Dla mnie "Swobodne lądowanie" w której goniło się lecąc dużo słabszym Dodo odrzutowego Shamala. Albo ta dla Toreno w której strzelało z wyrzutni rakiet do helikopterów.
Dla mnie zdecydowanie misja, w której trzeba było nisko lecieć samolotem żeby radary go nie wykryły. Miałem chyba 20 podejść, ale w końcu się udało. Obierałem złą trasę i zawsze rozbijałem się o jakiejś drzewo.
Ja po wylocie z lotniska od razu skręcałem w prawo i leciałem nad morzem (równa powierzchnia, zero przeszkód) choć radar i tak się dawał we znaki:)
Była taka misja z małym helikopterem i trzeba było utorowac drogę dla samochodziku. Dała mi się we znaki. Ponadto misja End of line.
Nie wiem czemu :P ale zawsze się bulwersowałem że nie udawało mi się wygrać tańca Low Riderów w misji gdzie po raz 1szy się poznaje Cesara.
Albo głupi Big Smoke nie mógł strącić tych Vagosów na pociagu, :) ale oglądajac pewny filmik na YT, można zaliczyć tą misję bez uganania się za tym pociągniem.
Ja też nie przepadałem za misją z tymi low rider'ami. Stresowała mnie. A jeszcze bardziej mnie stresowała misja z tańcem na plaży:D Była na podobnej zasadzie. Albo ta w której z OG Loc'iem ścigało się motorem jakiegoś vagosa;)
Misje motorowe są trudne moim zdaniem, poza nimi wózek widłowy - wiele razy zabiljali tego kolesia przy mnie
Już sobie pewnie sprawdziłeś, ale napiszę. Misja zwała się chyba rabowanie wuja Sama i trzeba było załadować 6 paczek wózkiem widłowym do ciężarówki, tymczasem kolega w zielonym stroju z kucykiem (chyba Ryder) był ostrzeliwany przez ciągle pojawiających się żołnierzy. W końcu się udała ta misja, ale z 10 prób jak nic miałem.
Nie sprawdzałem:D a no taak. Na samym początku gry. Nie dość że trzeba było trudzić się z załadunkiem to jeszcze trzeba było złazić z wózka i chronić tego nieudacznika;)
Ja teraz siedze nad tym.. już chyba z tydzień. Do tej pory nie miałam aż takich problemów z żadną misją, a teraz utknęłam totalnie i nie mogę przejść dalej. masakra :X
W fabularnych misjach były jakieś ze sterowaniem helikoptera? Bo nie mogę sobie przypomnieć ;)
Na pewno szkoła latania, a w niej latanie helikopterem i ostrzał - masakra :) strasznie długo się namęczyłem. Grałem już dawno ale przypomina mi się jeszcze latanie zabawkowym helikopterem dla Zero i tu też miałem kilka podejść :)
A no tak bo mówiąc o helikopterze myślałem o mavericku a przecież jest jeszcze wojskowy hunter, spearow, sea spearow i helikopterek zabawkowy;) no szkoła latania masakra, samochodowa również. A co do misji u Zero najwięcej kosztowała mnie misja co się latało po mieście za kurierami ;)
oj tak, też bardzo się namęczyłem przechodząc za pierwszym razem :) nie wiem czy nie wrócę do tej gry ehhh... <3 :)
No ja aktualnie gram w SA. Pierwszy raz staram się zrobić pełne 100% w tej grze. Tyle razy grałem a jakoś nigdy razem z dodatkowymi misjami jej nie przeszedłem ;)
Ja ukończyłem w 80% niestety rozłożyło mnie zbieranie ostryg, podków, zdjęć... Zebrałem 100 tagów i zrobiłem wszystkie poboczne misje (policja, taxi, straż itd). Roboty jest mega dużo :) powodzonka!
Dzięki:) To prawda. Bardzo dużo jest tego zbierania w SA. Tagi, podkowy i zdjęcia już za mną. Jeszcze te ostrygi. Nie wspominając o dostarczeniu wielu aut :/ Żmudne to ale za to łatwe do wykonania. Czego nie można powiedzieć o różnych wyzwaniach na czas albo niektórych wyścigach.
Pewnie tych dodatkowych misji jeszcze więcej niż w SA znając życie;) również powodzenia :D
akurat latnie helikopsami jest bardzo poste i przyjemne jezeli zamiast myszki d sterowania uzywa sie strzalek na klawiaturze... 5-10minn cwiczen i kazda misje zrobisz..podobnie z samolotami
Nauka latania była straszna! Nie lubię też tej misji, gdy z Big Smoke'm trzeba jechać za pociągiem, zawsze miałam z tym problem ;)
Co prawda to prawda;) A w misji z pociągiem trzeba ściśle jechać przy prawej szynie. Przynajmniej jak tak zaliczałem tę misję.;)
No i w końcu mi się udało zaliczyć San Andreas na 100%. Roboty co nie miara ale i tak nie jest wszystko zrobione. Np unikalne skoki czy 100% u wszystkich dziewczyn:)
Grałem wieki temu, ale tą misję z DODO i Shamalem pamiętam do dziś. W sumie tylko jedna szansa na odpowiednie podejście, sporo się namęczyłem :D
Jak jeszcze byłam gówniarzem i grałam z kodami, nie potrafiłam za nic w świecie przejść tej misji, zawsze wołałam brata. Podczas pierwszego razu gry bez kodów, przeszłam tę misję za pierwszym razem. Nigdy w życiu nie byłam z siebie taka dumna :D
Najtrudniejsza była dla mnie szkoła latania, misja z wózkiem widłowym (ciągle mi tego Rydera zabijali, ale się nawkurzałam), jedna z misji z Cataliną gdzie na dziwacznych pojazdach ścigało się kilku wieśniaków (zawsze się rozbijałam tym dziadostwem, kiepsko się tym steruje) i ostatnia misja z fabuły. Nigdy nie ukończyłam 100%, nie chciało mi się szukać tych ostryg, snapshotów itp
Tych dodatkowych misji i wyzwań jest mnóstwo. Trzeba do tego niemałej cierpliwości;)
Ja najbardziej nadenerwowałam się, kiedy trzeba było nauczyć się latać samolotem. I kiedy myślałam, że w końcu po wszystkim, okazało się, że trzeba jeszcze nauczyć się latać helikopterem. Nie zapomnę jak uderzyłam w klawiaturę i wypadły ze cztery klawisze. Literki H szukałam dobre dwa tygodnie. Ale ogólnie kocham tę grę :D
No gra jest niesamowita. Bardzo rozbudowana, brawurowa i z wielkim polotem. Ma tyle już lat a dopiero kilka miesięcy temu ukończyłem ją na 100% ;)
Odpowiem podobnie jak Vice City - najtrudniejsza misja to Klub Pier 69, zabicie Rydera, lubiłem go podobnie jak Vance'a z VC, mieli charaktery, na dodatek obaj mieli na imię Lance.
Szkoła Latania. O CHOLERNY BOŻE, na klawiaturze tymi dziadostwami skręca się okropnie. 2 godziny poszły, ale w końcu się udało. Niesławna misja z pociągiem o dziwo nie sprawiła mi kłopotów.
Jak miałeś zatrzymać samolot zanim doleci do Las Venturas nigdy nie mogłem trafić w to kółko albo przelatywal nade mną albo pode mną