Naprawde zrobił na mnie ogromne wrażenie. W niektórych momentach naprawde wzrusza. Np. kiedy umiera Boon albo kiedy Jack w 11 odcinku prubuje reanimować Charliego... ,,come on Charli come on !! ''
i jeszcze ta muzyka... Naprawde świetna scena.
Zgadzam sie w 100%!Wiedziałam że Boone umrze ale i tak płakałam,szczególnie jak pokazywali płaczącą Shannon i przy tym jego ostatnim niedokończonym zdaniu.A reanimacja Charliego...Myslałam że naprawde umarł,już zalałam sie łzami,ale na szczescie...w ogóle jest super mnóstwo smutnych scen,ale posmiać sie też można