właśnie po raz kolejny oglądam 'Zagubionych' od początku,
chciałem od razu polecić innym, jeśli jeszcze tego nie robili powtórne obejrzenie serialu,
widzimy wtedy jeszcze więcej smaczków przygotowanych przez twórców, których nie mieliśmy prawa wyłapać oglądając 'Lost' jeden raz,
ot sam początek, Kate 'zszywa' Jacka, Kate się boi, mówi, że nie da rady, ona go zszywa, rozmawiają sobie i Jack mówi do Kate, że jednak nie uciekła i dała radę, niby nic ale jak doskonale wiemy Kate niemal całe życie przed czymś lub przed kimś ucieka,
na samym początku kiedy działa się ta scena nie mogliśmy jeszcze prawa o tym wiedzieć, choć właśnie na początku zostało to już zaakcentowane przez twórców :)
inaczej patrzę też na sceny z Jonhem Lockiem, teraz już od samego początku wydaje mi się on niezwykłym człowiekiem,
uwielbiam te sceny gdy Lock wraz z Jackiem dyskutują, wymieniają poglądy, sprzeczają się, walczą o swoje - chodzi mi o wątek serialowy 'człowiek wiary vs człowiek nauki'
jestem właśnie na odcinku s1e5 White Rabbit,
już tutaj wywiązuje się rozmowa między nimi po tym jak John ratuje Jacka, który biegł za swoim ojcem, Locke właśnie ukazuje to, że jest człowiekiem wiary,
na prawdę już po kilku odcinkach jest wiele nowych smaczków, których za pierwszy razem nie dojrzeliśmy ponieważ dowiedzieliśmy się o nich później, teraz od początku wszystko wiadomo, ale przez to na inne sprawy mamy odmienne spojrzenie,
to mój drugi raz kiedy zamierzam obejrzeć 'Zagubionych' od początku do końca, zdarzało mi się tylko oglądać po raz enty pojedynczy odcinek czy sezon,
teraz mam zamiar obejrzeć naraz cały serial,
po 5ciu odcinkach wiem, że na pewno warto zrobić to jeszcze raz z wyżej wymienionych powodów, na pewno to nie nudzi, przynajmniej mnie,
jeśli ktoś z Was również jest w trakcie ponownego oglądania serialu to zapraszam do dyskusji, pisania przemyśleń właśnie na podstawie zobaczenia czegoś już pod innym kątem za drugim czy trzecim razem,
w 'Lost' jest maaasa wątków, tajemnic, odwołań, symboliki, kilkanaście życiorysów bohaterów do przemyślenia i śledzenia,
nie wierzę, że ktoś po jednokrotnym obejrzeniu serialu wszystko dobrze zrozumiał,
zachęcam jeszcze raz do dzielenia się wrażeniami jeśli ktoś jest ponownie na wyspie,
pozdrawiam : - )
Też właśnie oglądam kolejny raz, ale u mnie będzie to dłuuuugo trwało (nie oglądam sama, a druga osoba nie bywa u mnie niestety zbyt często).
Na początek krótkie spostrzeżenia dotyczące początkowych odcinków:
1.1, 1.2 (Pilot)
Rewelacyjne wprowadzenie do serialu, jest klimat, napięcie i tajemnica.
Po raz pierwszy pojawia się tu Potwór. Przypomniały mi się moje pierwsze teorie, z czasu, gdy po raz pierwszy oglądałam ten odcinek. Myślałam wtedy, że bohaterowie trafili na wyspę, gdzie wciąż żyją prehistoryczne zwierzęta, a po dżungli gania jakiś dinozaur ;) Haha, dobrze, że tak się jednak nie stało! Swoją drogą zastanawiam się, czy twórcy od początku mieli jakąś konkretną wizję dotyczącą tego wątku, czy po prostu chcieli nastraszyć widzów i improwizowali.
