Za każdym razem kiedy zobaczę wzmiankę o "LOST" pierwsze o czym myślę to to dlaczego niektórzy potrafią się na jego punkcie tak zachwycać? Ogółem nie słyszałam jakiś
szczególnie brutalnych słów na temat tego serialu pomimo tego nie jestem co do niego przekonana. Pamiętam jak wszedł pierwszy sezon, dość dawno temu, więc byłam hm
dziewczynką. Oglądałam go z wielkim zapałem do czasu jak pojawił się polarny niedźwiedź wraz z tym momentem nie chciałam znać dalszych losów, stał się dla mnie nic nie
wartą sieczką. Dodatkowo natykałam się na fragmenty i one tylko umocniły moją opinie o nim - kit. Wydaję mi się, że to typ serialu, który jest ciągnięty na siłę dalej bez względu
czy jego treść ma sens czy nie. Dodaję ten temat, ponieważ LOST pojawił się w moich rekomendacjach chciałabym poznać opinie miłośników jak i tych, których gryzie w oczy ta
ekranizacja - wszystkich tych, którzy mają LOST za sobą
Nie piszę, żeby hejtować serial czy kogokolwiek. Oczekuję normalnej wymiany zdań..
Jestem w trakcie oglądania pierwszego sezonu. Wciągnęło mnie na razie...ale jak to pewnie bywa im dalej tym gorzej, zobaczymy.
Po pierwsze LOST nie jest ekranizacją. Po drugie to serial SF więc występowanie różnych dziwnych rzeczy, nie powinno być dla nikogo zaskoczeniem. Misie polarne są ładnie wytłumaczone w 3 sezonie. Poza tym nie wiem jak można wypowiadać się na temat czegoś się nie widziało, a swoją "opinie" uzasadnia się na zasadzie: "bo ten i ten tak powiedzieli/ bo tak słyszałam..." WTF?
Spodziewałam się, że zaraz ktoś wyskoczy z odpowiedzią tego typu. Nie widziałam całości a moja opinia dotyczy części, którą widziałam. Nie wypowiedziałam się na temat LOST z informacji znanych ze słuchu.. Radzę czytać dokładniej i ze zrozumieniem. Ten temat powstał, żeby każdy mógł się o nim wypowiedzieć. Widzę serial należy do Twoich ulubionych dodatkowo oceniony dziesiątką może opiszesz dlaczego? O to mi chodzi ;)
Dlatego że: serial ma ciekawą i wciągającą fabułę z wieloma zwrotami akcji - lubię klimaty SF + w 1 i 2 sezonie można było odczuć klimaty kina grozy. Ogólnie misz masz wielu gatunków wyszedł bardzo dobrze. Fabuła jest dobrze wyważona, tak że jest równowaga między akcją, a dialogami, tak że z jednej strony nie ma ciągłej rozpierduchy, a z drugiej nie ma Mody na Sukces. No i bohaterowie - jest ich wielu, ale nie za dużo i każdy z nich ma inny charakter, są to postacie złożone, barwne, niejednoznaczne, budzące emocję, charakterystyczne.
Plus jeszcze oczywiście za świetny soundtrack. No i oczywiście klimat i jeszcze raz klimat. To tak pokrótce, bo nie mam czasu na dłuższą pogawędkę.
Oglądałaś z wielkim zapałem aż do momentu pojawienia się misia a miś pojawia się w drugim odcinku więc nie dałaś serialowi zbyt wielkiej szansy. Nie ma o co się oburzać, nie każdy pokocha to co kochają inni, jeszcze inni pokochają ale trzeba dać szanse serialowi i 'przemęczyć' parę pierwszych odcinków. Jak już ktoś powiedział wcześniej miśki są wyjaśnione w 3 sezonie, w ogóle to co widzimy w pierwszym sezonie to malutka część zagadki jaką jest wyspa a wszystko układa się w jedną spójną, logiczną i zajebiście inteligentną całość choć może to tak to nie wyglądać na pierwszy rzut oka. Nie zgodzę się z tym że serial był ciągnięty na siłę, tępo rozwoju fabuły było idealne, postacie mega ciekawe a zagadki takie że kopara opada. Do tego muzyka Giacchino powala na kolana ;)
Magiczny, inteligentny, szalenie wciągający, z całym bogactwem nieszablonowych postaci, choć dla niektórych bywa również wkurzający za sprawą niezwykle rozbudowanej fabuły. Muzyka - trudno jest mi sobie wyobrazić lepszą i bardziej dopasowaną do klimatu. Bez wątpienia jeden z najważniejszych seriali w histori - od jego powstania telewizja już nigdy nie będzie taka jak wcześniej.
Ciągnięty na siłę? Nawet szkoda to komentować. Gdybyś to poważnnie rozważyła to gruncie rzeczy 99% seriali możesz tak nazwać - taka jest już natura niepłatnej telewizji.
Choć wszystko to może Ci się wydać miałkie, bo w końcu uwielbiam ten serial, to trudno jest mi znaleźć jakieś jego negatywy po drugej stronie szali. Może nim być ostatni odcinek, ponieważ trochę odstaje od wcześniej przyjętej konwencji, co niektórych roczarowało (w ogólności cała ostatnia seria cierpiała z powodu kryzysu, widać było, szczególnie w warstwie technicznej mniejsze nakłady na produkcję). Jak wspomniałem wcześniej minusem może być też to szalenie rozbudowana fabuła, pełna (dosłownie) setek wątków i tysięcy zagadek - dla mnie (i dla większości fanów Lost) jest to jednak jego duża zaleta ;-) Po jednokrotnym oglądaniu wiele osób tutaj żaliło się, że nie rozumieją, że pogubili się, że całość nie trzymała się kupy - winili za to scenarzystów. Ale prawdę mówiąc to nie mają racji - fabuła jest bardzo dobrze ze sobą powiązana, co biorąc pod uwagę trudność tego zadania, było dla scenarzystów karkołomnym zadaniem. Oczywiście scenarzyści to tylko ludzie i jeśli dobrze się przyjrzeć to da się też odnaleźć pewne nieścisłości, za wcześnie porzucone wątki lub inne zarzuty - niemniej nie rzutują one jakoś specjalnie na całość.
