PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=663711}

Zawód: Amerykanin

The Americans
7,7 7 457
ocen
7,7 10 1 7457
8,0 3
oceny krytyków
Zawód: Amerykanin
powrót do forum serialu Zawód: Amerykanin

o dwie trzy długości lepszy od np. Homeland - jeśli chodzi o realizm i osadzenie w
rzeczywistym świecie. Po prostu inna klasa - nawet aktorsko. Dlatego obawiam się, że skończy
się na jednym sezonie, gdyż nie jest to produkcja dla szerszych mas, których można oczarować
płaczliwą agentką CIA, zachowującą się w sposób całkowicie irracjonalny - a właściwie w
sposób skrajnie głupi.

W komentowanym serialu spodobało mi się przede wszystkim umiejscowienie akcji w
szczytowych latach zimniej wojny - początku kadencji RR i perturbacjach na kremlowskim
tronie. Przede wszystkim pokazana jest różnica w mentalności ludzi z sprzed trzydziestu paru
lat, żyjących jeszcze silnymi wspomnieniami z II wojny światowej oraz mających zawsze z tyłu
głowy świadomość, że w każdym momencie mogła wybuchnąć prawdziwa wojna - nuklearna,
przynosząca zagładę całej ludzkości.

Khair

Masz rację, serial jest godzien uwagi i też mnie bardzo zainteresował. Nie musisz się martwić, że szybko skończy
się ta produkcja, bo jest już zamówienie na kolejny sezon. Widać, że amerykanom też przypadł do gustu, co bardzo cieszy.

Khair

W mojej ocenie to Homeland deklasuje ten serial o lata świetlne świadczy o tym uznanie krytyków i prestiżowe nagrody.

ocenił(a) serial na 5
herhouse

uznanie krytyków i prestiżowe nagrody o niczym nie świadczą, pierwszy sezon Homeland wg. mnie był bardzo kiepski więcej go nie oglądam,
Americans dopiero mam zamiar obejrzeć mam nadzieję, że będzie lepszy

ocenił(a) serial na 5
Khair

Eee, jest słabo. Stereotypy związane z Rosją radziecką i rosyjskimi szpiegami są wręcz komiczne, jak z podręcznika dla tępawych Amerykanów "jak poznać ruskiego szpiega". Fabuła długofalowo cienka, z dziurami logicznymi. Mielizny scenariusza przykrywane na siłę scenami erotycznymi. Szkoda, bo jest potencjał, ale zabrakło poczucia humoru, za to jest w nadmiarze łopatologii czasów zimnej wojny, bo już mało kto kojarzy, a co mówić pamięta te czasy. Mnie to razi i obraża inteligencję - szczególnie że gdzie jak gdzie, ale w Polsce radzieckich służbistów i radości ustroju komunistycznego znamy z pierwszej ręki.

Khair

Zgadzam sie ze serial jest o niebo lepszym niz przeceniony i przereklamowny Homeland, ale czy musisz przy okazji leczyc swoje kompleksy i mieszac z błotem jakies wyimaginowane "szare masy"? Nie mozesz zwyczajnie, po ludzku cieszyc się swietnym serialem? Zwłaszcza, ze juz wiadomo ze dostał drugi sezon, wiec twoje dziwne narzekania nie maja zadnego pokrycia...

ocenił(a) serial na 6
Khair

Serial ma akceptowalny klimat zimnej wojny i spory potencjał, ale…
[SPOJLER ALERT]

Na pewno nie jest lepszy niż Homeland, litości.
Poza wspomnianymi rażącymi dziurami logicznymi brakuje długofalowego wątku fabularnego (poza perypetiami między dwójką głównych bohaterów). Co odcinek inny motyw - taką konstrukcją serialu nie da się głęboko wciągnąć widza.
Niesamowicie denerwuje mnie brak logiki w ich zaangażowaniu w związek – z odcinka na odcinek totalne przebiegunowanie nastawienia. Raz on się sadzi, raz ona obrażona. Rżną się z innymi podczas ‘misji’, ale jak Philip raz przypitrasił ze swoją miłością z lat młodzieńczych to wielkie halo. Jak już coś, to właśnie takie rzeczy sobie ludzie w życiu wybaczają, więc nie rozumiem braku wyrozumiałości Pani Jenings, szczególnie biorąc pod uwagę stopień skomplikowania tej relacji. Szczególnie po jej akcjach -- dupaka z murzinem przez pierwsze lata pobytu w USA, kablowanie na mężusia do KGB, etc.
Poza tym brak empatii na pewne kwestie po tylu latach wspólnego życia z dwójką dzieci jest nierealny.
Bardzo naciągany, ale da się oglądać.

PS Niezła jest żona Beemana i ruska foka z rezydentury, ogólnie Beeman jak na gościa z taką japą całkiem zacnie sobie poczyna.

robertn

Pomijając knajacki sposob twojej wypowiedzi, to sadzisz bzdurę za bzdurą...

