boski
zaskakujący
niebiański
cudny
doskonały
fenomenalny
imponujący
niesamowity
niezwykły
oszałamiający
porażający
porywający
wspaniały
zachwycający
zdumiewający
Gra o tron czy Breaking Bad mogą mu pięty lizać.
zgodziłbym się z tymi wszystkimi epitetami ale tylko wtedy, gdyby LOSTy zakończyly się na 4 sezonie. Dwa ostatnie sezony były pseudofilozoficznym bełkotem i desperacką próbą wybrnięcia scenarzystów ze zbyt rozbudowanego i rozdmuchanego scenariusza.
Game of Thrones jest duuużo lepiej poprowadzonym fabularnie serialem, bazuje bowiem na świetnie napisanych i przemyslanych ksiażkach, nie zaś na scenariuszu, który był dopisywany i rozciagany za każdym razem gdy LOSTy dostały zielone światło na kolejny sezon.
Zgadzam się że scenarzyści rozciągali scenariusz i momentami nie potrafili wybrnąć ale wg mnie poszli naprawdę na całość z historią. W wielu serialach w początkowych sezonach jest przyziemnie, rodzą się dopiero pierwsze tajemnice zaś w końcowych ziarenko staje się drzewem o niebywałych rozmiarach, ale w tym serialu całość urosła do tak nieprawdopodobnego i zawiłego poziomu że naprawdę chylę czoła szczególnie jeśli było to wymyślone na poczekaniu, bez wcześniejszych planów. Wyobraźnia scenarzystów jak widać nie ma żadnych granic.
Scenarzyści Lost nigdy (poza pierwszymi odcinkami, kiedy serial nie był jeszcze emitowany) nie musieli się martwić o kolejny sezon. Co więcej - w połowie 3-ego sezonu ustalono, że całkowita liczba serii będzie wynosić 6. I to tylko dzięki staraniom samych scenarzystów nie było ich więcej, bo telewizja ABC optowała za przynajmniej 7-8 sezonami.
A piąty sezon był świetny - miał mnóstwo ciekawych wątków, dał też dużo odpowiedzi na pytania z wcześniejszych serii. I kończył go wg mnie najlepszy finał spośród wszystkich finałowych odcinków Lost.
Zapomniałeś o strajku scenarzystów, co wiazało się ze skróceniem sezonu 4 i pózniejszą emisją 5. To na pewno wpłyneło na fabułę, moim zdaniem rażąco. Od 4 seoznu widać nagly spadek poziomu, zupełnie jakby po ww. strajku ktoś inny wział się za pisanie fabuły serialu.
I czy naprawde podobało Ci się to, co twórcy zaserwowali w 5 i 6 sezonie?
************SPOILER*************
....podróże wczasie, olanie większości zagadek, wyjaśnienie czym/kim jest Black Smoke i cala ta bajucha o czyśćcu i odpokutowaniu swoich grzechów?
Podróże wczasie nadały nowe metaforyczne znaczenie tytułow serialu. Nie wyobrażam sobie lostów bez tego motywu. Które zagadki są dla Ciebie dalej tajemnicą ? Wyjaśnienie kim jest Czarny Dym było, widocznie nie słuchałeś. Czyjśca żadnego się nie doszukałem, chyba oglądaliśmy inny serial :P
Tak, podróże w czasie były świetnie przemyślane i nie mam do nich żadnych zarzutów. Nie wiem jakiego więcej wyjaśnienia Dymka oczekiwałeś? Oczekiwałeś, że ktoś go złapie, zamknie w klatce i wykona na nim eksperymenty, bo 'widz' chciałby znać każdy detal jego budowy ?
Z jednym się zgodzę - 6 sezon był najsłabszym ze wszystkich.
Napisałem że nie podobało mi się wyjaśnienie czym/kim jest Black Smoke. Zdaje się, że czytanie ze zrozumieniem było w podstawówce?
Czyśćca się nie doszukałeś? No to faktycznie oglądałeś inny serial. Radzę obejrzeć od początku ten właściwy: nazywa się to LOST, po polsku Zagubieni.
a co do nierozwiazanych zagadek... sugeruje obejrzec poniższy film...
http://www.youtube.com/watch?v=luXl7AnGpKw
I dokładnie na to Ci odpowiedziałem. Kim był Smokey ukazany w serialu to przecież wiemy - bratem Jacoba. Nie było za to ukazane szczegółowo 'czym' był, a więc dlaczego wyglądał tak jak wyglądał, z czego się składał lub co sprawiało, że mógł się zmieniać w ludzi itp.., słowem - jego 'budowa anatomiczna'.
odpowiedź "Brat Jacoba się w niego zmienił" na pytanie "kim był black smoke" to jest g...., nie odpowiedź, nie sądzisz?
Szczerze mówiąc to nie wiem czego tu oczekiwałeś więcej. Poznaliśmy przecież dobrze brata Jacoba, jego sposób myślenia oraz motywy. Tym samym poznaliśmy też Dymka. Choć wg mojej wersji (a także kilku innych edytorów lostpedii) Czarny Dym wcale nie powstał w chwili wpadnięcia brata Jacoba do źródła, tylko był integralną częścią wyspy, chronił ją i był na posługach Strażnika (to by wyjaśniało w jaki sposób Matka zrównała z ziemią wioskę Rzymian). Miał też zabijać każdego kto do źródła się zbliży, dlatego w pobliżu leżało kilka szkieletów. Kiedy jednak wpadł tam brat Jacoba doszło do precedensu - wyglądał bowiem na martwego, ale w rzeczywistości był tylko ogłuszony. I wówczas w jakiś bliżej nieokreślony sposób jego dusza przeszła z postaci ludzkiej do Dymka właśnie. Dymek (z nową 'duszą') wyleciał obok Jacoba, natomiast 'puste' już ciało jego brata wypłynęło z drugiej strony.
Ostatnie sezony mocno naciągano (choć i tak nie mogłem się odciągnąć), co rzutuje na moją ostateczną ocenę, jednak nie sprawia, że serial nie jest jednym z moich ulubionych.
Kurde, za rok już dycha od premiery ;), a przy obejrzeniu jakieś ceny na youtube włącza się nostalgia ;).