Zadziwiająco niski ranking jak na serial, który był pewnym przełomem w historii telewizji. Nie jestem wielkim fanem Lostów, ale nie moge nie docenić przełomu. Serial jest niespójny i rozchwiany, ale ma świetnie nakreślonych bohaterów i TAJEMNICĘ. Nie zgadzam się z przedmówcą. Sezon 6 był najlepszy; mało tego - nie mógł być inny. W moim prywatnym rankingu Zagubieni to numer 15 seriali wszechczasów
Wprawdzie nie uważam, że 6 sezon był najlepszy, ale nie potrafię sobie wyobrazić innego finału. Myślę, że twórców ograniczał telewizyjny budżet, który w dodatku był jeszcze mniejszy w ostatnim sezonie przez kryzys.
Myślisz, że gdyby nie ograniczony budżet i kryzys to w finale rozbiliby z dziesięć takich samolotów jak w pierwszym odcinku?
Na pewno byłaby lepsza scenografia, która odstaje od pozostałych sezonów. Mam wrażenie, że producenci oszczędzali kasę przez cały sezon, żeby zrobić dobry finał z rozmachem. No i finał ma rozmach, a pozostała cześć sezonu wygląda bardzo skromnie i tanio. Przy większym budżecie mogło być więcej akcji, której jest trochę za mało w ostatnim sezonie.
Przepraszam kolegę, wszystko niby jasne a nie rozumiem gdzie miałby być ten rozmach w finale?
Miałeś na myśli ten kościół i te witraże, czy może wystawne przyjęcie u Widmor'ów, że zamiast udawać, że jedzą kawior i piją Moet'a robili to naprawdę!?
Chyba świecące źródełka i parę kłębów czarnego dymu nie pochłonęły aż tyle oszczędności producentów!?
Rozpadająca się Wyspa, startujący samolot (z rozpadającą się Wyspą pod kołami, źródło. To może wydawać się niewiele, ale jak na serial to i tak dużo. Przynajmniej udało im się oddać klimat końca i osiągnąć najlepsze efekty w historii serialu.
Całkowicie się zgadzam!
Nie rozumiem wypowiedzi osób broniących w stylu:
" sezon 6-ty był super i finał ekstra, także jak pozostałe części LOST "
Z sezonu na sezon poziom serialu rósł wysoko, by nagle zacząć spadać na łeb na szyję w ostatnim!
A finał - cóż: rozczarowanie, poziom mizerny, emocjonalna pustka, pójście na łatwiznę!
Może oczekiwałem zbyt wiele po finalnym odcinku, ale czy nie do tego przyzwyczaili nas twórcy serialu przez te wszystkie lata?!
Do oczekiwania coraz więcej?!
( taka retoryka - jak ktoś ma wątpliwości )
Mimo wszystko dla mnie 6 sezon i tak jest, spoko. Nie jest rewelacyjny, ale jest ok.
Jeśli chodzi o finał to tak jak pisałam - podoba mi się przekaz, uważam że jest świetny, ale forma w jakiej to zostało przekazane jest bez fajerwerków.
Wiesz co?
Z tym przekazem, to się nawet z Tobą zgodzę.
Był klarowny i pozytywny, ale zbyt oczywisty!
Że nie powiem kolejny raz: stać ich było na więcej!
Można to było jakoś "ubrudzić",albo jak piszesz ustroić "fajerwerkami"!
Ja myślę że nie, że jednak ten pozytywny przekaz powinien pozostać, tylko może powinien zostać pokazany w mniej dosadny sposób? Nie wiem
Może inaczej: pozytywny przekaz mógł być, tylko nie powinien stać się główną sceną i mottem finału!
Dla mnie to że finał skupia się na relacja bohaterów i pokazuję że najważniejsza tak na prawdę jest miłość i przyjaźń zupełnie mnie w żaden sposób "nie bodzie". Chodzi mi tylko o to że niekoniecznie musiano to przekazać po przez wielkie przytulanie w atmosferze wyniosłości. Można to było przekazać bardziej hm...z klasą? Skromniej? Niejednoznacznie? Nie wiem jakie określenie tu najlepiej pasuję.
Oczekiwałem czegoś niesłychanego, zagadki, zdziwienia czy zaskoczenia!
Czegoś co by mi do dzisiaj kazało się zastanawiać, co tam się tak naprawdę stało!
A zaskoczenie i zdziwienie - owszem było:
Co?
To już?
To był koniec?!
Aaaa idź . . .
W sumie masz rację i mi po części również chodzi o to że finał powinien być bardziej zagadkowy i zapadający w pamięć .
Jak już napisałem w innym temacie. Zakończenie powinno być zakończeniem, a nie kolejnym niedopowiedzeniem. Ostatnią scenę uważam za świetną. Jest słodko-gorzka. Z jednej strony mamy bohaterów, którzy wreszcie odnaleźli się i są razem, z drugiej mamy świadomość, że wszyscy nie żyją no i całość przeplata się z umierającym Jackiem. Ale to tylko moja opinia. Nie podoba mi się podejście ZSGifMana, który myśli, że tylko on ma rację co do finału.
Wyluzuj, on wcale tak nie uważa, po prostu ma swoje zdanie. Jemu finał się kompletnie nie podobał i ma do tego święte prawo.
Widzisz dla mnie to jednak wyszło zbyt słodko (co z tego że widzimy umierającego Jacka, skoro wiemy że jako umarlak ma się całkiem dobrze) i zbyt happy endowo Ktoś woli takie mniej otwarte zakończenie, ale ja wolałabym żeby jednak to było bardziej skomplikowane, żeby po obejrzeniu było takie "WOW".
Wiadomo. Ale nadal uważam, że koleś powinien zmienić podejście do opinii innych.
Co mam według Ciebie robić?
Przyklaskiwać jak ktoś pisze coś zupełnie innego niż ja?
Ty o finale piszesz ciągle na różowo a ja na czarno.
Z tego co pamiętam nie obrażałem Cię za to ani nie drwiłem!
Ja dalej będę pisał krytycznie a Tobie proponuję dalej "słodzić".
Bez nerwów, bez urazy, OK?
O przepraszam!
Jeśli ktoś odczuł, że narzucam mu swoje poglądy to mea culpa.
Nigdy nie twierdziłem, że tylko ja mam rację, Tylko cały czas nieugięcie bronię swojego punktu widzenia.
MatiZ_3 - szanuję Twoje stanowisko, ale się z nim NIE ZGADZAM.
Ot i tyle w temacie.
Myślę, że to wszystko wyjaśnia i już nie będzie niedomówień!