PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=133834}

Zagubieni

Lost
2004 - 2010
7,6 181 tys. ocen
7,6 10 1 180692
7,1 35 krytyków
Zagubieni
powrót do forum serialu Zagubieni

Niesamowity...

ocenił(a) serial na 10

Znowu mnie wzieło... Oglądam Zagubionych 3 raz. Ten serial to arcydzieło, perełka. Te postacie i w ogole caloksztalt, po prostu GE-NIA-LNE. Brak mi słów zeby opisac ten serial. Jestem pewien że na 3 razach sie nie skonczy :)

DaveR1

UWAGA !!! Liczne SPOILERY !!!

Zgadzam się. Fenomen LOST poznałem, kiedy serial był u szczytu popularności. To oczekiwanie na dwa odcinki w tygodniu... Ale dopiero w tym roku w końcu obejrzałem całość. Dwa pierwsze sezony uważam za telewizyjne widowisko wszech czasów. Nic nigdy nie zapewniło mi takich emocji. Coś fantastycznego. Sezon trzeci to delikatne zwolnienie. Sezony 4,5,6 to już zupełnie inna liga. Nie towarzyszą już tutaj widzowi takie emocje. Serial stał się tutaj mniej fascynujący, przekombinowany. Pytania się mnożyły. Widz nie był w stanie sobie praktycznie niczego sensownie poukładać w głowie. Niemniej jednak LOST uzależnia. Dla mnie przez kilka długich tygodni każdy kolejny odcinek był jak narkotyk dla ćpuna. Musiałem zażyć, musiałem obejrzeć.

Wczoraj obejrzałem ostatni odcinek i dzisiaj jest mi jakoś smutno. To tylko fikcja, wytwór scenarzystów, a pomimo tego z tą fikcją można się tak zżyć, że jest to wręcz śmieszne dla inteligentnego człowieka.

Zakończenie... Moim zdaniem twórcy nie dali rady tego wszystkiego udźwignąć. Pytanie tylko czy było to możliwe? Pogubili się we własnym geniuszu. Widz ma prawo czuć niedosyt. Wiele rzeczy fascynujących zostało olanych ciepłym sikiem, albo spłaszczonych i obdartych ze swojej mistycznej otoczki.
Generalnie jednak jestem zadowolony. Gra aktorska w tym serialu to mistrzostwo świata. Pomysł na postacie, ich historia, dramaty, które przeżywali - bezcenne, unikatowe doznania dla widza. Chylę czoła przed twórcami, że dostarczyli nam coś tak wspaniałego.

Nigdy bardziej nie utożsamiałem się z fikcyjnymi postaciami. Bohaterowie LOST chyba na zawsze pozostaną w mojej pamięci. Przez długi czas moim faworytem był John Locke. Gość w zasadzie skrajnie pozytywny. W realnym świecie tak brutalnie potraktowany przez własnego ojca. Na wyspie w początkowych sezonach był wręcz bogiem. Herosem, królem survivalu, który dodatkowo wierzy. Długo by pisać o bohaterach. Podobała mi się inteligencja Sayid'a, gołębie serce Hugo, złożoność Sawyera, przemianę Charliego pod wpływem uczucia. To żonglowanie na zasadzie "dobry, czy zły?". Najlepszym przykładem jest tutaj Ben. Bohater bezwzględny, ale jednocześnie tragiczny. Również boleśnie doświadczony przez przeszłość. Wierny wyspie, zakochany w niej. Zdolny pomimo wszystko do pięknych uczuć (kochał "córkę" Alex). Ostatecznie chyba jednak sprowadzony na tą lepszą ścieżkę. Szkoda, że Sun puściła męża kantem. Początkowy wybór Kate to był dla mnie dramat.

No i wreszcie Jack... Na początku trudno było uciec od faktu, że to pomimo wszystko główny bohater. Później jednak jego znaczenie jakby gdzieś się rozmyło. Postać straciła na sile wyrazu. Pod koniec jednak stary, dobry Jack powraca. W przekroju całego sezonu to jednak moja ulubiona postać. To nasz bohater. Wyszło wszak na to, że jego wybory pozwoliły wszystkim liderom osiągnąć szczęście. Może dopiero po śmierci, ale jednak. Nawet James, który był jego naturalnym rywalem (przyjacielem?) po śmierci odzyskuje ukochaną Juliette. I pomimo wszystko tak zajebiście się cieszę, że Kate wybrała jego. Zasłużył na to, zapracował, miał jaja, podejmował ryzyko.

