Wczoraj, jak wszyscy ogladajacy 'zagubionych' na tvp1, skonczylem ogladac pierwsza serie. Oto co mi chodzi po glowie:
Nie wiem jak na was, ale na mnie kazdy kolejny odcinek "losta" robi coraz mniejsze wrazenie. Akcja czasami strasznie sie dluzy... nie podam konkretnych przykladow, ale po obejrzeniu niektorych epizdodow, czlowiek dochodzi do wniosku ze w zasadzie NIC sie w nich nie wydarzylo... Plotka o trzeciej serii dopelnia dla mnie goryczy :/
Pierwsze odcinki przykuwaly mnie do tv i z niecierpliwoscia oczekiwalem nastepnego czwartku(a trzeba wam wiedziec ze mam pewne uprzedzenia co do seriali). Nastepe powoli tracily "to cos", momentami serial wydawal sie jakas telenowela przeniesiona w bardziej egzotyczna scenerie. Z czasem coraz mniej zaczely mnie obchodzic losy jacka i spolki. A ostatnie 2 odcinki nie zaprezentowaly nic szczegolnie ciekawego, nawet pytanie "co sie znajduje we wlazie?" specjalnie mnie nie frapuje.
Poza tym baaardzo denerwujace sa "ckliwe zakonczenia" - pojawiajace sie co kilka odcinkow. Spokojna muzyczka, zwolnione tempo, wszyscy sie przytulaja, pomagaja sobie itp... idiotyczne.
Podsumowujac, zaczelo sie bardzo obiecujaco, teraz jest tylko poprawnie... mam na dysku odcinki drugiej serii zagubionych i zastanawiam sie czy je obejrzec.
Czekam na wasze komentarze i licze ze nie zostane za bardzo zbesztany przez maniakalnych fanow losta :)
pozdrawiam
cześć jeśli masz kilka odcinków jestem bardzo nimi zainetersowany jeśli moge je jakoś od ciebie ściągnąć to daj odezwij sie mój gg 3243739. Bardzo chciałbym je odciebie ściągnąć
Uwaga - SPOILERY z I sezonu
A mnie właśnie ostatnie odcinki Lost'a bardzo wciągnęły. Choćby sprawa z porwaniem Walt'a albo statku na środku wyspy:).
Nie zgodzę się z tobą natomiast, że "po obejrzeniu niektórych epizodów człowiek dochodzi do wniosku, że w zasadzie nic się nie wydarzyło". Owszem były odcinki, które akcji na wyspie właściwie nie poruszały. Ale koncentroweały się głównie na przeszłości bohaterów, a to w tym serialu jest bardzo ważne. W końcu po coś tą ich przeszłość musimy znać - w tym serialu nic nie jest bezcelowe. Prawdopodobnie to, co autorzy ukazują nam o bohaterach pomoże w przyszłości zrozumieć niektóre sprawy (tajemnice?), które kryją rozbitkowie (i może nawet te, które kryje wyspa). Więc dlatego uważam, że w tych odcinkach coś się jednak wydarzyło. Przecież robienie odcinka po to "byle by zrobić" jest bezsensu. Jestem pewien, że w tym serialu każdy epizod jest ważny.
A jeśli chodzi o drugą serię, to wiem o niej tyle co napisali w Tele Tygodniu:P. I jeśli ją masz, to zacznij ją oglądać od razu. Bo z tego co wiem (i co słyszałem) to już w każdym odcinku wyjawią się nowe tajemnice wyspy (i rozwinął poprzednie oczywiście). Nie chcę ci niczego zdradzać, ale II seria zapowiada się bardzo, bardzo ciekawie:).
