przeczuwałem, że to średni serial, ale zwiodły mnie zachwyty znajomych. obejrzałem jednak do końca pierwszy sezon, mimo tego, że w trakcie oglądania raczej się nudziłem. Get lost ! ;-)
Dla mnie 5. Ale pierwsze 2 sezony mają pewien niezaprzeczalny urok, którego brakuje późniejszym.
Bo przez pierwsze dwa sezony wiemy że na Wyspie są jacyś enigmatyczni "Inni", co tworzyło świetny, tajemniczy klimat z nutką horroru/thrillera. Później jak już wyszło na jaw kim są owi Inni, to już się zrobiła nieco inna bajka.
Dokładnie. Chociaż chodziło mi tez o wątki typu: Sawyer poluje na dzika, granie w golfa. To przybliżało bohaterów i dodawało uroku o którym pisałem wcześniej.
W golfa nie grają przypadkiem w 3 sezonie? :P
Bo z tego co pamiętam, to tam są najfajniejszcze sceny tego typu - przez co chociażby dla mnie, jest nieco nudnawo.
No ale muszę przyznać, że chyba najlepszym atutem są nowowprowadzane postaci - sezon 2, z Libby i Benem, trzeci z Juliet, czwarty i Daniel... 6 i 'the evil one' (uwielbiam dymka :) )
W 3 sezonie to grali w ping-ponga. W golfa grali m.in w odcinku Solitary z 1 sezonu. Oczywiście wprowadzenie Bena było świetnie i dla mnie stanowiło początek nowej ery w serialu. Zaś Juliet to zdecydowanie najlepsza postać kobieca w całym Lost. Libby od początku wydawała mi się mdła a najbardziej żałuje, że tak szybko pozbyto się z serialu Any Lucili i Mr Eko. Ich potencjał do końca nie został wykorzystany.
Co do samych sezonów to mój ranking wygląda tak:
Sezon 2
Sezon 4
Sezon 5
Sezon 1
Sezon 6
Sezon 3
Najlepszym sezonem dla mnie jest oczywiście drugi, później 5, 4, 1, 3 i na końcu 6 ;)
Po za tym, ten serial to takie swego rodzaju doświadczenie - oglądanie go hurtem, bez komentowania poszczególnych odcinków i wymiany teoriami po prostu psuje przyjemność z oglądania - trzeba było oglądać w maratonie, a ostatnio widziałem że zaczynali tutaj oglądanie od 1 odcinka :)