Genialna jest scena, w której Locke pokazuje Waltowi starożytną grę: "Two players. Two sides. One is light. One is dark."
http://www.youtube.com/watch?v=Tg2tB_xTt9I
Świetne wprowadzenie do jednego z głównych tematów serialu (dobro i zło w ludzkiej duszy). Od razu przypomina się dyskusja Jacoba i Dymka na temat ludzkiej natury i ich "gra" toczona kosztem przybywających na wyspę ludzi. Tutaj, podobnie jak w przypadku Potwora zastanawiam się, na ile dalszy rozwój historii był zaplanowany, a na ile scenarzyści postanowili nawiązać do niej pod koniec serialu.
2.3 Tabula Rasa
Świetna scena końcowa: Jack w rozmowie z Kate stwierdza, że na wyspie nie liczy się, kim byli wcześniej, gdyż mogą tu zacząć swe życie od nowa z "czystą kartą". No i później bardzo fajna piosenka :)
http://www.youtube.com/watch?v=kkYpeN-9I-0
2.4 Walkabout
Przestawienie "człowieka wiary", Locke'a. Scena, w której dowiadujemy się, że był on kaleką robi ogromne wrażenie.
http://www.youtube.com/watch?v=ZYfKHVdmjzQ
Locke przed przybyciem na Wyspę był człowiekiem zniszczonym psychicznie i zagubionym, rozpaczliwie szukał czegoś, w co mógłby uwierzyć - i odnalazł to na Wyspie.
"Swoją drogą zastanawiam się, czy twórcy od początku mieli jakąś konkretną wizję dotyczącą tego wątku, czy po prostu chcieli nastraszyć widzów i improwizowali. "
Od razu po napisaniu Pilotowego odcinka (a właściwie po jego kompletnej re-aranżacji pod swoje pomysły, bo pierwowzór napisał kilka miesięcy wcześniej Jefrey Lieber) para JJ Abrams i Damon Lindelof napisała również, coś co oni sami potocznie nazywali Biblią Lost, czyli zbiór najważniejszych zasad jakimi kieruje się wyspa, w tym także tego czym jest Potwór + zbiór najważniejszych wątków na kilka sezonów oraz osobno od tego (poza Biblią) scharakteryzowali wszystkie ważniejsze postaci z 1-ego sezonu (aczkolwiek przy postaciach dokonywano później w czasie castingu pewnych zmian, czasami nawet dość znaczących) . Jeszcze jedna rzecz została wówczas przez nich napisana, mianowicie sam koniec finałowego odcinka : od sceny jak Jack spotyka się w kościele ze swoim ojcem.
Żeby nie być gołosłowny, podaje tekst źródłowy z angielskiej wiki, aczkolwiek to nie stąd sam się dowiedziałem jak to wszystko przebiegało, ponieważ kiedyś wpadłem dość przypadkowo na jakąś stronę (niestety zapomniałem dodać jej do zakładek ;/ ), gdzie znajdował się kilkunasto-stronnicowy anglojęzyczny tekst będący zapisem wywiadu z Abramsem i Lindelofem, w którym to wyjaśnili oni w najdrobniejszych szczegółach całą genezę Lost.
Although initially hesitant, Abrams warmed up to the idea on the condition that the series would have a supernatural angle to it, and collaborated with Damon Lindelof to create the series' style and characters. Together, Abrams and Lindelof also created a series "bible," and conceived and detailed the major mythological ideas and plot points for an ideal four to five season run for the show.The development of the show was constrained by tight deadlines, as it had been commissioned late in the 2004 season's development cycle. Despite the short schedule, the creative team remained flexible enough to modify or create characters to fit actors they wished to cast.
też dużo czytałem i czytam dodatkowych artykułów o Lost lub też oglądałem odcinki specjalne z serialu,
wiadomo, że wiele wątków i wydarzeń twórcy mieli już z góry zaplanowane, już na samym początku np było wiadomo, że serial otworzy i zamknie postać Jacka, - na początku serialu widzimy jak otwiera oczy leżąc w dżungli tuż po katastrofie, na końcu widzimy jak zamyka oczy w tejże dżungli umierając, w obu przypadkach towarzyszy mu również Vincent,
wg mnie na prawdę wiele wątków było jasnych dla twórców od początku, gdy np bohaterowie pierwszy raz ujrzeli Czarną Perłę to uważam, że ludzie odpowiedzialni za Lost wiedzieli już jak w 6 sezonie wyjaśnią to jak ona znalazła się na tej wyspie,
to wszystko niestety nie przeszkadza co niektórym pisać, że scenariusz 6stego sezonu był pisany na kolanie w pośpiechu i bez żadnego pomysłu...
