który serial waszym zdanie jest
najlepszy?
ciężko porównywać dwa zupełnie inne seriale, szczególnie że jeden wciąż trwa a lost już się skończył.
The Walking Dead również oglądałam i czekam teraz na kolejny sezon, jesli miałabym oceniać na dzień dzisiejszy to Lost.
Właściwie nawet się nie zastanawiałam bo Lost jest dla mnie arcydziełem a TWD też uwielbiam ale nie tak jak Lost ;)
Oba dobre. Jeden miał i drugi ma wzloty i upadki. Chyba jednak mimo wszystko wolę (minimalistyczny) post-apokaliptyczny świat ''The Walking Dead''.
Hmm, jestem po trzecim sezonie Lost (i oczywiście zamierzam oglądać następne), czekam na 3 TWD. Nie chcę oceniać tych seriali tak "ogólnie", poczekam z tym do czasu, aż obejrzę całość. Póki co mój mini-ranking wygrywa Lost :)
Wedlug mnie to bez porownania Lost.Ogladalem oba seriale i dalej czekam na 3 sezon The Walking Dead ale i tak nic nie przebije tego klimatu z zagubionych kto obejzal wszystkie odcinki to doceni ten serial :)
lost bez dwoch zdan. Ogladam TWD....szczerze dupy nie urywa;/ aktorzy sa irytujacy, czeto ciagnie sie jak flaki z olejem, lost natomiast adrenalinka trzyma caly czas i po odcinku trzeba odpalic nastepy:)
Tym bardziej że tam nie potrafią za bardzo wyważyć odpowiednio akcji z "gadkami" bohaterów, którzy są dosyć słabi, ale to już swoją drogą.
Wole TWD, bo to survival utrzymany w klimatach survivalu, a nie bełkot o czyśćcu innych pierdołach i jakies skoki w czasie, dla mnie to był troche zmarnowany potencjał, ale inni to polubili.
TWD nie tyle co zżyna od LOST co działa na identycznym schemacie, z którego sie można pośmiac, ale jeśli chodzi o podstawy to TWD jako pierwszy stworzył wątek miłosny (w komiksie) i zarys takich postaci, wiec dyskutowałbym kto tu od kogo zżyna, trzeba by sie tego głębiej doszukiwac, ale po co?
Ja pisząc o zżynaniu mam tu na myśli konkretne rzeczy (postać Daryla, motwy z CDC) czyli rozpatrując sam serial, gdzie tych motywów nie ma w komiksie, który powstał wcześniej, a pojawiają się w serialu, który premierę miał 2 lata temu, czyli grubo po powstaniu Zagubionych, więc w tych konkretnych przypadkach to Walking Dead zgapił trochę od LOST.
Owszem, seriale/postacie itd. można porównywać, ale na dłuższą metę nie ma sensu pisać o zżynaniu, bo na dobrą sprawę kiedy LOST miał premierę komiks Walking Dead miał dopiero 13 zeszytów i jeszcze to wszystko dopiero "kwitło". Więc wątpię żeby twórcy Zagubionych jakoś się inspirowali tym komiksem, a nawet jeśli, to przynajmniej o wiele lepiej to rozwinęli niż Kirkman (oczywiście w moim odczuciu).
Ja wolę skoki w czasie i "bełkot" Johna Locka, czy choćby i nawet Jacka, którego nie lubię, niż "bełkot" Ricka, albo Lori.
Oczywiście, rozumiem i respektuje to że ktoś ma odmienne zdanie, choć nie którzy próbują wmawiać że jest inaczej.
Oglądałam LOST na bieżąco, jak leciał w TV przez 6 lat, więc w dużej mierzę mam sentyment do tego serialu.
Jej, ale ja tu głupoty powypisywałam...
Z lekkim bólem serca muszę przyznać że oglądając Walking Dead zaczynam dostrzegać pewnie minusy Zagubionych, których wcześniej nie widziałam i zabijcie mnie, ale zaczynam się bardziej skłaniać ku temu pierwszemu.
