postanowilem wrocic do serialu bo pamietam ze skonczylem gdzies miedzy 3 a 4 sezonem historie i pytanie odnosnie odcinkw specjalnych. o ile pamietam to byly przerywniki ktore streszczaly i zapowiadaly fabule. czy kolejne odcinki specjalne tez takie byly czy cos wnosily wiecej do serialu>?
Generalnie nie wnosiły nic specjalnego. Z ciekawostek można odnotować, że narratorami w jednym z takich odcinków byli też Darltoni, czyli para głównych scenarzystów. Dla oglądających na bieżąco jedyne ciekawe informacje wynikającego z tych odcinków to było uszeregowanie, które wątki są tymi najważniejszymi wg scenarzystów, a które ostatecznie nie będą miały większego znaczenia. Nic bez czego nie dałoby się żyć ;D
tak tez myslalem. bo ogladam teraz po kilka odcinkow dziennie (ach ten nadmiar czasu teraz :P ) to "przypomoinaczy" mi nie trzeba ;)
skonczylem iiii zawiedziony.
wyspa byla czyscem i miala pokazac kto pojdzie do nieba kto do piekla.
szepty glosy na wyspie dusze ktore sa w piekle ale pomagaja trafic do nieba tym ktorzy jeszcze moga. to tak w skrocie. cala akcja serialu na tym polegala.
a jesli chodzi o ten swiat kiedy wszyscy przezyli? to niebo :) tzn przedsionek do niego ;)
ale ja sie zawiodlem od polowy 5 sezonu i ocena spadla z 10 na 8.
jak się coś pisze pasowałoby ospejlerować, także:
UWAGA SPOJLER:
Ja się zastanawiam co niektórymi kieruje, że uważają, iż wyspa była czyścem. Wyspa była prawdziwa, katastrofa miała miejsce, a to co przeżyli na tej wyspie było największą przygodą i najlepszym co im się w życiu trafiło. Ojciec Jacka to dobrze objaśnił. Ciekawiło mnie tylko, co miała na myśli Kate mówiąca, że wyjeżdzają a ojciec Jacka, poprawiając, że idą naprzód - można się domyślać, że ich dusze miały zrobić następny krok ku niebu, by tam wszyscy razem mogli być, przebywać ze sobą wiecznie, ale przez moment też pomyślałem, że może te ich dusze pójdą chronić wyspę, bo to ona ich połączyła? Bardzo mnie to ciekawi i będzie ciekawiło, ale może to i lepiej, że tego nie dopowiedzili, w końcu każdy z nas może zinterpretować to na swój sposób, a i LOST zawsze cechował się nutką tajemnicy, w każdym momencie i taki też pozostał ;)