No rozczarowany jestem tym FC5.
SPOJLERY ale raczej do FC3/FC4
Te zmiany wcale nie są na lepsze i generalnie nic nie zmieniają. Może to jest też kwestia przejedzenia, ktora wiekszosc miala przy FC4. Tylko ze w FC4 zmiany na plus to były zmiany na plus, praktycznie wszystko co dodali ułatwiało rozgrywkę.
Tu jedynym ułatwieniem jest brak animimacji zabierania skór i przeszukiwania ziomeczków. ale poza tym jest kicha:
- zabrali urwa nóż, i teraz chainkille to jakies urwa łamanie karków i rzucanie bejzbolami. noz byl symbolem zrebootwoanego FC, urwa to była taka frajda ciachac nim lamujsów. a teraz łamie karki rekami, co jest smieszne wrecz. nie wiem, ten bohater to musi byc kwadrat 2 m wzrostu i 130 kg samych miesni zeby tak typow rozwalać. Zły jestem na to strasznie, zwłaszcza ze w tej czesci najblizej nam do settingu pierwszego rambo. to bohater nie jest juz rambo bo nie ma URWA NOŻA,
- w dodatku (nie widzę też takiego perka) skaskowali łapanie trupa po stealthkillu. w FC4 mozna goscia było zabic i złapac i od rauz ciagnac gdzie pasuje i jeszcze nawet sie ostrzeliwać.
- skasowali wieze. zaje, ale teraz jest przeszukiwanie tysiaca skrytek ktore tez polega na włazeniu w trudne miejsca i szukaniu kluczy i innych bzdurek. to ja tam wolałem misje konwojowania w FC4,
- fabuła jak na razie tnie ostro z graczem. jak zrobi sie ilestam punktów oporu, to co bys nie chcial robic, wywala Cie w misję główną. czyli np. ide sobie na ryby po drodze biegnie kultysta i do mnie naparza, no to naparzam w niego, łup to niestety cult VIP i dostaje piunkty i bum misja głównej fabuły. URWA DAJCIE MI GRAĆ JAK CHCĘ
- brak mapy. no nie wiem co to daje. teraz trzeba pogadac z toną jakis lamusów zeby sie punkty na mapie pojawiły i wuj, i tak potem mapa obryzgana punktami a ile pitulenia trzeba sie nasluchac (albo naklikac pomijania) to ja nawet nie. zadna zmiana jak dla mnie
- łowienie ryb - no fajna minigierka. na 4 łowienia, bo potem nudy, a dla wszystkich czelendzy (a te dają punkty do perków) jest chyba z 10 typów ryb do zlowienia (niektore kilka razy), nudne sie to robi w ciul, zwłaszcza, ze niektorych nie da sie znaleźć bez latania po wszstkich terytoriach (ze zwierzakami tak samo), a to oznacza z kolei niekonczace sie potyczki z kultystami,
- fabuła co miala być taka super:
FC3 miało mega klimat, Vaas rozwalal, chyba najlepszy zły ever, a "did I ever tell the definition of instanity" i "its a very nice f**knig phone" to odzywki wręcz kultowe, Hoyt, gdyby nie miał Vaasa za przydupasa, też był bardzo fajnym villainem ("Vaas, stap skerying de hostydżys"), poza tym obydwaj głowni sojusznicy byli jacys (ten murzyn i potem ten niemiec z dziarą pająka). gra była dłuuuuuga, miała mnostwo roznych rzeczy dookola, głowna fabuła też rozbudowana, zrobiłem na 100% (bo nie trzeba bylo miec wyzwan broni, tych nie zrobilem na maksa niestety).
- w FC4 niby pomocnicy byli gorsi, ale za to ten konflikt miedzy nimi i odkrycie jacy są oni wszyscy naprawdę było swietne, Pagan był GENIALNY, mega postac, a sama gra robiła sobie z gracza jaja prawie na pozimie spec ops, urwa strzelasz za jednych do drugich choć wszyscy są zli i siebie warci, krąg wojny domowej, gdzie każda ze stron ma obrzydliwe motywy i medtody działania, a w której nie wiadomo kogo się zabija i dlaczego, był przytłaczająćy, autentycznie w pewnym momencie pod koniec (jak juz ukatriupilem tę od areny i potem sabala/anitę) miałem juz dosyc mordowania tych postaci, z ktorych kazda miala jakas historię. Przeszedłem tę grę 6 razy, dwa na 100%, nawet urwa plakaty i miejsca zebralem wszystkie.
- no a tu chwilowo wykonczylem faith i nudne to bylo, działanie tych narkotykow jest jakies bez sensu, to co w FC4 bylo raz (potyczka z ta chinka od wiezienia) tutaj jest non stop, nacpany biegam i morduje jakis ludzi, przenoszę sie w czasie i z miejsca na miejsce, nie wiem, dla mnie to jest jakies udziwnione. złego w ogole nie ma, gadalem z nim dwa razy. dobrych praktycznie nie zapamietalem, jakos duzo ich i nie chce mi się ich kojarzyć.
Ogólnie strasznie sie zawiodlem i to pomimo tego, ze wystarczalo mi kolejny raz to samo, tylko rownie dobrze. dla mnie FC5 jest krokiem w tył.
