby umarł, to byłby jakiś punkt zaczepienia, jakby przeżył, to mogliby go zacząć szukać. A tak właściwie, widzieliście film "Zaginiony świat" też z Michaelem Sinellnikoffem w roli Summerlee? Bo tam była jego śmierć pokazana, w bardzo drastyczny i niesmaczny sposób.
Scenarzyści zostawili sobie taka otwartą furtkę, żeby wrócił, bo planowali jeszcze 2 sezony, które nie powstały z braku pieniędzy. Miało się okazać, że Summerlee żyje w Avalonie, i że jest tam tez matka Weroniki, protektor płaskowyżu. Na stronie serialu w Wikipedii po angielsku pisze, co miało być w 4 i 5 sezonie i jak miał się skończyć. Jakbyście chcieli wiedzieć, wyszukajcie: Sir Arthur Conan Doyle's The Lost World .
Tego filmu z 1998 nie widziałam nigdy, pierwszy raz przeczytałam o nim na tym forum. W ogóle nakręcono wiele mniej lub bardziej wiernych ekranizacji. Widziałam którąś z nich, chyba z 2001 roku, na TVP 1 lub 2, ale pamiętam niewiele, m.in. to że Roxton miał wąsy i podróżowała z nimi Agnes, która chyba nie była narzeczoną Malone'a.
Jakaś mityczna kraina, raj, jak Eldorado czy coś w tym rodzaju. Jest o tym mowa w 3 sezonie, dotyczy wątków z Weroniką, jej pochodzeniem i przeznaczeniem.
Ciekawe, jak jest z religią u głównych bohaterów. Są wierzący? Było gdzieś o tym w którymś odcinku?
Chyba tak, czasem pojawiają się jakieś kwestie dotyczące religii, coś o modlitwie i Bogu. Np:
- Dzięki Bogu za ewolucję. (Marguerite)
- Good heavens - Wielkie nieba - często pomijane w tłumaczeniu (Challenger)
W odc. Absolute Power Challengerowi śni się, że ma boską moc i może wszystko. W tej alternatywnej rzeczywistości przyjaciele zarzucają mu, że bawi się w Boga itd.
Kurde nie moge przezyc ze taki super serial, a skończył sie cdn i nie ma ciagu dalszego. To nie fair, mogliby chociaz nakrecic kilka odcinkow zeby jakos to zakonczyc w miare normalny sposob. Rozumiem ze problemy finansowe no ale jak mozna tak zostawic niedokonczony serial :((
Czwarty sezon miał powstać, dlatego na końcu S03E22 pisze: to be continued... Ale się przeliczyli.
Podjęli bardzo złą decyzję, ograniczając obecność Malone'a i Weroniki tak drastycznie. Zaszkodzili jeszcze bardziej, rozczarowując widzów. Pojawienie się Finn wykonującej kaskaderskie chwyty w stylu Lary Croft chyba miała podnieść oglądalność, bo Lara Cox to aktorka lubiana i znana ze "Szkoły złamanych serc". Ale ta postać, choć sympatyczna, nie pasowała tam i nie miała prawa zastępować kogokolwiek z ekipy. Pamiętam do dziś swoje rozczarowanie, gdy czekałam na 4 sezon w TVP1, a tu nie ma! Dopiero w necie trafiłam na petycję z prośbą fanów o kontynuację, a potem okazało się, że nie będzie z braku kasy. Australia to wielki kraj, więc nie mogłam uwierzyć, że oglądalność była zbyt niska, żeby zyski pozwoliły na nakręcenie kolejnych serii. To u nas takie dziadostwo jak "Kiepskich", "Złotopolskich" i "Plebanię" tak długo można było oglądać, a "Zaginiony świat" tak szybko się skończył. Wielka szkoda.
Mnie ta Finn tez jakos nie pasowała tam. Za pozno sie pojawila i ja juz zzyta z ekipa z Weronica i Malonem jakos nie moglam sie do niej przyzwyczaic. Najlepsza sytuacja była w 1 sezonie wraz z Sumerlem. To znikanie Weroniki i Malona tez głupota. Dziwne ze taki fajny serial sie nie utrzymał, moze oni maja jakis dziwny gust w tej Australii i tez lubia bardziej programy typu ekipa z new jersey albo seriale typu plebania czy klan.
Na początku to był serial typowo przygodowy, a z czasem wciskali coraz więcej science fiction, co nie każdemu się podoba. S02E15 z kosmitami i ich statkiem to była przesada, a wehikuł czasu Challengera i przygarnięcie Finn na miejsce Neda to przegięcie. Za dużo udziwnili. W sumie to przytłaczająca większośc woli śledzić tzw zwyczajne życie w tasiemcach niż fantastykę i dużo akcji.
Mnie ta Finn tez jakos nie pasowała tam. Za pozno sie pojawila i ja juz zzyta z ekipa z Weronica i Malonem jakos nie moglam sie do niej przyzwyczaic. Najlepsza sytuacja była w 1 sezonie wraz z Sumerlem. To znikanie Weroniki i Malona tez głupota. Dziwne ze taki fajny serial sie nie utrzymał, moze oni maja jakis dziwny gust w tej Australii i tez lubia bardziej programy typu ekipa z new jersey albo seriale typu plebania czy klan.
Niestety przytłaczająca większość woli śledzić perypetie tzw zwykłych ludzi w tasiemcach bez końca niż przygody z domieszką sci-fi.
A ja własnie odwrotnie. Szare codzienne zycie to ja mam na codzien. Fajnie tak sie oderwac chociaz na godzine i popatrzec na cos co na codzien nie widzimy. Zaginiony swiat, przygody , dinozaury i te sprawy są dla mnie bardzo ciekawe. I mimo ze juz nie jestem dzieckiem jak przy pierwszej emisjii tego serialu to mimo wszystko nadal z przyjemnoscią mi sie go ogląda. Z reszta nigdzie nie jest napisane ze seriale typu sci fi czy inne fanatastyczne sa tylko dla dzieci i mlodziezy :)))
Dobrze jest popuścić wodze fantazji i przenieść się w świat, który stworzyła wyobraźnia, a nie życie. Zresztą ludzie z tego typu seriali i filmów są bardzo podobni do nas, mają swoje marzenia, pragnienia, namiętności.