oglądając wywiady i czytając artykuły z twórcami Lost można od razu dostrzec jak to inteligentni są ludzie, jak wiele mieli pomysłów i koncepcji i co najważniejsze, że żyli tym to robili, było to dla nich bardzo ważne to aby przekazać pewne rzeczy, symbolikę itp
pisałem to wielokrotnie i powtórzę jeszcze raz, 6sty sezon wg mnie jest zdecydowanie najtrudniejszy w odbiorze, akcja toczy się szybko, często zmieniane są miejsca, czas, postacie, wydarzenia, wyjaśnianych jest wiele spraw, jest w nim wiele symboliki, religii, filozofii, odwołań, powiązań,
może niektórzy właśnie przez to mogą odnieść wrażenie, że 6sty sezon pisany był na szybko na przysłowiowym kolanie,
wg mnie jest on dobrze zrealizowany, należy go jednak obejrzeć uważnie i spokojnie,
przywołałaś świetne sceny, dla mnie szczególnie tą w której Locke przedstawia Waltowi Backgammon, i słowa Johna "Two players. Two sides. One is light one is dark", i niech ktoś jeszcze mi powie, że serial jest nieprzemyślany i pisany na kolanie...
moim zdaniem od początku do końca wszystko było przez twórców zaplanowane i przemyślane, kręcąc 1 sezon wiedzieli już poniekąd jak wyjaśnią pewne kwestie w ostatnim 6 sezonie,
walka 'czarnego' z 'białym', dobra ze złem, wiary z nauka i wiele innych "pojedynków", można to odszukać w każdym sezonie,
jestem po odcinku s1e7 'The Moth', kolejny świetny odcinek z Lockiem, Charlie jest 'na głodzie', John daje mu trzy próby na walkę ze swoją słabością i nałogiem,
Locke pokazuje naszej gwieździe rocka kokon ćmy, mówi o tym jak ćmy są silniejsze i szybsze od piękniejszych motyli, w kokonie jest mały otwór przez który ćma niedługo się wydostanie, John może jej pomóc rozcinając go nożem, ale wtedy ćma byłaby jeszcze zbyt słaba aby przetrwać - "Walka to naturalna metoda na wzmocnienie"- rzekł John Charliemu,
późniejsza scena gdy Jack utknął w jaskini a Charlie pospieszył mu na ratunek, w pewnym momencie Charlie dostrzega ćmę która kieruje się ku powietrzy, to ćma "ratuje" ich, ukazując drogę do wyjścia,
i w końcu ostatnia piękna scena w odcinku, gdy Charlie trzeci raz prosi o prochy, Locke jak obiecał oddał je, po czym nasz rockmen wyrzuca je do ogniska, po chwili na ogniskiem wzlatuje ćma, zapewne ta która jeszcze do niedawna walczyła by wydostać się z kokona, teraz stała się silna i jest w stanie przetrwać...
i właśnie za tego typu sceny kocham Lost, jest w nich masa symboliki, jak choćby z niby zwykłą ćmą,
zaryzykowałbym nawet wypowiedź, że Lost zbierając wszelakie symbole z religii, literatury, kina, filozofii, mitologii tworzy swoją własną unikatową filozofię i szkołę uczącą inne patrzenia na życie,
no te sceny to wiadomo, że świetne, ale to chyba oczywiste .. a końcówka walkabout to wręcz miażdży :)
Jeśli chodzi o Locka i Jacka to najbardziej mi zapadła w pamięć scena w bunkrze, kiedy Jack nie chcę wcisnąć klawisza.
"Locke: Why do you find it so hard to believe?
Jack: Why do you find it so easy?!