Chyba, bo w sumie mam jeszcze 60% głownej fabuly przed sobą, z
e cos potem mnie rzuci na kolana, ale jak na tę chwilę to tak se jest. co nie znaczy ze zle, jednak juz wolalbym bez tych zmian co są niż z nimi.
a brak noza to -3 punkty do oceny koncowej.
Niezłe jest to zakończenie, gdzie okazuje się, że Joseph naprawdę był drugim Jezusem i chciał uratować ludzi w Hope County przed wojną atomową. A na końcu wszyscy nasi kumple giną , a my wraz z Josephem Seedem jesteśmy w bunkrze Dutcha.
Drugie zakończenie to komedia (odjeżdżasz wraz z zastępcami i szeryfem, szeryf mówi, że przyśle tu gwardię narodową, by rozwalili edeniarzy, puszcza dla rozluźnienia atmosfery radio a tam onli juuuuu i świeży wpada w szał, prawdopodobnie zabijając szeryfa i resztę, a następnie wraca do Ojca.
Główne zakończenie z wybuchem bomby to był taki sztos! Pamiętam, że to był pierwszy dzień świąt wielkanocnych, kiedy do niego dotarłam i potem w ogóle już nie mogłam myśleć o niczym innym. Rewelacja. Naprawfę sądziłam, że pójdą w kierunku zabicia Josepha, że udowodnią, że te wszystkie haluny i widziadła to był efekt przedawkowania błogości, a tutaj...wszystko okazało się prawdziwe.
Trochę to myślę utarło nosa tym co narzekali, że Ubi kpi sobie z chrześcijaństwa. No ale z drugiej strony zauważyłam, że sporo osób cierpi przez to katusze, bo "wszystko co ich postać zrobiła było bez sensu".
Dla mnie to jest po prostu jedno z najlepszych zakończeń w historii gier.
Ono jest powiedzmy zaskakujące, ale to jedyna jego wartość. Nawet jeśli w jakimś celu, to nadal typ mordował i torturował ludzi (z gry to wynika ze co najmniej w setkach). To co z tego ze miał rację? To jest zaskakujące, ale puste. Trochę mi zachwyty nad tym przypominają głosy, że w FC4 Pagan okazał się TYM DOBRYM. Nie, co najwyżej był najmniejszym złem z tria: fanatyk religijny mordujący dzieci w imię tradycji, postępowa escobarofanka niewolaca dzieci no i pagan co zabija jak ktoś coś schrzani i trzyma wszystkich za mordę. Dlatego to zakończenie jest moim zdaniem znacznie gorsze niż FC4. A pozostałe no to w ogole nie ma co mówić.
Cóż, ja to odebrałem tak, że to robota tego psychola. Ogólnie odgrzewany, irytujący kotlet. Przeszedłem - nie wrócę.
No ogólnie przeszedłem ją już 2 razy i teraz przechodzę na tym niby najtrudniejszym co ma sie ulepszenia z poprzedniego przechodzenia zachowane. I daje satysfakcję z samego grania, chociaż misje są sztampowe, to jednak sama rozgrywka wlasciwie niezmieniona od FC3 nadal daje mnóstwo radochy. Natomiast wszystkie te wady co wyzej wymienilem nadal mnie wpieniają, brak noża oraz łapania zwłok w momencie zabijania najbardziej.
Poza tym no nie mogę po prostu z tego co sie robi u tego militarnego synka jako głowne misje, tzn. to niby nacpanie i zabijanie na czas w widzie narkotycznym zeby potem w bunkrze to samo zrobić. To jest ta sama misja wtranżalana po zdobyciu punktów w znacznie ciekawsze (bo nie po raz 3 takie same) elementy - nie wiem naparzam sobie strzelaninkę z jakimis cult vipami a tu jeb i znowu mam plansze na czas (nienawidzę plansz na czas) i to ciagle te samą i tak do ad mortem defecationem. NIenawidzę tez tej misji z przejezdzaniem zwierząt, wskazuje jakies punkty na bagnach gdzie nie ma pojazdów i bardzo trudno sie jezdzi, po czym okazuje sie, że wcale nie trzeba przejezdzac zwierzaków tam ani nawet nie muszą to być łosie czy co to tam było XD. No to po co ta misja. Misja z tym ruskim sledziem czy co to tam za ryba była też mnie wpieniała.
Sojusznicy ogólnie nieprzydatni poza psem bo robił za radar - albo bezużyteczni bo sobie z niczym nie radzili, albo przeszkadzający (ile razy zamiast ograbic zwloki poglaskałem psa albo pantere to nie zliczę kufa), albo no az za bardzo uzyteczni, bo do czego mam sobie postrezlac jak babka ze smigłowca rozpirzy wszystko w 5 sekund?
Pograłem też w Arcade i nudne strasznie to jest, to Arena z FC4 (ktora zawsze robłem tak długo aż dostałem ten karabin automatyczny ktory tylko sie tym dało zdobyć) była znacznie bardziej wciagajaca, mimo ze w sumie to samo caly czas sie robilo.
Uwielbiam serię ale oby przez te wszystkie ww. nie chce mi się grać w ten dodatek do FC5 co jest po wybuchach atomowych. mam nadzieje ze FC6 zrobi już jakiś skokowy postęp.