Oj tak ten odcinek jest przegenialny. Za takie perełki ciężko mi nie kochać tego serialu ;p Flashes before your eyes również świetny, w ogóle Des to bardzo ciekawa postać i wszystko co się wokół niego dzieje jest intrygujące.
To ten odcinek jak Desmond traci świadomość i podróżuje w czasie między 2004 a 1996 ?
Potwierdzam,.. pamiętam, że w tygodniu w którym go emitowano premierowo obejrzałem go chyba ze 4 razy ;D
Mi też się bardzo podobał, ale szczerze wolałem 5x12 - dead is dead :) No i ten w którym Libby oraz Ana zostały postrzelone... takich emocji to nie było od dawna, w szczególności, że Libby strasznie polubiłem podczas oglądania 2 sezonu zagubionych i szybko stała się moją ulubioną postacią :)