Locke: It's never been easy! "
jeśli chodzi o Locka to najbardziej zapadła mi scena z pierwszego sezonu, w którym John jest bohaterem,
został przekręcony na nerkę, czuł się oszukany, zły, nie wiedział co ma robić,
z retrospekcji przenosimy się na wyspę i widzimy jak Locke klęczy nad włazem, próbował otworzyć go już na wiele sposobów, robił to co kazała mu wyspa, mimo wszystko nadal mu się nie udało,
pyta wyspy co zrobił źle, czemu tym razem nie chce mu pomóc, powiedzieć co ma zrobić,
i w tym momencie we włazie zapala się światło, które oświetla zrozpaczoną lecz po chwili już pełną nadziei twarz Johna,
w połączeniu z muzyką i tym co wtedy dzieje się na ekranie ta scena jest dla mnie po prostu epicka,
i jest w ścisłej czołówce moich ulubionych i najbardziej epickich scen z Lost,
jestem po odcinku s1e11, odkryto, że na wyspie jest ktoś z poza pasażerów, porwano Claire, Jack rozpaczliwie ratuje Charliego, akcja zaczyna wyraźnie przyspieszać,
i co osobiście dla mnie najważniejsze, Locke z Boonem odkrywają bunkier... czyli coś co mnie osobiście najbardziej zafascynowało oglądając pierwszy raz Lost, i to na jego otwarcie i to czym jest, co/kto się w nim znajduje było czymś na co w pierwszym/drugim sezonie oczekiwałem w wielkim napięciu,
Pora przerwać lostową abstynencję :) Oto moje spostrzeżenia dotyczące kolejnych odcinków:
1.5 White Rabbit
Na początku odcinka poznajemy genezę konfliktu Jacka z ojcem. http://www.youtube.com/watch?v=Yj-Z7UVT-d8 (sorry, nie znalazłam lepszej wersji)
Christianowi daleko było do ideału, nie zamierzam jakoś szczególnie bronić tej postaci, ale w tym przypadku zaszło wielkie nieporozumienie . Usiłował on powiedzieć synowi, że nie zdoła zbawić całego świata, i że jeśli będzie za wszelką cenę próbował, to pewnego dnia nie wytrzyma psychicznie. Jack jednak zrozumiał, że ojciec w niego nie wierzy, do końca życia nosił w sobie słowa „you don’t have what it takes”...
Trochę nierealistyczne jest to, że dopiero teraz szukają wody – przecież należało to zrobić pierwszego dnia, nie wierzę, że przez tyle czasu nikt by o tym nie pomyślał.
Oj, jacy oni naiwni, ciągle myślą, że zaraz ktoś ich uratuje…
Haha, Sayid wyczuwa, że Sun naprawdę rozumie angielski – taak, w „pracy” z pewnością miał okazję wyrobić sobie taką przenikliwość ;)
Rewelacyjna rozmowa Locke’a z Jackiem:
http://www.youtube.com/watch?v=hA06u_tf400
Locke chce, żeby Jack został przywódcą, ten jednak nie wierzy w siebie, powtarza, że „he doesn’t have it what it takes”. Wiecie co? Osobiście bardzo lubię Jacka – gdyby nie on, lostowicze naprawdę nie daliby sobie początkowo rady. Fakt, był zbytnio autorytarny, ale w takich chwilach ktoś po prostu musi przejąć dowodzenie, inaczej wszystko się sypie.
Kolejnu kultowy cytat: „What if everything that happened here, happened for a reason?” – przez większą część serii będziemy się zastanawiać, czy bohaterowie znaleźli się na Wyspie przypadkiem, czy może było to przeznaczenie.
John zwierza się Jackowi ze swoich odczuć odnośnie Wyspy „I’ve looked into the eye of this Island and what I saw was beautiful”. Czy Dymek pokazał mu serce Wyspy, żeby zdobyć jego zaufanie i później łatwiej nim manipulować? Co o tym sądzicie?
Haha, Dymek pomaga Jackowi znaleźć wodę, jak to miło z jego strony :)
Pusta trumna Christiana – rozumiem, że była to zmyłka sugerująca, że Christian zmartwychwstał, ale chyba później nie było wyjaśnione, co stało się z jego ciałem, no nie? Jeśli było, proszę o info, mogę się mylić.
No i finałowa mowa Jacka ze słynnymi słowami „If we can’t live together, we’re gonna die alone” http://www.youtube.com/watch?v=R1RU67r4MPI
1.6 i 1.7 jutro :)
Jeśli ktoś właśnie ogląda pierwszy sezon, to zachęcam do dzielenie się własnymi spostrzeżeniami i komentarze .