Pozdrawiam
achtung spoliery
taak, motyw porwania Walta, jak zreszta cala czesc ostatniego epizodu, ktora dotyczyla tratwy byl niezly. Ale to co dzialo sie na wyspie - przyznaj - zenada! Sayid i Charlie poszli odzyskac dziecko... ida, ida, napiecie rosnie i... po prostu znalezli Danielle z dzieckiem i je odebrali! Alez to ekscytujace :/ Wedrowka z dynamitem tez byla za bardzo rozciagnieta. No i ckliwe zakonczenie o czym pisalem wczesniej.
W sprawie retrospekcji - jest pewna granica kiedy przestaja one byc wazne dla fabuly, a staja sie tzw. "zapychaczami" - maja po prostu wydluzyc troche odcinek. Tak ja to widze. Najlepszym przykladem jest chyba 10-minutowy sprint Hurleya do samolotu. Po co to?
Nihilista...pozwól, że Ci wyjaśnię po co pokazowywano 10 min. sprint Hurleya. Otóż jak wiesz wygrał na loterii i liczby 4,8,15,16,23,42 przynosiły mu szczęście. Dlatego "coś" (liczby) starało się go zatrzymać, aby nie leciał lotem 815, ponieważ wiedziało, że skończy się to kasatrofą. Uważam, że to miało sens. To jest chyba niemożliwe, żeby film czy serial ciągle był ciekawy i zajmujący.
powiem tak: jeżeli masz odcinki drugiej serii zagubiony to nie wachaj się czy je oglądać... ty musisz je zobaczyć tu się dopiero zaczyna akcja nie to co w pierwszej serii. pierwsza seria była w moim odczuciu takim jakby przetarciem dla drugiej serii. druga seria jest świetna przynajmniej do tego momentu co ja oglądnąłem(czyli do 9 odcinka ale zaraz chyba będe oglądał 10, a później 11, a później będe czekał aż ściągnie mi się 12, itd.)naprawde gorąco polecam. pzdr
racja ze w 2 serii rozwiazuje sie duzo watkow ale to wyglada tak: na jeden nowy odcinek Losta rozwiazuje sie np jedna zagadka ale pojawia sie 5 nowych :P. I co mnie najbardziej zdenerwowalo w II sezonie to to ze pokazywali JEDEN motyw przez 3 odcinki!!!!! tzn w jednym odc pokazali cos w nastepnym pokazali to jeszcze raz a w kolejnym przedstawili to z perspektywy drugiej osoby i dopiero jakos rozwiazali. Qzwa mozna pierdolca dostac
autor watku dobrze mowi. nuuuudny sie robi lost. a te watki dramatyczne przypominaja mi problemy bohaterow mody na sukces (tak, tak kiedys z ciekawosci "zgwalcilem" sie do obejrzenia kilku odcinkow :p ). akcja sie wlecze jak krew z nosa. najbardziej denerwuja odcinki ktore nic nie wnosza do glowniego watku (tajemnice bunkra, potwora z dymu,"innych"). niby przedsawiane sa losy bohaterow, alle jak juz kilka razy pisalem te retrospekcje nie wnosza nic nowego....
oczywiscie, ze autorzy ciagna te watki, po to zeby wypelnic czym cale 3 sezony (lub wiecej). przeciez dobry rezyser i montarzysta zmiesiliby spokojnie cala fabule w 1 sezonie.
nie wachaj sie tylko radze ci ogladaj druga serie bo jest ciekawa i wciagajaca sa rowniez odcinki ktore troche spowalniaja akcje ale cos wnosza!ja jestem po 12odc i czekam na 13(tylko kurna juz niedlugo w stanach miedzy jakimis odcinkami chyba 14,a 15 bedzie 3 tygodniowa przerwa)
a jesli komus sie juz znudzilo i ma dosyc to niech poczeka na ostatni sezon i ostatni odcinek z niego wtedy juz wszystko bedzie napewno wiadomo:)
ja wogóle środka "Lostów" nie oglądałam, bo mnie zaczęło nużyć... co jednak w sumie w ogóle mnie nie zniechęciło do serialu;) ale ostatni odcinek nie był jeszcze najgorszy - wątek z tratwą bardzo mi się podobał :] a samo zakończenie (ten "rzut z góry" do wnętrza włazu) też było całkiem w porządku.