"Na pewno nie jest lepszy niż Homeland, litości."

Dla jednych jest. dla innych nie jest, Dla ciebie nie jest lepszy, a dla wielu innych Americans jest lepszy od Homeland, i to o wiele. Myslisz, ze jak dodasz słowko "litosci" to twoja wypowiedz zrobi sie automatycznie bardziej obiektywna albo wiarygodna? Litosci...

"Niesamowicie denerwuje mnie brak logiki w ich zaangażowaniu w związek – z odcinka na odcinek totalne przebiegunowanie nastawienia. Raz on się sadzi, raz ona obrażona. Rżną się z innymi podczas ‘misji’, ale jak Philip raz przypitrasił ze swoją miłością z lat młodzieńczych to wielkie halo."

Nie widzisz róznicy miedzy obowiązkami wypełnianymi podczas pracy zawodowej (seks z przypadkowymi osobami) od uczuć (seks z dawną miłością)??

"Szczególnie po jej akcjach -- dupaka z murzinem przez pierwsze lata pobytu w USA,"

A co ma do tego romans Elizabeth z Murzynem sprzed lat? Mimo że Philip i Elizabeth byli juz wtedy malenstwem na papierze to praktycznie sie nie znali, byli dla siebie kompletni obcymi osobami. Od początku było to jasno powiedziane, wiec albo nieuwaznie ogladasz serial, albo go nie rozumiesz.

ocenił(a) serial na 6
sever

Wiem jakim językiem napisałem moją opinię, ale fajnie że znalazłeś na to takie wyszukane określenie!

Chyba jesteś jedyną osobą na świecie, która słowo ‘litości’ w mojej wypowiedzi zinterpretować mogła jaka zabieg uwiarygadniający lub obiektywizujący moją tezę. Szczerze mówiąc, kompletnie nie rozumiem tego zarzutu, jest idiotyczny.
Oczywiście, że dla jednych ten serial jest lepszy, dla niektórych tamten. Część społeczeństwa preferuje kotleta wieprzowego na obiad, część je tylko drób. Każdy ma swoje pobudki. TERAZ UWAŻAJ – ludzie czasem wymieniają swoje racje – to nazywa się dyskusją!!! SZOK!!11

Także oczywistym jest fakt, iż widzę różnice między motywacją do bzykania, co zostało opisane w powyższym poście. Nie rozumiem twojej wypowiedzi, jest idiotyczna.
Romans z murzynem ma to do rzeczy, że jasno powiedziane jest, że Philip od początku kochusiał Elizabeth i chciał żeby ich małżeństwo nie było tylko układem. Ona oszukiwała go wiele lat i nie przyznała się do tego. Poza tym, to był tylko przykład na dywergencje tolerancji wobec błędów partnera.

Wracając do Homeland, każdy może mieć swoją opinie i swój gust, ale nie da się zaprzeczyć, że jest to serial nagradzany i ceniony, także możesz kłaść się Rejtanem za tego średniaka, życzę powodzenia, bo ja już dość czasu marnuje na oglądanie tego, także nie będę marnować więcej na jałowe dyskusje z takim internetowym frustratem jak ty (to że jesteś frustratem i agresywnym rozmówcą widać już po twoim pierwszym poście w tym wątku).

robertn

Znajdż sobie w słowniku co znaczy słowo "frustracja." Frustratem mozesz np. nazwac człowieka, który mimo że podoba mu sie serial to nie potrafi sie nim cieszyc i narzeka na wszystko dookoła, na ten przykład na głupotę jakichś wyimaginowanych szerszych mas. I na przyszłość moze nie unoś sie tak. W końcu to tylko dyskusja (w wyniku której na dodatek poznałeś aż dwa nowe słówka!).

ocenił(a) serial na 6
sever

Widzę, że nie ma co już drążyć meritum, więc trzeba się do czegoś innego przeczepić:D

TO TY:
http://www.memedr.com/images/13-gordo-granudo-no-i-cant-go-to-bed-mom-someone-is -wrong-on-the-internet.jpg

i już skończ się pultać

robertn

ogladalem homeland i teraz zabieram sie za americans. oby byl lepszy..a tak pozatym to sever zniszczyl Cie w tym watku intelektualnie

ocenił(a) serial na 6
Khair

sorry nie wiem dlaczego post dodał się 3 razy ;/

ocenił(a) serial na 6
Khair

sorry nie wiem dlaczego post dodał się 3 razy ;/

ocenił(a) serial na 9
Khair

Stacja FX potwierdziła zamówienie drugiego sezonu, więc jest dobrze. Co do porównań z Homeland to każdy ma swoje zdanie. Ja bym postawił znak równości między tymi produkcjami.