Selene, ja przestałem to robić, ponieważ nie widziałem sensu, mało kto chciał o tym rozmawiać, ale widzę, że wzięłaś się do pracy :D,
ja obecnie jestem po odcinku 10, sezonu drugiego, pojawił się jakiś czas temu Pan Eko, dla mnie osobiście świetna postać i jedna z bardziej ulubionych :)
Mam wolną chwilę, więc postanowiłam wznowić temacik, może jeszcze ktoś się wpisze, fajnie byłoby przeżyć to wspólnie jeszcze raz - ale jak nikt się nie odezwie, to też sobie daruję.
Ja też nie mam go za wiele...Można by się umówić, że co tydzień oglądamy i komentujemy np. dwa odcinki, może wtedy dołączyłoby jeszcze parę osób i coś by z tego wyszło.
No problem :) Spróbować zawsze można, a w przypadku Lost jest to nawet wysoce wskazane :)
1.6 House of the Rising Sun
Omg, Kate pyta Jacka o tatuaże http://www.youtube.com/watch?v=GiWJLScg-vo Bleee, od razu przypomina mi się denna retrospekcja z „Stranger in a Strange Land” – czy ktoś naprawdę był tym wątkiem zainteresowany?
http://www.youtube.com/watch?v=eWFWPhswQiM
Kate: It was full of bees.
Charlie: It was full of Cs actually..... ;-)
Bohaterowie znajdują „Adama i Ewę”, a przy nich woreczek z kamieniami: białym i czarnym.
Jack szacuje, że szkielety z jaskini mają 40-50 lat. Ok, rozumiem, że Jack nie zna się na takich rzeczach, ale czy nie pomyśleliście, że scenarzyści początkowo naprawdę mieli w planach te 50 lat, a później zmienili koncepcję?
1.7 The Moth
Kolejna sugestia, że Wyspa jest niezwykłym miejscem. Sayid wie, że na logikę powinni byli zginąć w katastrofie.
Locke w początkowych odcinkach jest EPICKI: http://www.youtube.com/watch?v=oo7yIEAh65M
„You see this little hole? This moth's just about to emerge. It's in there right now, struggling. It's digging its way through the thick hide of the cocoon. Now, I could help it, take my knife, gently widen the opening, and the moth would be free. But it would be too weak to survive. The struggle is nature's way of strengthening it.”
Za to uwielbiam pierwszy sezon, każdy pojedynczy odcinek to istny brylancik. Ja w święta na pewno nie odmówię sobie przyjemności obejrzenia kliku :)
Ja teraz wolę dalsze sezony :) Pierwszy był super, jak nie mieliśmy pojęcia, o co chodzi - wszystko było nowe i tajemnicze.
1.8 Confidence Man
Hurley: „That was like a…Jedi moment” :)
Manicure w wykonaniu Sayida:
http://www.youtube.com/watch?v=FIUC8KsN55A
SAWYER: You know what I think, Ali. I think you've never actually tortured anybody in your life.
SAYID: Unfortunately for us both, you're wrong.
Sawyer wreszcie się doigrał…
Kolejna kultowa scena: Charlie + Claire + masło orzechowe!: http://www.youtube.com/watch?v=EQpZeW--Sk8
1.9 Solitary
Poznajemy pierwszą mieszkankę Wyspy poza naszymi rozbitkami: Danielle. Po raz pierwszy słyszymy też o „Innych”. Danielle mówi, że słyszy, jak Inni szepczą – wiemy teraz, że są to zmarli, początkowo jednak w planach było coś innego.
Po ucieczce Sayid słyszy Szepty:
http://www.youtube.com/watch?v=KdoF25ovP7k
Hurley buduje na wyspie POLE GOLFOWE! Niestety, nie znalazłam filmiku, ale cała scena rządzi!
‘Welcome, to the first, and hopefully last, Island Open!’ ‘Dudes, listen. Our lives suck. Everyone's nerves are stretched to the max. I mean, we're lost on an Island, running from boars and monsters -- freakin' polar bears!’