Ten serial zasiał spustoszenie w moim umyśle. To tak na szybko...

ocenił(a) serial na 10
taszor

Po koncowce to wgl bylem rozbity bo ja 1 raz ogladalem ten serial jak mial premiere. I w 1 odcinku bylo wodac np. ten but wiszacy na drzewie (na samym poczatku). A w ostatnim odcinku co? To samo tez wiszacy but i to ten sam. Niby nic (w koncu to glupi but :)) ale uswiadomilo mnie to jak fantastyczna przygode przezylem i to nie dowerzanie ze to juz koniec...

DaveR1

Mnie w końcówce poruszyły znakomicie zmontowane fragmenty, kiedy główni bohaterowie (już w zaświatach) przypominają sobie najważniejsze fragmenty ze swojego życia na wyspie. Widać tutaj chociażby to jak zmienili się aktorzy. Śliczna Claire w finale z lekka przytyła. Jack ma inną fryzurkę i na oko widać, że to starszy gość. Ja pierwsze sezony również oglądałem na premierę. Pomimo tego do tej pory ten serial gdzieś siedział w mojej głowie i postanowiłem ostatecznie poznać wszystkie odcinki. To kawał historii, mnóstwo wzruszeń i absolutnie genialnych elementów, które sprawiają, że LOST prawdopodobnie na zawsze będzie miał swoje miejsce w historii sztuki filmowej.

Dzisiaj ponownie na spokojnie obejrzę sobie ending. To jednak jest dobre zakończenie. Najbardziej jestem usatysfakcjonowany faktem, że Jack (a w konsekwencji wszyscy inni) znalazł szczęście. Ostatecznie bardzo polubiłem tą postać. Koniec końców to on od początku do końca był liderem. Jego działania i poświęcenie miały sens. Wszystkie dramaty poszczególnych postaci również miały sens. Gdyby nie wyspa prawdopodobnie każda z postaci skończyła by marnie, albo nijako. Tak na dobrą sprawę dopiero wyspa i śmierć sprawiły, że bohaterowie przestali być ZAGUBIENI. Majstersztyk zakończenia polega na tym, że jest smutne i szczęśliwe jednocześnie. Happy End ze śmiercią w tle. Rzec by się chciało LOST FOREVER IN MY HEART.

ocenił(a) serial na 10
taszor

Serial piękny.Mówiąc o pierwszych 2-3 sezonach to oczywiście każdy się zgodzi, że są rewelacyjne i ogólnie proste dla większości widzów.Szczerze mówiąc to jak pierwszy raz oglądałem Zagubionych to obejrzałem pierwsze 3 sezony z wielkim zaciekawieniem, czwarty już mnie trochę nudził a potem piąty przestałem oglądać, bo po pierwsze zmienili godzinę nadawania, a po drugie to było to dla mnie za trudne. Dopiero po jakimś czasie włączyłem sobie wszystko od początku i obejrzałem do końca, odkryłem że serial jest genialny i im dalej tym bardziej mnie ciekawił. Może ostatnie sezony były nieco skomplikowane to mimo to uważam, że były genialny. Dopiero wtedy odkryłem, że serial jest o ludziach, o relacjach międzyludzkich. Kiedyś tego nie dostrzegałem. Cały serial jest jak na najwyższym poziomie, oczywiście były momenty nudne, ale zdarza się tak w każdym serialu. LOST to według mnie najlepszy serial na świecie! Muzyka była przepiękna, ujęcie scen kapitalne. RETROSPEKCJE, kiedyś ich nie lubiłem bo niektóre były nudne. Ale odkąd dostrzegłem ich prawdziwy sens bardzo mi się spodobały. Co do bohaterów to oczywiście najwyższy poziom,również najbardziej lubiłem Johna Locke, genialna postać, bardzo rozbudowana i złożona, podobna do mnie, dlatego go najbardziej rozumiałem. Inne postacie też były ciekawe, Sayid, Ben, Desmond itp. Co do Jacka to na początku go lubiłem, potem bardzo mnie denerwował, nie wiem dlaczego( zeszedł trochę na dalszy plan), ale odkąd chciał ponownie wrócić na wyspę znowu go polubiłem. Zaświaty w szóstym sezonie przepiękne, jeszcze lepsze od retrospekcji, to całe przypominanie sobie bohaterów... Przepiękne aż się łezka w oku zakręciła, sam finał kapitalny, bardzo się zżyłem i czułem wielką pustkę.
NAJLEPSZY SERIAL!!!

