Wiem, że moja koncepcja jest śmieszna i pewnie się mylę, ale co powiecie na to, że nasza tajemnicza wyspa to w rzeczywistości zaginiona, mityczna Atlantyda. Platon opisywał, że zniknęła ona pod wodą (jeśli oczywiście twórcy opierali się na przekazach tego filozofa, a moja teoria nie jest błędna)....czyli inaczej, mogła z jakiegoś powodu zostać przesunięta w czasie. Poza tym inne teorie głosiły, że Atlanci mogli mieć później wiele wspólnego z kulturą egipską....dlatego posąg tego boga(?) może więc również pasować do takiej teorii. Pewnie i tak nie mam racji, ale uważam, że takie rozwiązanie tajemnicy, dotyczącej prawdziwej istoty naszej wyspy, mogłoby być całkiem interesujące.
Pozdrawiam wszystkich fanów "Lost".
Już był temat sugerujący, że wyspa to atlandyda, przeglądaj na przyszłość kilka tematów do tyłu zanim jakiś założysz.
Wooow, ale czemu zaraz się czepiasz....nie ma tu opcji "szukaj", a ten temat był zapewne założony dawno temu. Poza tym wybacz, ale nie będzie mnie pouczał ktoś, kto pisze nazwę tej wyspy z małej litery i do tego z błędem ortograficznym.
Ale umiesz czytać ze zrozumieniem.....napisałem "pisze nazwę tej wyspy z małej litery i do tego z błędem ortograficznym", a więc nie chodziło mi o to, że błędem ortograficznym jest pisanie z małej litery, tylko, że napisał "atlandyda", co już poprawnie napisane chyba nie jest.
Umiem czytać ze zrozumieniem i wiem, że chodziło ci o to 'd' zamiast 't', a nie o małą literę. I poetarzam, to nie jest błąd ortograficzny.
Oki, spoko, nie mam zamiaru kłócić się o coś takiego.....ja wiem swoje, ty wiesz swoje.
Pozdro, szkoda naszego czasu na takie rozmowy :P.