1.10 Raised by Another
Na początek sen Claire – czyli mieszanina jej wspomnień, lęków i zapowiedź przyszłych wydarzeń: http://www.youtube.com/watch?v=ntJkKm3InWk. Uwielbiam takie schizowate sceny ;)
Locke ma zamiast oczu biały i czarny kamień – czyżby zapowiedź przejęcia jego ciała przez MiBa?
Wątek jasnowidza – teraz wiemy, że był on oszustem, ale spodziewałam się bardziej spektakularnego rozwinięcia tego wątku – szkoda…
Dowiadujemy się, że Ethana nie było wśród pasażerów Oceanic 815…Ten motyw podczas pierwszego oglądania naprawdę mnie przeraził…W dodatku ten jego psychopatyczny wygląd w ostatniej scenie…brrr…
Swoją drogą, Sawyer też podawał fałszywe nazwisko, dziwne, że nikt tego nie zauważył ;)
1.11 All the Best Cowboys have Daddy Issues
Ciekawe, w jaki sposób Ethan porwał Charliego i Claire? Dał im dragi, czy może ktoś mu pomagał?
Jack dostaje niezły oklep od Ethana: http://www.youtube.com/watch?v=Zo-GgMNZzyE
Jack był wtedy osłabiony, ale czy podczas tej sceny nie odnosiliście wrażenia, że Ethan ma jakieś nadludzkie moce? ;)
Kate i Jack znajdują Charliego powieszonego na drzewie. Dramatyczna scena resuscytacji … http://www.youtube.com/watch?v=BwKTFeD0ZFY
Locke i Boone znajdują właz! http://www.youtube.com/watch?v=FYxKSB1V1gE
Ależ to były emocje! Jakie mieliście teorie dotyczące włazu?
Ja również oglądam Lost od początku. I mimo tego, że wiem co się wydarzy w całym serialu, wielką frajdę sprawia mi każdy odcinek. Tak jak już Paweldinho wspomniał - wiele scen możemy odkrywać na nowo. Oglądając drugi raz każde zdanie, każdy dialog bohaterów widzimy już z szerszej perspektywy. Także polecam Lost tym, którzy jeszcze go nie widzieli.
Świetny serial! Sezony 1,2,3,5 były w mojej opinii najciekawsze. Sezon 4 był troszkę gorszy,ale nadal dobry. Sezon 6 to było jedno wielkie nieporozumienie i klapa:) Wydaje mi się, że coś tak ciekawego, intrygującego nie powinno się skończyć w tak...według mnie żenujący sposób.
JACK, DESMOND, CHARLIE!!! kocham was :)
no rzeczywiscie pomysl na zakonczenie padaka... totalnie poszli w strone fantasy a nie nawet s-f. szkoda tak fajnego pomyslu na caly serial.
dla mnie motyw dharmy i bunkrow - rewelacja. oczywiscie dopoki "wialo" to wszystko tajemniczoscia. same wytlumaczenia troche mnie rozczarowaly - ale coz...
Lost był świetny bo łączył w sobie coś nieprzewidywanego z ogromna porcją uczyć :) Nigdy nie można było z góry stwierdzić co się stanie. Nie obraziłbym się gdyby zaszokowali końcem i też nie do końca wytłumaczyli wszystko. W końcu po incepcji czy shutter island powstało tyle teorii...Lost powinien w tym przodować:)Mogli zrobić coś w stylu finału 3 sezonu, po którym widzowi zrobili siano w głowie heh
A kwestia uczuć, Desmond i Penny, Jack i ojciec (scena gdy Sawyer rąbie drzewo i opowiada Jackowi o facecie, który był "dość" podobny do ojca doktorka) Łzy w oczach kręciły się aż miło :D Świetni aktorzy, cholernie wiarygodni, tak samo jak i powiązania, które miały sens przez większość serialu. Boże..scena z szyciem Bena i ucieczka Kate z Sawyerem z klatek xD , czekanie na końcowe odliczanie w bunkrze...i wiele innych. Nie było i nigdy raczej nie będzie lepszego serialu, tak głębokiego i dającego do myślenia. 7,5 to za mało. min 8,5 :) Dla mnie 10/10 za to co ze mną robił przez te lata heh. Nikt nigdy nie zapomni tego dzieła, nieważne jak mało by nie zrozumiał:D
Czasem seriale oceniają ludzie, którzy nie oglądali kilku odcinków a mimo to biorą się za pisanie opinii. Żenada, ale to na boku.
