Właśnie przed chwilą skończyłem grać w grę Lost:Via Domus. Już dawno chciałem ją kupić ale miałem inne wydatki. Aż do teraz kiedy kupiłem ją za 20 zeta :) Nie powiem gra mi się podobała choć mogłaby być trochę dłuższa i poziom trudności trochę większy. Ale historia Elliota Maslowa wciągnęła mnie już od pierwszych chwil grania. Ukończyłem tę grę dosyć szybko bo w niecałe 2 dni ale w życiu nie spodziewałbym się takiego finału historii. Gdy już byłem pogodzony z tym że Elliot odpłynął z wyspy to nagle widzę katastrofę lotu 815 a chwilę pózniej samego Maslowa który leży na plaży i do którego podbiega jego była dziewczyna Lisa zamordowana przecież przez Zorana Savo w Australii. Krzyczy ona do Elliota: Jakie to szczęście że żyjemy. jak wy interpretujecie zakończenie tej gry: Czy Lisa była na pokładzie? Czy cały pobyt Elliota na wyspie był nieprawdą? A może to podobna sytuacja z Desmondem w odcinku 4x05 Constatnt który szukał swojej stałej? Czy może jednak Elliot przesunął wyspę w czasie tak jak w 4 i 5 sezonie Ben i Locke? Jestem ciekaw waszych opinii.
Po latach wróciłem do tej gry i myślę, że w zakończeniu Elliot cofnął się w czasie. Czytałem też na lostpedii o tym, że przez te pole elektromagnetyczne nie da się opuścić wyspy. Zastanawia mnie też jedna rzecz: gdy Maslow budzi się w stacji Hydra to zjawa Lisy mówi: Niech to się nie powtórzy Elliot. Może to oznaczać, że Elliot w jakiś sposób odwrócił bieg wydarzeń i sprawił, że Lisa nie została zabita przez Zorana Savo i leciała z nim rejsem 815. Może to też być nawiązanie do odcinka pt. The Constant gdzie Desmond miał przebłyski. Poza tym na koniec gry Juliet mówi: Ben mylił się co do Ciebie panie Maslow i kazała mu obrać konkretny azymut, więc może celowo podała mu taki by nie opuścił wyspy tylko znów na niej był tylko tym razem ze zmienioną przeszłością.