A zwlaszcza Kate i jej pozal sie Boze ''samolocik''. Czlowiek zastanawia sie dlaczego tak bardzo zalezy jej na tej walizce, co tam moze byc tak waznego dla niej, a tu nic innego tylko samolocik. Ja rozumiem ze to pamiatka po ukochanej osobie i wogole. Ale zeby odrazu napadac na bank i ryzykowac zycie niewinnych ludzi? Bez przesady.
Skrytka miała numer 815, taki sam jak numer lotu, którym lecieli... to nie jest takie proste.
a mnie się właśnie to podobało... ciekawe, że akurat samolocik i akurat ze skrzynki numer 415? pewnie okaże się, że to miało jakiś głębszy sens... poza tym spodobała mi sie koncepcja, że losy bohaterów przecianły się już wcześniej, jak np. wtedy co Boone był na komisariacie a Sawyer krzyczał coś o butelce? przypadek? Pewnie w czwartek to wytłumaczą...
Oj co do ckliwości to się jeszce kolego zdziwisz, bo trochę sie we flashbackach dzieje. Tzn. niektórych :P
Flashbacki są nie tyle męczące co monotematyczne tzn. o niektórych jest kilka a o innych tylko jeden. Ja rozumiem, ze Jack i Kate to głowne postacie, do ilości Sawyera tez sie nie czepiam :P (no dobra żądam zrównania flashbacków :P) Ale inni jakoś tak po macoszemu są traktowani może teraz w 2 serii to jakoś nadgonią ale ja cierpię na niedosyt Sayida... (i kto to mówi... tia...) No i to by było ode mnie na tyle. Tzn. chciałam jeszcze powiedzieć, że ja nie dlatego lubię flashbacki Sawyera i Kate bo jestem Skaterką (:P to też oczywiście) ale dlatego, że oni mieli po prostu najciekawsze przejścia. Kto obejrzy scenkę I Never zacznie sie domyślać (1x16)
Fakt. Sa flashbaki lepsze i gorsze. A nie ktore sa tylko po to by przedluzyc serie. Inaczej 1 sezon skonczylby sie tak gdzies na 18/19 odcinku.
Szkoda, że do tej pory był tylko jeden o panu Locke, mojej ulubionej postaci - na szczęście będzie jeszcze odcinek 19 o nim, nie mogę się doczekać :) No i jeszcze jeden w drugiej serii...
Akurat ten flashback bedzie slaby. Za bardzo ''ckliwy''. Troche szkoda bo tez lubie tego goscia. Wole Locka w terazniejszosci niz w przypominkach.
co się czepiliście tych ckliwych flashbacków?!
wspomnienia Locke'a z odcinka "Deus Ex Machina" (1x19) są jednymi z najbardziej wzruszających w całym serialu! ba, w tej dzidzinie nie mają sobie równych! uwielbiam ten odcinek i uwielbiam te wspomnienia. zawsze mam łzy w oczach na końcu tego odcinka.
flashbacki Sawyera z "Outlaws" (1x16) też uważacie za słabe? słabe bo ckliwe? dla mnie to kolejne najlepsze wspomnienia w całym serialu.
nie wiem czy zauważyliście, ale ten serial jest o zagubionych ludziach. nie tylko na wyspie ale i w życiu. są po przejściach i to powaznych, a te flashbacki to ukazują. to samo można było zobaczyć w odcinku w ktorym Kate rabuje bank żeby zdobyć samolocik. każdy ma jakąs rzecz która znaczy dla nas bardzo dużo i która kojarzy się z czymś wyjątkowym/specjalnym co minęło bezpowrotnie. dla Kate właśnie ten samolocik jest tą rzecza. dowiecie się tego w nastepnych odcinkach.
jeszcze jedno: zostało tu napisane że niektore flashbacki sa tylko po to by przedluzyc serie. przecież w tym serialu własnie o to chodzi żeby pokazać przeszłość każdego rozbitka! gdyby nie flashbacki (nudne czy nie nudne) to serial byłby niewypałem a wszystko co sie dzieje na wyspie nei miałoby sensu, a postacie byłyby płytkie jak w polskiej telenoweli.
pokazują wspomnienia tego, kogo trzeba. jeśli takie jest Twoje podejście do tego serialu jakie reprezentujesz w tym całym wątku to najlepiej przestań oglądać, bo prawde mówiąc nie wiem po co się męczyć...
No dobra, spytam sie inaczej. Czy jest jakis flashback ktory Ci sie NIE podobal? Bo ja nie mowie ze wszystkie sa do D. 1 flashback locka jest kultowy. Z grubaskiem tez jest swietny. No i z Claire byl zajefajny.
Oczywiście że są flashbacki ktorych nie znoszę. Przede wszystkim oba Charliego (1x07 i 1x15) chociaż bardzo lubie jego postać. Wspomnienia makabrycznie nudne.
Jacka z 1x05 mnie nie zachwycił. Obojętny mi jest ten flashback. Nie podobały mi sie też wspomniania Walta i Michaela z ostatniego odcinka z TVP.
"Makabrycznie nudne''- sam bym tego lepiej nie nazwal;) Aa, no i w samolocie zaraz przed katastrofa sa niczego sobie. Niezle znaczy sie.
Retrospekcje czy tam flashbaki są integralną częścią serialu.Są ciekawe i gdyby ich nie było to serial dużo na tym by stracił i nie miałby takiej oglądalności jaką ma teraz bo byłby nudny.
Ok mccoy. A ktore retrospekcje najmniej ci sie podobaly? Czy byly takowe? Co sadzisz o flashbaku Kate i jej ''zabaweczki''?
Ogólnie flashback najgorszy nie był.Wyjaśnił nam jak doszło do aresztowania Kate.A samolocik ma pewnie jakieś głębsze znaczenia.W środku jest pewnie pilot który kieruje całą wyspą;-) A tak na poważnie retrospekcje są potrzebne bo tak jak napisałem wcześniej serial byłby mniej interesujący.A poza tym "przypominka" Michaela(tego murzyna)była bardzo ciekawa Czyżby ten mały miał jakięs zdolnośći paranormalne????To pewnie on stoji za katastrofą-skoro potrafił zabić ptaszka, to samolot to pestka ;p
i wynaleźć sobie nagle zywego białego niedźwiedzia, skoro tatuś mu spalił kimiks, w którym był taki mniej realistyczny biały miś ;)
W ostatniej retrospekcji Kate faktycznie nic sie nie wydarzyło. a tak wogóle to jej retrospekcje chyba cofaja się(przepraszam za wyrażenie).Teraz zobaczylismy jak doszło do tego że we wcześniejszym flashbacku dostała sie do skrytki.W kolejnych pewnie zobaczymy jak Kate jest mała i poznaje swego przyjaciela a potem jeszcze wcześniej....
no i co? to źle że sie cofamy? chyba o to chodzi żeby dowiadywać się co działo się wcześniej!