widzialem wszystkie odcinki - podobnie jak Ciebie serial mnie wciagnal, ale obstaje przy swoim - zakonczenie bylo slabiutkie. Wlasciwie te wszystkie podchody cale mistyfikacje i tajemnice zwiazane z wyspa z perspektywy konca byly niepotrzebne.
Dla mnie 6 sezon się w ogóle nie liczy:) chociaż kilka scen było ciekawych może i śmiesznych heh , natomiast kwestia bogów jest dla mnie "troszkę" naciągana, nie pasuje do klimatu jaki był w pierwszych częściach Losta. Koniec słaby,,, brat, z którym czekaliśmy co tydzień na Jacka i resztę ekipy , zrezygnował z 6 sezonu heh Ale na pewno nie raz obejrzę tych 5 sezonów :)W jakimś stopniu tak mógłby się kończyć LOST:) A osobiście dla mnie odcinek 8 z sezonu 3 był najbardziej "ryjący banię"...obejrzałem go chyba z 40 razy ;-D Desmond i Charlie to dla mnie najbardziej zakręcony wątek, w który osobiście chciałbym wierzyć hehe
czyli widze, ze odczucia ogolnie podobne :).
juz nieraz to pisalem, ale sie powtorze. wg mnie:
1. pomysl na serial genialny.
2. serial za dlugi o jakies 2 sezony. zbyt duzo rozmydlonych, roznych pobocznych, nic nie wnoszacych watkow
3. niestety totalny brak pomyslu na zakonczenie. jak na moj gust mogli poprzestac na wielu niedomowieniach, aby kazdy zapalony ogladacz mogl interpretowac na swoj sposob.
pozdr
Miło widzieć, że nie wszyscy oczekują jednoznacznych odpowiedzi - na ogół ludzie mają pretensje, że niektóre wątki nie zostały łopatologicznie wyjaśnione :)
Jak dla mnie to Lost nadal pozostawia sporo miejsca do własnej interpretacji - np. osoby, które lubią wyjaśnienia naukowe, mogą uważać, że na Wyspie znajduje się skupisko energii elektromagnetycznej (jak tłumaczone jest w 5 sezonie), a tym, którzy lubią mitologię, spodoba się wyjaśnienie, że jest to źródło życia (6 sezon).
Być może należało być mniej jednoznacznym w przypadku wątku drugiej linii czasowej, ale w sumie dopiero ostatnie minuty wyjaśniają, czym jest ten świat, a przez cały szósty sezon interpretacja naukowa również jest możliwa :)
Najlepsze wątki poszczególnych sezonów:
Sezon 1 - Potwór, Sygnał wysyłany przez 16 lat, wątek Danielle, Ethan, właz, słup czarnego dymu, Czarna Skała, John Locke
Sezon 2 - Desmond, bunkry Dharmy, licznik, Henry Gale, Inni (pamiętam jak myślałem ze ten brodacz jest kimś ważnym a okazał sie zwykłym gejem), implozja, czarny dym, Lockdown, szepty
Sezon 3 - Benjamin Linus (zdecydowanie jego sezon), wyspa Hydra,Baraki, pokój 23, flashe Desmonda, Dharma Bus, tajemnicza postać z Perły,bariera soniczna, Jacob, Naomi, Zwierciadło,
Sezon 4 - frachtowiec, chata jacoba ,ekipa poszukiwawcza, oceanic six, trumna, ukryty pokój Bena, świątynia, przesunięcie wyspy
Sezon 5 - podróże w czasie, misja Desmonda, lata Dharmy (lubie wątek Dharmy ale jakoś bardziej podobały mi się brudne i opuszczone stacje w 2 i 3 sezonie), powrót na wyspe, stacja Orchidea i studnia,
Sezon 6 - Jacob, MiB, Świątynia, "alternatywna rzeczywistość",