Na koniec największy plus i główna osnowa serialu, czyli jego bohaterowie. Niebanalni, różnorodni, z ciekawą przeszłością - na poziomie telewizji istny majstersztyk.
Wymagania, aby serial był dla Ciebie: akceptacja wątków ocierających się o S-F, umiejetność kojarzenia faktów, szczypta cierpliwości oraz otwartość umysłu - tyle powinno wystarczyć. Jeśli szukasz tzw 'serialu do obiadu' to Lost z całą pewnością nie jest pozycją dla Ciebie.
W całej swej zawiłości jest po prostu LuDzKi (;jak dla Mnie;)
Do tego pojawiające się "retrospekcje" (-od samego początku-)
Po "futurospekcje" (nieodzowne w późniejszych sezonach), in +
Osobiście POLECAM z przysłowiową ''ręką na sercu'' ! ! !
Mi się ten serial bardzo podobał, ale tylko do pewnego momentu,a konkretnie sezonu nie pamiętam,którego bo bardzo dawno oglądałam, ale to było w odc, w którym postanowili wrócić i na nowo się wszystko zaczęło . To było już za bardzo naginane i przestałam oglądać. Tak do tego sezonu to bym dała 8/10 ale później to już poniżej 5/10...
Jak każdy serial, tak i ten musi po prostu trafić w Twój gust. Jeżeli wkurzyła Cię obecność misia polarnego, to nawet nie myśl o wracaniu do oglądania, bo białe niedźwiedzie na tej wyspie to najnormalniejsza z rzeczy :) Osobiście jestem fanem wplatania do 'normalnych' seriali/filmów magicznych/nadprzyrodzonych wątków (oczywiście z umiarem). Jeżeli też lubisz takie klimaty, to Zagubieni Ci się spodobają.
Co do ciągnięcia na siłę - akurat to jest ostatnią rzeczą jaką mógłbym powiedzieć o 'Lostach'. Właśnie każdy odcinek wydaje mi się wyjątkowo przemyślany a nie naciągany, różne mało istotne zagadki z początkowych odcinków i sezonów są rozwiązywane w ostatnich, to tylko świadczy z jakim rozmysłem działali twórcy fabuły. Ale też trzeba się uzbroić w cierpliwość, bo czasem chcielibyśmy poznać odpowiedzi szybciej a w głowie robi nam się tylko większy chaos, momentami naprawdę rozwalało mi mózg i gubiłem się, ale wszystko się wyjaśniało po paru odcinkach.
No i to o czym pisali poprzednicy: bohaterowie. Poznajemy historię kilkunastu osób, wydarzenia które doprowadziły ich na wyspę, odkrywamy ich charaktery, ich słabości i zalety, to również bardzo mocna strona serialu. Ja się strasznie wkręciłem i do ostatniego odcinka oglądałem z zapartym tchem, dlatego szczerze polecam, bo jeżeli planujesz zmarnować parę dni na oglądanie czegoś, do Lost jest jednym z najlepszych wyborów ;)
Obejrzalem 1 sezon i jakos mnie ten serial nie spodobal sie na tyle, abym go dalej ogladal. Oceniam go na 7/10. Momentami fabula mnie troche irytowala ( jak i zachowanie aktorow ), a nie kiedy byla troche nudna. Chyba nie moje klimaty. Pozdrawiam ;)
no też jestem rozczarowany. właśnie skończyłem pierwszy sezon i nie zamierzam kontynuować.
Nie czaje. 1 sezon to ten najznakomitszy. Nie zamierzacie kontynuować bo już nie ogarniacie czy jak? :)
Czy może wolicie taką sieczke jak TWD (sam oglądam TWD ale znowu za chuja nie rozumiem zachwytów nad nim).
mnie już zmęczyły te amerykańskie produkcje. Ameryko! Idź na terapię! Który sezon Klanu polecacie? ;-))
Lost to serial, który ja ośmielę się nazwać jednym z najważniejszych i najlepszych moich doświadczeń, które wypłynęły z tak mainstreamowego źródła jakim jest telewizja. Właśnie skończyłem oglądać całą serie po raz drugi i mimo wielu lat, które upłynęły i dystansu, jakiego teoretycznie nabrałem do kina i telewizji, obraz ten wywołał u mnie wzruszenie. Serial oglądałem za pierwszym razem w cotygodniowej emisji TVP1, z czym wiązała się także międzysezonowa przerwa. Teraz mając dostęp do tego serialu włączałem go w każdej wolnej chwili, za każdym razem gdy miałem na to ochotę . Ponowne oglądanie wzmogło moje przywiązanie do postaci,emocje, jakie budziły we mnie wszystkie wydarzenia i ułatwiło mi to rozwiązanie kilku zagadek fabularnych z dawnych lat. Gdybym miał okazje podziękowałbym scenarzystom : ) a Was wszystkich, którzy mają co do serialu mieszane uczucia, namawiałbym byście dali Zagubionym szanse, która im się należy.