siLk_2

The Americans lepsze od Homeland? Padłam...

ocenił(a) serial na 9
Binula

Nie piszę że lepsze, ale dla mnie jest jest gorsze od II sezonu Homeland.

siLk_2

Dla mnie porównanie tych dwóch seriali to jak porównanie Szyca do Dorocińskiego. Na szczęście każdy ma swój gust.
Dałam The Americans 6, uważając, że zasługuje góra na 5, ale mam sentyment do Keri oraz bardzo lubię Noah Emmerich, więc niech mają zawyżoną ocenę.

ocenił(a) serial na 9
Binula

Marne porównanie bo Szyc to bardzo dobry aktor. Niestety zdarza mu się grać w fatalnych filmach czego Dorociński raczej unika.

siLk_2

Jak Szyc to bardzo dobey aktor, to wtedy faktycznie The Americans jest lepsze od Homeland.

ocenił(a) serial na 9
Binula

Obejrzyj Symetrię, Wojnę Polsko-Ruską czy Kreta, może zmienisz zdanie. Facet ostatnio fatalnie wybiera filmy i modnie jest go kopać...

siLk_2

Nie jest modne, on się sam kopie. Gra, tańczy, śpiewa, reklamuje, nie wiadomo co jeszcze. Symetrii i Kreta nie widziałam, może obejrzę, za to Wojny na pewno nie, bo bazuje na grafomańskiej książce dziewczyny, którą ktoś nazwał pisarką.

Jedyna rola, w jakiej mi się podobał, to Oficer, potem zaczął robić z siebie pajaca i teraz ma co chciał. Dobry aktor, to nie tylko taki, który dobrze gra, ale i taki, który potrafi dobierać sobie role.

ocenił(a) serial na 5
Khair

Chyba żartujesz do Homeland ten przeciętniak nie ma podejścia i wogóle nie ma o czym dyskutować bo to jest oczywiste.

ocenił(a) serial na 10
king8543

Bardzo dobry serial w swoim gatunku. IMHO. Szczególnie że ich mało.

Khair

Ale do którego sezonu Homeland? Bo sezon pierwszy i drugi to jak ogień i woda :) Imo, The Americans przegrywa z pierwszym sezonem Homeland, a z drugim sezonem Homeland wygrywa wszystko, nawet pan Pujszo.
Przyznam się, że od połowy sezonu Americans, mnie znudzili, ale serial ma coś w sobie, co mnie przy nim trzyma.

ocenił(a) serial na 5
Khair

Ten serial z pewnością nie jest lepszy od Homeland.
Po 1. To niestety nie jest serial w szpiegowskim/wywiadowczym/politycznym klimacie. To jest serial o bohaterach których mamy na siłę lubić (w przeciwieństwie do Homeland który był dużo mniej wyrozumiały w ocenie swoich postaci). Jedyne co ze szpiegostwem ma wspólnego to rozwijanie portretów psychologicznych i tożsamościowych dylematów szpiegów. Poza tym jednak nie w nim nic. Nie daje żadnego 'wglądu' w rzeczywistość szpiegowską zimnej wojny, nie ma żadnej aury. Homeland przynajmniej aspiruje do ukazywania np. technik działania wywiadu. Tutaj wszystkie tego typu aspekty są komiksowo banalne i śmieszne.
Po 2. Komiksowi są również bohaterowie. Bo jeśli o portretach psychologicznych mowa to gdzie im tam do tych z powieści szpiegowskich Johna Le Carre'a. Ale jednak te tutaj są dobre. Jak ktoś zauważył relacja między dwójką głównych bohaterów to tak naprawdę jedyny wątek w serialu. Także jedyny naprawdę emocjonujący jego element (całe niby-szpiegowskie tło jest nic nie warte). Szkopuł tkwi jednak w tym że Phillipe i Elizabeth nie są tak naprawdę realistyczni. Pomimo usilnych starań scenarzystów Ci bohaterowie w ogóle nie są historyczni w tym sensie że nie odbijają charakteru swoich czasów, tego skąd pochodzą, gdzie są, co robią. Oni są uniwersalni. Mogliby być dwójką głównych bohaterów w każdym innym serialu, rozgrywającym się w każdej innej rzeczywistości. Nie ma w nich żadnej zaszłości, żadnej oryginalności. Składają się z pewnych wydestylowanych na potrzeby serialu funkcji składowych: Elizabeth jest 1) przeświadczona o swojej samotności, 2) jest wierna ojczyźnie, 3) kocha swoje dzieci, etc. W jej postaci nie ma elementów niepotrzebnych scenariuszowi, niewspółgrających z pozostałymi dla konkretnego celu. W ich postaciach i ich losach nie ma przypadkowości. Są tak samo uniwersalni jak uniwersalne są różne wersje Supermana czy Spidermana. Są komiksowi.
Po 3. Komiksowa jest wreszcie sama fabuła. Jak napisano poza relacją między bohaterami nie ma w serialu nic stałego. Ta historia nie ma swojej logiki i nie zmierza do nikąd. Tło historyczne to tylko dekoracja, w dodatku kiepsko ustawiona. Bohaterowie drugo- i trzecio-planowi to kartonowe stereotypy nie wzbudzające żadnych emocji. Poruszają się po swoich oczywistych trajektoriach (Wasilij, Martha) robiąc mniej lub bardziej oczywiste rzeczy. W gruncie rzeczy nie dzieje się tu prawie nic. Oglądając Homeland czuje się podskórnie działanie w serialu różnych sił które na ekranie nie są cały czas widoczne i to jest właśnie emocjonujące. Tutaj w zasadzie nie dzieje się nic. Jedyna historia to historia rodzinna, by nie rzec małżeńska. Tak naprawdę nie ważne czy dojdzie do III wojny światowej, czy wygra KGB czy FBI, liczy się jedynie czy dwójka głównych bohaterów i ich dzieci dadzą radę wyjść z tego cało i razem. Bohaterowie w Homeland są skomplikowani, działają chaotycznie, reagując na przypadkowe wydarzenia, a wreszcie są tak naprawdę nieodgadnięci do końca i stosunek widza co do kwestii tego czy są dobrzy czy źli zmienia się kilkukrotnie przy czym zawsze jest to zmiana mocno odczuwana. Jeśli chodzi o the Americans to niezależnie od tego co robią główni bohaterowie jesteśmy skazani na lubienie ich i kibicowanie im. Bo z jednej strony się nie da się nie rozumieć tak uniwersalnych postaci, a z drugiej ich bezpieczne i szczęśliwe wyjście ze stanu zagrożenia w jakim tkwią wydaje się jedynym możliwym celem całej fabuły.

