Wyladowali na wyspie ktora jest czysccem majacym ustalic ich pozycje w drodze ku swiatlosci (cokolwiek by to mialo znaczyc ) Na dowod moich slow niech bedzie chodzacy John Lock zaraz po katastrofie i Jack w ostatniej scenie z psem tak blizniaczo podobnej do tej z pilotowego odcinka 1 sezonu. To nic innego jak " Stay " w rozbudowanej formie jesli biega o fabule w wielkim skrocie :)
nie trzeba nic interpretować. wyspa to wyspa zaś jej przeznaczenie wyjaśnił Jacob w 9 odcinku 6 sezonu. Poza tym uważasz że Jack, Sayid, Hugo, Desmond, Frank, Sun, Kate i Aaron wydostali się z czyśćca (swoją drogą nie wiem naprawdę czemu wszyscy uparli się na czyściec skoro Zagubieni są wyraźnie osadzeni w mitologii EGIPSKIEJ!!!) a potem do niego wrócili i jak Lapidus i Kate znów się z niego wydostali? No prośba, panie.
nie znam egipskiego odpowiednika czyscca ,bylo bardo w buddyzmie w kulturze europejskiej tez sie przejawia czyli wnioskuje ze i w egipcie i takie cos tez mialo miejsce . Wyspa byla metafora , jakims polem doswiadczalny i to czy sie ktos z niej wydostal czy nie i tak ladowal w nieswiadomosci czyli ty ostatnim niby alternatywnym swiecie ( moze to byc wyzszy poziom czyscca :))
http://www.filmweb.pl/serial/Zagubieni-2004-133834/discussion/Moje+osobiste+odcz ucia+co+do+ostatnich+odcink%C3%B3w+i+%22EPICKIEGO%22+fina%C5%82u+LOST,+jednego+z +najlepszych+seriali,+jakich+kiedykolwiek+ogl%C4%85da%C5%82em.,1426242
Posty nr 7 i 11 od góry .. miłej lektury ;-)
ja sie zgadzam ze wszystkim co przywolalas z wyjatkiem jednego , wyspa nie byla prawdziwa i nawet wyznania rezsera tego nie zmienia :) / Wyczytalem gdzies w angielsko-jezcznym forum ze widzowie w polowie sezonu domyslili sie dokad zmierza serial i czym jest ta wyspa , wiec aby pociagnac popularnosc jaka zdobywal serial wodzireje ciagneli watki na biezaco placzac fabule aby w ostatni odcinku ukazac to co wielbiciele serialu wiedzieli od samego poczatku . Nawet slowa bohaterow oznajmiajace ze to wszystko byla prawda nie przekonuja tych co rozczlonkowali serial na plasterki odnajdujac mnostwo sprzecznosci i tworzenie na sile magii z mitycznego czyscca .
Nikt Ci nie zabroni mieć własnego zdania i wierzyć w co tylko chcesz, ale miej świadomość, że ww tej sytuacji zwyczajnie nie masz racji ;-)
I tak btw, jestem on, a nie ona ;]
nie jest to wiara tylko zwyczajna logika zakladajac istnienie sil wyzszych + przywolane symbole wystepujace w filmie. Czysciec w koncowce jest niezaprzeczalny ale wyspa juz byla prawdziwa to znaczy byla magia wg rezysera :)
wala z ludzi za grube pieniadze niejeden juz robil, w tym przypadku prawdopodobnie o to poszlo. Wyobraz sobie sytuacje : serial wzbudza wielkie zainteresowanie juz w 1 sezonie, entuzjasci przewiduja ze bohaterowie nie zyja, znalezli sie w czyms na wzor czyscca co ma okreslic czy ida dalej lub bladza Na konferencji rezyser nie przyznaje sie do scenariusza bo statystyki padna na ryj co nie spodoba sie napewno producentom Co dzieje sie dalej mnostwo dodatkowych watkow majacych nas odwiezc od tej mysli aby w koncowce powrocic do zrodla i jeszcze raz przeklamac pomysl wciskajac opowiesci o prawdziwosci tej wyspy w sensie wspolegzystencji ze wszystkimi zyjacymi (chyba ze w subiektywnym spojrzeniu bohaterow -powiedzmy jak wspolny sen ) Ma to jakis sens?
Nie ma absolutnie żadnego sensu i zgadzam się z tobą, bo według mnie wszyscy bohaterowie to zginęli jeszcze w samolocie, a tam na wyspie . . . to nie wiem co, jakieś dyrdymały i kropka!
Właśnie chodzi o to, że autorzy sami nie wiedzą co chcieli ; p. Sukinsyny do końca upierali się, że wyjaśnią zagadki, ale stwarzając coraz bardziej absurdalne nie mieli kompletnie żadnej koncepcji, po prostu... show must go on. Jeśli ktoś przy szóstym czy nawet piątym sezonie miał złudzenia, że wszystko jest jakoś od początku przemyślanie i będzie to wyjaśnione to współczuje... hm... naiwności, głupoty ?
wlasnie jestes wsrod tych co wszystko wiedza , jesli nie ma logicznego uzasadnienia wyboru lub zdarzenia bedzie to zawsze niesamowita magia tajemniczej wyspy , dlatego tez nazywam ich wyznawcami serialu .
Tak na prawde nie umierali tylko zaapominali i zyli w jakims innym alternatywnym czysccu ( wiekszosc wlasnymi marzeniami , np Jack mial syna ) w oczekiwaniu na cala reszte . Tak to wyglada , bo tlumaczenia z jakas cudowna wyspa w swiecie rzeczywisty nie ma racji logicznych , a o swiatach astralnych to mazna sobie pofantazjowac i tak to uczynili rezyserzy w serialu
Uważasz że taka Wyspa, Jacob, nieśmiertelność, podróże w czasie, Czarny Dym, choroby, dary i prorocze sny mogą istnieć w rzeczywistości? Ja nie wierzę więc tak, to moja sprawa
Czyściec :) Ludzie naprawdę nie są zaakceptować sytuacji w której coś im pokazano i nie mogą tego do końca zrozumieć, sklasyfikować. Uparcie wszyscy starają się jakoś to nazwać przypisać do czegoś co znają lub jeśli nie potrafią ośmieszyć, zdyskredytować a w ostateczności zanegować istnienie.
Scenarzyści stworzyli coś co budzi emocje i to jest piękne. Niektórzy to docenią inni nie, niektórzy zrozumieją inni nie. Jedno dla mnie jest oczywiste: mam doczynienia z serialowym dziełem sztuki i wierzę w ponadczasowość tego serialu bo to że okazał się rewolucyjny nie ulega dla mnie wątpliwościom
Przepraszam ale jesli nie zauwazyles/as to wysoko ocenilem serial :) dla mnie to nie sci-fi tylko podroze tozsamosci w zaswiatach i tym sie roznimy
widzę że dałeś ósemkę ale to nie powód by się z Tobą zgadzać.poza tym chyba dyskusja nie ma sensu bo serial jest tak skonstruowany i stanowi swoisty misz masz mitologiczny, że mnogość ostatecznych interpretacji całości nie pozwala osiągnąć nam konsensusu. Widzimy to inaczej i wiele czynników ma na to wpływ. Może każdy z nas ma trochę racji. Tak czy inaczej wracam do rewatchu. jestem już pod koniec 6 sezonu :) Dzięki za wymianę myśli i pozdrawiam