A na drugą serię w sumie czekam z niecierpliwością (bo to jednak fajnie trochę poczekać:P a zresztą pewnie i tak nie wytrzymam w końcu i ściągnę z sieci:D)
Kurcze podobal mi sie ten serial, obejrzalem cala pierwsza serie rowno z tvp1 a dzizisja na kompie 3 pierwsze odcinki drugiej serii i sie zalamalem:/ suhar na suharze, w 1 odcinku cos pokazali, w 2 pokazali to samo z perspektywy innej osoby a w 3 pokazali znowu to samo ale juz na szczescie z dalszym ciagiem:p ale poziom spada...i to ostro spada.......wynudzilem sie....juz mnie przestaly obchodzic dalsze losy tych bohaterow, nasuwa mi sie tylko jedno skojarzenie...moda na sukces! ble, fuj zalamka
taki dobry serial byl, ehhh
To obejrzyj sobie jeszcze 12 odc. 2 serii. ''Zalosne'' to lekko powiedziane. Stalo sie to czego sie obawialem. Cofaja sie do dziecinstwa. Lost karleje. Karlal juz od polowy 1 serii.
przecież trzeba to jakoś ciągnąć, nie? na pierwszym meijscu przecież jest kasa... :/
mi sie tam dalej podoba niektore tylko odcinki nie sa wciagajace,ale da sie ogladac,a o kase to wszystki i we wszystkim chodzi w dzisiajszym swiecie przeciez to sie nie dziwcie
bloodmast co do 12 odcinka z 2 serii lipa na calej lini nic nowego nudny jak cholera powinni jak najszybciej to zakonczyc a oni ciagna i ciagna w nieskonczonosc
Czemu tak narzekacie na ten odcinek 12? Może te wizje Charliego rzeczywiście coś znaczą? Może coś się stanie z dzieckiem Claire? I znowu idiotyczne porównywanie do "Mody na Sukces" - ludzie, przecież nie zanosi się na to, że będzie 4000 odcinków. Wygląda na to, że zrobią maksymalnie 4 sezony, ba, może nawet te 3 - w najnowszych odcinkach II serii wiele się wyjaśniło, więc nie widzę powodu aby ciągnąć to przez 30 sezonów, ponieważ fanów serialu będzie ubywało i na pewno serial nie będzie już tych wszystkich laurów zdobywał. Wiadomo, że kasa, nagrody i sława się też liczą, ale bez przesady. Popatrzcie chociaż na tę "Modę na Sukces", autorom "Lost" o takie 'cuś' nie chodzi, chcą ciekawie zakończyć historię, a nie ciągnąć ją w nieskończonść, przecież nawet fabuła na to nie pozwala - pytań wiele się rozwiązało, ale też trochę dochodzi, lecz to nie znaczy, że w 28 sezonie będziemy się dowiadywać o tym, dlaczego kokosy mają dziwne owłosienie.
PS
Po obejrzeniu tych 12 odcinków II sezonu, stwierdzam iż nie jest on gorszy od I serii i jego poziom wcale nie spada (ktoś w końcu musiał się postawić tym, dla których tak właśnie jest).
ja juz wczesniej pisalem jak ktos uwaza ze to bedzie moda na sukces i juz sie mu znudzilo ogladanie lost to niech czeka na ostatni odcinek ktory definitywnie zakonczy ten serial
ja tam mam zamiar wszystkie odcinki ogladac
a dwunasty opowiadal o przeszlosci charliego,wczesniejszy natomiast byl o eko w pierwszej seri tez opowiadali wczesniejsze historie bohaterow teraz tez tak bedzie to nie wiem o co komu chodzi!
a jak ktos porownuje do mody na sukces to mozliwe ze ogladal wczesniej sam ten serial i sie na nim zawiodl:)