ocenił(a) serial na 7
Rekin

Ja tylko odnośnie Szyca się wtrącę a mianowicie lubiłem go za rolę w ''trylogii'' ale teraz gra w strasznym gównie o kac kupie nie wspomnę...

Rekin

Lepiej bym tego nie ujęła.

ocenił(a) serial na 7
Khair

Zgadzam się, że serial jest ponadprzeciętny. Czy jest lepszy od Homeland? Moim zdaniem NIE, a już na pewno nie jest lepszy od pierwszego sezonu Homeland. Jakie mam zarzuty do Americans sezon 1? Relacje między głównymi bohaterami są zbyt skrajne z odcinka na odcinek. W jednym się oboje kochają, w drugim tylko ona, w trzecim tylko on, a w czwartym żadne z nich. Trochę za dużo tutaj tego miotania się między Jenningsami od ściany do ściany.
Serial dotknięty jest też BARDZO poważnie poprawnością polityczną. Mam na myśli to, że sowieckie gnoje pokazane są jako takie same bandziory jak Amerykanie. Tutaj nie ucieknę od polityki, ale ja po prostu tego nie kupuję. Mieszkając na Zachodzie można się fascynować komunizmem, bo on wtedy człowieka na co dzień nie dotyka. Jednak nie kupuję tego, że rosyjska agentka, którą na dzień dobry przeleciał jakiś inny KGBista, która wiedziała jak wygląda życie w ZSRR, dalej jako wielka idealistka walczy z burżuazją - obecnie w USA. Ja rozumiem, że wśród Amerykanów też są gnoje, ale znajmy proporcje i nie udawajmy, że ich (Sowietów) sprawa jest równa naszej (Zachodniej) sprawie. Bo blokom tym chodziło o coś zupełnie innego.
Niesłychanie naiwny jest też wątek z Niną. W realu wydaje mi się bardzo mało prawdopodobne, by nie odkryli, że to ona jest kretem. Do tego ta idiotka Martha. Gdyby w CIA było więcej takich postaci, to Sowiety z pewnością by nie zdechły tak dramatycznie.
Nie zmienia to faktu, że ogląda się nieźle i po drugi sezon na pewno sięgnę w styczniu.

BARTOSH_

'Sowiety z pewnością by nie zdechły tak dramatycznie' - ależ nie zdechły. Pierestrojka to była planowa część wielkiej akcji dezinformacyjnej przeciw państwom zachodnim. Przynajmniej wg. zbiega, jakim był https://pl.wikipedia.org/wiki/Anatolij_Golicyn - polecam przeczytać jego "Nowe kłamstwa w miejsce starych', w Polsce wydane w ramach biblioteki SKW, z przedmową A. Macierewicza. Temat też porusza były 'główny techniczny' MI5, Peter Wright w 'Łowcy szpiegów' http://pl.scribd.com/doc/21124364/Peter-Wright-%C5%81owca-Szpiegow-1991-zorg

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones