Kibicowałam "Czarnemu" żeby go zabił od początku. Kręcił, mącił, niszczył życia. Nie rozumiem czemu nie pozwolił bratu opuścić wyspy.
To wszystko przez ich chorą matkę ,MiB miał marzenia ,prawie udało mu się a tu przyszła i wszystko zniszczyła. Szkoda mi go było ,nie dziwię się że ją zabił :D
oj matka wkurzająca była :)