Lock14

Twoja historia związana z tym serialem Lock14 jest bardzo podobna do mojej. Początkowe sezony fascynowały, ryły banie, były genialne w zwrotach akcji. Końcowe sezony z kolei tracą na widowiskowości. Widz nie odczuwa już takich ciarek na plecach. Serial zaczyna maksymalnie skupiać się na filozofii życia. Zaczyna uwypuklać najważniejsze - bez bliskich nam osób i tak będziemy nieszczęśliwi, że czasami szczęście jest dla wielu odwleczone w czasie, że warto wybaczać itd... To wszystko dociera jednak do widza dopiero po wielkim finale.

Przyznaję, że wczoraj wieczorem byłem zawiedziony zakończeniem. Poczytałem jednak trochę w sieci, zrozumiałem. Cały dzień o tym myślałem. Przed momentem ponownie na spokojnie obejrzałem ending. Zakończenie jest bardzo dobre. Może po części depresyjne i bez fajerwerków, których zapewne wielu się spodziewało. Na dodatek zostało wiele niedopowiedzeń dzięki którym widz ma otwarte furtki do własnej interpretacji. Dzięki temu po ostatniej scenie nie sposób przestać od razu o tym wszystkim myśleć. To najlepszy wykładnik jakości zakończenia.

Grzechem jest nie obejrzeć tego dzieła od deski do deski. Gdybym tego nie zrobił, to do grobowej żyłbym w przekonaniu, że LOST to po prostu świetnie zmontowany serial przygodowy z elementami fantasy. Taka definicja jest jednak bluźnierstwem. ZAGUBIENI to opowieść o garstce ludzi z problemami, które mogą dotyczyć każdego z nas. Może właśnie dlatego tak cholernie widz identyfikuje się z bohaterami? Pocieszające jest jednak to, że nawet najbardziej beznadziejna sytuacja życiowa może być początkiem czegoś wielkiego. ZAWSZE jest szansa na osiągnięcie szczęścia. Potrzebujemy jednak ku temu odpowiednich ludzi u boku. Ja tak ten serial rozumiem i doceniam kunszt twórców. Zawsze znajdą się malkontenci, którzy w jednym zdaniu skrytykują wszystko i określą jako kicz żenadę. Mnie to jednak nie obchodzi. Serial jest piękny, wspaniały i basta. Można z niego wyciągnąć coś dla siebie. Było warto wytrwać te sześć sezonów.

ocenił(a) serial na 10
taszor

Mnie w finale bardzo się podobało, że była taka walka między tym złym a dobrym. Czy wyobrażaliście sobie, że Jack będzie walczył z Czarnym Dymem? :D Na pewno dużo osób myślało, że ten potwór będzie sobie po prostu latał po wyspie i to wszystko. Jakby nie on to co miało by się dziać w finale?

Uwielbiałem Jacka i jego przemianę z człowieka nauki na człowieka wiary, to było GENIALNE.

Zaczynam oglądać LOST już chyba 4/5 raz i za każdym razem odkrywam coś nowego.

DaveR1

przestańcie bo znowu zaczne oglądać ... :P

ocenił(a) serial na 10
koziol3k

otóż to, piszcie tak dalej, a zamiast pisać licencjata, znów ( po raz 3) zacznę oglądać :)

izabelkaa91

lecimy jescze raz? ;p co ty na to?

ocenił(a) serial na 10
koziol3k

ja już zaczęłam... 6 odcinek 1 serii :) goń mnie ;)