OOO!!! Witam i popieram bratnią duszę w 100%. Dzięki Twojemu postowi odżyły we mnie wspomnienia. Pierwszy komputer kupiony w czasach PRL-u (Atari 800 XL + magnetofon XC 12 + Joystick Qickshot 4) przez rodziców za milion pensji :). Pierwsza kaseta z grami kupiona na "giełdzie". Gry wgrywające się po pół godziny (np. Feud, Ninja, World Karate Championships, Zorro, Draconus, Road Race...można wymieniać bez końca). Potem dorobiłem się stacji dyskietek. Szok! :). Jako, że większość nowych gier to typowa popelina a oryginalnego Atari czy Amigi niestety już nie posiadam, często sięgam do emulatorów i się zaczyna...Boulder Dash to klasyka klasyki klasycznej :) (Dzięki programowi Boulder Dash Constrution Kit chyba z milion plansz się robiło :). Polskie hiciory przez duże "H" - Misja, Robbo...ehhh. Czasami zastanawiam się jak to było możliwe, żeby upchać w ok. 60 kilobajtach tyle cudów. Oprócz ww wymienionych gier mam też swojego faworyta. Arcytrudna to gierka ale wykonanie i pomysł mistrzowski. to Spindizzy. (pamięta Kolega z pewnością - izometryczna grafika i mały bączek zbierający diamenty?)
Przepraszam za chaos w moim poście, ale po prostu za bardzo się wzruszyłem :)
POZDRAWIAM SERDECZNIE!