W Walking dead fabuła nie jest taka zakręcona, jest prostsza i bardziej przejrzysta, a co za tym idzie bohaterowie są bardziej wyeksponowani. Jest ich mniej, co też się przekłada na ich ukazanie. Nie wiem, czy to kwestia tego że oglądając Lost nie miałam kontaktu z innymi fanami i nie dzieliłam się z innymi swoim odczuciami itd, tak jak jak w przypadku TWD (swoją drogą to też sprawia że bardziej mnie ten serial wkręca), ale bohaterowie ogólnie w TWD bardziej ewoluują. Jak tak patrzę to w Zagubionych taki choćby Sayid czy Sawyer czy Hugo - nie mówię że się w ogóle nie zmienili, no ale jednak nie przeszli jakieś takiej wyraźnej przemiany, a przy takiej sytuacji wymagało by to jakiś metamorfoz. TWD ma na razie 3 sezony, a większość bohaterów już przeszła wyraźną przemianę (Rick, Daryl, Carol itd).
Następna sprawa, którą dostrzegłam - praktycznie wszyscy w Lost są pozytywnymi postaciami. Ok, nie wszyscy, bo jest Ben i parę innych bohaterów by się znalazło, ale i tak nawet taki Linus zostaje na koniec wybielony. W TWD pod tym względem nie jest już tak prosto. Wiadomo, są postacie które są jednoznacznie pozytywne (Hershel czy tam Maggie), no ale są postaci, które balansują na pograniczu dobra i zła (Shane czy nawet sam Rick - w końcu nie wszystko co robi Szeryf jest prawe i dobre). No po prostu w moim odczuciu te postacie są takie bardziej realne, bez żadnego przesłodzenia czy idealizowania . Z całą sympatią dla Locka, Sawyera czy Bena itd. ale mnie osobiście taki Philipek czy Dixonowie o wiele bardziej się w tym momencie podobają. Weźmy choćby takiego Sawyera - wiem że porównywać na dobrą sprawę nie ma co, bo on a Daryl to dwie różne postacie. No ale mają pewne wspólne i na przykład w moim odczuciu Daryl jest o wiele lepiej rozpisaną postacią. Sawyer jest takim trochę pozerem i tak w dużej mierze pozuję na outsidera, tak na zasadzie "buhuhu nikt mnie lubi, patrzcie jaki jestem fajny". W przypadku Daryla jego outsiderowatość jest prawdziwa i jego zasymilowanie się z grupą również. Już nie wspomnę o Merlu - to jest prawdzywy sku r wiel z ciętą gadką zabarwioną czarnym humorem, James to przy nim grzeczna panienka (A propos Merlina - Mother of god, a pomyśleć że do niedawna jarałam się takim ci po watym Richardem..).
Kolejna rzecz - patrzę na Losta i widzę te sceny kiedy grupka bohaterów skądś wraca i w rytm ckliwej muzyki wszyscy wpadają sobie wszyscy w objęcia i teraz myślę sobie - jej, jakie to no..ckliwie, przesłodzone. TWD jest bardziej poważniejsze w moim odczuciu grupa bohaterów jest bardziej zżyta, są jak rodzina, ale bez tego typu "słodkości". W Zagubionych było pełno moralistycznych gadek w TWD dialogi są bardziej adekwatne do sytuacji i rzeczywistości w jakieś się znaleźli, a ich refleksje nie mają takiego moralizatorskiego wydźwięku.
Nie że hejtuje Losta, bo nadal ten serial lubię, no ale...muszę przyznać szczerze że zaczynam widzieć że Zagubieni to taka trochę wyidealizowana i ckliwa bajeczka, przez co serial zaczyna trochę tracić w moich oczach, na rzecz Walking Dead, które jest poważniejsze, brutalniejsze pod pewnym względami,czy nawet bym powiedziała prawdziwsze, dojrzalsze.