Przynajmniej tak zrozumiałam.Końcowa scena wyjścia przez drzwi kościoła do...nieba.Kapitalny serial obfitujący w cały "asortyment"przygód.Miałam ucztę..ponieważ najpierw ściągnęłam cały serial..a dopiero potem wzięłam się za oglądanie.
A czym ? Bo na to wyglądało, śmierć Charliego też tak wyglądała, gdy spisywał jego ,,Greatest Hits,, zrozumiał swoje życie i grzechy i wyspa pozwoliła mu odejść, tak samo z innymi. Jeśli się mylę to przepraszam i proszę o wyjaśnienie
Była rzeczywistością,każdy umarł w swoim czasie jedni na wyspie drudzy po jej opuszczeniu,Charlie umarł na wyspie a w sumie w stacji pod wodą ale był w kościele z innymi bo w sezonie 6 była ukazana ich alternatywna przyszłość która nie istniała na prawdę,a wypadek samolotu i pobyt na wyspie tak bardzo zbliżył do siebie tych ludzi że w tej alternatywnej przyszłości zrozumieli swoje postępowanie np w przypadku Locka który przed tragicznym lotem 815 był bez wiary natomiast w innej rzeczywistości zgodził się na konsultację lekarską z Jackiem po spotkaniu na lotnisku kiedy wylądowali co sprawiło że po operacji przypomniał sobie że jednak znali się już wcześniej,Jack nie mógł tego zrozumieć aż prawie do samego końca kiedy to ojciec wytłumaczył mu dlaczego się tam znaleźli,więc wg mnie ta alternatywna rzeczywistość to jest ten czyściec a to co działo się na wyspie było realne.
Ja myślę, że każdy po trochu ma rację a przede wszystkim każdy ma prawo do swojej interpretacji i jak już ktoś powiedział w innej dyskusji, dlatego właśnie Zagubieni są rewelacyjni, bo nie podają wszystkiego na tacy i dopuszczają wiele interpretacji. Uwielbiam ten serial :) Tu była podobna dyskusja http://www.filmweb.pl/serial/Zagubieni-2004-133834/discussion/O+co+chodzi,226888 1
http://www.filmweb.pl/serial/Zagubieni-2004-133834/discussion/Moje+osobiste+odcz ucia+co+do+ostatnich+odcink%C3%B3w+i+%22EPICKIEGO%22+fina%C5%82u+LOST,+jednego+z +najlepszych+seriali,+jakich+kiedykolwiek+ogl%C4%85da%C5%82em.,1426242
Posty 7 i 11 od góry.Trudno o bardziej kompleksową analizę serialu, a właściwie jego zakończenia. I to z w miarę wiarygodnego źródła.
Oczywiście można różnie interpretowac ową wyspę.Z czyśccem skojarzyło mi się dlatego..że wszyscy mieli jakieś przemyślenia nad swoim życiem...nad swoimi postępkami.Będąc na wyspie dokonała się w nich zmiana...przewartościowanie....podejście do wielu spraw związanych z miłością..pieniędzmi..pracą..itp.Walczyli tak o życie...jak i ze swoimi wewnętrznymi demonami.Doborowe towarzystwo...oszuści..mordercy..narkoman...czy ludzie bez kręgoslupa psychicznego..Sami musieliście zauważyc jak zmieniła ich wyspa.Czy wszyscy dostali szansę na "życie po drugiej stronie"?Dla mnie to była walka dobra ze złem...jakie istnieje w człowieku.
Były teorie, że to jest czyściec. Oficjalna wersja twórców nie jest znana od dawna.
Gdy koniec sezonu 1 miał swoją premierę, fani zaczęli wymyślać różne teorie i największe uznanie wśród wszystkich zyskała teoria "czyśćca", gdzie rozbitkowie tak naprawdę nie żyli (były to ich pośmiertne wizje).
Co znaczy "na wyspie nie byli oni martwi"? Skoro żyli, czuli, zakochiwali się itp. to wiadomo, że nie byli martwi. Jednak to ich życie odbywało się w innym wymiarze i w tym sensie byli oni martwi dla reszty ludzi. Jednocześnie żyli oni również w innym wymiarze, w którym ich losy się potoczyły inaczej, co jest ukazane pod koniec któregoś z ostatnich odcinków. Wynika z tego, że podczas wypadku lotniczego wszyscy zmarli, jednak ich życie osobowe nadal trwało na podstawie wcześniejszych doświadczeń - przezywali ich skutki, można powiedzieć, ze ich 'dusza' się tam czyściła poprzez naukę i doświadczenie (sory jak to co pisze jest niezrozumiale).
..Sami musieliście zauważyc jak zmieniła ich wyspa.Czy wszyscy dostali szansę na "życie po drugiej stronie"?Dla mnie to była walka dobra ze złem...jakie istnieje w człowieku.
Oczywiście wyspa jest tutaj odpowiednikiem tego co jest po śmierci. Wyspa jest jakby w roli sędziego. Zadanie wyspy to nauka, osoby jednak zachowują wolną wolę. Zresztą łatwo widać to po zakończeniu, które wiele wyjaśnia. Szanse dostaje każdy, ale nie każdy z niej korzysta.
Na 10 lecie lost odpowiedzieli na parę pytań. Chodzi mi o wizję autorów. Wszystko co było na wyspie było realne, natomiast w kościele byli wszyscy martwi. Pada gdzieś słowo, że to oni stworzyli to miejsce (ta druga rzeczywistosc) by spotkać się po śmierci. To jest tak jakby ich wizja na życie po śmierci, trafiamy do miejsce gdzie spotykamy się raz jeszcze z bliskimi osbami. By odejsc dalej muszą dostać jakby przebudzenia ( charlie i demond w wodzie).