W ostatnich chwilach ostatniego odcinka, gdy zakrwawiony jack idzie przez dżunglę, wygląda jak Hitler (ta strużka krwi spod nosa i włosy).
Ogólnie serial mnie zmęczył. Pierwsze półtora sezonu świetne, a potem coraz ciężej. Im bliżej było końca, tym częściej bylem zawiedziony rozwiązaniami kolejnych tajemnic wyspy, obrotem fabuły i ogólnie atmosferą. tak to już jest - zamiast zrobić krótszy, ale sensowny serial, robią tasiemiec, bo dzisiejszy serial, zgodnie z modą, musi mieć co najmniej kilka "sezonów". Ech, te amerykańskie szablony...